PDA

Zobacz pełną wersję : Pękający strop



martadela
04-01-2008, 16:58
Może mi pomożecie, bo już mi ręce opadają....

Moja Mama mieszka w starej kamienicy. Kamienica ma 4 kondygnacje, Mama mieszka na 3. Mieszkanie na chwilę obecną jest komunalne, w kamienicy jest tylko 4 właścicieli prywatnych. Nad połową naszego mieszkania jest strych a nad drugą połową rzekoma pracownia (a faktycznie mieszkanie).

Ok 2 lata temu zgłosiłyśmy pękniecie stropu, przyszedł jakiś pan... rzucił okiem i powiedział że nic złego się nie dzieje i poszedł sobie...
No dobra fachowiec wie co mówi...

Rok temu zaczęłyśmy mały remont, i przy okazji jakichś prac, zauważyłam że nasze dotychczasowe pęknięcie stało się również sporym (15cm) ugięciem.
Złożyłam pismo, mijał czas... Przyszła jakaś pani obejrzała.
- Okazało się że jest ugięcie na belce stropowej, w części strychowej, zaraz przy kominie...
Powiedziała że "wdroży procedury"... Czyli zrobią odkrywkę na strychu, dokumentację protokołowo-fotograficzną i zlecą projekt remontu...

Czas mijał, dzwoniłam co 2 tyg, pani mówiła że "się robi, ale wie pani to trwa"

Wreszcie po dłuższym czasie zadzwoniłam ponownie... i się dowiedziałam ze nie ma żadnej dokumentacji, nic nie zostało zrobione a owa pani już tu nie pracuje.

Przyszła nowa pani, spisała wstępny protokół, potem zrobiono odkrywkę
- Belka jest spróchniała totalnie, w jednym miejscu po prostu się rozlazła (mam na to wreszcie jakiś dokument)
Zwołano zebranie członków (4osoby) przyszła jedna osoba, był pan z gminy (miasta) próbował wywrzeć jakiś nacisk, ale ów członek był nie ugięty i twierdził że sam nie podejmie jakiejkolwiek decyzji... jest wycena remontu, i wstępny projekt.

Pan z gminy wyjaśnił mi że:
ponieważ sprawa dotyczy konstrukcji, a budynek jet komunalny i jest w nim wspólnota to muszą mieć 100% zgodę członków, nie musi być na jednym spotkaniu, może każdy z osobna wyrazić zgodę. A oni (właściciele) teraz chcą schody wymieniać a nie jakieś stropy remontować :roll:

I na tym stanęło... Zebranie było na początku listopada

Nie wiem co mam robić, remont wstrzymałam, waham się z wykupem (mam składać w tym miesiącu wniosek).

Czy PINB coś pomoże, czy zlecić jakąś niezależną ekspertyzę.

Martadela

pierwek
04-01-2008, 18:57
ja na Twoim miejscu robiłbym przy każdej okazji notatki pisemne, że odbyło się spotkanie w którym uczestniczyli: ten i ten w czasie oględzin stwierdzono, ustalono że do dnia: data coś tam zostanie zrobione, podjęta decyzja czy coś podobnego ... data...podpisy (wszystkich uczestników)


bez tego daleko nie zajedziesz...

martadela
05-01-2008, 08:39
dzięki pierwek za odzew.

Już się właśnie tego nauczyłam, wszystko na piśmie... tylko że teraz jest sytuacja patowa... i mogą mnie tak długo trzymać.

Orientuje się ktoś może ile zapłaciłabym za ekspertyzę tego stropu?

martadela
05-01-2008, 08:44
jeszcze jedno, czy np zgłaszając sprawę do PINB nie strzelę sobie samobuja??

No bo mogą np. zabronić użytkowania lokalu mieszkaniowego ze wzgl na ewent. zagrożenie... A mi chodzi o wywarcie nacisku na wspólnotę i gminę i przyspieszenie remontu.

A może sama sfinansuję ten remont a gmina i wspólnota mi oddadzą w postaci zwolnienia z czynszu na jakieś 33 lata :lol: .

Masakra

Barbossa
05-01-2008, 08:56
to w końcu co to: wspólnota, spółdzielnia czy komuna?

MariuszAER
05-01-2008, 09:08
Na pewno nie oddadza ci kasy jak sama zrobisz, zrób dużo zdjeci zeby mieć w razie czego podkladke, nie zazdroszcze ci takiej sytułacji :(

martadela
05-01-2008, 09:10
Budynek komunalny: tzn na 11 mieszkań 7 komunalnych, a 4 własnościowe.

Własnościowcy się zebrali i uchwalili swój statut, i są teraz wspólnotą mieszkaniową
Mają wybraną firmę - zarządcę.

Zaraz poprawie wcześniejsze posty :oops:

05-01-2008, 11:06
jeszcze jedno, czy np zgłaszając sprawę do PINB nie strzelę sobie samobuja?? ...
prawdopodobnie strzelisz ...

... A może sama sfinansuję ten remont a gmina i wspólnota mi oddadzą w postaci zwolnienia z czynszu na jakieś 33 lata :lol: .

Masakra
jesli płacisz (Twoja Mama) tak niski czynsz, że za wymiane belki mogłabyś nie płacić czynszu 33 lata - to skad gmina ma wziąśc pieniądze ?
przecież urzednikcy kraść nie pojdą aby komus belke zmienic ...

martadela
05-01-2008, 11:16
brzoza źle wnioskujesz niestety.

Gmina kasę da od ręki, bo sprawa jest pilna i zagraża życiu użytkowników...
Problem leży we wspólnocie ponieważ musi ona współfinansować ewentualny remont w udziale proporcjonalnym do powierzchni ich lokali, oraz wyrazić zgodę.

Mają kasę, ale wolą wymienić schody, po negocjacjach pan z Gminy przekonał ich że co im będzie po schodach jak dach przecieka, a jak już dach naprawiać to można by odrazu za jednym razem zrobić ten strop... zaczęli się zastanawiać...

Remont dachu wraz z wymianą belki to koszt ok 120tys. Jest jednak ryzyko że w czasie remontu okaże się że inne belki też są beznadziejne...

Mieszkanie zajmowane przez moją Mamę ma niski czynsz, bo jego stan i standard są żałosne (jak w większości starych kamienic).
Chcę to mieszkanie Mamie wykupić i zrobić remont kapitalny, ale jak mam inwestować w nieruchomość skoro strop się sypie.

:(

05-01-2008, 12:26
martadela - zmusic wspólnote będzie trudno ...
te 4 osoby które wykupiły mieszkania i składaja sobie na remont - /schody/ oczekuja prawdopodobnie aby pozostałe 7 osób które płaci tylko symboliczny czynsz równiez wniosło swój wkład do remontu dachu ...
w mniemaniu tamtych oni wyszli by na durni wykupując mieszkania i łożąc na remont dachu i stropów i schodów - podczas gdy bierna wiekszość chce wykupic sobie ten dom za symboliczne kwoty - juz wyremontowany kosztem gminy i tych 4 -rech

ja myśle ze jesli wszyscy solidarnie dołoża sie do tego co chce dac gmina, remont ma szanse powodzenia
jesli bedzie remont finansowała tylko gmina i 4 lokatórów - to /wybacz/ Ci czterej nie maja w tym interesu ...

Mireks6
05-01-2008, 12:45
Przy całym szacunku, czy osoba wykupiła mieszkanie, czy też nie uchwałą wspólnoty płaci pośrednio za remont/wymianę schodów. W wyżej wymienionym przypadku jest 5 właścicieli (4 osoby prywatne i 1 firma) Każda płaci za 1m2 powierzchni, której jest właścicielem jakiś tam czynsz (we wspólnotach to się inaczej nazywa, ale wiadomo o co chodzi). Więc mówiąc tu o osobach, które nie wykupiły mieszkań, że chcą coś za darmo jest troszke nie teges. Pomijam aspekt niskiego czynszu - jego wysokość ustala wspólnota

Barbossa
05-01-2008, 14:13
czyli za te 7 mieszkań płaci gmina, a 4 są własnościowe, za które płacą właściciele, a właściwie nie chcą płacić (za ten dach)

Mała wspólnota – powstaje w budynku, w którym istnieje maksimum 7 lokali, zasady funkcjonowania uregulowane w przepisach o współwłasności (k.c. i k.p.c.), nie ma obowiązku powoływania zarządu, uchwały przekraczające zakres zwykłego zarządu muszą być podejmowane jednomyślnie, pozostałe uchwały podejmowane zwykłą większością głosów.
w tym wypadku uchwała musi być jednomyślna (?), więc pewnie pozostaje pozwanie do sądu pozostałej trójki

martadela
05-01-2008, 14:42
Barbossa dokładnie tak, uchwała musi być jednomyślna, i tu jest pies pogrzebany.
Gmina sugeruje że gdy wspólnota wystąpi o zgodę na remont schodów to im się nie zgodzą. Zresztą jest podobno zapis o tym że w podobnych sytuacjach, remonty konstrukcji budynków są priorytetowe i nadrzędne.
Tylko że to niczego nie rozwiązuje...

brzoza ja mogę to mieszkanie wykupić teoretycznie teraz, i zapłacić udział w remoncie z własnej kieszeni... Tylko:
- pozostali też wykupili te mieszkania za symboliczne kwoty
- kupili lokale nadające się do użytku, wymagające remontów ale nie posiadające "wad konstrukcyjnych"
- nie mam pewności czy miasto zgodzi się na sprzedaż mieszkania w tym stanie...
Mogą wezwać jakichś innych rzeczoznawców, i efekt może być taki jak zawiadomienie do PINB:
- wysiedlenie z mieszkania,
- podstęplowanie belki - czyli las w mieszkaniu
- jakiś magiczny nakaz remontu
2 pierwszych opcji boję się jak ognia....

Dlatego rozważam możliwość zlecenia prywatnie ekspertyzy, żebym wreszcie miała "twarde" papiery w ręce - z drugiej strony ocena techniczna już jest.

Po prostu nie wiem co robić
:(

jajmar
05-01-2008, 15:23
- podstęplowanie belki - czyli las w mieszkaniu



Wbrew pozorom to moze skuteczne. Twoja mama mieszka na 3 pietrze podpierasz sufit dwoma stemplami- ugina sie podłoga , na 2 kondygnacji musisz tez podeprzeć (u sąsiada) potem to samo na pierwszym i tak az do piwnicy. Czy nie trafisz na mieszkanie ze wspolnoty ? Moze to do nich przmówi szybciej niz pisma urzedowe. Im nizej tym podpory musza byc solidniejsze bo niosą wiecej.

05-01-2008, 15:56
brzoza ja mogę to mieszkanie wykupić teoretycznie teraz, i zapłacić udział w remoncie z własnej kieszeni... Tylko ...
nie chcesz (bo uwazasz ze ci co nie kupili by Was przechytrzyli... w 5 - cioro musielibyście się złozyć na ten dach ... a reszta by tylko kibicowała - pisząc pisma ponaglające do gminy)


- pozostali też wykupili te mieszkania za symboliczne kwoty ...
jasne
Ty tez chcesz kupic za symboliczne pieniadze, tylko za remont mieszkania Twojej Mamy nie chcesz dokładac (bo mozna tak wymanewrowac przed zakupem aby zapłaciła za to gmina i tamtych czterech ...)

kłopot w tym ze tamtych czterech mysli podobnie ... i
nie chce za to płacic, a Ty szukasz paragrafu jak ich do tego zmusic ...
na tym polega cały ten ambaras ...

martadela
05-01-2008, 16:09
aj brzoza...

Zacznijmy od początku, chociaż nie o tym ten wątek.

Mamy mieszkanie komunalne, chcę je wykupić i po wykupie zrobić remont kapitalny: okna , podłogi, tynki, ogrzewanie, łazienkę itd (za własne środki)
Pęknięta belka stropowa to nie jest tylko mój problem, to nie jest część składowa mojego mieszkania tylko, to jest część KONSTRUKCYJNA CAŁEGO BUDYNKU.

Tak naprawdę to jeżeli je wykupię w tym miesiącu, jeżeli zrobią remont - kiedyś tam, to zapłacę swój udział kosztów, proporcjonalny do wielkości mieszkania.

Problem jest taki, że nawet jeśli je wykupię to nie mam gwarancji że sie za ten remont wezmą... będę tylko 1 z 5 właścicieli + gmina jako właściciel pozostałej 6 mieszkań komunalnych.

Właściwie to nie bardzo wiem o co ci chodzi???
Co za różnica czy płace czynsz gminie i ta pokryje moją część kosztów remontu, czy będę płaciła IDENTYCZNY CZYNSZ jako własnościowiec + składka na fundusz remontowy.
Nie wiem czy nie rozumiesz zasad rozliczania kosztów w tego typu przypadkach, czy chodzi ci o coś innego, tylko ja tego nie rozumiem?

Przypominam że problemem dla mnie nie jest sfinansowanie owego remontu, a raczej jego wyegzekwowanie.

Aha i jeszcze jedno... ten remont jest nieunikniony i tyle, nie zależnie czy trafiło na mieszkanie komunalne czy na własnościowe. Stare kamienice niestety się sypią i wykupując mieszkanie w takowych trzeba się z tym liczyć.

05-01-2008, 16:37
... Właściwie to nie bardzo wiem o co ci chodzi???
...

chodzi mi o to abys sobie uzmysłowiła to co sama piszesz
belka to nie jest część mieszkania Twojej Mamy tylko element całego budynku,
gmina nie jest włascicielem całego budynku, więc
gmina nie moze zmusic pozostałych współwłascicieli do tego zeby remontowali to co gminie (a w zasadzie Tobie) pasuje

owszem, mozesz wykazac, ze ta zmurszała belka grozi katarstrofa budowlaną i zgłośic to do PINB
ale PINB nie moze zmusic gminy i tamtych włascicieli aby Ci te belke wymienili
tylko może zmusić Ciebie (Twoja Mame) do wyprowadzki z tego lokalu
(aby Jej coś cięzkiego na głowe nie spadło)
takie jest prawo

martadela
05-01-2008, 19:17
Dobrze, to skoro oboje już wiemy ze belka nie jest częścią mieszkania, że istnieje ryzyko wysiedlenia, oraz że jest wielce prawdopodobne że remont nie odbędzie się zbyt szybko, i że jeżeli sie odbędzie ja również ewent. poniosę jego koszty... ufff

To co mi radzisz?
Remontować, bo warunki naprawdę kiepskie... ryzykować że jak się zawali to zniszczy część mieszkania i wtedy na pewno i stracę kasę włożoną w remont, jak i praktycznie na 100% będzie konieczność wysiedlenia... O ile będzie jeszcze kogo wysiedlać....
Czy jako prywatny właściciel, będę miała szansę na lokal zastępczy w jakimś znośnym standardzie? Czy Mama trafi na nieokreślony czas, do nieokreślonej części miasta, do lokalu w tragicznym stanie (z tego co mi wiadomo to tylko takie miasto posiada)?

Wracamy do początku... co robić?

Mirek_Lewandowski
05-01-2008, 19:20
Zawołać fachowca, żeby obejrzał, powiedział co trzeba zrobić i ile to będzie dutków.
Przeprowadzić karkulację, czy opłaca się wykupić i remontować na własny koszt.

martadela
05-01-2008, 19:28
A jakie uprawnienia musiał by mieć fachowiec by móc przy konstrukcji grzebać?
Bo wiem że to nie może być jakaś pierwsza lepsza firma z brzegu, tak wynikało z wykłady pana z gminy...

Geno
05-01-2008, 19:39
Rozdział 6 PB

Teoretycznie PINB może zmusić właściciela w tym przypadku wspólnotę.

martadela
05-01-2008, 20:00
Geno dzięki :D

O to mi właśnie chodziło.

FREDY
05-01-2008, 23:54
Remont dachu i stropu jak piszesz to 120 000zl.
Pomyśl skąd te pieniądze mają się wziąść? Najlepiej jak wyłoży je właściciel. Jeśli nie to zmusi go inspektorat nadzoru budowlanego - napewno znajdą się paragrafy. Będzie musiał to zrobić. W zamian za to dostanie 150 zl czynszu.
To jest typowo polski absurd , żałosny spadek po komunie.. :evil:

martadela
06-01-2008, 07:33
FREDY chyba nie zrozumiałeś...
Przeczytaj całość jeszcze raz...

W ogóle to ja nie rozumiem, zwracam się do Was z prośbą o pomoc bo jestem w patowej sytuacji, a Wy nic tylko o kasie...

Ja też przez 19 lat płaciłam czynsz i w tym czasie gmina NIGDY NIC NIE WYREMONTOWAŁA...
Od kiedy jest możliwość wykupu lokali komunalnych na własność z dużym upustem, to na ten wykup w mojej kamienicy zdecydowały się tylko 4 rodziny, reszta jest wciąż gminy.
Po raz kolejny powtarzam... że nie oczekuję sponsoringu...
Przecież koszt remontu zostanie podzielony PROPORCJONALNIE między gminę (której płaci sie czynsz) a własnosciowców (którzy też płaca czynsz a w nim fundusz remontowy - i to z tego funduszu ma być pokryta ich część udziałów)

To może ja wystąpię do miasta o zmianę lokalu na taki który jest bezpieczny, a inni niech cię męczą....

Ta rozmowa robi się bez sensu