butterfly
31-12-2007, 16:34
Co sądzicie o podłodze pływającej wykonanej z desek podłogowych wykonanych na piórowpust. Widziałem u jednego stolarza taki sposób: deski lite o szerokości 10 cm, grubości 2,5 cm i mix. długości 0,5 do 3m są klejone do siebie klejem a pióro ściskane taśmami na warsztacie. Powstaje w ten sposób blat o szerokości ok. 0,6 m i długości dostosowanej do szerokości pomieszczenia w którym ma powstać ta pływająca podłoga. Taki blat jest następnie puszczany przez maszynę która cyklinuje go. Następnie takie blaty łączy sie z sobą w pomieszczeniu za pomocą kleju (na pióro). Powstaje gotowa podłoga której nie trzeba cyklinować wystarczy zagruntować i pomalować.
Proszę o opinie co sądzicie o tej metodzie. Ja pytając pewnego parkieciarza usłyszałem że deski będą się "korytkować". Natomiast widziałem u pewnej osoby tę podłogę użytkowaną od 2 lat i jak narazie ok. żadnych zniekształceń i pęknięć.
Dodatkowo wykonawca tych podłóg liczy sobie 130 zł. za taką podłogę z olistwowaniem, lecz bez malowania (cena z materiałem, klejeniem w blaty, cyklinowaniem na warsztacie, układaniem na gąbce, gąbkę, oraz olistwowanie.
Proszę o szeroką dyskusję i opinie na temat tego rozwiązania oraz cen.
Pozdrawiam.
Proszę o opinie co sądzicie o tej metodzie. Ja pytając pewnego parkieciarza usłyszałem że deski będą się "korytkować". Natomiast widziałem u pewnej osoby tę podłogę użytkowaną od 2 lat i jak narazie ok. żadnych zniekształceń i pęknięć.
Dodatkowo wykonawca tych podłóg liczy sobie 130 zł. za taką podłogę z olistwowaniem, lecz bez malowania (cena z materiałem, klejeniem w blaty, cyklinowaniem na warsztacie, układaniem na gąbce, gąbkę, oraz olistwowanie.
Proszę o szeroką dyskusję i opinie na temat tego rozwiązania oraz cen.
Pozdrawiam.