Napisał
Kudlatyy
Dokładnie o tak samo myślę.
Jeżeli naładujemy wymiennik ciepłem bardziej, tak iż średnia temperatura będzie wynosiła 420'C. Moc oddawana zwiększy się dwukrotnie.
Grawitacyjnie-konwekcyjnie - muszę policzyć jaką moc może oddać do obudowy.
Na mrozy - można wymusić obieg małym wentylatorem tak, aby na dole obudowy temperatura wynosiła 50'C. To wystarczy - nawet bardziej niż wystarczy.
W domku, w którym mieszkam mam marnie działającą wentylację grawitacyjną na 1 piętrze. Tam mieszkam z rodzinką - 2+ małe dziecko, pranie, gotowanie,... W okresie przejściowym wilgotność dochodziła do 70%. Kupiliśmy osuszacz i czasami go uruchamiamy, gdy przekracza 60%. W spiżarce mam rurę na zewnątrz fi 100. W tym roku w zimie, dorobiłem na nią ramkę i przykręciłem tam wentylator 14x14cm, na 12V, taki za 20zł komputerowy. Jest cichy i dość wydajny. Gdy temperatura była niższa niż -5'C. Musiałem go wyłączać. Wilgotność raz doszła do 55%, a tak góra 45%.
Taki wentylatorek spokojnie mógłby wymuszać obieg gorącego powietrza w obudowie, byle na dole nie było więcej niż 50'C to trochę popracuje. Tani - można zmieniać co jakiś czas, obudowa zamknięta to za dużo kurzu nie będzie.
Co do wymiennika - staram się to projektować tak, aby awaryjnie cała automatyka mogła działać ponad 1 tydzień na bateriach. W razie poważniejszych awarii najwyżej wymienię baterie.
Tak na szybko szacunkowo:
1) Jeżeli wymiennik ma 220'C to moc oddawana będzie wynosić 400W
2) Grzejemy bardziej do 420'C - moc wyniesie 800W
3) Otwieramy multiplikatory grawitacyjnie wewnątrz obudowy, moc zwiększy się co najmniej dwukrotnie czyli mamy ponad 1600W
4) Uruchamiamy wentylatorek i moc znowu zwiększy się ponad dwa razy czyli ponad 3200W
Modelowy salon (sam bez reszty domu) przy -20'C potrzebuje mocy 900W.
To powinno pozwolić awaryjnie ogrzać cały dom i utrzymać w salonie temperaturę 22'C.