Ktokolwiek,cokolwiek robi na waszej budowie patrzcie mu na ręce oczami swoimi, kierownika i Bóg wie czyjimi jeszcze. Ten syf to efekt mojego zaniedbania. Nie będę się tłumaczył, biore na siebie 50% winy za niedopilnowanie tego etapu. Drugie 50 rozdzielam pomiędzy wykonawcę i kierownika. Większość rzeczy już poprawiłem (wreszcie spotkałem kogoś kto sie "zna") przy okazji wyszły jeszcze inne błędy ale teraz już wiem, że mam dobrze zrobione. Poziomu murłat już nie poprawię, zabudowując płytami gipsowymi muszę to jakoś "wyprostować". Pana kęska z kornatki wpisuję na baaardzo czarną listę wykonawców pomimo swojego (jak się chwalił) 38-letniego"doświadczenia"...