Niestety, widzę to w ciemnych barwach. Zakładam sytuację jak w moim przypadku, rozpoczęta budowa ze środków własnych i możliwość jej dokończenia w taki sam sposób bez kredytu. W związku z kredytem (zakładam że wziętym tylko w celu skorzystanie z dopłat, jak u mnie) powstają koszty:
- prowizja,
- odsetki,
- opłaty dodatkowe - ustanowienie hipoteki itd.
- opłata za wcześniejszą spłatę (jeśli będzie w danym banku obowiązywać)
Dodatkowe koszty to:
- koszty weryfikacji projektu i jego wykonania. NFOSIGW szacuje ten koszt na "kilka tysięcy". Pytanie czy to będzie 2 czy 9 tysięcy. Zakładam brak konieczności modyfikacji projektu i dodatkowych opłat
- podatek dochodowy od uzyskanej dopłaty (zakładam 19%)

Czyli w najbardziej typowym przypadku, ubiegania się o dopłatę na dom energooszczędny a nie pasywny (30 tys złotych), okazuje się że efekt finansowy dla inwestora jest bardzo nikły.

W moim przypadku, zakładam kredyt w wysokości 60 000zł na 10 lat, w PLN raty malejące. Spłacam kredyt przez 3 lata, po czym otrzymuję dotację. koszty kształtują się następująco:
- prowizja 2% - 1 200zł
- odsetki przez 3 lata (stopa procentowa 8%) około 12 000zł
- założenie: opłaty dodatkowe ok 500zł
- założenie: opłata za wcześniejszą spłatę 0zł
- podatek dochodowy 19% - 5 700zł
- założenie: koszt weryfikacji projektu - 7000 zł

Koszt całkowity: 26 400zł

Czyli jeśli dojdzie konieczność modyfikacji projektu całość może przestać się opłacać. A gdzie dodatkowe inwestycje w energooszczędność?