No właśnie! Tak też sądzę tyle, czy to wiertacz, czy wykonawca "kręci"?
Wszystkim puki co dziękuję!
Jeszcze nie uważam postu za zakończony, bo spróbuję wyjaśnić swe wątpliwości i napiszę... Ale coś mnie się wydaje, że w starostwie ta lokalizacja wierceń na papierze, różni się z rzeczywistością. Następny tydzień mam w pracy "jak koń na Wielkiej Pardubickiej" (pozdrawiam szefa
), ale może mnie zwolni i zajrzę do starostwa.
Może macie jakieś inne rady? Nie sądziłem, że mój post spotka się z tyloma opiniami.
Ryszard
Edycja (22:16 )
"Papiery robi geolog", a w następnym poście "zalecenia- 3 m. od granicy"
To wierciła duża firma "rasowa". Może oni mają swojego geologa? Co sądzicie? Kto powoduje, że w starostwie zaakceptują zmiany?
Może to jest tak, że najpierw jest jakiś plan (zatwierdzony w starostwie), a później przyjeżdża jakiś wiertacz i mówi - my to załatwimy, bo nasza firma ma "zdolnego" geologa?