Podłączę się z moim przypadkiem:
Mam wielki dom 270m w którym mieszkam jakiś czas tylko z żoną. Taryfa dzienna i nocna bo mamy zbiornik akumulacyjny na 2m3 wody do ogrzewania i wody bieżącej + regulator pogodowy. Grzanie z kotła 16kW tylko w nocnej taryfie.. Za kwiecien-maj dostaliśmy rachunek na 570zł za 3400kWh... (plus opłaty stałe dało ponad 900zł) Zacząłem spisywać w Excelu wszystkie odbiorniki stałe, okresowe i całą resztę, z szacunkowym czasem ich wykorzystywania noc/dzień przez okres rozliczeniowy i z dzienna taryfa niemal idealnie wyszło około 520kWh, ale za noc jest katastrofa: wyliczyłem 710kWh a rachunek mam za 2900kWh. Moc potrzebną do podgrzania akumulatora policzyłem prosto znajac różnice temperatur akumulatora w ciagu doby i pojemność i dodałem jakieś 10% strat. Co noc potrzebne było około 10kWh. Tymczasem, żeby dostać taki rachunek musiałbym pobierać 46kWh energii co noc. Przecież moj piec by się świecił! W domu pracuje również pompa obiegu z akumulatora do wymiennika ciepła (zaizolowanego). Ale straty nie są duże, a pompa pobiera 80W (120kWh na cały okres)
Nie grzejemy na max, żyjemy na poddaszu, regulujemy temperature w pokojach w których nie przebywamy. Dolne pietra na minimalnym podtrzymaniu temperatury. Nie gotujemy i nie sprzątamy codziennie Raczej oszczędzamy. Mam trochę narzędzi warsztatowych ale musiałbym ich chyba nie wyłączać. Czy problemem może być piec i jak to sprawdzić?
Udostępniam kalkulator: http://www.mgrudzinski.zut.edu.pl/prund_dom.xlsx