Roślinka, która została zgładzona przez majstra, czyli mój winogronek, odrosła
Uploaded with ImageShack.us
Roślinka, która została zgładzona przez majstra, czyli mój winogronek, odrosła
Uploaded with ImageShack.us
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychHej Amalfi, właśnie przeglądam Twój remoncik i jestem pod wrażeniem tempa prac oraz wpisów.- przyjemnie poczytać.
Jestem nowicjuszką na forum tak oficjalnie, a nieoficjalnie trochę dłużej. Ja zostałam posiadaczką domu na wsi i trochę jestem przerażona
tymi dojazdami do miasta ,wywóz rodziny do miasta w tą i z powrotem tak jak Ty kiedyś. Na szczęście mamy trochę pracy nad domkiem, więc może moja córka będzie już na studiach jak się tam przeprowadzę
Będę zaglądać ,pozdrawiam.
p.s. U nas upały, a że mam blisko nad morze - obecnie 41 km,a po przeprowadzce 21 km - wczoraj korzystałam ze słońca. Miłego wypoczynku nad morzem
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam serdecznie.
Jeśłi nie mieszkasz w domku, który remontujesz, to nie umęczysz się tak bardzo. A jeżeli teraz mieszkasz w bloku, to mieszkanie w domku wynagrodzi Ci dłuższe dojazdy.
Co do tempa remontu.... hm. Dla mnie to sie wlecze niemiłosiernie i końca nie widać. Znalazłam taki demotywator, który świetnie pasuje
Uploaded with ImageShack.us
Pozdrawiam i czekam na relację z remontu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychamalfi ogród zarósł nie da się ukryć
ja ogrodniczką nie jestem ale: w pierwszej kolejności wycięłabym wszystkie iglaki (najzwyczajniej w świecie mi nie pasują do liściastych i są zasadzone przypadkowo) - nie wiem jak ze zgodą na wycięcie , potem przycięłabym te drzewka i je uformowała (chodzi mi o suche pędy, wystające gałęzie, odrastające niepotrzebne odnózki - hehe widzę jak to robią u mnie za blokiem a jak potem jest ładnie i przejrzyście), trawnik: albo go skopać i posiać na nowo albo najzwyczajniej w świecie nawieść nowej ziemi i zasiać albo chociaż przekopać te wyłysiałe miejsca
osobiście gąszczu i buszu nie lubię więc postawiłabym na ładną, nową trawkę, parę drzewek i rabatki kwiatowe
jeśli szkoda ci wyciąć to może wykopać i komuś podarować?
sekator w dłoń i do dzieła! w wolnym czasie oczywiście
a możesz wrzucić fotkę widoku z tarasu? czy nic nie będzie widać i nie ma sensu?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitaj katawoj. Ty byś jak mój teść wszystko w pień wycięła (zrobił tak u siebie i namawiał męża, żeby wyciąc u nas)
Az tak nie chcę przetrzebiać, bo ja z kolei lubię dzikie ogródki, a nie przepadam za wypindrzonymi klombami. Kwestia gustu. Chodzi mi o to, że parę sztuk będę musiała jednak wyciąć. Za mało roślin to w moim przypadku zaglądanie przechodniów z ulicy i wystawianie się na widok sąsiadów. Teraz jak siedzę w ogródku, to mnie nikt nie widzi. Jutro cykne fotkę z tarasu, to z góry rzeczywiście będzie lepiej widać jak to wygląda.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychHej, Świetny ten demotywator - na całe szczęście my wszystko robimy sami
Obecnie mieszkam jeszcze w moim mieszkanku ,więc nie jest tak tragicznie.
Nasz Wichura nadaje się jedynie na krótkie wypady na noc, ale do mieszkania zdecydowanie nie .
Zapraszam do podglądania.
Ostatnio edytowane przez kubel30 ; 01-07-2010 o 09:02
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZastanawiałam się, czy wklejać ten obraz nędzy i rozpaczy, czyli widok z górnego balkonu na mój pożal sie Boże ogródek, ale doszłam do wniosku, że może wklejając zrobię dobry uczynek. Wszyscy zniechęceni swoimi remontami zobaczą i się uśmiechną mimo wszystko, bo natura ludzka jest taka, że cieszy nas świadomość, że inni mają równie przesrane jak my. Aż sie sama wystraszyłam tego zdjęcia jak sobie pomyślałam o likwidacji betonowej alejki i całej reszcie. Z dołu wygląda zdecydowanie mniej tragicznie.
Oto widok
Uploaded with ImageShack.us
I dowód, że nie mogę się pozbywać za dużej ilości roślin, bo tuż za płotem zaczyna się hałaśliwe miasto:
Uploaded with ImageShack.us
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJeszcze jedno zdjęcie "z bocku":
Uploaded with ImageShack.us
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychamalfi nie, nie wszystko wyciąć w pień, tylko iglaki, które tu nijak nie pasują
liściaste dadzą Wam wystarczająco dużo prywatności i cienia
z trawnikiem rzeczywiście nieciekawie wygląda na bardzo stary - nic tylko nowa ziemia i zasadzić od nowa bo chyba się go nie uratuje obecna ziemia wydaje się być jakaś wyjałowiona
ale ogród ma potencjał!!!
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDopiszę jeszcze. No jak mieć sumienie wyciąć te świerki? Są takie cudne. Nie wiem, jak ja to zrobię. Jeszcze sobie tak myślę, że może poczekać, aż to wszystko urośnie i dorobi się normalnych pni, podcinać gałęzie i wtedy będą sie mieścić jakoś. Szkoda mi tych drzew. Wykopać sie raczej nie da, bo działaka jest mała i korzenie pewnie sięgają sąsiednich ogródków. Ale kaszana. Trawa to pikuś. Powtórzę operację sprzed dwóch lat i tyle.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo całe szczęście, że my sami remontujemy. W przeciwnym razie grono naszych znajomych powiekszyło by się niemożliwie Dziecko pełnoletnie to pewnie na wujka już by sie nie dało nabraćZnalazłam taki demotywator...
Też tak myślałam i to był błąd, sytuacja nie do opanowania dla laika ogrodowego :/Jeszcze sobie tak myślę, że może poczekać, aż to wszystko urośnie
Jednak wierzę, że dasz radę.... Buziaki :*
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA tutaj co taka cisza .
Pewnie upal Ci doskwiera i pisac sie nie chce. Ja zagladam codziennie na forum wieczorem ale do pisania stracilam wene odkad forum ma nowa odslone.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychCześć dziewczynki
Byłam na wakacjach. W Mielnie. Całe 10 dni. Gdyby nie koszmarna droga w tamte i w te strone, to reszta ok. Nie używałam zegarka, ani telefonu Miałam zamiar nie używać również kalendarza, ale znajomi, z którymi byłam mi przypomnieli i musiałam z powodu, że kopnął mnie w doope czterdziesty trzeci rok życia stawiać im jeszcze piwo. .
Pod moją nieobecność, jak już wcześniej wspominałam, pieczę nad domem sprawował mój brat, licznie odwiedzany przez swych kolegów. Sterana dwunastogodzinną jazdą (remonty i radary, z których jeden cyknął mi pamiątkową fotę), zastałam koło północy pod domem około stu puszek po piwie rozrzuconych pod bramą . Zamiast wypakowywać walizy, zbierałam te puszki z 15 minut, aby móc zaparkować pod domem. Okazało sie, że towarzystwo, o którego IQ z litości nie będę wspominać zapakowało puchy w wielki wór i dorzuciło pare kości i resztek z grilla. Wór postawili koło kosza na śmieci. Z relacji sąsiadki wynika, że koło trzeciej w nocy zleciało się stado psów, które rozprawiły się z worem.
Obecnie wróciłam z wesela. Nie wiem, którego w tym roku i mimo, że robiłam za kierowcę i rano mogłabym wstać bez problemu, nie mogę iść spać, bo sie błyska i psu odpala, więc muszę z nim siedzieć, bo zasnąć i tak mi nie da.
Coś mnie podkusiło i zajrzałam do służbowej poczty. Nie powinno się tego robić na urlopie. Mam spierniczoną niedzielę, bo już wiem, co mnie czeka w poniedziałek.
ps. Męczą mnie już wesela, ale dzisiejsze na coś się przydało. Mąż pod wpływem promili szczerze wyznał, że pod moją nieobecność (jak byłam w delegacji) z sąsiadem randapem pozbywali się chwastów i tak psikali, że pozbyli się trawy. Chwasty mają się świetnie. W piątek przez trzy godziny je wyrywałam. Zabić to mało.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych
Ale piękny prezent Że też mąż nie wpadł, aby mi taki zamówić. Wysilił się jedynie na książkę.
Dzięki wielkie aisa. Popatrze sobie chociaż.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych