W końcu jakiś głos rozsądku. Nikt tu nie neguje Waszych perypetii. Nikt nie zamierza wybielać sytuacji Jareko, ale momentami sytuacji wymyka się z racjonalnych granic i zaczynają przemawiać emocje które szkodzą wszystkim.
Uznacie że mi łatwo mówić, bo nie "umoczyłem". Ależ tak - w ub.r. byłem/jestem w podobnej sytuacji. Musiałem dopłacić jeszcze raz ok 20 tys. by ktoś mi zrealizował zamówienia, bo podmiot który miał je wykonać praktycznie stracił możliwość wywiązania się z umowy. Zdaję sobie sprawę, że to kasa stracona i chociaż w myślach czasem winię nie jednego i ślę im niemiłe wiązanki to staram się tego nie uzewnętrzniać.
Dlatego wiem, że Ci którzy złożyli zamówienia i rozwiązali umowę a nie dostali /jeszcze/ zwrotu zaliczki mogą czuć się oszukani, ale nazywanie kogoś oszustem to już jest sprawa natury prawnej i chyba w tym kontekście wychodzimy trochę za daleko.