PDA

Zobacz pełną wersję : szerszenie



ciampur
14-08-2003, 00:02
Kochani ludzie co zrobić z szerszeniami. Mam gniazdo w jaskółce. Różne sposoby nie daja rezultatu.

pik33
14-08-2003, 03:42
Podobno strażacy się tym gdzieniegdzie zajmują.

rafałek
14-08-2003, 06:57
Ja mam swoje metody zwalczania, ale szerszeń to wredne stworzenie więc jeśli toś nie ma inwencji i się ich boi to najlepiej straż. Skutki niepowodzenia akcji mogą być opłakane a nawet tragiczne...

Teska
14-08-2003, 08:25
Moj sasiad wezwał straż przyjechali , zdjeli i kazali sobie zapłacic 30 zł...

u drugiego tez jest takie gniazdo a on sobie je podziwia.. :o zal mu chyba tych 30 zł :( swoja droga pierwszy raz widze takie dzieło..gniazdo jest koloru kawy z mlekiem z białymi cetkami...

majki
14-08-2003, 14:23
Wiele razy przechodziłem sytuacje posiadania na rodzinnej działce letniskowej gniazda szerszeni.
Znamy tylko jedną metodę - przeczekać, a w grudniu lub styczniu jak śpią w gnieździe, zdjąć można gołymi rękami ( ciekawe uczucie trzymać taką bańkę w rękach ) i po prostu spalić w piecu lub ognisku.
Niestety mogą sobie zyć, ale ich obecność w pobliżu ludzi jest niebezpieczna. Pomijając już np. wyjadane jabłka na drzewie, po których zostają tylko "wydmuszki"

Majki

15-08-2003, 17:00
Zdaje się, że szerszenie nigdy nie przeżywają zimy, stare gniazdo nigdy się nie zasiedla ponownie.
Zimę przeżywa tylko 1 sztuka - królowa z bagażem nowych pokoleń i ona na wiosnę rozpoczyna budowę gniazda, nowe pokolenia kończą.
I przeżywa nie w gnieździe - tylko w nowym, zacisznym miejscu w sam raz na 1 sztukę.
Tak więc palenie gniazda zimą kompletnie niczego nie zmienia.

Mareko
15-08-2003, 22:43
a ja mam gniazdo os, niby nie takie straszne jak szerszenie ale tez nic przyjemnego jak ciagle wlatuja do domu, czym to potraktowac ?
NIekoniecznie chce je zabijac ale moze czegos nie lubia i sie same wyprowadza ?

helism
16-08-2003, 11:47
Mareko.
Mieliśmy ten sam problem. Osy zagnieździły się koło skrzynki gazowej. Jeżeli jest to w jakimś zakamarku to możesz postąpić tak jak my. Potraktowaliśmy je pianą montażową. Najlepiej zrobić to wieczorem, kiedy większość z nich jest już w gnieździe, a powracające ewentualnie spryskać jakimś środkiem owadobójczym. U nas po kilku takich "pryśnięciach" reszta os, która nie została zapianowana odleciała w niewiadomym kierunku :D.

rafałek
17-08-2003, 19:31
A tego sposobu nie znałem i powiem, że najbardziej mi się podoba...

Mentos
17-08-2003, 21:46
No nei ma co ale jest super i do tego komiczny :)

Jayer
18-08-2003, 00:46
U siebie na działce miałem niedawno jeszcze gniazdo szerszeni. Zadzwoniłem po Straż Pożarną. Kazali kupić Raid'a niebieskiego (11 pln). Przyjechali i zdjęli gniazdo (nie do końca jak się później okazało), a Raid'a zabrali.
Potem wykryłem jeszcze dwa (obok siebie) gniazda os. Potraktowałem je również (nowym) niebieskim Raid'em. Padały jak muchy. Tym samy środkiem wykończyłem gniazdo szerszeni. Dziś już mam spokoj.

tomek1950
18-08-2003, 01:07
Miałem gniazdo szerszeni i postanowiłem je usunąć samodzielnie. Robiłem to już kilkakrotnie. Kiedy kupowałem płyn do spryskiwania sprzedawczyni zainteresowała się do czego mi taki "zajzajer". Gdy usłyszała, że na szerszenie sama powiadomiła OSP. Cłopaki przyjechały, spryskały i w 10 minut było po sprawie. Zrbili to bardzo fachowo dysponując odpowiednim sprzętem i ubiorem. Grosza za to nie wzięli. Samochód strażacki Jelcz.
Po kilku dniach miałem drugie gniazdo. Usunąłęm sam, ale uwaga, jest to ryzykowna zabawa!!!!!

kgadzina
18-08-2003, 14:09
A my w sobotę własnie usunelismy ziemne gniazdo os. Skubane zrobiły sobie gniazdo jak bylismy na urlopie w kpoczyku ziemi na podwórku. No i w miniony piątek 20 sztuk użądliło mi 11-letnie dziecko! Kuba bawił się jak zawsze tam gdzie zwykle sie bawi, tylko osy o tym nie wiedziały bo gniazdo założyły sobie pod nasza nieobecność.

Strażacy kazali mi przez telefon kupić cokolwiek w sklepie chemicznym na osy to wtedy przyjadą i je załatwią. Ale jak juz środek był kupiony (biały proszek z OBI za 13 zł) to sami je podkurzyliśmy i zaczęły od razu latać jak pijane. No i za trzy godzinki wlalismy w dziurę benzynki i... strażacy nie potrzebowali przyjeżdżać.

A my znów mamy spokój.

18-08-2003, 21:48
Nie piszcie takich rzeczy bo nawiedzeni ekolodzy znajda was i potaktują "środkiem z OBI" :D Osy i szerszenie to pożyteczne stworzenia (te drugie chyba nawet podlegają ochronie) Jeśli chcecie usunąć gniazdo to najlepiej powierzyć to zadanie straży. Gniazdo łatwo jest zebrać w foliowy worek i wywieźć je do np. lasu. Jeśli owady znajdą schronienie w konstrukcji budynku i są bardzo agresywne wtedy niestety należy rozebrać konstrukcję i je usunąć. A jeżeli nie przeszkadzają lepiej je pozostawić w spokoju. Na zimę się wyniosą. Pozdrawiam wszystkich którzy wynajmują swoje domy tym pięknym, wrednym i agresywnym owadom :D

tomek1950
18-08-2003, 23:14
Mario, moją żonę okąsił(?) wiele lat temu szerszeń. Skutki były bardzo groźne. Wolę nie ryzykować. Do żony jestem przyzwyczajony :lol: . Do szerszeni nie mogę się przekonać, zwłaszcza jak są agresywne. Przyrodę szanuję, ale w granicach zdrowego rozsądku. Jak komar mnie gryzie to go ... pac.
Pozdrawiam

ArtMedia
19-08-2003, 14:39
Witam.

My mieliśmy gniazdo szerszeni w ściance ganku. Nie było mozliwe jego wyjęcie bo było w środku między dwoma warstwami desek. Traktowaliśmy je po kolei różnymi środkami owadobójczymi. Ciekawostką był fakt, że żaden z reklamowanych środków nie był skuteczny. Poburczały i dalej miały się dobrze. Dopiero jakis tani środek (okropnie śmierdzący, jak kiedyśniejszy Muchozol) okazał się 100% skuteczny. Zapuściliśmy, wyszliśmy z domu i po godzinie wszystkie padły na amen. Być może był to Catch, a na pewno do niego podobny, była promocja 3 butelki za 5PLN. Kupilismy bo wcześniej poszły już ze 3 niebieskie Raid-y i kilka innych...
Jeśli ktoś w Białymstoku potrzebuje to moge oddać, bo wystarczyło jedno pryśnięcie i dwie butelki zostały nieruszone...

Sebastian

siewonka
20-08-2003, 07:38
Mario wszystko to bardzo pięknie tylko że po moim podwórku biega dwóka małych dzieci i wisi mi to że szerszenie są pod ochroną tłuczemy wszystkie jak leci (jest ich dość sporo ale nie wiemy gdzie mają gniazdo)
Jakoś boję się wyobrażać nawet co by się stało gdyby szerszeń ugryzł 4 letnie dziecko.

zumurud
20-08-2003, 13:27
Z zatykaniem gniazda pianką efekty mogą być rózne. Swego czasu mój wujek wpadł na taki genialny w swej prostocie pomysł, bo go do szału doprowadzał mój taniec św. Wita przy każdym posiłku. Reszta wakacji rzeczywiście była spokojna, ale jak na jesieni przyjechali z ciotką na wieś(dom letniskowy), to się okazało, że oski przegryzły się do środka (gniazdo pod okapem) i zeżarły wszystkie suszone bukiety - po czym padły. Błeeee
A na szerszenie ma sposób moja przyjaciółka - pac rączką i jak pada na ziemię to bucikiem. :wink:

pepundo
20-02-2017, 16:38
:spam: