Przepraszam, że wyskakuję z tym odwiecznym tematem.
Wiem, że na ścianie kolor jest intensywniejszy, ale żeby aż tak? Jesteśmy po pierwszej warstwie Dekoralu w sypialni - miodowy żółty to się chyba nazywa. I bardzo żółty wyszedł. Ładny, ale nie do sypialni. Nie chciałabym zmywać - jedziemy na resztkach kasy i szkoda mi pracy męża.
Zaczynam się zastanawiać, czy do pozostałej farby do drugiego malowania nie dolać białego Dekoralu i nie nakładać szmatą na taką plamiastą strukturę - będzie jaśniej, a nie wyjdą ewentualne rozwarstwienia farby. Czy jest może jeszcze inne wyjście?