Byłam dziś w składzie budowlanym położonym najbliżej mojej miejscowości. Spytałam o ofertę - nie mają ! Chyba cena ustala się pod klienta.
Pan powiedział, że zrobi mi wycenę potrzebnych materiałów i zabrał projekt - do odbioru wieczorem.
2 godziny potem zadzwonił, spytał czy nie mogłabym przyjechać po projekt później niż się umawialiśmy - już po zamknięciu sklepu.
Pojechałam i dowiedziałam się, że
- musiał zrobić ksero projektu
- wycena będzie dopiero na sobotę
- nie muszę przyjeżdżać po wycenę, przyśle mi na maila, jednocześnie w ten sposób odebrał mi możliwość zabrania tej kserokopii projektu.
Rozmowa odbyła się pod zamkniętym już składem.
Co wobec tego ze skserowanym projektem, czy mam go zostawić. Przecież tak naprawdę nie wiem ile tego skserował, a jeżeli kompletny dokument?
Ja za ten dokument zapłaciłam całkiem duże pieniądze.
Jak Wy to robicie??? pomóżcie - czy to tylko moja paranoja -
brak zaufania do ludzi - pod takim hasłem weszłam w ten rok.
i tak trudno wyzwolić się z tego - a jeszcze niedawno nie miałam takich problemów.
Projekty indywidualne - beznadzieja. Nie mam tam osobnego projektu technicznego, który mogłabym używać w takich sytuacjach.
tak było latem - w blokowisku na zabudowanym balkonie temperatura jak na pustyni ...............im to widocznie odpowiadało
teraz... już tylko jeden