PDA

Zobacz pełną wersję : jaka powinna być kolejnosć przy montażu kuchni



weda
30-12-2007, 15:49
Wiem,że kiedyś już był taki watek ale nie mogę znależć. Węc zapytam, jaka jest kolejność, najpierw położenie płytek na ścinie a potem montaż mebli czy na odwrót. Pan w sklepie w którym zamawialiśmy meble powiedział ,ze oni zamontują meble a potem się kładzie płytki między blat a górne szafki. Czy tak rzeczywisćie jest bo mam wątpliwośći?

aga_toja
30-12-2007, 16:02
My właśnie jesteśmy w fazie czekania na meble kuchenne, najpierw założyliśmy płytki na podłogę i na ścianie między blatem a meblami. Nie szkoda ci pożniej mebli? Najpierw płytki pożniej meble.

weda
30-12-2007, 16:07
No własnie szkoda, tylko ze włascicel mebli twiedzi inaczej. A powiedz mi, znałas wymiar między blatem a szafkami, sama wymierzałas czy mierzyli ci co bedą montoawc Ci kuchnię

izat
30-12-2007, 17:31
w mojej kuchni gres będzie niejako "stał" na blacie kamiennym, czyli najpierw meble i blat, potem gres nad nim

krzysztofh
30-12-2007, 18:30
A co stoi na przeszkodzie aby blat dochodził do gresu wcześniej ułożonego.
Nigdy bym się nie zdecydował na taki układ. Wiadomo ile jest brudu przy układaniu płytek, do tego jeszcze fugowanie itp.
Lepiej zrobić płytki najpierw konsultując ewentualnie robotę glazurniczą z projektem kuchni.

aga_toja
30-12-2007, 20:42
No własnie szkoda, tylko ze włascicel mebli twiedzi inaczej. A powiedz mi, znałas wymiar między blatem a szafkami, sama wymierzałas czy mierzyli ci co bedą montoawc Ci kuchnię .

Standardowo jest między 65 a 70 cm odleglosci miedzy blatem a szafkami

izat
30-12-2007, 20:56
A co stoi na przeszkodzie aby blat dochodził do gresu wcześniej ułożonego.
Nigdy bym się nie zdecydował na taki układ. Wiadomo ile jest brudu przy układaniu płytek, do tego jeszcze fugowanie itp.
Lepiej zrobić płytki najpierw konsultując ewentualnie robotę glazurniczą z projektem kuchni.
a jak zabraknie 3 mm??
u mnie najprawdopodobniej nie będzie cokołu z granitu
poza tym mój glazurnik jest bardzo staranny, nie brudzi ;)
dziwne co??? :D

Anisia3
30-12-2007, 21:58
Meble można w każdej chwili przestawić. Nikt nie montuje ich chyba na stałe. Ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że mogłoby zabraknąć płytek. Nie lepiej dać jeden rządek więcej w dół?

chopinetka
30-12-2007, 22:22
Meble można w każdej chwili przestawić. Nikt nie montuje ich chyba na stałe. Ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że mogłoby zabraknąć płytek. Nie lepiej dać jeden rządek więcej w dół?

Bingo. Na chłopski rozum to jest prawidłowe rozwiązanie :D

pozdr

izat
30-12-2007, 22:35
Meble można w każdej chwili przestawić. Nikt nie montuje ich chyba na stałe. Ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że mogłoby zabraknąć płytek. Nie lepiej dać jeden rządek więcej w dół?
Anisiu,
rządek 60-tek?? :D

magpie101
30-12-2007, 23:12
Najpierw plytki, potem meble. Tam gdzie zamawiasz meble powinnas dostac projekt z dokladnymi wymiarami mebli, zaznaczonymi wysokosciami plytek i gniazdkami elektrycznymi.
Wysokocs miedzy dolnymi, a gornymi szafkami wynosi od 45 do 65 cm.
Co do odstawienia mebli po montazu w celu polozenia plytek to raczej jest to nierealne, trzeba rozmontowac zlew, plyte, zmywarke, odkrecic listwy przyblatowe, zdemontowac oswietlenie, rozkrecic szafki, ktore sa skrecone boczkami jedna do drugiej i wypoziomowane, blaty, cokoly itd... Dwoch fachowcow montuje kuchnie w domku jednorodzinnym okolo 8-12 godzin.

krzysztofh
31-12-2007, 07:24
A co stoi na przeszkodzie aby blat dochodził do gresu wcześniej ułożonego.
Nigdy bym się nie zdecydował na taki układ. Wiadomo ile jest brudu przy układaniu płytek, do tego jeszcze fugowanie itp.
Lepiej zrobić płytki najpierw konsultując ewentualnie robotę glazurniczą z projektem kuchni.
a jak zabraknie 3 mm??
u mnie najprawdopodobniej nie będzie cokołu z granitu
poza tym mój glazurnik jest bardzo staranny, nie brudzi ;)
dziwne co??? :D

Płytki tak trzeba zrobić aby nie zabrakło 3 mm. Lepiej po prostu rozpocząć od podłogi na wysokości 80cm i bez problemu. Nie ma szans aby ktoś zrobił niżej powierzchnię blatu. Ja nie mam cokołu z granitu, choć blat tak. Uważam (choć to moja opinia) że taki cokół brzydko wygląda. Blat mam na styk z gresem. Ważne aby mieć prostą ścianę i równo ułożone płytki to i blat ładnie przylega.

Sonika
31-12-2007, 07:54
A co stoi na przeszkodzie aby blat dochodził do gresu wcześniej ułożonego.
Nigdy bym się nie zdecydował na taki układ. Wiadomo ile jest brudu przy układaniu płytek, do tego jeszcze fugowanie itp.
Lepiej zrobić płytki najpierw konsultując ewentualnie robotę glazurniczą z projektem kuchni.
a jak zabraknie 3 mm??
u mnie najprawdopodobniej nie będzie cokołu z granitu
poza tym mój glazurnik jest bardzo staranny, nie brudzi ;)
dziwne co??? :D

Wydaje mi się, że izat chodzi o to, żeby nie mieć listwy pomiędzy blatem, a płytkami - prawda izat?

Jak płytki oprą się na blacie to problem listwy znika.

A jak się ma krzywą ścianę, to może zabraknąć właśnie tych 3mm.

izat
31-12-2007, 08:22
właśnie o to mi chodziło Soniko :)
dziękuję za pomoc w uzupełnieniu ;)

OK
31-12-2007, 09:25
U mnie też będzie granitowy blat bez cokołu, ale płytki kładłam przed meblami. Blat będzie dochodził do płytek, nie na odwrót. I tak trzeba będzie wypełnić spoinę między płytkami a blatem. Listwy nie chcę - nie wiem, czy to będzie silikon jakiś, czy zwykła fuga - ale łączenia się nie uniknie niezależnie co będzie pierwsze.
Odległość między szafkami u mnie 65 cm - położone 3 rzędy płytek 30 cm, "nadmiar" wchodzi sobie pod górne i dolne szafki. Płytki są położone równiusieńko. I tyle.
Odwrotna kolejność nie wchodziła w grę, bo ściany mam tak krzywe, że nie byłoby siły, by blat dochodził na równo do ściany. Nie byłoby chyba możliwości położenia ładnie płytek, jeśli szczelina między blatem i ścianą wynosiłaby miejscami ok. 1 cm :-?

Sonika
31-12-2007, 10:12
Wydaje mi się, że jednak mniej widoczne będzie łączenie blat - ściana, jak płytki oprą się na blacie, a nie jak blat dosunie się do płytek.

Ja mam cokoliki z granitu, które opierają się na blacie.
Blat pod oknem jest włożony prawie na styk pomiędzy dwie ściany - luzu zostało dosłownie parę mm i właśnie w taki sposób zostały zakryte szpary.

Gdybym miała najpierw cokoliki to w życiu nie wsunęliby blatu na styk, bo musieliby go skrócić i znowu byłyby szpary :wink:.

OK
31-12-2007, 11:08
Nie sądzę, żeby była różnica przy dobrze położonych płytkach co idzie na co. Zwłaszcza, że płytki są długości 60 cm, więc pionowych fug jest mało. Łączenie jest tak czy siak. Jakbym zrobiła najpierw blat, to nie wiem, jak wyszłoby kładzenie płytek na blacie - mam wrażenie, że klej by sobie "poszedł" tymi szparami między blatem a ścianą :-? W każdym razie teraz mam równiutko :wink: A łączenie na blacie czy na płytkach chyba nie ma żadnego znaczenia.
Z cokolikami trochę inaczej - są male, wąskie i niejako z definicji idą na wierzch. U mnie pod oknem wolę żeby się wkuli kawałek w ścianę jak to parapet, niż robili na styk (z tej strony, gdzie nie ma płytek). Ta ściana i tak będzie do poprawki.
Jeszcze to chyba zależy, jakie płytki idą nad blatem - bo jak małe to zero problemu, ale nie wyobrażam sobie układania dużych przy wiszących meblach - chyba że nie dochodziłyby do górnych szafek :roll:
Zresztą - co za różnica :D Jeden stolarz, z którym "prowadziłam rozmowy" :wink: też stwierdził, że jemu wszystko jedno - bo się robi i tak i tak, dla niego bez różnicy :wink:

2112wojtek
31-12-2007, 11:33
Nie sądzę, żeby była różnica przy dobrze położonych płytkach co idzie na co.
:

A jednak jest zasadnicza różnica zwłaszcza przy blatach kamiennych i niektórych litych, drewnianych.
Płytka układana "na blacie " i tak musi mieć pozostawioną szczelinę min 3mm, więc lepiej dać płytkę za blatem.
Płytka na blacie powinna być też klejona na klejach elastycznych i wymagana jest duża dokładność prac glazurnika i posadzkarza - blat można poziomować , płytek już nie - stolarz też więc musi o tym, wiedzieć jaka ma być przyszła konstrukcja szafek.
Zlekceważenie niektórych zasad, ktore przy plytce za blatem sa bez wiekszego znaczenia, w tym przypadku moze kosztować.

OK
31-12-2007, 11:48
Nie sądzę, żeby była różnica przy dobrze położonych płytkach co idzie na co.
:

A jednak jest zasadnicza różnica zwłaszcza przy blatach kamiennych i niektórych litych, drewnianych.
Płytka układana "na blacie " i tak musi mieć pozostawioną szczelinę min 3mm, więc lepiej dać płytkę za blatem.
Płytka na blacie powinna być też klejona na klejach elastycznych i wymagana jest duża dokładność prac glazurnika i posadzkarza - blat można poziomować , płytek już nie - stolarz też więc musi o tym, wiedzieć jaka ma być przyszła konstrukcja szafek.
Zlekceważenie niektórych zasad, ktore przy plytce za blatem sa bez wiekszego znaczenia, w tym przypadku moze kosztować.

:D To już wiem, jaka jest różnica :D
Na szczęście w swojej nieświadomości doszłam do podobnych wniosków i blat będzie do płytek. Poza tym glazurnik był pod ręką - a później, to kto go wie :wink: Konstrukcja szafek przygotowana - mają nawet własne blaciki :D
Pisząc, że nie sądzę itd. miałam na myśli raczej walory estetyczne przy założeniu idealnego wykonania wszystkich elementów :roll:

krzysztofh
31-12-2007, 13:29
U mnie były najpierw płytki (duże). Później do nich blat granitowy po zakończeniu montażu szafek. Szczelina pomiędzy blatem a płytkami wahała się od 0 do 0,5mm. Po montażu został położony silikon transparentny o szerokości mniej więcej 1,5mm
Całość jest szczelna i estetyczna. Silikonu nie widać bo się zlewa z blatem. Żadnego cokolika, już pisałem że cokół mi się nie podoba, ale to już kwestia gustu.

markdottir
02-01-2008, 08:11
u nas kolejność była następująca: najpierw podłoga, potem dolne szafki w kuchni plus blat, następnie kafle na ścianie i na końcu szafki wiszące. chodziło o to, aby kafle "stały" na blacie (aby było ładnie, szczelnie i równo).
Nie bez znaczenia był fakt, że kafle kładlismy sami, a meble robił mi tato, wiec nie trzeba było żadnej koordynacji panów robotników.
Z efektu jestem zadowolona, wszystko wyszło ładnie i czysto.

W wiekszości przypadków jednak najpierw kładzie się kafle, a potem stawia meble, choc tatko mój nie raz montował kuchnię przed kaflami. Jedna nawet miesiąc stała wśród remontu i była odgruzowywana dosłownie jak przyjechali drzwi montowac ;o)

krzysztofh
02-01-2008, 13:19
u nas kolejność była następująca: najpierw podłoga, potem dolne szafki w kuchni plus blat, następnie kafle na ścianie i na końcu szafki wiszące. chodziło o to, aby kafle "stały" na blacie (aby było ładnie, szczelnie i równo).
Nie bez znaczenia był fakt, że kafle kładlismy sami, a meble robił mi tato, wiec nie trzeba było żadnej koordynacji panów robotników.
Z efektu jestem zadowolona, wszystko wyszło ładnie i czysto.

W wiekszości przypadków jednak najpierw kładzie się kafle, a potem stawia meble, choc tatko mój nie raz montował kuchnię przed kaflami. Jedna nawet miesiąc stała wśród remontu i była odgruzowywana dosłownie jak przyjechali drzwi montowac ;o)

A jak przyjdzie Ci wymienić szafki i/lub blat to jak go zdemontujesz?

markdottir
02-01-2008, 14:53
normalnie. on nie jest na stałe i na amen przytwierdzony do kafli.
zresztą jakby mi się urodził remont to zaczęłabym od kafli ;o)
kuchni nie robi sie na rok...

izat
02-01-2008, 16:41
Krzysztofie,
pogódź się z myślą, że profesjonalnie :D kafle stawia się na blacie ;)
zresztą każdy ma swoją "profesjonalną" metodę 8)
gdybym ja miałam cokolwiek wymieniać w kuchni to też kafle :P

hipolitt kwass
02-01-2008, 18:01
stosuje sie oba rozwiazania, jednak czestszym (i bezpieczniejszym) jest polozenie najpierw kafli z zakladem po kilka cm ponizej zakladanej wysokosci blatu i powyzej dolnej krawedzi szafek wiszacych, w drugim wypadku kafle trzeba idealnie docinac i wpasowywac, i moim zdaniem wyglada to kiepsko, nie ma tez pozniej mozliwosci zmiany np regulacji wysokosci szafek, istnieje tez ryzyko wystapienia naprezen i uszkodzenia badz odspojenia kafli oparych na blacie

krzysztofh
02-01-2008, 20:17
Krzysztofie,
pogódź się z myślą, że profesjonalnie :D kafle stawia się na blacie ;)
zresztą każdy ma swoją "profesjonalną" metodę 8)
gdybym ja miałam cokolwiek wymieniać w kuchni to też kafle :P

Ależ ja się nie muszę z niczym godzić.
Po prostu wymieniamy poglądy. Po to jest to Forum. Jak bym miał robić jeszcze raz też bym położył kafle najpierw. Ale nie traktuje tego jako argument do dyskusji.
Każdy ma pewną (swoją) koncepcje wykonywania określonych czynności. I chyba dobrze że tak jest.
A tak na marginesie - trudno tu mówić co jest profesjonalizmem.
Nie chcę przytaczać argumentów aby nie wyszło, że bronię swojej wersji.

izat
02-01-2008, 20:20
a zrobiłeś kiedyś odwrotnie, żeby mieć jakieś porównanie??
czy tak Ci się wydaje, że Twoja metoda jest najlepsza?? ;)

kasiaR
03-01-2008, 08:13
No własnie szkoda, tylko ze włascicel mebli twiedzi inaczej. A powiedz mi, znałas wymiar między blatem a szafkami, sama wymierzałas czy mierzyli ci co bedą montoawc Ci kuchnię

To Ty jestes Klientem i to Ty bedziesz właścicielem tych mebli- decyzja nalezy do Ciebie a nie do sprzedawcy. Nie wiem która kolejnosc lepsza :wink:

U nas były najpierw wszystkie mokre prace, potem meble.

Pozdrawiam,
KasiaR :wink: