Zacznijmy najpierw od jednego. Musze coś z tym zrobić, nie ma opcji olać, zapomnij, nie ruszaj, zostaw, idź gdzieś indziej.
A teraz do rzeczy. Po dogadaniu się z rodziną mam możliwość zasiedlenia ostatniej kondygnacji budynku rodzinnego któy obecnie pełni rolę wypasionego strychu. to jest rupieciarnia ale ze można po niej chodzić wyprostowanym. Na tenże strych jest konieczne wybudowanie normlanego osobnego wejścia - to jest łatwe i tu problemu nie będzie. Ale.. DACH. Obecnie jest to dach o spadku około 5% na jedna stronę, dach jest tak naprawdę konstrukcja tymczasowa wisząca na tym budynku od 50 lat. Liczba stempli go podtrzymujących zbliża się do liczby 3 cyfrowej. Ponadto całkowity brak ocieplenia, jakiejkolwiek izolacji akustycznej i termicznej, gołe dechy plus papa.
Chciałbym zachować dach płaski w takim samym kształcie jedynie z jednej strony go podnieść o niecały metr z uwagi ze po dołożeniu ocieplenia przez okna nie będzie wpadać wiele światła a na dodatek będzie tam mniej niż 2m. Teraz dochodzimy do sytuacji prawnej. Otóż MPZP mówi ze dach musi być skośny (nie jest sprecyzowany kąt) jednocześnie mówi o tym że mogę mieć 1,5 kondygnacji z użytkowym poddaszem - które nie może zawierać pomieszczeń mieszkalnych. Ponieważ budynek ma dwie kondygnację, to jest przyziemie o wysokości 2,2m które nie nadaje sie do stałego zamieszkania z uwagi na ciemność i panujący chłód od gruntu. Formalnie jednak spełnia fakt bycia kondygnacją. Potem jest wyżej normlana kondygnacja i to nieszczęsne strychopoddasze. Wedle interpretacji urzędników z gminy - przebudowa dachu oznaczała by tak naprawdę nie dość ze zlikwidowanie poddasza to jeszcze obniżenie budynku (ściany sa na wysokości 9m i konieczność budowy dwuspadowego dość wysokiego dachu(podstawa to kwadrat 9x9m! Sytuacja dla mnie całkowicie nieakceptowalna a dach wymaga coraz szybszej interwencji. Ponieważ istnieje wytrych jakim jest nie przebudowa a więc PING ale remont który wypełniał by znamiona wymiany konstrukcji dachu. Sęk w tym ze obecna konstrukcja dachu nie spełnia żadnych norm i musi być po prostu wykonana od zera (nie ma ściany kolankowej nawet!) co automatycznie wpływa ze to powinna być przebudowa dachu. No i jestem w kropce bo tak naprawdę nic nie mogę z tym zrobić. Podniesienie o metr dachu to już w ogóle straszne przepisy jakbym miał zamiar budować wieżowiec. finalnie, miałem taki plan aby ten dach po prostu wymienić na nową konstrukcję i zmniejszyć ten spadek - z zewnątrz budynek zupełnie nie zmieni swojej kubatury za wyjątkiem strony od wnętrza działki a sam dach tak jak był niewidoczny (bo wklęsły) tak zostanie dalej niewidoczny. Można powiedzieć ze gdybym robił to trybem samowoli budowalnej to nikt nawet nie zauważy różnicy.
Drugi temat to odległość od działki sąsiada, jest to 3m. Jest to ściana północna Sąsiad ma tam mały domek i okna gdzie jego istniejące okno jest 3m od jego strony płotu, pozostałe ponad 4m. Prawnie wiem ze nie mogę wybić okien od strony północnej bo cały metr mniej mimo ze różnica w pionie to 8m. Natomiast wiem ze mógłbym zastosować luksfery ale to nie będzie ani ładnie wyglądało ani w sumie wiele mi nie da. Okno miało by bardziej charakter wentylacyjny optyczny niż po to aby przez nie wyglądać (ot widok na las). Pomijam że nie ma na tej ścianie żadnego okna Wiec wyobraźcie sobie ścianę 9x9m bez ani jednego okna. Ot, wygląda to brzydko. Możliwe ze sąsiad się zgodzi, ale może byc tak że sie nie zgodzi i tyle. Nie jest to dla mnie obligatoryjne mieć tam okno ale ułatwiło by mi to choćby umieszczenie przy tej ścianie łazienki czy kuchni (bo nie chce kuchni bez okna)
Ktoś cos doradzi? Bo Osiwieć nie mogę gdyż już wyłysiałem a temat mnie męczy bo nie chce potem użerać się przez kolejne lata z prawem budowalnym, urzędami, sąsiadami i chce sobie zabezpieczyć wszystko wcześniej.