Moi są sławni z upierdliwości. Już parę osób poinformowanych, gdzie mają działać tylko ciężko westchnęło. Ostatnio kondolencje mi składał facet od kanalizacji bodajże. Przed nim elektryk.
Co śmieszne, pewien świeżo zatrudniony urzędnik którego poznałam prywatnie, był w ciężkim szoku sam, jako urzędnik, bo nie wyobrażał sobie, że tak można działać. W tym właśnie problem - można. Prawo na to pozwala. W tym jest problem.
A starosta doskonale wie, bo kontrola była. I się zmyła. Parę osób spłynęło razem z nią - podobno( Ale to chyba coś grubszego było) . I nic. Bo nic nie mogą zrobić za wezwania wysyłane w sumie w terminie, kara jest dopiero od 66 dnia )))
A za trzymanie WZ w ogóle nic się nie da im dokopać, bo żadnego terminu tak naprawdę nie ma. Jest to magiczne sformułowanie - w skomplikowanych przypadkach…Tylko co to jest skomplikowany przypadek? Definicji brak.
Mam zamiar poszukać za jakiś czas, jak już załatwię sprawy, innych dopieszczonych przez urząd. W kupie siła.