Kot nasikał w kartony leżące na podłodze a ponieważ leżały w pokoju, w którym "chwilowo" jest składzik rzeczy niezbędnych mniej lub bardziej, to nie zorientowałam się od razu i porobiły się czarne plamy

Pazurków nie obcinam, gania jak szalona, ale na podłodze nie ma śladu