PDA

Zobacz pełną wersję : kot po sterylizacji nadal znaczy teren



Damro
22-12-2007, 22:48
Błagam o pomoc,kot nadal mi sika gdzie popadnie po sterylizacji,mam małe dzieci i trochę się obawiam,czy jest jakiś sposób?

matka dyrektorka
23-12-2007, 14:39
po sterylizacji jeszcze jakiś czas może znaczyć zanim hormony się nie wyciszą
natomiast jeśli kot był wykastrowany jako dorosły to ma nawyk i moze już nie przestać niestety

mruva
23-12-2007, 20:05
Mój był wykastrowany w wieku jednego roku, teraz ma pięć i nadal znaczy, taki cholerny urok.

Damro
23-12-2007, 22:37
Jezu,nie straszczie,mój również ma 1 rok,czyli za późno wykastrowany?

dakota
24-12-2007, 09:32
Powinno się kastrować zanim kot zacznie znaczyć teren lub od razu, kiedy zacznie. Czasem to jest roczny kot, czasem nawet 5-miesięczny. Po sterylizacji do miesiąca hormony jeszcze w kocie buzują. Są koty, które przestają znaczyć z dnia na dzień, są takie którym mija po tym miesiącu, ale są i takie którym mija jeszcze później. Fakt, są koty znaczące nawykowo, którym zostaje,ale nigdy aż tak intensywnie jak przed kastracją. No i mniej śmierdzi. Nie panikuj, poczekaj, a co najważniejsze nie wprowadzaj nerwowej atmosfery - kot w stresie znaczy tym bardziej - własny smrodek z każdego kąta działa na niego kojąco. :wink:

Kasiaa29
25-01-2008, 22:20
I ważne - nieraz sikanie nie koniecznie musi oznaczać znaczenie terenu , kot może mieć kamienie lub inne choróbsko , warto zrobić badania

zielonooka
25-01-2008, 23:26
Błagam o pomoc,kot nadal mi sika gdzie popadnie po sterylizacji,mam małe dzieci i trochę się obawiam,czy jest jakiś sposób?


- to kot czy kotka? :) piszesz "kot (...) po sterylizacji", koty poddawane sa kastracji a kotki sterylizacji :)
- piszesz "sika" - tzn. w sensie "załatwia sie" czy "znaczy teren" czy tez "posikuje" to bardzo wazna informacja!
- czy oprocz tego sikania kot zachowuje sie w jakis nietypowy sposob (kreci sie, miauczy?)
- jak wygladaja jego "siuski" - kolor taki jak zwykle czy np. ciemniejszy? (a moze widac w nim krew?)

niestety ale zdarzaja sie wypadki gdzie nie to co mialo zostac usuniete w wyniku sterylizacji - usuniete niestety nie zostaje :-? - nie jest to wina weta - tylko czasami budowa kota (czy kotki) jest taka ze nie da rady usunac calkowicie gruczolow odpowiedzialnych za takie zachowania (koty wtedy lekko znacza teren a kotki miewaja ruje - choc oczywiscie juz sa bezplodne to zachowania czysto seksualne im zostaja) - rzadko to sie zdarza ale sie zdarza.

dwa - kot moze byc chory - miec zapalenie pecherza lub (jak ktos wspomnial wczesniej ) - kamienie - i byc moze poczatki SUK (syndrom urologiczny kotow) - brzmi groznie ale zwykle ładtwo sie leczy i tylko skazuje kota do konca zycia na specjalna karme - najpierw lecznicza a potem "zapobiegawcza" - czyli whiskasy i kity kety - won! (przy okazji jesli to nawet nie to to nie karm tym g.... swojego kota :),gorzej jesli to cos z np. nerkami :/
wtedy czesto wystepuje "posikiwanie" mylone ze "zanczeniem terenu" kot moze (ale nie musi) byc niespokojny, moze sie krecic , widac ze mu cos przeszkadza (mocz moze miec ciemy "pomaranczowy " kolor lub nawet delikantnie zabarwiony byc krwia - ale wcale tak byc nie musi !!! wiec koniecznie wizyta u weta!!!)

- mozliwe tez ze cos sie zdarzylo takiego w domu co wyprowadzilo kota z rownowagi (jakies zmieny? przeprowadzka? moze wlasnie urodzenie dziecka?, a moze zabieg sterylizacji byl szokiem, czy kot nie jest czasem "obrazony" na was? :) czy zdarzylo sie cos co moze nawet wam wydawac sie blahe a dla kota stanowi "problem"? ) co sprawilo ze kot jest w stresie - i tym sikaniem daje temu wyraz?
wtedy nalezy poswiecic mu duuuzo uwagi czulosci (braon boze nie krzyczec jak sika - to tylko pogorszy i zaostrzy sytuacje!) pieszczot - i powinno po jakims czasie zachowanie kota wrocic do normy .


Dla mnie pierwszym krokiem bylby w takim wypadku telefon do weterynarza ktory wykonywal zabieg (lub wizyta) i spytanie go o przyczyne

Napewno przede wszystkim nalezy zbadac mocz kota (koszt badania 10-15 zł?)i nie ma co czekac bo np. SUK jest potwornie bolesny i kot po prostu cierpi!!!
dwa - sprawdzie kuwete - znam koty ktore absolutnie nie zalatwia sie do kuwety ktora nie bedzie sterylnie czysta! (i czasami odbija im tak w pewnym momencie )
czy zcasem nie zmienialiscie zwirku (czasami kot lubi 1 rodzaj i NIE zrobi siku jesli zwirek czy brykiety zostaly zmenione!!!!- zwykle nie lubia tych mocno perfumowanych!)
tak wiec - wrocic do starego zwirku (jelsi zmieniliscie) lub wlasnie zmienic na jakis bezzapachowy i sprzatac natychmiast po kocie oraz utrzymywac sterylna czystosc kuwety (no ale pewnie przy malych dzieciach to robicie , hmmm?:)

ps - przepraszam ale nie rozumiem zdania "mam male dziecie wiec troche sie obawiam" w kontekscie kota ktory sika :) :roll: czego niby sie obawiasz?

zielonooka
31-01-2008, 18:03
POLECAM ARTYKUŁ !!!!!

http://www.vetserwis.pl/kot_mocz.html

Damro
31-01-2008, 22:37
Zielonookajesteś wielka,dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
Pozdrawiam

zielonooka
01-02-2008, 12:19
Tylko 170 cm + szpilki :wink:
trzymam mocno kciuki zeby cala sytuacja wrocila do normy!

katya1984
12-03-2008, 22:29
- to kot czy kotka? :) piszesz "kot (...) po sterylizacji", koty poddawane sa kastracji a kotki sterylizacji :)


Eee, kocice też są kastrowane, bo zabieg usunięcia macicy, jajników i jajowodów zwie się prawidłowo właśnie kastracją. O sterylizacji mówimy umownie, bo tak naprawdę sterylizacja to tylko podwiązanie jajowodów (lub nasieniowodów).

Damro
12-03-2008, 22:58
- to kot czy kotka? :) piszesz "kot (...) po sterylizacji", koty poddawane sa kastracji a kotki sterylizacji :)


Eee, kocice też są kastrowane, bo zabieg usunięcia macicy, jajników i jajowodów zwie się prawidłowo właśnie kastracją. O sterylizacji mówimy umownie, bo tak naprawdę sterylizacja to tylko podwiązanie jajowodów (lub nasieniowodów).
Eee,kocice nie mogą być kastrowane,skąd ta Twoja informacja,z domowego przedszkola :lol:

małaMI
13-03-2008, 11:53
- to kot czy kotka? :) piszesz "kot (...) po sterylizacji", koty poddawane sa kastracji a kotki sterylizacji :)


Eee, kocice też są kastrowane, bo zabieg usunięcia macicy, jajników i jajowodów zwie się prawidłowo właśnie kastracją. O sterylizacji mówimy umownie, bo tak naprawdę sterylizacja to tylko podwiązanie jajowodów (lub nasieniowodów).
Eee,kocice nie mogą być kastrowane,skąd ta Twoja informacja,z domowego przedszkola :lol:

Oczywiście, że kocice są kastrowane !!! jak napisała katya.

Damro
13-03-2008, 15:51
A koty sterylizowane :D

małaMI
13-03-2008, 18:15
Damro - sterylizacja polega na podcięciu lub podwiązaniu jajowodów lub nasieniowodów. Sterylizować można zarówno samicę jak i samca.
Kastracja jest wycięciem wszystkiego .

Kiedyś kocury się kastrowało, a kotki sterylizowało gdyż tak było łatwiej. Niestety tylko podwiązane jajowody i tak nie rozwiązywały problemu rujek i burz hormonalnych, co za tym idzie ropomacicza oraz zwiększonego ryzyka nowotworów. Później weci wycinali jajniki, jajowody pozostawiając macicę (jeszcze nawet 4 lata temu). Obecnie praktykowane jest wycięcie wszystkiego (pozostaje tylko kikut macicy) czyli kastrację de facto.

Utarło się jednak w potocznej mowie dalsze używanie terminu sterylizacja.
Poza tym dla wielu słowo sterylizacja ma łagodniejsze zabarwienie a kastracja dość radykalne.

katya1984
13-03-2008, 18:17
Zarówno kocury jak i kocice (albo psy lub suki) mogą być kastrowane lub sterylizowane.

Jak już napisałam:

kastracja - usunięcie macicy, jajowodów i jajników lub jąder.
sterylizacja - podwiązanie jajowodów lub nasieniowódów.

Doucz się Damro, a nie innych pouczasz i to jeszcze z dawką ironii :lol:

Czarna_Inez
04-04-2011, 15:02
Temat troszkę lwciwy, ale chciałabym go odświeżyć. Nie tyle co bym chciała, ale muszę :( Nasz kocór, był wykastrowany jak miał około 8-10 mcy. Obecnie ma 6 lat i do tej pory nie było z nim problemów. Jednak od kilku miesięcy posikuje nam po kątach, choć koty wychodzą sobie na podwórze kiedy mają na to ochotę. On nawet zaczął znaczyć teren - w domu!!!! Czy to możliwe, że zabieg kastracji przebiegł nieprawidłowo i kot po 5 latach zaczął znaczyć swoje kąty? Katastrofa, bo nawet nie można dokładnie tego zlokalizować, a śmierdzi jak 150! Okropność, co z nim robić? Kochamy tego kota, ale nie bardzo nam sie widzi tolerowanie takiego stanu rzeczy :( Na początku posikiwał (na stojąco) tak normalnie, można było posprzątać, była mroźna zima, wiec stwierdziłam, ze to raczej niechęć do wychodzenia na mróz. Ale z czasem on zaczął po prostu znaczyć teren, nie ma po tym fizycznego śladu "siuśków" a kąciki śmierdzą :(
Proszę o pomoc...

marta-mam niebieski dach
05-04-2011, 10:11
A byłaś z nim u weterynarza?, bo to może nie znaczenie terenu
a problemy z nerkami, trzeba by go zbadać.
Nie jestem specem od kotów , od tylko tak mam parę swoich,
ale to mało prawdopodobne żeby po 5-u latach zaczął znaczyć,
chyba że zmienił otoczenie/pojawił się w domu nowy kot/pojawił się w okolicy nowy kot/kotka z rują?

sigma_si
05-04-2011, 20:03
marta ma rację. wizyta u weta to konieczność!! być może stres, być może nerki, a może to pęcherz chory i przytkana cewka? to bardzo częsta przypadłość kastratów. trzeba mu zbadać mocz i krew. to podstawa.

Zazdrośnica
06-04-2011, 06:23
I trzeba to robić regularnie raz w roku.

MarzannaPG
06-04-2011, 19:54
A ja w temacie powiem tak: może nie ma co przesadzać i owo znaczenie terenu nie musi być wcale oznaką choroby.
Moje dwa kocury kastrowane były jeszcze kiedy mieszkałam w bloku. W tym jeden nabawił się syndromu urologicznego i mimo odpowiedniej karmy wiecznie z nim były problemy. Kocury załatwiały się do kuwety, tzn. 'z przykucu". Po przeprowadzce do domku koty zaczęły wychodzić do ogrodu i... podnosiły ogon i siusiały jak koty znaczące teren, w tym 8 letni wtedy kocur, który przez 8 lat załatwiał się tylko do kuwety! W przypadku tego z syndromem problemy znikły! Tzn. sam syndrom nie, ale teraz wystarczy tylko specjalistyczna karma, żadnych dodatkowych leków przeciwzapalnych, specjalnych past itp. Mało tego, kolejny kocur, który już się pojawił po przeprowadzce, został wykastrowany za wcześnie, weterynarz 'wróżył' syndrom urologiczny na bank. I mija już 5lat i nic, zero problemów. Kocio sika na stojąco w ogrodzie, w domu do kuwety, ale i tak woli na zewnątrz.
Rozumiem, że w domu to może być problem, ale i tak mocz kastrata nie cuchnie tak jak to czym kocur znaczy. Kto miał możliwość wejść do mieszkania 'znaczoneg' (ja!) ten wie, że różnica jest powalająca.
Nie twierdzę, że nie należy kota przebadać, ale nie zawsze należy wpadać od razu w panikę.

Zazdrośnica
07-04-2011, 06:30
Ja swojego (już niestety byłego) kotka poddałam zabiegowi jak miał 6-mcy, nigdy nie miał problemu ani z siusianiem, ani ze znaczeniem terenu. Poza tym dostawał m.in karmę dla kastratów oraz miał regularnie badane nerki. Na szczęście nie było żadnych powikłań z tytułu tego zabiegu. Dlatego zawsze trzeba wykluczyć różne warianty, a najpierw te zdrowotne u innego weta.

Czarna_Inez
08-04-2011, 12:03
Wow, dziękuję za odzew!!! Nasz kot urodził się w domu, który teraz tak pieczołowicie obsikuje... W domu pojawiła się nowa kotka, ale ona jest zaszczepiona, nie przechodzi rui, i jest młodziutka, jak zaczął nam sikać właśnie z podniesionym ogonem po kątach, była jeszcze "nastolatką". Kocur jest powypadkowy, miał zderzenie z samochodem bidulek, teraz kuleje na jedną z tylnich łapek, może tu upartywać przyczyny :| Było to kilka lat temu... Macie rację pójdę z nim do weta! Ale zauważyłam, ze mój kot przechodzi ostatnio jakies "załamanie nerwowe", obraża się, nie gada z nami, co prawda ochoczo wskakuje pod pierzynę ranem, ale w ciągu dnia jakiś naburmuszony chodzi, może potzrebuje więcej uwagi i tego, aby go troszkę potulić i dac mi do zrozumienia, że jest nadal kochanym kotkiem... To zrobię z przyjemnością :D

Zazdrośnica
08-04-2011, 12:10
Tulenie kotka to najprzyjemniejsza rzecz na świecie :), u mnie teraz strasznie pusto ;( ;(

Czarna_Inez
08-04-2011, 12:17
No to przykro, zwłaszcza jak odchodzi długoletni domownik :( Ten kot o którym piszę to kot mojej mamy, nie mieszka ze mną, ale urodził sie jak mieszkałam z mamą i nadal traktuję go jak również moje zwierzątko, kocham go! U siebie nie mam kotka i nie wiem czy będę miała, bo mój mąż jest okropnym alergikiem :( Więc Zazdrośnico, wiem o czym piszesz, u mnie też pusto!! A dom, ogród i las za domem czekają na małego tygrysa...

Zazdrośnica
08-04-2011, 12:27
Mój syn też miał alergię i był odczulany z powodzeniem więc właśnie w wieku 5 lat dostał Konstantego-Stefana ['] - czyli miałam dwoje dzieci a teraz zostało jedno prawie dorosłe (18-tka w tym roku). Jak ktoś bardzo chce się zakocić to pokona wszelkie przeszkody. Gorzej jak potem tego kochanego Przyjaciela trzeba pożegnać ;(

zamarmurowana
08-04-2011, 12:30
Po tym jak w domu pojawi się nowy kot, to faktycznie ten pierwszy może być sfochowany i obrażony, u mnie tez tak było przez jakiś czas, po tym jak pojawił się nowy kot w domu. Ten straszy po jakimś czasie przestał być tak bardzo obrażony, ale nigdy niestety nie zaczał się zachowywać tak jak dawniej, a sa już razem do 5 miesięcy.

Czarna_Inez
08-04-2011, 12:47
Zazdrośnico, mój mąż ma na imię Stephan ;) No może jednak damy jakoś radę ;) Odczulany na zwierzęta był w dzieciństwie, ale nadal ma poważne objawy – dusi się momentalnie bez leków. Ale odkryłam Syberyjskiego, który to znacznej ilości alergików nie uczula, aż 85%! Niestety, pozostaje 15%, którzy są nie wzruszeni, i... aj nawet nie chcę myśleć, ze możemy być w tej grupie :| W tamtym roku również pożegnaliśmy jednego z naszych kocich przyjaciół :| To było okropne, bo wyszedł z domu, szukałyśmy go z siostrą po całej okolicy przez 2 tyg, porozklejałyśmy ulotki, nasz listonosz rozniósł również partię ulotek i tego samego dnia kot powrócił, ale zdechł w domu. Po drodze chyba potrącił go samochód :”|
Co do nowych kotów w domu, to ten egzemplarz jest przyzwyczajony, jego mama dostarczała nam potomstwa 3 razy do roku, teraz jest już również zaszczepiona, zlitowaliśmy się nad nią ;) Ale faktycznie, ta młoda koteczka jest już prawie rok i on jakby się nie pogodził z tym z tym, że ona nadal jest w domu. Co prawda czasami się zapomni i ją umyje, wyliże, wypieści, ale zazwyczaj kończy się tym, że się i tak potrzepią łapkami po pyszczkach... Taki urok! :) No nic trezba będzie do lekarza i tulić ile się da!!!

ANNNJA
13-04-2011, 14:13
A ja bym powiedziała, że kastrowany kot nie tylko znaczy teren jak się pojawi nowy kot w domu, ale nawet jak się pojawią jakieś poza domem,
dokaramiam 2obcych od kilkunastu tygodni - przyszły w te największe mrozy, to nie mogłam patrzeć jak tak siedzą, wrzeszczą i proszą, pokarmiłam parę dni, mrozy zelżały ale teraz dalej koczują pod drzwiami do domu, nie wracają tam skąd przyszły niestety...
a nasz kastrat zaczął znaczyć wewnątrz z drżącym ogonem na stojąco kto tu gospodarzy,... pogoniłam parę razy, krzyczałam, tuliłam,
wkońcu zastosowałam trochę mocniejsze środki- i dałam do wąchania,.... przeszło, już potem nigdy nie widziałam i nie sprzątałam nic takiego,
a dwa kocury dalej koczują tuż pod drzwiami...

Czarna_Inez
18-04-2011, 18:11
wkońcu zastosowałam trochę mocniejsze środki- i dałam do wąchania,.... przeszło, już potem nigdy nie widziałam i nie sprzątałam nic takiego,
Annn, a co do wąchania, bo chyba trochę nie zaczaiłam, to miejsce które zasikał/zaznaczył, dałaś mu do wąchania na siłę? To by było super, gdyby na niego podziałało!!!