Niezależnie od tego co Kaizen pisze o teorii powiem jak u mnie działa rzeczywista piwnica w praktyce. Przykro mi, że nie zgadza się to z teorią, ale tak jest. Dałem średnio 4 cm XPS na płycie fundamentowej. Tak mi doradził kier.-bud. żeby troszeczkę dać izolacji, ale nie za dużo. W projekcie budynku miałem w piwnicach i garażu wentylację mechaniczną bez rekuperacji. Instalator doradził mi zamienić wentylatory z projektu rekuperatorem (u mnie Dospel Luna - najtańszy, z silnikiem na prąd zmienny). Jakby ktoś się czepiał, że nie miałem rekuperacji w projekcie, to włączam bypass i rekuperator udaje zwykły wentylator. Rekuperator do piwnic oczywiście osobny od tego do części mieszkalnej bo pracują na innych temperaturach. Instalator odradzał mi jakiekolwiek ogrzewanie, bo na kilkadziesiąt instalacji piwnic, które wykonał gdzie ustawiono na +10 °C ogrzewanie piwnic nie włączyło się nigdzie ani razu! Po tynkach i wylewkach miałem 95% wilgotności. Ściany ciekły wodą i przez kilka miesięcy część narzędzi mi pordzewiała. Po zainstalowaniu rekuperatora w przeciągu kilku tygodni osuszyłem całkowicie piwnice. W tej chwili wilgotność waha się od 40% - 60% w ciągu roku zależnie od tego jak włączę i wyłączę rekuperator. Trzeba pilnować zwłaszcza, aby w gorące, wilgotne dni wyłączyć rekuperator na zero. W ostatnie mrozy do -18 °C włączyłem rekuperator, aby naciągnąć suchego. mroźnego powietrza. Temperatura spadła do +13 °C. Normalnie jest +15 °C. W lecie gdy jest sucho i wpuszczę dużo ciepłego, suchego powietrza to temperatura wzrasta do +18 °C, a wilgotność jest 40%. Uważam, że rekuperator to znakomite rozwiązanie, aby zapanować na wilgotnością piwnic. Beton ścian i posadzki jest suchy i biały. Ktokolwiek przyjdzie to jest zdziwiony, że nie czuć kompletnie wilgoci. Jedyne co, to przydałaby się jakaś automatyka, która na podstawie: temperatury i wilgotności na zewnątrz i wewnątrz zadecyduje o włączeniu odpowiedniego biegu rekuperatora (wyłączony, 1, 2 lub 3). Na razie robię to ręcznie i czasem zapominam wyłączyć, jak jest na polu deszcz i ciepło, co powoduje wzrost wilgotności w piwnicach, potem muszę to odkręcać i obniżać wilgotność. Nie mam żadnych grzejników, osuszaczy, ani klimatyzatorów. Jedynie rekuperator, który uważam że sprawdza się znakomicie. Dodam jeszcze, że powietrze do piwnic idzie wcześniej przez 5 m podziemnej rury kanalizacyjnej Ø200 mm. Taki prosty GWC. Zwrócę uwagę, że nawet gdyby wilgotność wzrosła bardziej, to przy mocno ruchomym powietrzu grzyby nadal nie będą mieć warunków do rozwoju. Uważam, że przy grawitacyjnej miałbym stale wilgoć, bo tak miałem w poprzednim mieszkaniu.