PDA

Zobacz pełną wersję : Jak skutecznie wietrzyć zimą?



adiz1
03-01-2008, 07:51
W trochę mało sprzyjającym okresie wypadły mi prace związane z wykańczaniem wnętrz. Prace "mokre" - szpachlowanie płyt karton-gips, gruntowanie i wstępne malowanie ścian. Budynek nie ma jeszcze działającej wentylacji ( ma być mechaniczna +reku)- pozostaje otwieranie okien, ani centralnego ogrzewania. Dogrzewam za to skutecznie samym wkładem kominkowym i przenośnymi konwektorami (od 10 do 20 stopni na plusie). Jaki jest w moim przypadku najskuteczniejszy sposób na usunięcie wilgoci z pomieszczeń? Ogrzewać przy jednoczesnym wietrzeniu czy najpierw wietrzyć, a potem przy zamkniętych oknach ogrzewać itd.
Tzw "osuszacza" wolał bym użyć w ostateczności (wysokie koszty).

Cypek
03-01-2008, 08:29
Wyłączasz ogrzewanie - wietrzysz - zamykasz okna - włączasz ogrzewanie.

SAVAGE7
03-01-2008, 08:40
i ztego co mi wiadomo nie należy oczywiście wychładzać ścian a zatem wietrzyć krótko i intensywnie.

Cypek
03-01-2008, 08:48
No i dla ekonomii poczekać z załączeniem ogrzewania, aż temperatura się ustabilizuje.

sSiwy12
03-01-2008, 09:10
Mam trochę inne zdanie. Zawsze uchylone okna - ale warunek - przy "pracującym ogrzewaniu" intenywność wieksza. Oczywiście nie można dopuścić do sytuacji, takiej aby w domu była temp. ujemna (instalacje wodne). Jeśli kominek ma doprowadzone powietrze z zewnatrz - zamkąć, lub "zatkać" wlot, tak aby pobierał powietrze z pomieszczeń.
Pamietajmy o tym, że przy ujemnych temperaturach na zewnatrz, powietrze jest "suche".

Barbossa
03-01-2008, 09:15
otóż to

Last Rico
03-01-2008, 10:13
Moja recepta na najbardziej efektywne osuszanie jest taka:
Wszystko szczelnie pozamykać, nagrzać pomieszczenie wysoko, a potem na 3 - 4 minuty
(czas zależy od różnicy temp. wewnątrz - zewnątrz) zrobić przeciąg aby SZYBKO wyrzucić
ciepłe i mokre powietrze. Teraz skrótowo to uzasadnię

Aby woda chciała wyjść ze ścian, musi otrzymać porcję energii cieplnej gdyż to spowoduje
wzmożony ruch cząsteczkowy, a co za tym idzie szybsze wydostawanie się na powierzchnię.
W normalnych warunkach woda zawsze przenosi się z miejsca cieplejszego -
do miejsca zimniejszego, no tak już jest.... Kiedy więc powierzchnia przegrody odpowiednio
się nagrzeje, a my otworzymy okno, wtedy pomieszczenie zaleje zimne, suche powietrze
i ZMIENI SIĘ KIERUNEK transportu wody. Woda z ciepłej i mokrej ściany zacznie wychodzić
w kierunku zimnego i suchego powietrza aż do nasycenia. Wtedy cykl trzeba powtórzyć itd.
Niech ktoś spróbuje teraz zetrzeć gres na mokro i otworzy drzwi zewnętrzne. Zanim policzy
do 10 -ciu....gres będzie suchy. Parowanie przy tej różnicy temp. i wilgotności względnej
jest po prostu błyskawiczne. :)

Jeśli pouchylamy okna i tak będziemy je tak trzymać, to wystudzimy pomieszczenie i nigdy
nie będziemy w stanie odpowiednio dobrze dogrzać ścian, oczywiście parowanie będzie
miało miejsce, ale woda wtedy ruchowo przypomina "gęsty olej", transport oraz samo
rozpuszczanie się wody w powietrzu będzie mocno utrudnione.

ZW
03-01-2008, 10:51
Pranie szybciej wyschnie jak ma porządny przewiew (uchylone okno przez noc) niż przy dodatkowym grzaniu. Coś mi się wydaje że ściany też.

pozdrawiam

sSiwy12
03-01-2008, 11:09
Na problem należy spojrzeć z perspektywy przewietrzenia, a nie ogrzania pomieszczenia. Prawda jest, że ciepło zawsze migruje z temp. wyższej do niższej, ale prawdą również że proces "odparowania" zachodzi również na zasadzie od wiekszej wilgotności do mniejszej, dlatego domy zostawione "otwarte" na zime "schną" - mimo ujemnych temperatur.
"Ciagłe wietrzenie" powoduje "nieustający transport" wilgoci (pary wodnej) z budynku na zewnatrz.

Last Rico
03-01-2008, 12:26
ZW.
Pranie wyschnie zdecydowanie szybciej suszone "moją" metodą. Nikt może tak prania
nie suszi :) ale to już inna sprawa. Powiedzmy sobie tak, grzyby np. prędzej czy później
wyschną same, ale nam chodzi o to żeby wyschły prędzej niż później (niż zaatakują je robale)
i dlatego suszymy je właśnie w podgrzewanej suszarce żeby dostarczyć wodzie energii...

Last Rico
03-01-2008, 12:27
sSiwy12.
Oczywiście że dom sam wyschnie (znowu - prędzej czy później musi) bo wilgotność
przechodzi jak napisałeś, nie tylko z ciepłego do zimnego ale i z wilgotnego do suchego,
jednak cały czas chodzi o skuteczność i efektywność sposobu suszenia. Zdecydowanie
najmniej energii włożymy (albo wcale) uchylając okna. Dom sam wyschnie, pytanie jest
tylko.... kiedy ?

Cząstki wody stale wyskakują nad powierzchnię (parowanie), ale wystarczy przynieść
z zewnątrz np.butelkę rozpuszczalnika do domu i taką zamarzniętą odkręcić i postawić
np. 6 m dalej. Zobaczysz po jakim czasie uwolnione cząstki poczujesz w nosie, trochę
poczekasz....
Jeśli jednak butelkę wstawisz do ciepłej kąpieli (dostarczysz energii) albo postawisz
na kaloryferze, to ruch cząsteczkowy uwolni tyle cieczy w postaci gazowej, że już po chwili
w całym domu będzie czuć zapach rozpuszczalnika. Do tego zmierzałem....

Teraz należy sobie postawić pytanie takie:
Gdybyś miał za zadanie opróżnić tą butelkę, ale nie wolno ci zawartości wylać,
ani wypompować. Im wcześniej butelka będzie pusta, tym szybciej dostaniesz jeść. :)
Wcześniej NIE ! Grzałbyś .....czy nie ?? ;)

sSiwy12
03-01-2008, 12:59
Z butelką rozpuszczalnika bardzo dobry przykład. Ale zachodzi pytanie, czy chcesz "nasycić" wonią rozpuszczalnika powietrze w domu, czy tez zależy Ci na usunięciu oparów. Dla "wilgoci" najistotniejsza jest wymiana powietrza, im inensywniejsza, tym efekt lepszy. Pomijam tu zupełnie taka drobnostkę jak mozliwość "wykraplania sie wody" na "zimniejszych" powierzchniach np. oknach prz ogrzewaniu i braku wentylacji.

Last Rico
03-01-2008, 13:33
Tak jest, doskonale to ująłeś - chcę nasycić powietrze wodą, żeby je potem
szybko wyrzucić na zewnątrz. Ciepłe powietrze może przyjąć dużo wody (jakby rozpuścić
w sobie), a zimne mało. Zatem pompujemy wodę do powietrza, bo to przecież jedyny
transporter :) i wymieniamy powietrze na zimne suche. Co do możliwości wykrapiania
się wody na zimnych powierzchniach ...no to już napisałem. Ma być przeciąg, 3-4 minuty
i starczy. W tym czasie ściany, ew. meble czy co tam jeszcze nie zdążą się oziębić,
po zamknięciu okien natychmiast oddają swoje ciepło do nowego powietrza - wraz z wodą
oczywiście. :) Chodzi o to że ta doświadczalna "butelka z rozpuszczalnikiem" nie nagrzeje
się wystarczająco kiedy ciągle, mamy uchylone okna.

ZW
03-01-2008, 15:44
Podsumowując - najlepiej zostawić uchylone okna i grzać naokrągło. Poruszone energią grzania cząsteczki wody łatwo wywieje ;) Co do kosztów nie obawiałbym się - nawiewane powietrze tak czy siak trzeba ogrzać a od ogrzanego powietrza ściany się nie wychłodzą...

Runda 2
adiz1 planuje rekuperator, jak się spodziewam nie ma kominów.
Jeśli mam rację - jakiś pomysł żeby powietrze dobrze hulało bez kominów ?

pozdrawiam

sSiwy12
03-01-2008, 15:49
Rozszczelnione (otwarte) "co tylko sie da" - prawie zawsze jest tak, że z którejś strony wieje wiatr. To powinno wzmocnić wentylację, a własciwie przewietrzanie przez dyfuzje.

Barbossa
03-01-2008, 16:07
Last Rico - Twoje wietrzenie jest czysto teoretyczne, sSiwego12 praktyczne

Last Rico
03-01-2008, 16:11
ZW.
Podsumowanie które zrobiłeś, nie jest (wg. mnie oczywiście) prawdziwe. Zapytam tak,
siedziałeś kiedyś w pokoju zimą, w którym od wielu godzin są pouchylane okna ? :D
Gdyby w takich warunkach było znośnie, znośnie a nie ciepło, to po co te wszystkie
te podwójne uszczelki w oknach i drzwiach, po co rekuperatory ?
Wystarczyłoby przecież okna sobie w domu pouchylać przy -6 i super...
Właśnie o to chodzi że tak się nie da, no chyba że uruchomisz 4 kotły po 20 kW
a ściany obstawisz grzejnikami.... to wtedy tak.

Last Rico
03-01-2008, 16:11
Last Rico - Twoje wietrzenie jest czysto teoretyczne, sSiwego12 praktyczne

Barbossa
Czy mógłbyś to jakoś umotywować ?

sSiwy12
03-01-2008, 16:25
Problem w tym, Last Rico, że w jeden worek wsadziłeś ogrzewanie i wentylację, której zadaniem pierwszoplanowym w tym przypadku jest usunięcie "wilgoci", a nie utrzymanie "odpowiedniej" temperatury w pomieszczeniu. Dla domu zamieszkałego potrzeby wentylacyjne wynoszą od 100 do 200m3/h - bez wzgledu na kubaturę (no powiedzmy prawie bez). W omawianym przypadku im wiecej "wymian" powietrza na godzine (kubaturowo) tym lepiej.

Last Rico
03-01-2008, 17:34
No tak się składa że wentylacja (zimą) i ogrzewanie, to jak siostry bliźniaczki.
Nie da się ich rozdzielić, zatem ja ich nie powiązałem - one już takie są. :)

Prawdopodobnie to jakaś moja nieumiejętność sprawia że mamy odmienne zdania, ja jestem
zwolennikiem wietrzenia, (ale) może teraz się zgodzisz....uchylanie okien przy niskiej temp.
na zewnątrz spowoduje wychłodzenie domu, no przecież nie ogrzejesz kosmosu... Tak ? :)
Wychłodzenie domu "zamrozi" wodę w ścianach tzn. spowolni ruch i temperaturowy
i wilgotnościowy, a najlepsze sprawności uzyskuje się przy znacznych różnicach temp,
wilgotności, stężenia, ruchu itp, obserwacje to potwierdzają. Czy byś się z tym zgodził ?

sSiwy12
03-01-2008, 17:52
Mam trochę inne zdanie. Zawsze uchylone okna - ale warunek - przy "pracującym ogrzewaniu" intenywność wieksza. Oczywiście nie można dopuścić do sytuacji, takiej aby w domu była temp. ujemna (instalacje wodne). Jeśli kominek ma doprowadzone powietrze z zewnatrz - zamkąć, lub "zatkać" wlot, tak aby pobierał powietrze z pomieszczeń.
Pamietajmy o tym, że przy ujemnych temperaturach na zewnatrz, powietrze jest "suche".

Troche wysoko było - może nie doczytałeś :lol:


No tak się składa że wentylacja (zimą) i ogrzewanie, to jak siostry bliźniaczki.
Nie da się ich rozdzielić, zatem ja ich nie powiązałem - one już takie są.


No własnie, tyle, ze w TYM PRZYPADKU nikomu nie zależy na temperaturze, tylko usunieciu "wilgoci", a w zwiazku z tym sa to dwie odrebne sprawy. Ten dom nie musi być ogrzewany do tem. pokojowej i stałym utrzymaniu takowe,j bo jest niezamieszkały. Stała, dość wysoka temperatura (20 -22 stopnie) jest potrzebna mieszkańcom, a nie "domowi" - jemu wystarcza tylko trochę wyższa niz na zewnatrz temperatura. W tym przypadku bardziej chodzi o podgrzanie powietrza, a nie ścian, które mogą pozostać "zimne".

Last Rico
03-01-2008, 19:06
W tym przypadku bardziej chodzi o podgrzanie powietrza, a nie ścian, które mogą pozostać "zimne".

sSiwy12...musisz być konsekwentny ;)
Wyżej, już zgodziłeś się że ....woda idzie z ciepłego do zimnego.
W zaproponowanym przez ciebie układzie ciepłe powietrze - zimne ściany
woda pójdzie tam, gdzie akurat nie chcemy żeby szła. :)

sSiwy12
03-01-2008, 22:07
Popatrz na problem nie z perspektywy ogrzewania, tylko wentylacji. Nie bądź niewolnikiem "utartych ścieżek".
Pozdrawiam.

Ps. Na koniec. Sama wentylacja usunie wode z obiektu. Natomiast samo ogrzewanie - nie ma takiej możliwości.

hes
04-01-2008, 04:58
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci... musi coś wyjaśnić: ściana wysycha
w każdej temperaturze, oczywiście jednocześnie z wymianą powietrza.
Jasne jest też, że wyschnie szybciej przy wyższej temperaturze i bardziej
intensywnej wymianie powietrza. Z powierzchni każdego przedmiotu
woda odparowuje szybciej po NAGRZANIU tegoż. Stąd wniosek, że
ściany dla szybkiego wyschnięcia powinny być nagrzane, a otaczające
powietrze wymieniane. Tylko tyle i aż tyle. Pozdrawiam.

Cypek
04-01-2008, 07:19
Jejku, doktorat zrobicie, a ja w drugim poście tego wątku już to napisałem łopatologicznie. Grzać - wietrzyć.

Last Rico
04-01-2008, 08:24
Zgoda, ale jak widzisz nie wszyscy są do takiego sposobu osuszania przekonani...

sSiwy12
04-01-2008, 08:31
Różnica jest w znaku (- , i, lub).
Moim zdaniem jedno i drugie (wietrzyć i grzać) - co cały czas twierdziłem :lol:

Last Rico
04-01-2008, 11:06
Moim zdaniem jedno i drugie (wietrzyć i grzać)

Moim zdaniem grzać i wietrzyć (cyklicznie), zatem różnimy się nie tylko kolejnością :)

hlasco
04-01-2008, 11:30
Koledzy, podpowiedzcie jeszcze jak zrobić aby para wodna nie skraplała się na oknach (a potem nie zamieniała się w rzeczkę)? Dotyczy to także okien na poddaszu - tu mam większy problem bo woda niszczy wymalowane już wykończenie okien dachowych i ściany pod nimi. Zacząłem grzać 20 grudnia, przeprowadzka 22 grudnia. Temperatura w dzień 21 stopni, w nocy 19,5. Na poddaszu w pokojach nie mam żadnej wentylacji, jest w łazience - kratka i wentylacja w oknie dachowym. Na parterze kratka jest w łazience i kuchni.

sSiwy12
04-01-2008, 12:29
Wentylować, czyli "wpuścić" powietrze do budynku, czyli "rozszczelnić" okna - szczególnie te, na których sie skrapla woda. Takie właśnie są efekty grzania bez odpowiednio intensywnej wentylacji - ciągłej:lol:
Niestety wiąże sie to albo z obnizeniem temperatury w pomieszczeniach, albo "zwiekszonym" zużyciem energii dla podtrzymania "właściwej" temperatury. Innego sposobu niestety nie ma :oops:
Pozdrawiam

Last Rico
04-01-2008, 13:13
Moim zdaniem problem jest złożony. Dom jest nowy, zatem ilość wody jest ogromna.
Dodatkowo pojawił się błąd w postaci braku jakiejkolwiek wentylacji w pokojach
na poddaszu. Dom trzeba SZYBKO osuszyć przez cykliczne nagrzewanie
i wyrzucanie ciepłego - mokrego powietrza. Jeśli przekroczona wilgotność w domu
będzie się utrzymywać dłużej, zagrozi to uszkodzeniami wyposażenia (drogiego często)
Niekiedy droższego od podwyższonych kosztów przeznaczonych na ogrzewanie.

To nie są efekty braku wentylacji ciągłej - jak pisze kolega, ale wentylacji w ogóle. :)
Po osuszeniu domu, musisz zadbać o wykonanie wentylacji na poddaszu. Być musi.
Pod każdym oknem powinieneś mieć grzejnik, to zmniejsza tendencję do roszenia okna
To wszystko.

hlasco
07-01-2008, 08:10
dziękuję za rady, grzejniki pod oknami dachowymi mam (oprócz łazienki), od soboty 2 razy dziennie otwieram okna na na kilka minut i w dwóch oknach na poddaszu otwarte są non stop "napowietrzacze" (bo tylko w dwóch na sześć mam) - pomogło - skrapla się ale nie tak jak przedtem

planuję teraz grzać na 22 stopnie, potem otwierać okna na kilku minut aby wyrzucić powietrze

na dole nie mam zamontowanych "napowietrzników" w oknach, gdy dam je na mikrowentylację to robi się zimno (mam małe dziecko) - planuję wyciągnąć uszczelkę w górnej części okna, żeby je rozszczelnić

w jaki sposób poprawić/zrobić wentylację na poddaszu? zaznaczam że mam jeszcze strych - może w suficie zrobić kratkę?

Last Rico
07-01-2008, 10:31
planuję teraz grzać na 22 stopnie, potem otwierać okna na kilku minut aby wyrzucić powietrze

I tak trzymać... bo to jest właściwa i najszybsza droga do pozbycia się nadmiaru wilgoci.
Miło czytać że obserwujesz pozytywne skutki takiego wietrzenia. :)

Tak naprawdę to powinieneś wykonać ciągi wentylacyjne (osobne kanały), mogą być
one na strychu, ale zakończone muszą być na dachu. Raz, że inaczej całą wilgoć z domu
przetoczyłbyś na strych i w ten sposób doprowadził do zawilgocenia izolacji cieplnej,
(a tylko absolutnie SUCHY sweter jest ciepły) ;), a dwa, bez wyprowadzenia na dach
będziesz miał stałe kłopoty z ciągiem.

Jeszcze tylko takie spostrzeżenie, żeby powietrze chciało z domu wychodzić, to gdzieś
musi też wchodzić. Trzeba to spokojnie przemyśleć, na razie uszczelek nie wycinaj,
ale dobrze prześledź ew. przyszłą drogę powietrza od początku do końca.

hlasco
07-01-2008, 12:03
Uszczelek nie chcę wycinać. Możne je wyciągnąć a w razie niepowodzenia zainstalować z powrotem. Montując dodatkowe ciągi z poddasza poprzez strych na zewnątrz dachu muszę skorzystać z pomocy fachowca (m.in. do zrobienia obróbek blacharskich). Czy jest jakieś rozwiązanie tanie i takie, które sam mogę zrealizować? Może kratki w każdym pomieszczeniu pomiędzy stychem/poddaszem a tylko jeden nowy komin/wyciąg strych/dach? Muszę jeszcze sprawdzić czy czasem nie mam jednego szybu w kominie wolnego to wtedy może bym zrobił kratki w każdym pomieszczeniu pomiędzy stychem/poddaszem i kratkę w kominie. Czy to wystarczy? Czy przez te kratki strych/poddasze nie będzie się dostawało za dużo zimnego powietrza? A może ma się dostawać a nie być wyciągane. Zajmuję się tym tematem dopiero kilkanaście dni i nie zawsze wszystko jest jasne...

Last Rico
07-01-2008, 19:31
Dobrze działająca wentylacja wymaga nieco nakładów, nie zrozum mnie źle, ale podobnie
jak nie da się patykiem wywiercić otworu w zbrojonej płycie ;), tak nie da się zrobić wentylacji
za 100 zł, możesz mieć albo dobrze, albo tanio. Pocieszające jest to, że zdecydowaną większość
prac będziesz mógł wykonać sam - to bardzo ochroni twój budżet.

Warunek jest taki, że poświęcisz swój czas na czytanie powszechnie dostępnych publikacji,
przemyślenia i próby. Przede wszystkim musisz poznać zasady cyrkulacji powietrza, i sposoby
realizacji przewietrzania. Na razie nic nie kuj ;) ale czytaj, czytaj, czytaj, potem coś wybierzesz.
Tak na szybko. Kratki poddasze --> strych nie są dobrym pomysłem niestety...

hlasco
08-01-2008, 07:15
kolejny raz WIELKIE DZIĘKI za rady

czytam i obserwuję - zobaczymy co z tego wyniknie

muszę sprowadzić kominiarza aby sprawdził ciąg w kuchni w kratce i okapie bo wydaje mi się, że jest coś nie w tą stronę - może on coś podpowie...

na bieżąco będę informował co się u mnie dzieje w tej kwestii