PDA

Zobacz pełną wersję : Sika w domu....długo jeszcze???



dorusia
14-01-2008, 07:45
Mamy w domku młodego maltańczyka, przesłodki, przesympatyczny, zakochaliśmy się w nim......nasz Fibi.
Fibi ma teraz 17 tygodni, z nami mieszka od początku grudnia, no i sika gdzie popadnie. Nie mamy już siły chodzić wciąż za nim i patrezć czy przypadkiem nie sika lub nie robi grubszej sprawy. Przez pierwsze dwa tygodnie wychodziliśmy z nim co godzinke na dwór, teraz staramy się co dwie, dwie i pół, ale ona nawet nie próbuje nam dać żadnego sygnału, że chce wyjść. Wychodzimy na tak zwanego czuja. czy długo to będzie jeszcze trwało?????

Proszę powiedzcie jak nauczyliście swoje pieski czystości

Pozdrawiam

Dorota

jasabar
16-01-2008, 23:23
Mój pies, gdy był szczeniakiem, a było to 10 lat temu :lol: za nic nie chciał się nauczyć czystości. Miał ponad trzy miesiące i nic. Rozłożyłam wszędzie gazety i na nie się załatwiał. Co kilka dni zmniejszałam ich ilość, aż do jednej. Potem zabrałam tą ostatnią i w ten sposób pies nauczył się załatwiać na dworzu. Od tamtego czasu nigdy nie załatwiła się w domu.
Powodzenia i wytrwałości :D

Gabryjella
17-01-2008, 11:28
Jedna suka nauczyła się bardzo szybko, druga niestety miała z tym większe problemy i już jako spory pies jej się zdarzało.

Niestety z takim maluchem trzeba wychodzić nawet co godzinę (uroki szczyli :wink: ), pamiętaj jeżeli szczeniak w danej chwili nie je, nie bawi się, nie śpi to na 99% będzie lać :wink:

Nie pozostaje Wam nic innego jak obserwować malucha i kiedy jej się "zbiera" wynosić na dwór jak się tam załatwi to entuzjazm i to taki bardzo, bardzo duży.

dorusia
17-01-2008, 12:12
Dzięki wielkie. Z tymi gazetami juz na początku ktoś nam powiedział i tak robiliśmy, ale on nie bardzo (później jak już abraliśmy ostatnią) kuma o co biega w tym wszystkim.
Wychodzimy na tak zwanego czuja!!!!!!Czyli obserwacja, obserwacja, obserwacja...................................

jagoda555
17-01-2008, 12:18
Nie ma innego wyjścia jak wychodzić co trochę - jak sie obudzi to pod pachę i na dwór, po jedzeniu, po zabawie, po dłuzszej chwlili leniuchowania. A jak załatwi sie na dworze to głosno zachwycać się jaki dobry pies, chwalić nawet przesadnie żeby do tej małej główki dotarło, że jesteśmy zadowoleni. :wink:
Można też nauczyć psa komendy. U mnie to było "zrób siusiu". Działa super.
I jeszcze jedno - zawsze wynosimy, wychodzimy z pieskiem tam, gdzie chcemy aby załatwiał swoje potrzeby. Jak będzie większa to sama pogoni w to miejsce a nie załatwi sie pod drzwiami.

Marka
17-01-2008, 17:57
Mój pies, gdy był szczeniakiem, a było to 10 lat temu :lol: za nic nie chciał się nauczyć czystości. Miał ponad trzy miesiące i nic. Rozłożyłam wszędzie gazety i na nie się załatwiał. Co kilka dni zmniejszałam ich ilość, aż do jednej. Potem zabrałam tą ostatnią i w ten sposób pies nauczył się załatwiać na dworzu. Od tamtego czasu nigdy nie załatwiła się w domu.
Powodzenia i wytrwałości :D
Jasabar podpowiedziała Ci bardzo dobry sposób - ale warto go ulepszyć:
zmniejszając liczbę gazet trzeba doprowadzać powoli do tego, żeby ta ostatnia mała ich ilość znajdowała się jak najbliżej drzwi wyjściowych - kiedy psiak już dobrze kojarzy, gdzie są gazety, na które się robi siusiu - będzie tam chodził, kiedy mu się zachce - dla Was będzie to czytelny sygnał kiedy z nim wyjść na dwór.
Jak zdążycie się ubrać i wyjść z psiakiem - dobrze, jeśli nie - dajcie mu spokojnie zrobić na te gazety w przedpokoju - niech nie odbiera sytuacji sikania jako stresującej, bo będzie chciał na przyszłość załatwiać to jak najszybciej i możliwie niepostrzeżenie - żeby uniknąć Waszej irytacji.
POWODZENIA!

PS. Z moich doświadczeń wynika, że pieski małych ras często sikają w domu dłużej niż pozostałe - taki ich urok ;-)

carpedijem
18-01-2008, 10:55
nie stresować psiaka przede wszystkim!!!! Jak widzicie że chce się odlać, to nie szarpać za kark i nie robić mu samolotu na dwór. Są dwie opcje:
- Zacząć od początku z gazetami. Urozmaicona wersja - "szmatołki-szczołki" - położyć parę szmatek w ulubionych miejscach do obsikiwania. Pomimo ich wyprania zawsze minimalny zapach psa na nich zostaje - a psy, jak już wychodzą ładnie na dwór to mają swoje ulubione miejsca z własnym zapachem. Więc większe prawdopodobieństwo że się po raz koleny na takiej szmatołce załatwi. Najpierw nagradzać w domu za załatwienie się na szmatołce. U mnie na początku był trochę z tym cyrk. Z pewnych przyczyn nie mogłam rozkładać szmat w całym mieszkaniu, więc jak tylko zobaczyłam że pies się chce odlać to leciałąm za nim i mu podkładałam szmatkę jak już siusiał. No a potem oczywiście euforia że jest siusiu na szmatce. Najpierw sam nie chciał na szmatkę - dobra zabawa była z tym ganianiem. Ale potem jak wyczaił że dostaje jakiś smakołyk że mi obsika kawałek materiału, to nie było innej opcji. A żebym nie zapomniała go nagrodzić to zawsze po odlaniu przybiegał do mnie z rozradowanym pyskiem i zaczepiał. No.... a tak jak już przedmówcy wspominali - szmatkę można zawsze przesunąć w stronę drzwi. Potem za drzwi. A potem obowiązkowo ją bierzesz na kilka spacerów. Po jakimś czasie zapomni o szmatce. Mój jakies 2-3 miesiące robił w domu.
- wersja nr2. Jak ci się nie chce walczyć z gazetami i szmatami, to musisz obserwować na dworzu. Jak się załątwi poza domem - dawać smakołyk (tylko natychmiast "po sprawie"). Jak się załątwi w domu, udać że się nic nie stało. JAk na psa wtedy nakrzyczysz (albo nie daj boże wybabrasz mu nos) będzie się załątwiał ukradkiem. Z czasem wyczai że za sikanie w domu nie ma reakcji, nie ma nagrody, nie ma nic; a za to samo na zewnątrz jest cała radocha.

Psy nie są głupie, tylko nie można ich zepsuć. Nigdy nie jest za późno na naukę.

Werdzik
21-12-2009, 14:46
.

Beaty
21-12-2009, 17:40
szmatką wytrzeć w domu siuśki, wynieść ją z psem na dwór, położyć na ziemi, do psa pogadać; jak zauważy się, że młoda chce siku- to wyprowadzić ją na dwór , do szmatki, poczekać aż nasiusia i pochwalić i tak do skutku
pzd

Werdzik
21-12-2009, 19:35
.

sni6
21-12-2009, 19:37
Jak wyżej + w tym wieku można przyjąc za pewnik sikanie po spaniu, tak więc jak tylko się obudzi to na dworek z psiakiem i dreptać obok szmatki :)

W wypadku młodszych sikanie prawdopodobne po spaniu, zabawie, i jedzeniu

DianaM
29-12-2009, 15:51
Nie trzeba na psa krzyczeć, ale tez nie wolno mu pobłażać, bo może dojść do takiej sytuacji, że będzie sikał przez cały czas, bo będzie mu się wydawało, że wolno. Najlepiej stopniowo wprowadzać system nagród i kar, czyli wyrabiać w nim pewne odruchy behawioralne. Niestety, ale trochę cierpliwości też się przyda.

kawika
30-12-2009, 10:11
nasz owczarek ma 3 m-ce, teraz już w domu nie sika ale czasem zdarzy mu się załatwić w kotłowni - i tylko w jednym miejscy

po prostu zaczęliśmy go częściej wyprowadzać, jak się pieskowi chce sikac to naprwawdę widać :oops: :oops: :wink:

Emilka26
30-12-2009, 11:27
U nas poskutkowało nagradzanie smakołykiem za siknięcie na dworzu.

michu12
30-12-2009, 12:16
Przy siusiających psach w domu polecam:

1. po śnie, natychmiast spacer ;)
2. siku złapane na gorącym uczynku komenda "nie" pogrozić paluchem (chodzi o pokazanie naszego niezadowolenia) i zaraz na dwór najlepiej tam gdzie psiak lubi siusiać (nie polecam podwórka, bo zrobi sobie z niego toaletę a w upał zapaszki będzie czuć)
3. jak tylko pies skończy sikać chwalimy w niebogłosy i smakoś (np suczka kończy siku...jeszcze dupci nie podniesie a my do pyszczka smakoś)
4. kwesta temperatury....uczenie psów zimą jest trudniejsze....niska temp powoduje u szczeniorów zaciskanie mieśni...w tym pęcherza....często mamy efekt brak siku na dworze, pies wchodzi do domu i plama.... no pozostaje szybkie cofnięcie się na dwór ;)
5. co do gazet, mat....dobre rozwiązanie ale jedna sztuka tylko w jednym miejscu, najlepiej koło drzwi....natomiast nie można przegapić momentu zlikwidowania maty...bo pies nabierze złych nawyków...

Pozowdzenia :D

szam
31-12-2009, 16:40
Czasem czeste podsikiwanie u mlodych psow spowodowane jest infekcjami pecherza. Suczkom duzych ras zdarza sie niedorodzwoj pochwy, zwykle wtedy podsikiwanie mija po 1 cieczce.

Piczman
14-01-2010, 11:51
Ja mam młodego ratlerka, na początku był kłopot bo lał wszędzie co 10 minut i s.... co godzinę :wink:
Zacząłem go wypuszczać na zewnątrz tak często jak mogłem, czy chciał czy nie to musiał na chwilę być poza domem.
Teraz ma 4 miesiące i jak chce sikać to szczeka, tak jak by chciał mi powiedzieć, otwieram drzwi i leci się załatwić.
Jak tego nie zrobię to za chwilę gdzieś narobi.
Nieraz się mylę bo przy zabawie z córką też szczeka i muszę być w pogotowiu.
Jak powiem "sikać" to od razu patrzy na drzwi więc jak się mówi do psa to też dobrze.
Uważam częste wypuszczanie za najlepszy sposób żeby wiedział gdzie ma "to" robić

Powodzenia !

misiaczekm
14-01-2010, 21:14
Mamy w domku młodego maltańczyka, przesłodki, przesympatyczny, zakochaliśmy się w nim......nasz Fibi.
Fibi ma teraz 17 tygodni, z nami mieszka od początku grudnia, no i sika gdzie popadnie. Nie mamy już siły chodzić wciąż za nim i patrezć czy przypadkiem nie sika lub nie robi grubszej sprawy. Przez pierwsze dwa tygodnie wychodziliśmy z nim co godzinke na dwór, teraz staramy się co dwie, dwie i pół, ale ona nawet nie próbuje nam dać żadnego sygnału, że chce wyjść. Wychodzimy na tak zwanego czuja. czy długo to będzie jeszcze trwało?????

Proszę powiedzcie jak nauczyliście swoje pieski czystości

Pozdrawiam

Dorota

Bardzo prosto
Wziąłem miesiąc urlopu...
Przez pierwszy tydzień... wychodziłem z Sonia na dwór co 2 godziny (oczywiście czy jej się chciało czy nie... jakieś 5 min na podwórku) przez całą dobę.
Nigdy nie narobiła w domu :) Raz tylko, na złość dla żony, zrobiła kupkę nad jej głową (przy łóżku). Żona nie przepadała za psiakiem, może czuła rywalkę ;)

asia.malczewska
29-09-2010, 19:46
a nasz trener psi powiedział mi ostatnio, żebym sobie kupiła taki owczy dzwonek i powiesiła go na wysokości psiej głowy - u nas to dość nisko, bo Bona to Jack Russell Terrier :) i jak będziemy wychodzić z domu na siku to za każdym razem stuknąć w dzwonek i powiedzieć idziemy na siku. Podobno działa i pies po jakimś czasie będzie "dzwonił" łbem lub łapką żeby mu otworzyć drzwi :)
Trochę niewiarygodne, ale wierzę mu, bo powoli uczy Bonę różnych dziwnych rzeczy, przydatnych w życiu :)

Agduś
30-09-2010, 08:24
A czy aby nie stanie się tak, że to pies wytresuje Was, kiedy zauważy, że na każdy dźwięk dzwonka wylatujecie z nim na spacer? ;)

EZS
04-10-2010, 13:46
Jakoś nikt nie pisze rzeczy ogólnie znanej - każdy pies ma potrzebę zachowania czystości na własnym terenie ale do tego musi dorosnąć. Nawet nienauczony pies zacznie sikać na dworze - a jak się go nie wyprowadza wcale - znajdzie jedno miejsce w domu. Pomijam jakieś znerwicowane patologie czy biegunki.
Czyli problem z tym dorastaniem, a to już jak u ludzi- jeden wolniej, drugi szybciej.
Miałam szczeniaka 4 lata temu (dalej mam ale dorósł) - co ja nie wyprawiałam, żeby go oduczyć lania. Dało to chyba tylko tyle, że zagospodarowałam czas czekania na to dorośnięcie. Pewnego dnia ustawiła się pod drzwiami i problem sikania w domu się skończył...

asia.malczewska
11-10-2010, 09:11
A czy aby nie stanie się tak, że to pies wytresuje Was, kiedy zauważy, że na każdy dźwięk dzwonka wylatujecie z nim na spacer? ;)
jest taka szansa, Agduś :) ale ona nas w ogóle chyba tresuje :P
ostatnio wychodzi nad ranem z domu, ja przysypiam na kanapie wewnątrz a ona dwa kółka wokół posesji i szczeka pod drzwiami, że już ma dość :) Z tego akurat się cieszę, bo nie uśmiecha mi się wychodzić z nią w piżamie o 4 nad ranem ....

Zuza za wsi
31-07-2011, 12:34
a nasz trener psi powiedział mi ostatnio, żebym sobie kupiła taki owczy dzwonek i powiesiła go na wysokości psiej głowy - u nas to dość nisko, bo Bona to Jack Russell Terrier :) i jak będziemy wychodzić z domu na siku to za każdym razem stuknąć w dzwonek i powiedzieć idziemy na siku. Podobno działa i pies po jakimś czasie będzie "dzwonił" łbem lub łapką żeby mu otworzyć drzwi :)
Trochę niewiarygodne, ale wierzę mu, bo powoli uczy Bonę różnych dziwnych rzeczy, przydatnych w życiu :)

Czy mogłabyś opisać inne ciekawe rzeczy, których uczy Twojego psa trener.
Ten z dzwonkiem doskonały.
Ja mam problem z dorosłym psem lejącym po ścianach w domu.
Nie ma znaczenia, że może w każdej chwili wyjść na podwórze (psie drzwiczki).
Po prostu leje i już. Potrafi na przykład nasikać do miski z której właśnie jadł drugi pies.
Przypuszczam, że w ten sposób znaczy miejsca jako swoje. Wszystkie psy tak robiły, ale z tego wyrosły, a ten ciągle leje.
Myję posikane miejsca woda z octem, za chwilę cały dom będzie w occie ale to nie pomaga.

magdyla
07-08-2011, 12:35
Może to nie jest pedagogiczne w stosunku do psa,ale znam osoby,które mają wypróbowany sposób.Jeśli pies,czy kot nasika,chwycić go za uszy,wsadzić mu mordkę w to co zrobił,uderzyć w siedzenie i wyrzucić na dwór,pokazując przy tym,gdzie ma to robić i tak parę razy.U znajomej poskutkowało za drugim razem.Radykalny sposób,ale chyba jedyny.

EZS
07-08-2011, 13:24
Może to nie jest pedagogiczne w stosunku do psa,ale znam osoby,które mają wypróbowany sposób.Jeśli pies,czy kot nasika,chwycić go za uszy,wsadzić mu mordkę w to co zrobił,uderzyć w siedzenie i wyrzucić na dwór,pokazując przy tym,gdzie ma to robić i tak parę razy.U znajomej poskutkowało za drugim razem.Radykalny sposób,ale chyba jedyny. nic nie jest tak silne, jak fałszywe przekonania :(

Apsik77
07-08-2011, 18:24
Może to nie jest pedagogiczne w stosunku do psa,ale znam osoby,które mają wypróbowany sposób.Jeśli pies,czy kot nasika,chwycić go za uszy,wsadzić mu mordkę w to co zrobił,uderzyć w siedzenie i wyrzucić na dwór,pokazując przy tym,gdzie ma to robić i tak parę razy.U znajomej poskutkowało za drugim razem.Radykalny sposób,ale chyba jedyny.

Pies ma poziom pojmowania mniej wiecej 2-3 letniego dziecka, ciekawe czy znajoma w ten sam sposób "uczy" swoje dzieci korzystania z nocnika? Moje gratulacje :spam:

lesz
11-08-2011, 14:20
metoda Magdyli nie jest może pierwszą, którą należy zastosować by nauczyć psa co i jak, ale jest skuteczna - dlatego jak poprzednie próby nie wypalą - użyć.
(no chyba ktoś woli z miłości do zwierzaka pozwalać mu załatwiać się w domu do końca życia, tylko czy to jest normalne?)

Metoda może wzbudza kontrowersje wśród odizolowanych ludzi traktujących zwierzęta jako zamiennik dla reszty normalnego społeczeństwa nadmiernie je uosabiając. Dla mnie pies to członek rodziny, pomaga, może ochronić, umila czas, (+obowiązek) itd.. ale nadal to pies. dziecko nie puszcza się np. samemu na noc na ogród, dziecko nie mieszka w budzie, itd...itd. Więc nie przesadzajmy :)

Apsik77
11-08-2011, 20:17
lesz błagam nie sil sie na zbiorową psychoanalizę bo Ci nie bardzo wychodzi. Według ciebie jestem "odizolowanym człowiekiem traktującym zwierzęta jako zamiennik dla reszty normalnego społeczeństwa" bo nie wsadzam swoim psom mordy w ich własne odchody, nie zostawiam ich na noc samych w ogrodzie( w dzień zresztą tez nie) i nie trzymam w budzie tylko w domu. No brawo. Metoda o której piszesz skuteczna nie jest, moze spowodować uszkodzenie węchu u zwierzaka i uczy go strachu przed właścicielem. Jesli ktos nie potrafi szkolić psa bez używania przemocy to znaczy ,że nie nadaje się na właściciela, proponuje zakup kaktusa nie brudzi nie szczeka i ogólnie jest mało wymagający. Panie chroń nas i braci naszych mniejszych przed " normalnym społeczeństwem" pokroju lesza.

EZS
11-08-2011, 21:14
Dla mnie pies to członek rodziny, pomaga, może ochronić, umila czas, (+obowiązek) itd.. ale nadal to pies. dziecko nie puszcza się np. samemu na noc na ogród, dziecko nie mieszka w budzie, itd...itd. Więc nie przesadzajmy :)
rozumiem, że po prostu traktujesz swoją rodzinę zadaniowo. Żona ma rodzić i robić obiad, pies pilnować i umilać czas, dziecko się uczyć i przynosić piwo z lodówki.
Można i tak. Moje prawie 50 letnie doświadczenie mówi mi jednak, że zwykle żona po jakimś czasie znajduje sobie kogoś mniej zasadniczego, dziecko woli kumpli od rodziców a pies - nie ma nic do gadania, bo jak ugryzie to się go uśpi.

Nie każdy musi mieć psa i nie każdy powinien. Szkoda, ze nie ma egzaminu na właściciela psa :(

magdyla
15-08-2011, 14:03
Gdybym nie była pewna swoich racji,nie pisałabym o tym.Napisałam,bo to metoda w 200% sprawdzona,można popytać doświadczonych,starszych ludzi.

Apsik77
16-08-2011, 08:36
Jeszcze raz Ci mówię ,że nie masz racji . Psy to mój konik mam doświadczenie w kynologi, szkoleniu, znam się nieco na behawiorze tych zwierząt. Siedzę w tym temacie od dwudziestu paru lat , od przeszło 30 mam psy i zaufaj mi że nie muszę pytać starszych ludzi by wiedzieć ,że wsadzanie psu mordy w odchody jest złe,i głupie. Ludzie którzy tak postępują nie mają pojęcia jak wychować swojego czworonoga i w akcie desperacji próbują wszystkich głupich metod, które ktos im poleci. a to wielki błąd . Naprawdę nie wszyscy powinni mieć zwierze , ono też czuje myśli i powinno byc traktowane z szacunkiem . Jesli ktoś tego nie rozumie niech daruje sobie posiadanie psa , kota czy innego stwora i zacznie uprawiać ziemniaki. Bo jeśli nawet nie ma o tym bladego pojecia to najwyżej nie zbierze plonów ale przynajmniej nikomu krzywdy nie zrobi.

Jagna
16-08-2011, 09:01
Gdybym nie była pewna swoich racji,nie pisałabym o tym.Napisałam,bo to metoda w 200% sprawdzona,można popytać doświadczonych,starszych ludzi.
O, to na przykład o mnie! Ja jestem starszy człowiek i zawsze miałam psy.
I NIGDY żaden nie był uczony czystości metodą wsadzania mu pyska we własne odchody. Ludzie tak robią jednak. I psy się uczą.
Na przykład tego, że po załatwieniu sprawy idą same i taplają się w tym co zrobiły, bo są przekonane, że tego się od nich oczekuje. Szczeniak nie wie, że utaplanie nosa w kupie ma być obrzydliwe. Szczeniaki często z apetytem zjadają kupy (moje psy do dzisiaj potrafią się ścigać do kuwety, jak tylko kot ją opuści, wtedy wiem, że trzeba im uzupełnić florę bakteryjną), ludzie raczej nie bardzo, więc sądzenie, że pies poczuje się upokorzony wymazanym w odchodach nosem jest...no... nazwijmy delikatnie....głupie.
Moja obecnie 11-miesięczna sunia dosyć długo sikała w domu, mimo, że wydawało się, że doskonale wie po co wychodzi na trawkę. Zawsze siusiała na wszelkiego rodzaju dywaniki, ręczniki itp. Usunęłam wszystko miękkie z podłogi i sunia uznała, że jednak trawa to jest to. Bez krzyków, bicia i taplania psa w fekaliach. Tak jak pisze EZS - żaden normalny, dorosły pies nie będzie brudził swojego terenu, tylko musi do tego dojrzeć.
Dorosły człowiek na ogół nie nosi już (a potem jeszcze :cool:) pieluch. Niemowlę nie korzysta z toalety, tylko wali tam gdzie stoi. I to wszyscy rozumieją. A od psów się wymaga, żeby wiedziały co dobre a co nie już w wieku 9 tygodni... :(

magdyla
01-09-2011, 14:52
A ja niestety,ale trzymam się tego co wcześniej napisałam,bo wiem,że mam tę rację,niestety.Nigdy nie upieram sie jeśli racji nie mam,ale w tym wypadku będę przy swoim obstawała.A tak a propos,nie wiem,czy warto kruszyć kopie,chyba nie warto,każdy ma swoją rację i tego się trzymajmy.Pozdrowienia!.

channel8
09-01-2012, 22:13
Mam pytanie. Moja mała psiunia - na oko weta ok 5 miesięczna (znaleziona pod koniec października w worku na śmieci przy kontenerze ) cały czas brudzi w mieszkaniu. Wybrała sobie jedno miejsce - przedpokój. Jest u nas od 26 X - ponad dwa miesiące. Zastanawiam się czy już nie powinna nauczyć się po co idzie na dwór. Np. przed chwilą wróciłam z nią ze spaceru, jeszcze butów nie zdjęłam a ona już kupę na dywan zrobiła. Powoli moja cierpliwość się kończy, ale może ona jest jeszcze za mała na kontrolowanie potrzeb? Wygląda jak miniaturka owczarka niemieckiego ale jest sporo mniejsza. Chyba system nagród nie za bardzo działa (może nagrody zmienić?). poradźcie mi coś.

rrmi
10-01-2012, 11:23
Chanel napisz jak uczylas ja zalatwiania sie na podworku , bedzie mozna wychwycic Twoje bledy , jesli takie popelniasz .
Byc moze suczka ma zapalenie pecherza i sika czesciej no ale napislas tez o kupie po spacerze ..
A jak sie cieszysz kiedy ona zrobi zrobi siku czy kupe na podworku ? Znaczy jak jej to okazujesz ? U mnie cala wies pewnie slyszala jak byla kupa na trawniku i nagrody byly super ,albo jedzeniowe albo zabawa bardzo ulubiona .

rrmi
10-01-2012, 11:24
W zadnym razie nie zaczynj uczyc metoda opisana wyzej tzn. tarzanie w odchodach , bo to metoda dla ludzi ociemnialych z cala pewnoscia .
To pewnie jednak i sama Wiesz :)

channel8
10-01-2012, 21:08
Wyprowadzamy ją "co trochę" co ok 2-3 godz. Najdłużej to ok. 5-6 godz - jak jesteśmy w pracy (ale to rzadko raz na 4 tygodnie) ale jak wracam w domu ZAWSZE jest czysto (nie wiem jak to się dzieje), jak zrobi siku i kupkę dostaje smakołyk - płatki śniadaniowe (bo je lubi), hmmm, mówię "dobry piesek", "dobra psiunia", i chyba tyle. Nie karam jej za brudzenie w domu ( tyle że mam w mieszkaniu od ściany do ściany wykładziny...), gdzieś wyczytałam, ze najlepszym "smakosiem" jest ponoć ugotowane mięso indycze...może powinnam je przygotować jako smakołyki. Mam jeszcze w domu 11 letniego psiuka - ale jego uczyłam czystości "złymi" metodami, pies ma słaby węch w tej chwili, jedyne wytłumaczenie to takie że kiedyś polecano tylko taki sposób uczenia psa czystości. Konsekwencje ponoszę do dnia dzisiejszego, mam nerwowego psiuka leczonego na permanentny stan lękowo - depresyjny (wg oceny behawiorysty). Skorzystam z każdej rady byleby nie krzywdziła ona psa.

rrmi
11-01-2012, 12:18
Wyprowadzamy ją "co trochę" co ok 2-3 godz. Najdłużej to ok. 5-6 godz - jak jesteśmy w pracy (ale to rzadko raz na 4 tygodnie) ale jak wracam w domu ZAWSZE jest czysto (nie wiem jak to się dzieje), jak zrobi siku i kupkę dostaje smakołyk - płatki śniadaniowe (bo je lubi), hmmm, mówię "dobry piesek", "dobra psiunia", i chyba tyle. Nie karam jej za brudzenie w domu ( tyle że mam w mieszkaniu od ściany do ściany wykładziny...), gdzieś wyczytałam, ze najlepszym "smakosiem" jest ponoć ugotowane mięso indycze...może powinnam je przygotować jako smakołyki. Mam jeszcze w domu 11 letniego psiuka - ale jego uczyłam czystości "złymi" metodami, pies ma słaby węch w tej chwili, jedyne wytłumaczenie to takie że kiedyś polecano tylko taki sposób uczenia psa czystości. Konsekwencje ponoszę do dnia dzisiejszego, mam nerwowego psiuka leczonego na permanentny stan lękowo - depresyjny (wg oceny behawiorysty). Skorzystam z każdej rady byleby nie krzywdziła ona psa.
Zaznacze tylko , ze zaden ze mnie ekspert , ale tez mialam ten problem z moim Pabliniem . Bardzo czesto sikal , a mieszkam w domu wiec wyjscie to nie problem . Prosil na dwor , ale bywalo , ze nie wytrzymal po drodze z kuchni do wyjscia . Pozniej okazalo sie , ze byl chory , w zasadzie od urodzenia , jak teraz z tego wynika , zmarl 10 miesiecy temu . Choroba byla z tym zwiazana , ale nie zbadano w jaki sposob , choc objezdzilsmy cala Warszawe , byl przebadany lepiej niz niejeden czlowiek .
Oddaj mocz do badania , krew zbadaj zeby wykluczyc czy nie ma to podloza chorobowego .Pewnie jestem przewrazliwiona , ale to nie zaszkodzi . I nie kosztuje duzo .

Mnie radzono okazywanie ogromnej radosci na kazde siku i na kazda kupe . Tak wiec cieszylam sie jak pisalam tak , ze cala wies widziala , ze w tej "zagrodzie" jest cos fajnego :)
Kiedy jestes w domu po prostu wychodz z nia czesciej niz do tej pory , na przyklad po kazdej zabawie , kiedy sie obudzi - natychmiast.
Ludzie ucza poprzez rozkladnie gazet , to tez chyba dobra metoda , probowals tak ?
Ja kiedy pies sikal zawsze mowilam siku , kiedy robil kupe mowilam kupa :) Tak nauczylam zalatwiania sie na komende .Czasem jest taka potrzeba , ze sie wychodzi na dluzej z domu bez psa i trzeba wyjsc wczesniej z psem wtedy sie mowi siku i jest siku :)
Mozesz tez za kazdym razem kiedy masz z nia isc mowic np. idziemy na siku ? Wtedy bierzesz obroze i smycz w reke i po jakims czasie mala bedzie sie cieszyla na to zdanie i wiedziala , ze idzie siku lub przynosila sama smycz , zeby pokazac , ze chce isc .

Co do smakolykow to kazdy jest dobry , ktory pies bardzo lubi .Moze byc indyk , a rownie dobrze parowki czy schabowy czy jak dajesz platki . Nie moze to byc to co pies dostaje do jedzenia . Czasem podczas szkolenia psa karmi sie normalnym jedzeniem , wtedy je tylko podczas pracy , ale to nie o tym mialo byc :)

Karanie po fakcie nie ma sensu , wiec dobrze robisz , ze nic nie mowisz .

Tak na marginesie to jesli potrzebujesz porady czy pomocy lepiej zapytac szkoleniowca a nie osoby , ktora nazywa siebie behawiorysta .
Przewaznie sa to osoby , ktore oplacily sobie kurs na Slasku i doja pozniej kase z ludzi .
Mialam okazje ostatnio rozmawiac z kilkoma osobami , ktore zasiegly porady roznych behawiorystow No glupoty jakie ci ludzie opowiadaja sa powalajace . Az dziwne ze ktos za to placi :)
Kazdy szkoleniowiec jest behwiorysta , jesli pracuje z psami wie wiele wiecej niz mozna nauczyc sie na kursie w kilka godzin .

channel8
11-01-2012, 13:44
Dzięki za rady, ja byłam u weta behawiorysty pani Agnieszki Janeczek we Wrocławiu - jest jedną z nielicznych w Polsce, wydaje opinie dla sądów (przy sprawach o pogryzienie). Ale patrząc na zachowanie "starszego" powiedziała: Świetnie, wszystko robicie źle ;-), nie chciałabym źle wychować młodzika, przemoc rodzi agresję, tak jest u ludzi więc myślę że u zwierząt podobnie. Od poniedziałku mam 2 tygodnie wolnego, może uda mi się młodzież nauczyć czystości :-)

rrmi
11-01-2012, 16:01
Jesli bedziesz miala 2 wolne tygodnie z pewnoscia dasz rade , trzymm kciuki .:p

Ja na znajomosc zachowan psow patrze nieco inaczej Dla mnie behawiorysta to ktos kto umie psa wyszkolic , startowac w zawodach , miec sukcesy , a nie opowiadac ludziom jakie bledy popelniaja .
"Pokaz co potrafisz a skorzystam z Twojej pomocy ".Takie opowiesci o tym co zrobiono zle moze mowic kazdy kto sie interesuje szkoleniem psow , zajmuje sie psami i jest pasjonatem .Dlatego dla mnie takie porady z pieniadze to oszustwo i naciaganie zdesperowanych ludzi .
Mam taka koleznke ze spacerow i ona korzysta z takiej behawiorystki , ztym , ze jak rozmwimy to zwsze mowi mi , ze ta pani to samo powiedzial co ja .
Zaznacze , ze moja wiedza jest naprawde znikoma :rolleyes: Bardzo znikoma .

Jesli chce sie miec dobry kontakt ze swoim psem trzeba z nim pracowac , szkolic , uczyc , wymagac , wtedy bedzie i wszystko w najlepszym porzadku . Ja na przyklad nie szkole pod zawody , wiec dla mnie czy pies usiadzie pol centymetra przed kolanem czy za nie stanowi , ale pies ma zajecie , lubi pracowac a po tym wszystkim pada jak zabity , tak wyglada wlasnie psie szczescie .
Oczywiscie nie kazdy musi z psem pracowac , nie kazdy ma czas i pieniadze , bo to niestety kosztowne hobby , ale warto nawet samemu wymyslac rozne sztuczki i cwiczyc .
Tak tylko mowie ogolnie , nie bierz do siebie . Uwazam po prostu , ze posiadanie psa po to zeby poszczekal z nudow przy plocie nie ma sensu , ale co kto lubi ;)
Bardzo fajnym zajeciem dla psa sa slady , poprobuj , dla czlowieka wcale nie meczce dla psa ogromny wysilek intelektualny .
Tak pisze o tym , bo widze , ze chcesz miec radosc z psa i bardzo sie starasz .

rrmi
11-01-2012, 16:05
Co do przemocy jeszcze to oczywiscie masz racje . Moj pies jest tak wychowany , ze ja nawet na Niego nie krzyknelam nigdy na powaznie .Jest spokojny , zrownowazony , wie co i kiedy moze . Choc rozpieszczony do granic nieprzyzwoitych calkiem .

lesz
11-01-2012, 23:06
dawno nie bylem na zwierzakowej czesci
widze, ze czytac ze zrozumieniem niekiedy nie jest latwo :) ale krytykowanie dobrze wychodzi, nawet jezeli pewne osoby nie zastanowia sie nad przekazem. Takie toczenie piany z pyska bez zrozumienia wypowiedzi? :D

Swojego podejscia do psow sie nie wstydze, dla mnie pozostaja one zwierzetami. czasami bardziej udomowionymi, ale zawsze zwierzetami. Uwazam, ze niektore osoby nadmiernie uosabiaja zwierzeta (w tym wypadku psy), zapominajac o ich roli i pochodzeniu. Nie zabronie komus dbac o reksia, niech je najlepsze puszeczki jak kogos stac, tyle ze mam nadzieje, ze jak podejdzie bezdomny i poprosi kup pan bulke, bo nie jadlem 2 dni, to pan X odzaluje te 2 zl i naprawde kupi mu cos do jedzenia, zamiast kolejna wolowinke z kurczakiem dla psiuncia. Oczywicie sa i normalni ludzie psiarze, do ktorych sie zaliczacie? - wasza sprawa i sumienie , jednych wysoko cenie, innych jakos mniej. ale takie mam prawo.

napisalem dosc wyraznie, ze jezeli zawioda pozostale metody. Jak wyczerpanie metod to dla kogos tylko przekonanie sie ze nie dziala mowienie "zly pies".. i nie potrafi byc bardziej wychowawczy ani spytac innych o porade, lub wogole chce zaczac nauke niesikania od tej metody - nie moj problem.

strata wechu przez psa po tym jak raz wsadzi mordke w g.. bez urazy, gorsze rzeczy psy potrafia przyniesc/wykopac/znalesc, typu padlina niewiadomego pochodzenia, itd.. :) a nieraz sie w tym czyms wytarzac i jakos nie padaja po takiej kuracji, a wrecz sprawiaja wrazenie bardzo szczesliwych z takiego stanu zmiany swojego zapachu :) moze sztucznie wytworzone rasy przez chow wsobny sa na g. smiertelnie alergiczne, pozostale psy - nie odnotowano chyba takiego przypadku zgonu.

co do traktowania zwierzat zadaniowo, oraz umiejetnosci odroznienia ich od ludzi.. ja to potrafie zrobic. W sprawie psychoanalizy to sa wieksi spece odemnie tutaj :) ktos patrzac na moje podejscie do zwierzat ocenia moje podejscie do ludzi i rodziny :) to jest dopiero doktor specjalista, ba moze profesor :) (a pomysl by dziecko przynosilo rodzicom alkohol uwazam za ... ale kazdy wychowuje/wychowywany byl inaczej). jak kupuje podroby w miesnym to nie wspolczuje swinkom, krowom ktore zjem, itd. jak mam psa, to tez powinien on spelnic swoje obowiazki, typu pilnowac domu i dzieci, uczyc je odpowiedzialnosci, itd. a nie tylko latac z kijem, jesc i wydalac ;) Nie musze rozpaczac ze bobik jest sam na dworze pilnujac domu, jezeli ma dobre warunki (porzadna buda, co zjesc, wybieg).

wspomniana metoda wychowawcza pochodzi od ludzi starszej daty, z wiekszym doswiadczeniem - przekonalem sie nieraz naocznie iz jest skuteczna. czasami te starsze metody "wychowawcze" sa duzo bardziej efektywne - a jak ktos nie ma umiaru, czy nie wie kiedy co zastosowac...a kiedy przestac... zagłaskać na smierc tez idzie :D

rrmi
12-01-2012, 08:40
tyle ze mam nadzieje, ze jak podejdzie bezdomny i poprosi kup pan bulke, bo nie jadlem 2 dni, to pan X odzaluje te 2 zl i naprawde kupi mu cos do jedzenia, zamiast kolejna wolowinke z kurczakiem dla psiuncia.
Ja nie daje ludziom na bulke , bo kazdy ma 2 rece i moze sobie pracowac .
Wyjatkiem sa ludzie niepelnosprawni , ktorzy pracowac nijak nie moga . Tym pomoc sie nalezy prtzede wszystkim od panstwa , ale ze panstwo nie domaga to ktos musi dac te 2 zlote jednak .
Co do wolowinki to jednak pozwolisz , ze kazdy sam zdecyduje na co wydaje swoje pieniadze .

Ciesze sie , ze ktos z takimi pogladami jak Twoje i prawem do wlasnego zdania ma mnie za glupka :D

Apsik77
12-01-2012, 18:02
. jak mam psa, to tez powinien on spelnic swoje obowiazki, typu pilnowac domu i dzieci, uczyc je odpowiedzialnosci, itd. a nie tylko latac z kijem, jesc i wydalac

Od pilnowania dobytku w dzisiejszych czasach to jest alarm i ochrona, pilnować i uczyć dzieci odpowiedzialności powinni natomiast rodzice nie psy. Pies natomiast powinien być przede wszystkim towarzyszem i przyjacielem człowieka a potem jśli jest do tego szkolony przewodnikiem, obrońcom czy tropicielem.

Podpisuje się pod tym co napisał rrmi i podobnie cieszę się ,że ktos z takimi poglądami jak Ty nie ma o mnie dobrego zdania. To dla mnie prawdziwy powód do dumy.

channel8
19-01-2012, 21:58
Nooo, na razie (od niedzieli to już 5 dni) wyprowadzamy psa na godziny - co 2,5 -3 godz. (noce przesypia spokojnie) i jeszcze nie ma kałuży :-) Mam nadzieję że tak będzie dalej. Średnio psiunia jest 6-7 razy dziennie na dworze 3 to takie dłuższe spacery - pozostałe to tylko "siku". Zobaczymy jak będzie dalej!

Apsik77
20-01-2012, 07:42
Dobrze będzie

Mietka111
21-01-2012, 11:02
Witam
Mam 2miesiecznego bolonczyka od dwoch dni i oczywiscie siusia w domu. Poniewaz to moj pierwszy piesek, to zupelnie nie mam pojecia od czego rozpoczac i jak powinna wygladac nauka siusiania, czy to w domu, czy na dworzu. Kiedy wychodze z nia na dwor, to chodzi przy mojej nodze, kiedy stane, ona siada. Kiedy kłade ja na trawke, ona ucieka, wiec z siusiania nic nie wychodzi. W domu mam rozłozony recznik, na ktory oczywiscie nie siusia. Wytarłam pare razy recznikiem siuski, ale to jakby niczego nie zmienia.
Apsik77 jesli moge Ciebie prosic, z racji Twojego doswiadczenia, o napisanie od czego zaczac i jak kontynuowac nauke siusiania.
Bede bardzo wieczna :)

Pozdrawiam :)

Apsik77
21-01-2012, 18:48
Dwa miesiące to zbyt mało by wymagać od szczeniaka zachowywania czystości. Maluch taki siusia nawet kilkanaście razy na dobę i jest za mały by wyprowadzać go na zewnątrz . Za mały w tym sensie że nie ma jeszcze wszystkich szczepień , dopiero po drugim szczepieniu szczenie może wychodzić na zewnątrz żeby nie złapać jakiegoś paskudztwa. No chyba że masz ogródek do którego nie mają dostępu przypadkowe czworonogi wtedy na chwilkę możesz wyprowadzić bąka. Pierwsze wyjścia na zewnątrz to duży stres dla szczeniaka który nigdy nie opuszczał swojego gniazda,nie licz więc na to że od razu zrobi siku. Kilka dni zajmie mu oswajanie się z nowa sytuacją. można spacerować z pieskiem powoli po trawniku najlepiej na początku w tym samym miejscu. Kiedy je pozna i zobaczy że krzywda mu się nie dzieje w końcu się odpręży i zacznie węszyć a ztąd już bardzo blisko do siusiania. Gdy maluch na zewnątrz jest wyraznie wystraszony nie pochylaj się do niego , nie bierz na ręce nie głaskaj i nie pocieszaj takie zachowanie tylko utwierdzi go w przekonaniu ,że jego lęk jest słuszny( skoro pani mnie uspokaja to na pewno jest się czego bać) i trudno mu będzie się odprężyć. Pamiętaj szczenie sika zawsze po jedzeniu , po spaniu i po lub w trakcie zabawy. Wtedy trzeba go bezwzględnie wyprowadzać lub jeśli nie wychodzi z domu przenościć w miejsce gdzie może załatwić swoje potrzeby. W mieszkaniu najlepiej jest zwinąć dywany i chodniki, ograniczyć przestrzeń życiową do jednego pomieszczenia np kuchnia, pokój i rozłożyć na podłodze podkłady jednorazowe chłonące choćby SENI . Kiedy mały się wyśpi postawić go na taki podkład i czekać aż zrobi siusiu jeśli będzie schodził postawić go znowu az do skutku w końcu musi zrobić siusiu . Raz drugi trzeci dopilnujesz malucha i zacznie kojarzyć że sikać można na podkład. Jak juz piesek zacznie załatwiac się w wyznaczonym miejscu mozna stopniowo ograniczać ilosc podkładów az w końcu zostawić tylko jeden. Pamiętaj zawsze nawet przesadnie chwalic psa gdy załatwi swoje potrzeby w pożądanym przez ciebie miejscu. Kiedy przyłapiesz go w momencie wypróżniania w miejscu niedozwolonym , krzyknij ostro "fe" weż bąka na ręce i zanieśc w miejsce gdzie może spokojnie dokończyć . Powodzenia

Mietka111
21-01-2012, 21:29
Apsik77, bardzo dziekuje za cenne wskazowki, ktore od jutra zaczynam wdrazac w zycie.

Pozdrawiam serdecznie :)

Apsik77
26-01-2012, 17:49
Mietka jak tam maleńtas?

Mietka111
26-01-2012, 21:46
Witaj Apsik.
Dzisiaj nasza Tosia 3razy nasiusiała na matę, huraa!! Ponieważ mam roczne dziecko, matę mam rozłożoną tylko w przedpokoju. Myślałam, że z tego powodu się nie uda, już byłam zrezygnowana, a tu dzisiaj taka niespodzianka :)). Po tej wielkiej euforii, Tosia nadal sika tam gdzie chce, ale bardzo mnie dzisiaj zachęciła i będę nadal kontynuowała "rozmowy z Tosią na temat siusiania" ;).
Czy po tym drugim szczepienia od razu można zacząć wychodzić na dwór z pieskiem?

Pozdrawiam serdecznie :)

Apsik77
27-01-2012, 07:48
No to gratuluję to naprawdę nieźle jak na tak krótki czas i takiego psiego bobasa. Tosia jest teraz mniej więcej na takim etapie rozwoju jak wasze dziecko.Sama więc rozumiesz ,że z tym siusianiem to tak naprawdę łut szczęścia . Musisz się uzbroić w cierpliwość ćwiczcie dalej jak sunia skończy 3 miesiące będzie już duuuużo lepiej. Co do szczepienia to nie od razu , dopiero po jakiś 2 tygodniach będziesz mogła z nią wychodzić. Zaraz po szczepieniu tak u ludzi jak i u zwierząt następuje spadek odporności , taki organizm jest łatwiejszym celem dla wirusów i bakterii niz ten nigdy nie szczepiony. Dwa tygodnie to czas w którym układ immunologiczny wraca do "siebie" i wytwarza sie odporność poszczepienna. Wymiziaj Tosie i ucałuj w czarny nochal w moim imieniu.