Te stwory to jednak moje koty.
Doschły i teraz grupowo się myją.
Tam gdzie mogą - same.
Tam gdzie się nie da - jeden drugiego a wszystkie - malucha.
Teraz siedzą obrażone na świat na schodach wejściowych i patrzą na deszcz (normalny kapuśniaczek) i kałuże.
Obyło się bez wykręcania mokrych szczuropodobnych stworów.
Cholera...
Słabo je karmię?
Mokre były bardzo chude!

Adam M.