Napisał
Koval78
Witam,
Zakupiliśmy mieszkanie 65m2 w domu wielorodzinnym (4 mieszkania), budynek stary z lat 60.
Ogrzewanie całego budynku z sieci miejskiej. Rozliczanie na zasadzie pomiaru zużycia na wejściu do budynku a potem proporcjonalnie według metrażu poszczególnych mieszkań. Nie da się opomiarować poszczególnych mieszkań ponieważ idą piony z piwnicy.
Podczas gruntownego remontu zrobiłem ogrzewanie podłogowe w łazience, aneksie kuchennym oraz przy drzwiach wejściowych (ogrzewanie jest tylko w miejscach gdzie są płytki) razem 17 m2.
Pytałem kilku fachowców i opinie są różne a konkretnie chodzi o to czy podłogówka zwiększy zużycie energii cieplnej w znaczący sposób.
Chcę podejść do sprawy uczciwie i jeśli na moje mieszkanie pójdzie więcej energii przez podłogówkę chcę dopłacać różnicę.
Tylko jak to wyliczyć ?
Inną opinię zasłyszałem taką, że jak będzie działać podłogówka to będziemy przykręcać kaloryfery bo będzie za gorąco i jedno wejdzie w drugie.
Tej zimy podłogówka nie była jeszcze podłączona i wiem ile przypadło zużycia na moje mieszkanie bez podłogówki.
Czy propozycja typu: na nadchodzący sezon podłączam podłogówkę i na zakończenie porównuję z kosztami w sezonie bez podłogówki będzie OK ?
Są dane temperaturowe z całego roku które też będzie można jakoś uwzględnić.
Jesteśmy nowymi lokatorami i nie chciałbym zaczynać od niesnasek z sąsiadami .
Wszelkie porady pomogą bo chciałbym zaznaczyć, że sąsiedzi to starsi ludzie i ciężko będzie im to wytłumaczyć.
Z góry dziękuję za odpowiedzi
Tomasz