jan-stan
25-12-2007, 18:28
Witam.
Moja pięcioletnia kotka / po sterylizacji / w ciągu ostatniego roku była trzy razy leczona na koci katar / za każdym razem seria zastrzyków po prawie 100 zł/.
Ostatnio znów są niepokojące objawy, nie ma co prawda temperatury i kataru ale widać, że jej ciężko oddychać przez nos, jakby miała zaflegmione gardło.
Teraz zasadnicze pytanie :
czy to weterynarze źle leczą czy ten "egzemplarz" tak ma.
Jeżeli ktoś ma doświadczenia w tym temacie , to proszę o pomoc.
Pozdrawiam.
Moja pięcioletnia kotka / po sterylizacji / w ciągu ostatniego roku była trzy razy leczona na koci katar / za każdym razem seria zastrzyków po prawie 100 zł/.
Ostatnio znów są niepokojące objawy, nie ma co prawda temperatury i kataru ale widać, że jej ciężko oddychać przez nos, jakby miała zaflegmione gardło.
Teraz zasadnicze pytanie :
czy to weterynarze źle leczą czy ten "egzemplarz" tak ma.
Jeżeli ktoś ma doświadczenia w tym temacie , to proszę o pomoc.
Pozdrawiam.