A mnie ostatnio bardzo smakuje chleb czystoziarnisty kupowany w piekarni. Nie ma mąki, żadnych konserwantów i pozbawiony jest całkowicie glutenu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychAle się cieszę, że znalazłem taki temat tu na FM!
Pieczenie chleba (i jego pałaszowanie!), to jedne z przyjemniejszych czynności jakie mi się w życiu przytrafiły! Fajne jest też to, że mogę chleb piec bardzo często, a ponadto każdy jest inny. Trochę tak jak i wino, którego produkcją też się zajmuję (Marcelino chleb i wino - ktoś czytał?).
Tak więc widząc Wasz zachwyt pierwszymi chlebkami rozumiem to bardzo dobrze. Prawdę mówiąc i ja jestem bardzo uradowany, kiedy kolejny chleb kładę na stół. I to radość jest prawie za każdym razem. Prawie, bo jak już chlebek w ogóle nie chce wyrosnąć, to radości nie ma, ale i tak go zjadamy. Raz tylko nie zjadłem swojego chleba, bo zapomniałem dodać soli i wtedy był beee. Choć wiem, dieta małosolna jest bardzo zdrowa.
Od jakiś 5 lat przeszedłem kilka stopni metamorfozy w tym rzemiośle, chleb piekę mniej więcej raz na tydzień, czasami okazyjnie na zamówienie rodziny częściej, czasami dodatkowo bułki na życzenie dzieci. Zaczynałem od maszynki i gotowych miksów. Uważam, że już ta opcja, to przełom w stosunku do pieczywa "ze sklepu". Obecnie mieszanki komponuję sam, używam maszynki do mieszania składników, czasami do przygotowania zaczynu z zakwasem w przeddzień pieczenia, dodatkowo w maszynce ciasto częściowo wyrasta, bo maszyna utrzymuje stała, właściwą temp., a potem do foremki i do piekarnika. Podobnie robię pizze.
Mam kilka ulubionych chlebków i bułeczek i w wolnej chwili (których będzie jeszcze mniej niż jest obecnie, bo planuję budowę) postaram się parę swoich i zapożyczonych przepisów tu zamieścić.
Na początek parę moich obserwacji (Paniom może niektóre mogą się wydać naiwne, ale trudno - facet w kuchni musi mieć parę prostych zasad):
1. Dajmy ciastu wyrosnąć ZANIM je włożymy do nagrzanego piekarnika.
2. Chlebek lubi się piec w wysokiej temp., u mnie jest to 220 C na kilogramowy chlebek w zwykłej blaszanej foremce. Mniej więcej 45 min + 10 dopiekania w stygnącym piekarniku.
3. Blaszane foremki KONIECZNIE trzeba cieniutko posmarować. Ja używam olej, ale pewnie każdy tłuszcz się nada. Kiedyś taką naoliwioną foremkę obsypywałem otrębami, ale nie do każdego chlebka taka otrębowa obsypka pasuje, dlatego obecnie nie używam nic poza olejem. Fakt, potem skórka chlebka jest lekko tłusta, ale to mi nie przeszkadza, natomiast nie zdarza się, żeby chlebek nie chciał wyjść z foremki. Kiedyś nie naoliwiłem foremki, bo miała powłokę teflonową - chlebka nie udało się wyciągnąć a foremka była do wyrzucenia. Silikonowe keksówki podczas wyrastania chlebka się odkształcają - takie pękate chlebki nie są równomiernie wypieczone i rozwalają się podczas krajania.
4. Drożdże lubią cukier - chlebki lepiej wyrastają jak w cieście jest coś słodkiego: zwykły cukier, miód (bardzo przyciemnia chleb, nadaje aromat, ale też niestety jest zagrożenie przypaleniem), ostatnio dodaję łyżeczkę melasy - fakt, że słoiczek jest dość drogi, ale chlebek jest przepyszny, kolorek karmelowy, a słoiczek starcza na długo.
5. Nie przesadzajmy z dodatkami - w efekcie są nieudane smaki i niewyrośnięte chlebki. Jedną z porażek jest nadmierna ilość siemienia lnianego, a zwłaszcza zmielonego lub co gorsza mąka lniana.
6. Ekonomicznie swój chlebek jest o połowę lub nawet 1/3 tańszy od "sklepowego" (z tymi samymi składnikami), poza tym są tylko zalety i ogromna frajda!
Z przyjemnością wrócę jeszcze do tematu. Poza tym tematem mam jeszcze inne swoje "samoróbki": wino, olej, ser pleśniowy, ach... jest taka fajna scena w "Mieście aniołów", gdzie kolega głównego bohatera (też były_anioł) leżąc w szpitalu, będąc trochę przy kości i obżerając się czymś smacznym przekonuje Nicolasa Cage'a, że doznania zmysłowe są czymś wyjątkowym u ludzi. Nie wiem jak u aniołów, ale u ludzi - ja to potwierdzam
Ostatnio edytowane przez nk ; 18-11-2014 o 13:33
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychW weekend upiekłem chleb dyniowy, który ostatnio w mojej rodzinie znalazł wielu amatorów. Zamieszczam przepis, choć niewykluczone, że ma on wielu autorów.
Chleb dyniowy, ok. 1 kg
Drożdże piekarskie (takie najpopularniejsze "Babuni", choć niedawno używałem drożdży suchych ok. 15 g - chleb wyszedł nawet lepszy, miał nieco inny zapach) 28 g umieściłem w 330 ml wody. Wymieszałem, a raczej maszynka wymieszała i pozostawiłem na 10 min.
Następnie dodałem:
100 g mąki żytniej 720
500 g mąki pszennej 650
1 łyżeczkę melasy z trzciny cukrowej, ale może być i miód i zwykły cukier
2 łyżeczki soli, u mnie jest to 14 g - lepiej nie przesadzić, gdyż można przesolić, wtedy gorzej rośnie i jest oczywiście mniej smaczny i zdrowy
40 g łuskanych pestek dyni.
Składniki wymieszane - w maszynce przez ok. 15 min. Oczywiście można to zrobić ręcznie. Ważne jest, żeby ciasto miało konsystencje kleistą. Z moich doświadczeń - jeśli za mało wody, to gorzej rośnie.
Potem ciasto przełożyłem do foremki wysmarowanej olejem (czyli już się rozstało z maszynką) i odstawiłem w ciepłe miejsce (ważne!) na ok. 2 godziny. Po tym czasie objętość ciasta wzrosła ok. 2-krotnie.
Nagrzałem piekarnik do 220 C, w piekarniku ustawiam grzałkę dolną i na spód piekarnika stawiam garnek z wodą (bez plastikowych części - uchwytów, itp.). Do nagrzanego piekarnika wstawiam ciasto na 45 min. W piekarniku ciasto już nie rośnie, nawet wręcz lekko maleje - nie opada, tylko ucieka z niego część wody, więc staje się nieco bardziej zwarte. Nigdy nie używam górnej grzałki do chleba - chleb w tej temp. i tak jest najbardziej brązowe od góry, a użycie górnej grzałki sprawi, że się z góry przypali i dodatkowo wyschnie.
Po 45 min wyłączam grzałki i pozostawiam jeszcze przez 10 min w zamkniętym piekarniku, a następnie wyciągam chlebek w foremce, pozostawiam 10 min na stole nadal w foremce, wyjmuję z foremki i kładę na ruszcie metalowym do wystygnięcia (często połowa chleba znika zanim całkowicie wystygnie!). Ważne jest stygnięcie chleba na takim ruszcie (np. metalowa podstawka pod garnki), gdyż wtedy jest chrupiący ze wszystkich stron. I dalej już tylko konsumpcja!
Dynia nadaje chlebkowi fajny aromat oraz chrupkość. Pasuje dobrze z lekko słodkim ciastem, a chleb jest uniwersalny.
Może ktoś wypróbuje? Pozdrawiam!
Ostatnio edytowane przez nk ; 30-11-2014 o 22:41
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychHm, nikt nie komentuje, może nawet nikt nie czyta, nikt nie piecze?...
Podejmę jeszcze jedną próbę nawiązania kontaktu ze sympatykami Muratora na polu chleba
Dzisiaj popełniłem chleb gryczany, a właściwie, to mieszany pszenno-gryczany, ale udział gryki jest wyraźny.
30 g drożdży Babuni rozmieszałem w 350 ml wody i pozostawiłem na 15 min. Następnie dodałem 1/3 łyżeczki cukru, 200 g mąki gryczanej (drobna, firmy Melvit; kiedyś używałem takiej "eko", która była przy okazji grubsza, dlatego chlebek był ciemniejszy, prawie czarny), 400 g mąki pszennej 450/650 pół na pół, gdyż ta ostatni mi się po prostu skończyła. Do tego 14 g soli (2 łyżeczki) i ok. 20 g otrąb gryczanych - kupiłem kiedyś za grosze, ale można pewnie dodać i zwykłą kaszę gryczaną, do tego małą łyżeczkę pieprzu ziarnistego (różne kolory). To wszystko do maszynki, aby wymieszać składniki (można i ręcznie). Po 20 min przeniosłem do foremki wysmarowanej olejem. Ciasto straaaaaszni się klei, ale dałem jakoś radę. Wyrastanie w ciepłym ok. 2 godz. To ciasto nie rośnie wybitnie, a w dodatku łatwo opada, gdyż mąka gryczana jest pozbawiona glutenu (może ma niewielką ilość?). Po tym czasie do nagrzanego piekarnika 220 C z garnkiem z wodą (jak w poprzednich moich przepisach). Pieczenie 45 min na grzałce dolnej + 10 min w piekarniku po wyłączeniu grzałki. Ciasto podczas pieczenia lekko opada, a nawet czasami zapada się, ale nic to - zakalca nie ma a chlebek i tak jest pyszny. Potem stygnięcie w foremce 10-20 min i dalsze stygnięcie na "drutach". Od tego momentu trudno było się powstrzymać przed zajadaniem się.
Bardzo lubię ten chleb. Pieprze, mimo, że ostry dobrze pasuje do większości dodatków (może do dżemu niespecjalnie ). Może ktoś spróbuje?
Nie jestem mistrzem w fotografowaniu
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychChleb domowy to super sprawa i właściwie jedyna alternatywa dla drogich i niezbyt dobrych jakościowo chlebów razowych w większości piekarni. Od kilku lat w domu pieczemy chleb na zakwasie. Zaletą jest możliwość dodawania dowolnych dodatków oraz dostęp do świeżego chleba prosto z pieca i oczywiście względy ekonomiczne.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychChleba nie kupuję w sklepie od czasu, gdy kilka lat temu dostałam pod choinkę maszynkę do jego wypieku.
Po kilku eksperymentach z różnymi rodzajami mąki (także gryczanej ale ten smak mi nie odpowiada), doszłam do wniosku, że najlepszy jest chleb pszenno-żytni ze słonecznikiem.
Jestem leniem, więc nie odpalam piekarnika, tylko cała prcedura mieszania i wypieku odbywa się w maszynce.
Na początek wlewam 330 ml wody, dodaję półtorej łyżeczki soli i ok. 1 łyżkę oleju. Wsypuję szklankę mąki żytniej razowej (Radix-bis jest lepsza niż Gdańskie Młyny, ale najlepsza jest własnej produkcji mielona w Thermomixie) i 3 szklanki pszennej (najczęściej typ 400 z Młynpola, albo jaką akurat mam pod ręką). Na koniec dodaję 1 łyżeczkę cukru i półtorej drożdży instant. Włączam maszynkę i po ok. 30 min. dodaję łyżkę łuskanego słonecznika. Przez kolejne półtorej godziny ciasto się wyrabia i rośnie, a potem przez godzinę maszynka je piecze.
Wyłączam maszykę i otwiartą pozostawiam na kilka minut (niezbyt długo, bo inaczej spód chleba zawilgotnieje). Po tym czasie chleb łatwo daje się wyjąć (a raczej wysunąć) na kratkę do wystygnięcia.
I to koniec przepisu na chleb dla leniwych
Z maszynki do chleba korzystam też, gdy chcę wyrobić ciasto na pizzę.
A co do pieczenia chleba w piekarniku, to znajoma sama wyrabia ciasto i okrągły bochenek piecze w naczyniu żaroodpornym (uformowane ciasto nie dotyka ścianek)
Ponoć tylko nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy
niecodziennik
Wizualizacje salonu wraz z przyległościami
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychOJ, takie fajne strony do przeczytania, tylko czemu tak dużo.
Witam wszystkich
Też wyrabiam chlebek ręcznie, albo z pomocą robota. Piekę w brytfankach wyłożonych papierem pergaminowym do pieczenia. Nic się nie klei i brytfanki czyste zostają
INSPIRACJE KOMINKOWE
Uważam, że telewizja jest bardzo pouczająca. Za każdym razem,
kiedy ktoś włącza telewizor, wychodzę do innego pokoju i czytam dobrą książkę
(Groucho Marx)
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPodobnie jak ja
W ogóle chleba nie kupuję, piekę w maszynie do chleba.
Tylko, że preferujemy chleby orkiszowe z różnymi ziarnami i takie mieszanki kupuję w sprawdzonym sklepie.
Jeszcze bardziej dla leniwych, bo wlewam wodę - tyle ile jest w przepisie, wsypuję mieszankę z ziarnami, drożdże, które są dołączone do mieszanki, zamykam, włączam i po 3 godzinach wyciągam pachnący, pyszny chlebek.
Wyrabiam co się da - ciasto na pizzę, pierogi, drożdżowe, kruche.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNajszybszy do zrobienia chleb na świecie
500 g mąki chlebowej (dowolna)
450 g maślanki
1 łyżka sody
1 łyżeczka soli
do garnka wsypać mąkę i sól, wlać maślankę,potem sodę. Połączyć ze sobą byle jak.Na deskę nasypać trochę mąki i uformować kulkę (najlepiej podwijać pod spód wtedy wychodzi gładsza). Przeciąć na krzyż,posypać mąką na wierzchu.Włączyć piekarnik na 200 oC i na pół godziny wyjdzie fajna gruba skórka i ciekawy smak.
Od zmieszania składników do włożenia do pieca mija 10 minut ( bo piekarnik w tym czasie zdąży się nagrzać)
tak to mniej więcej wygląda
Ostatnio edytowane przez firewall ; 28-01-2016 o 15:26
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTeż to kiedyś przeszedłem, było nieźle, ale to nie to...
Trochę bardziej w to wszedłem, zacząłem prowadzić sobie zakwas, wyrabiać ciasto, które wyrasta bez grama drożdży, wypiekać w ceramicznym naczyniu.
W sumie w kuchni jestem dyletantem, ale powiedziałem sobie, że będę jadł własnoręcznie i bez wspomagaczy wypieczony chleb, pił wypaloną przeze mnie kawę i uwarzone przez siebie piwo.
Dwa pierwsze punkty już zrealizowałem za trzeci się zabiorę w tym roku
parterówka, płyta fundamentowa, 10cm XPS pod i 10cm EPS na płycie, silikat 18cm, 20 cm grafitowego EPS na ścianach, 5cm wełny i 30 cm celulozy na stropie. Rekuperator Kinetic 250, kocioł kondensacyjny Immergas Victrix 12kW, PV 4,27kWp na SolarEdge
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDarek B
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych