Bo tematy energooszczędności są zaniedbywane przez wykonawców i projektantów. Nikt na nie nie zwraca uwagi bardziej, niż przepisy to wymuszają. Więc to inwestor musi o to zadbać. Na dobrą sprawę jedynym "fachowcem" w tym zakresie powinna być osoba licząca PCHE. Ale to liczy ktoś wrzucający dane do czarnej skrzynki (pewnie studenciak, bo nie trzeba do tego uprawnień, jak choćby do liczenia konstrukcji) która też o tym nie ma pojęcia. Programy zresztą takich drobiazgów nie uwzględniają.
A jak to poprawić? Jakby nie było wieńca to BK łatwo można przyciąć. No, ale jest. I wywalić go pewnie kierbud i projektant nie pozwolą. Choć bym sprawdził czy na pewno, bo na mój mały rozumek to ten wieniec jest zbędny - i tak dobrze ściana szczytowa jest ustabilizowana prostopadłą do niej ścianą konstrukcyjną.
Podniesienie więźby - to pewnie zwiększy wysokość budynku powyżej limitu zmiany nieistotnej, i trzeba się przejąć formalnościami i projektem. Podobnie izolacja nakrokwiowa.
Nie widzę tu dobrego wyjścia.