PDA

Zobacz pełną wersję : Teoria ktora szybko moze byc praktyką



derifter
19-01-2008, 10:52
Wyobrazmy sobie taki scenariusz wydarzen:

1. Zamawiam usluge u firmy.
2. Firma kupuje sprzet do zamontowania. Sprzed jest identyfikowalny, ma swoj numer, da sie odroznic od innych takich samych.
3. Firma montuje mi to urzadzenie.
4. Ja firmie place.
5. Firma nie placi producentowi urzadzenia.
6. Producent przychodzi do mnie i mowi ze zabiera urzadzenie bo nie dostal za nie zaplaty.

I teraz - co na to prawo ?

1. Ja nie mialem nic do czynienia z producentem.
2. Za urzadzenie i robote zaplacilem.
3. Czyli - Niech producent rozlicza sie z tym kto od niego urzadzenie bral i z kim sie umawial.

Ale jest druga strona medalu a zycie (w tym zwlaszcza prawo) ma zawsze swoje "ALE" i mozna udowodnic ze zielone jest rozowe.

Producent mowi ze dokladnie to urzadzenie jest jego, ma jego numer identyfikacyjny, za urzadzenie nie dostal pieniedzy wiec je zabiera.
I ma swoja cholerna racje. Tez bym tak robil a przynajmniej probowal. Jesli nie dostalem kasy - zabieram towar z powrotem.

Czekam na slowo od prawnikow z duzym doswiadczeniem.
Jaki bylby wyrok sądu ?

kakaowy
19-01-2008, 14:07
Producent ma roszczenie do firmy, ktora od niego kupila urzadzenie, a nie do Ciebie. Urzadzenie jest Twoje.

Byszek
19-01-2008, 14:13
To nie będzie takie proste :wink: pośrednik może być też potraktowany jako upraszczając paser bo jak by nie patrzeć rzecz pochodzi z przestepstwa jakim jest wyłudzenie towaru. Wtedy rzecz należy zwrócić właścicielowi. Ale to tylko hipotetyczne dywagacje. Nie spotkałem się jescze z takim przypadkiem

kakaowy
19-01-2008, 14:17
Wtedy o takim zwrocie decyduje sąd. Producent sam z siebie nie może niczego nikomu zabrać.

Istnieje jeszcze taki scenariusz, że umowa k/s producenta z pośrednikiem zawierała klauzulę, że rzecz pozostaje własnością producenta do czasu zapłacenia pełnej kwoty. W takim wypadku producent może, po wyczerpaniu wszelkich innych mozliwosci, wezwac deriftera do zwrotu rzeczy. Derifter ma wtedy roszczenie w stosunku do pośrednika.

derifter
20-01-2008, 21:14
W takim wypadku producent może, po wyczerpaniu wszelkich innych mozliwosci, wezwac deriftera do zwrotu rzeczy.
Mialem racje. Jesli chodzi o prawo - zielone moze byc rozowe.
Zamowilem usluge. Zaplacilem za nia. A teraz ktos kogo na oczy nie widzialem moze przyjsc mi do chalupy i zabrac to za co zaplacilem.
Mam sprawdzac wszystkie umowy jakie zawieraja goscie co robia mi roboty ?
Nawet gdyby to bylo mozliwe - co prawo powie o cichych klauzulach ktorych moze byc nieskonczona ilosc i glowna umowa nie jest w stanie ich wymienic bo wtedy jeszcze nie istnialy ?
Calkiem jak paragraf 22 "z pieprzonymi pozniejszymi zmianami" ... od wtedy do dzis.
W prawie jestem przynajmniej w stanie przesledzic WSZYSTKIE dzienniki ustaw i Monitory. W cywilnych umowach - nie.
Moze ktoregos dnia przyjdzie ktos i zabierze mi chalupe bo gdzies byla jakas "klauzula" ?
Od dawna zaluje ze nie urodzilem sie kilka granic dalej. Ale szczerze mowiac moglo byc gorzej - moglem urodzic sie kilka granic dalej. DALEJ W KIERUNKU WSCHODNIM.
Tak jak jest - moze przynajmniej ochroni mnie TARCZA niewinnosci.
Kwestia czy LOS nie wybral mnie na jelenia. Przenaczenia sie nie uniknie.

kakaowy
20-01-2008, 21:47
Miejsce urodzenia nie ma tu nic do rzeczy, takie prawo jest w kazdym cywilizowanym kraju czy to na wschodzie czy na zachodzie. Generalnie wg mnie nie masz o co sie martwic, gdyz nie jest tak latwo odebrac komus rzecz, ktora ten kupil w dobrej wierze. A co do sprawdzenia umow, to nie zawsze istnieje taka mozliwosc, szczegolnie przy umowach handlowych albo umowach o wspolpracy.

Nefer
20-01-2008, 21:49
I jak kupisz kradziony samochód to też Ci go zabiorą na parking policyjny.
A proces to sobie możesz cywilny założyć temu od którego kupiłeś - pod warunkiem odpowiedniej klauzuli na umowie.

derifter
20-01-2008, 22:38
nie jest tak latwo odebrac komus rzecz, ktora ten kupil w dobrej wierze.
To sie zgadza. Do pewnego stopnia, gdy druga strona tez gra wedlug tych samych regul czyli prawnych. A gdy bierze 4 goryli i pokazuje im czarno na bialym swoje prawo do towaru jako uprawnienie do dzialania - reguly sie zmieniaja, prawo jest po strone tego kto trzyma kalasznikowa. Ten co czuje sie pokrzywdzony moze sobie zalozyc sprawe w sądzie a ten wątek wiemy jak sie toczy. Latwiej zobaczyc swoje ucho bez lustra niz dostac jakis zwrot.
Kradziony samochod tez jest niezlym przykladem, fakt.
Wiem teraz o co chodzi w tekscie: "Bodajbys sie budowal."
---

kakaowy
20-01-2008, 22:47
Nie dramatyzuj tak :) Jak ktos przychodzi z gorylami, to wzywaj policje i nie otwieraj mu drzwi.

Łukasz_K
22-01-2008, 14:22
A mnie tylko dziwi, że producent wie że to właśnie Ty posiadasz jego cześć i na urządzeniu są jego numery. Przyjść żądać to on może. Chyba powinieneś się zacząć martwić poważnie w momencie kiedy dostaniesz wezwanie do sądu.
Już teraz lepiej przygotuj fakturę potwierdzającą zakup urządzenia (bo przecież masz chyba rachunek za tą część??)

derifter
06-02-2008, 11:01
A mnie tylko dziwi, że producent wie że to właśnie Ty posiadasz jego cześć i na urządzeniu są jego numery. Przyjść żądać to on może. Chyba powinieneś się zacząć martwić poważnie w momencie kiedy dostaniesz wezwanie do sądu.
Już teraz lepiej przygotuj fakturę potwierdzającą zakup urządzenia (bo przecież masz chyba rachunek za tą część??)
O to chodzi ze nie mam. To nie ja kupowalem sprzet tylko wykonawca. Tak sie przeciez robi zeby VAT byl 7% a nie 22. Moze byc tak ze nie zaplacil producentowi i teraz nie chce sie podpisac ze robil mi robote, moze zeby nie zostawiac sladow albo zebym nie mial na niego haka. (Mozna go jakos zmusic ? Kazdy wie ze firma ma dac fakture. A jak nie daje to co ?)
Mozna z tym wszystkim zyc tyle ze nie mam zadnych gwarancji na sprzet i jesli sie cos popsuje to sam sie zglosze do producenta albo kogos oddelegowanego od niego i numery wyjda na jaw, bedzie mnie mial jak na tacy.

mark0wy
06-02-2008, 16:39
Witam,
Jeśli nie masz żadnego dokumentu, który poświadcza że za sprzęt zapłaciłeś, to... tak jak byś komuś te pieniądze oddał.
Nie masz żadnej umowy z tą firmą?

Pozdrawiam
Mark0wy

derifter
15-02-2008, 13:17
Witam,
Jeśli nie masz żadnego dokumentu, który poświadcza że za sprzęt zapłaciłeś, to... tak jak byś komuś te pieniądze oddał.
Nie masz żadnej umowy z tą firmą?

Pozdrawiam
Mark0wy
Ramową mam. Troche da sie z niej wyciagnac ale duzo brakuje do konkretow. Ale jesli ktos pisze ze zamontuje mi to i tamto - chyba nie musze wnikac jak gdzie i za ile to kupil i czy za to zaplacil. Tak by wskazywala logika, malo jednak majaca do powiedzenia w codziennym zyciu.
I owszem - jakbym oddal. Ale ktos jakby oddal mi sprzet. Kwity przelewow mam. Ktorakolwiek strona poszlaby po zwrot tego co dala - musialaby sie wybronic przed argumentami drugiej. Licze ze to dziala na moja korzysc.