nie macie pojęcia jak ja sie na początku męczyłam na tej poduszce !!!! po tyg myślałam ,że ją wywalę do kosza albo psu na legowisko ale koleżanka mówiła "wytrzymaj , dasz radę , zobaczysz pokochasz ....." i tak było ......po ok 2 tygodniach poczułam się zupełnie dobrze a potem było już coraz lepiej .Teraz bez niej sie nie ruszam ....kręgosłup szyjny układa się zupełnie inaczej i daje odpocząć mięśniom .Ja polecam