Takie porownania niczego nie wnosza. Dopiero od 20 lat mamy gospodarke wolno-rynkowa. W miedzyczasie dzialo sie duzo w kwestii rozwoju gospodarczego Polski i nie tylko. W 1999 roku pensja 2000 netto w duzym miescie byla czyms, tym samym czym dzisiaj w granicach 5000 netto, z tym, ze dzisiaj wiemy (przynajmniej ja juz wiem) jak mozna zuzywac kilkukrotnie miej energii niz te 10 lat temu (wtedy pamietam rachunki za gaz w starym domu rodzicow przekraczaly 700-800 zl (rachunek za 40 dni), teraz po czesciowej termomodernizacji zdarza sie 700 zl, zuzycie gazu jakies 40% mniejsze, ale to jest inny ciezar dla budzetu domowego.
Osobiscie przy rzeczywistym dofinansowaniu 50% solarow bym je mial, ale na dzien dzisiejszy nie widze sensu wydawac 5-7 tys. min. na czesciowe pokrycie zapotrzebowania na CWU. (a tu przeciez tez jest jakas elektronika, hydraulika, powietrzem to napedzane nie jest ).
Pozdrawiam
P.S. Jestem przeciwnikiem "zapodawania" kwot na lokate i porownywanie tego do zwrotu kosztow inwestycji. DO celow statystycznych mozna sobie policzyc, ale wiekszosc osobo, ktore znam w znaczacej czesci lub w 100% finansuje budowe z kredytu, wiec bardziej trzeba liczyc pod katem rzeczystych kosztow poniesionych (kwota plus odsetki).