To, co nas otacza nie jest ani wieczne, ani stałe.
Sytuacja polityczna czy gospodarcza może się zmienić szybko i niespodziewanie.
W świecie narastają napięcia i... długi.
Zbyt dawno wojny nie było, a wojna jest swoistym resetem wielu ustawień. No i długów.
Nie każdy ma dar skutecznej improwizacji na szybko w razie "W".
Budowanie domu, który da nam oparcie BEZ zewnętrznych źródeł energii ma więc sens dla wielu osób.
Nawet kosztem zwożenia, cięcia, rąbania, suszenia...
Cholernie głupio by było kopać ziemiankę obok ślicznego domu - aby zimę przetrwać, bo dom wisi na martwym kablu czy pustej rurce...
Do tego, kopać zimą...
Ja preferuję spory stopień samowystarczalności domu.
Solary cieczowe, trochę PV, kocioł z buforem i zapas drewna.
Ja osobiście kończę budowę kogeneratora wpiętego w bufor..
Adam M.