PDA

Zobacz pełną wersję : Nowy parkiet - problem



e2rd77
22-01-2008, 14:54
Od ok 3 miesięcy cieszę się nowym parkietem, ale od pewnego czasu zaczęło mnie niepokoić jego zachowanie. Pomimo stosowania wszelkich środków ostrożności (chodzimy wyłącznie w miękkim obuwiu, a w salonie na razie brak mebli, używamy nawilżacza powietrza Veta) na lakierze zaczęły pojawiać się dosyć głębokie rysy.

Całość sprawia wrażenie jakby lakier był "miękki", ponadto w miejscu gdzie znalazły się ziarenka piasku "wbiły" się one w lakier tworząc dziurki. W porównaniu z pierwszymi tygodniami użytkowania parkietu mam wrażenie, że teraz lakier wchłonął się w parkiet uwidaczniając usłojenie desek, wcześniej parkiet wyglądał jak idealnie gładka powierzchnia fortepianu.

Parkiet jest z dębu wędzonego (klepka o grubości 22 mm, rozmiar 75mmx440mm). Zakupiony w jednym ze znanych warszawskich salonów parkieciarskich razem z usługa położenia i i lakierowania. Lakier (półmat) był jakiejś niemieckiej firmy (chyba Bautec), położony w trzech warstwach, pierwsza podkładowa (chyba chemoutwardzalna) żeby odciąć wędzony dąb i żeby nie było przebarwień, pozostałem dwie warstwy lakierem wodnym.

Całość położona bardzo profesjonalnie i dokładnie, na razie nie ma żadnych szczelin czy wypaczeń desek. Jedynie martwi mnie ta "miękkość" lakieru.

Czy normalne jest to że parkiet jest taki miekki - mam panale AC4 w innym pomieszczeniach i nie widać na nich żadnych śladów użytkowania. Wydawało mi się że parkiet jest wytrzymalszy w użytkowaniu od paneli? Nie znam się na parkiecie, więc proszę o radę czy to zachowanie jest normalne i co zrobić żeby zachować parkiet w dobrej kondycji przez dłuższy czas.

Basiaw
22-01-2008, 16:38
Jedyne co mi się nasuwa na myśl, to to, że użyto nieodpowiedniego lakieru a skoro masz wrażenie, że się wchłonął, to może za mało warstw położono?


pozdrawiam
Basia

izat
22-01-2008, 18:21
reklamuj

e2rd77
23-01-2008, 12:50
dzięki za odpowiedzi.

Prośba do forumowego fachowca od parkietów, czyli Boorga - proszę wypowiedz się w temacie

mikita
23-01-2008, 13:35
Ja bym też reklamowała.

Może masz za mało warstw - ja mam podkładową plus 4-krotne malowanie.
U moich teściów było chyba z 6:) I fakt, że po czasie lakier wsiąkł w drzewo, ale po paru latach:)

P.S. chyba nie dałabym rady tak się poświęcać dla podłogi:) My chodzimy w różnych butach, mamy meble i notorycznie je przesuwam, dziecko nawi się na nim wszystkimi autkami:) brak jakiegokolwiek nawilzacza. Jasne, że rysy, ślady są, ale nie jakieś tragiczne. Dużą różnicę widzę też pomiędzy modrzewiem, a dębem - na tym pierwszym dużo dużo łatwiej o uszkodzenie.

fracek
23-01-2008, 16:14
Witam.Pozostaje kontakt z przedstawicielem na Polske we Wroclawiu tel do doradztwa technicznego 71 7962602.Wydaje mi sie ze lakier plozony jest fachowo,Jego wlasciwosci oczywiscie sa rzecza do dyskusji,Lakier wodny z reguly jest mniej odporny na zniszczenie mechaniczne.Ilosc warstw nic by tu nie zmienila.U mnie fachowcy polozyli Bone Trafic ( do miejsc uzytecznosci publicznej) a tez powstaly mniejsze ryski.Wszak to tylko podloga ktora nalepiej wyglada na ekspozycji u sprzedawcy.Jestes chyba a tym etapie gdzie po polozeniu podlogi czlowiek tylko sie na nia gapi i gapi z czasem przejdzie.pozdr

boorg
23-01-2008, 23:58
Od ok 3 miesięcy cieszę się nowym parkietem, ale...itp, itd...
Może faktycznie powinieneś położyć wszędzie panele AC4. :-?
Zanim zaczęły obowiązywać klasy laminatów funkcjonowała klasyfikacja obrotowa. Wtedy najgorsze panele wytrzymywały 15.000 obrotów a najlepsze ponad 35.000. A najlepszy/najtwardszy lakier (ceramiczny) badany tą metodą wytrzymał niecałe 1.700 obrotów. Więc jak widać nie o to w lakierowanych podłogach chodzi... .
Chcesz to reklamuj, ale w/g mnie wykonasz syzyfową pracę. :(
Pielęgnacja podłogi lakierowanej: jest dokładnie opisana w wielu miejscach. Wystarczy poszukać. ;)

e2rd77
24-01-2008, 12:11
Dzięki za dpowiedzi.
do Boorga: Wiemy że podłoga drewniana to nie laminat i nie będzie aż tak wytrzymała, martwi mni tylko to że teraz przy obchodzeniu się z parkietem "jak z jajkiem" pojawiają sie głebokie rysy to co jak ktoś wejdzie na parkiet w zapiaszczonych butach - boje sie pomyśleć.
Nie chce mieć w domu muzeum i bać się że jednokrotne wejście w butach do salonu zostawi nieusuwalne ślady.

mikita
24-01-2008, 12:44
Borg, odpowiedź parkieciarza, nic dodać nic ująć:(


e2rd77 - mnie też fascynowało, dlaczego moja podłoga po miesiącu użytkowania (zwykły alkier, ale półmatowy) wyglądała dużo dużo dużo gorzej niż 3-letnia podłoga teściów malowana Domaluxem. Co z tego, że miała taki ładny wygląd (świecące podłogi mi się nie podobają), jak tylko na początku, a później tylko widać było rysy i zniszczenia.


Dlatego teraz niestety też pomalowałam tym nieszczęsnym Domaluxem, za mało go użytkuję aby móc ocenić, ale na razie jest OK (nie ma porównania z wcześniejszą Boną ). Chciałam olej, ale szukałam sprawdzonych fachowców okolicy i żaden się tym wcześniej nie zajmował.

Basiaw
24-01-2008, 12:46
Dlatego teraz niestety też pomalowałam tym nieszczęsnym Domaluxem, za mało go użytkuję aby móc ocenić, ale na razie jest OK (nie ma porównania z wcześniejszą Boną ). Chciałam olej, ale szukałam sprawdzonych fachowców okolicy i żaden się tym wcześniej nie zajmował.


A jakim domaluxem malowałaś - połysk czy półmat? Ja chcę kupić na podłogi ten półmat, ma nadzieję, że nie będzie aż takiego połysku...

pozdrawiam
Basia

mikita
24-01-2008, 13:26
Już nie ryzykowałam (bo co za frajda cyklinować podłogi co pół roku) i jednak połysk:( Liczę, że z czasem będzie lepiej:)

Basiaw
24-01-2008, 13:42
Już nie ryzykowałam (bo co za frajda cyklinować podłogi co pół roku) i jednak połysk:( Liczę, że z czasem będzie lepiej:)


Sądzisz, że jest różnica w jakości i twardości lakieru domaluxa w zależności czy to połysk czy półmat :-? Kurza melodia, wściec się można z tymi wyborami, myslałam, że domalux to domalux, odporny na wszystko na długi czas...


pozdrawiam
Basia

mikita
24-01-2008, 13:44
Nie wiem:(

Poza tym jak pomalowałam półmatem Boną to kolor był super - taka lekka satynowa, a jak widziałam Domalux na wystawce to wyglądał jak zakurzona podłoga.

Basiaw
24-01-2008, 13:49
Nie wiem:(

Poza tym jak pomalowałam półmatem Boną to kolor był super - taka lekka satynowa, a jak widziałam Domalux na wystawce to wyglądał jak zakurzona podłoga.

Ja na razie domaluxem pólmatem pomalowałam schody na strych i teraz maluję kolejnymi warstwami stołek z Ikei, ale czy na podstawie stołka moge ocenić co dac na podłogę...
Nasz fachowiec coraz bliżej kładzenia mozaiki dębowej, potem ruszy z cyklinowaniem i lakier trzeba na dniach kupować :(


pozdrawiam
Basia

boorg
24-01-2008, 20:02
...Borg, odpowiedź parkieciarza, nic dodać nic ująć:( ...
A kto miał odpowiadać: ginekolog? :o
W odpowiedzi nie rozczulam się nad problemem - bo prawda jest taka, że technolog/parkieciarz/rzeczoznawca/wszechmogący przyjadą pocmokają posprawdzają i powiedzą, że wszystko jest OK. A lakier w zderzeniu z laminatem wygląda tak jak opisałem. Czyli nie za specjalnie. :(
Jak jest sens walczyć to zawsze pomagam: poczytaj sobie moje wątki zanim zaczniesz mnie szufladkować. :evil:


...mnie też fascynowało, dlaczego moja podłoga po miesiącu użytkowania (zwykły alkier, ale półmatowy) wyglądała dużo dużo dużo gorzej niż 3-letnia podłoga teściów malowana Domaluxem. Co z tego, że miała taki ładny wygląd (świecące podłogi mi się nie podobają), jak tylko na początku, a później tylko widać było rysy i zniszczenia.


Dlatego teraz niestety też pomalowałam tym nieszczęsnym Domaluxem, za mało go użytkuję aby móc ocenić, ale na razie jest OK (nie ma porównania z wcześniejszą Boną )...
Lakiery chemiczne z założenia są bardziej odporne na zarysowania od lakierów wodnych. Idealny lakier jest twardy i elastyczny: wodne są twarde, chemiczne są troszeczkę słabsze ale są bardziej elastyczne. Dlatego przy porównywalnej klasie twardości lakiery chemiczne są mniej podatne na zarysowania niż odpowiednie lakiery wodne. Jednak Europa kładzie nacisk na ekologię: lakiery na rozpuszczalnikach chemicznych są zastępowane przez lakiery wodne. I mało istotny jest fakt, że nie są tak samo trwałe jak ich chemiczne odpowiedniki: ważne, że mniej trują środowisko i mają minimalną emisję formaldehydów.
W moich poradach ograniczam się do produktów ogólnie dostępnych w sprzedaży. Dlatego jak ktoś ma do wyboru Bonę Traffic a Domalux doradzę Bonę. Co prawda kosztuje więcej i w/g Ciebie jest do bani ale Traffic podłogę zabezpiecza dosyć dobrze i jest nieporównywalnie zdrowszy. :P A że porysuje się, to rzecz normalna: ważne aby nie przetarł się do surowego drewna.

I rzecz najważniejsza.
Zastanawia mnie zderzenie forumowej prawdy z dobrze znaną mi rzeczywistością.
U jednej mojej sąsiadki leży mozaika dębowa pokryta jednoskładnikowym lakierem poliuretanowym wodnym Hartzlack 1APU i wszystko jest OK. Jak uklęknę i spojrzę pod światło to widać mnóstwo rysek ale jak siedzę podłoga wyglada jak pomalowana półmatowym lakierem.
U kolejnej mojej sąsiadki leży mozaika dębowa pokryta jednoskładnikowym lakierem poliuretanowym wodnym Bona Mega i też wszystko jest OK. Jak uklęknę i popatrzę ryski są na siedząco/stojąco ich nie widać. Jedyne czego nie wytrzymał lakier to siuśki małego pieska. Są 2 czarne plamy pod lakierem. :(
A jak czytam forum Muratora, to same nieszczęścia z podłogami i rysy takie, że wpadacie po kolana. Albo ja jestem ślepy albo Wy przesadzacie: tak czy siak ktoś nie ma racji. :-P

P.S.
I nie mówcie mi jakie to stare lakiery są odporne. Wiem doskonale jak wyglądaja takie podłogi: każdego roku mam kilka renowacji. I nie jest tak różowo jak można przeczytać tu i ówdzie. W swojej karierze spotkałem tylko 1 podłogę, która po latach dobrze wyglądała. Ale leżał na niej skandynawski lakier kupowany w Pewexie i napewno nie nazywał się Domalux... . ;)

mikita
25-01-2008, 06:55
Możesz się na mnie obrażać, ale trudno, dla mnie odpowiedziałeś jak typowy parkieciarz, jak tylko coś nie jest tak, to: proszę Pani, to drewno, nie ma się co dziwić, że coś jest nie tak.

Na dobrego parkieciarza bardzo trudno trafić, jeden malował mi podłogę nie zwracając uwagi na temp. pomieszczenia, na pyłki - efekt, trzeba było od nowa cyklinować. Ten co poprawiał, źle docyklinował stary lakier i mam żółte plamy. Ale to NIGDY nie byla to ich wina, zawsze to wina drzewa:) Więc sorry, ale mam lekki awers jak słyszę taką odpowiedź.


Na Domaluxie też jak się schylę to widzę mnóstwo rysek (ale szczerze mówiąc wydaje mi się, że to ślady po cykliniarce). Nie wiem jak będzie po latach, ale trudno nic nie jest wieczne.

boorg
25-01-2008, 09:59
Możesz się na mnie obrażać, ale trudno, dla mnie odpowiedziałeś jak typowy parkieciarz, jak tylko coś nie jest tak, to: proszę Pani, to drewno, nie ma się co dziwić, że coś jest nie tak...
Obrażalski nie jestem ale nie lubię pomówień. Jednak nadal twierdzę, że nie masz racji. Nigdzie nie powiedziałem, że to wina drewna/właściciela/wojny w zatoce/wszystkich świętych. Założyciel wątku przeżył rozczarowanie jakością lakieru i docenił twardość laminatu. Potwierdziłem jego zdanie.
Wskazałem również bezcelowość jego ewentualnych działań reklamacyjnych. W/g mojej wiedzy/doświadczenia w wielu wypadkach wykonawca/sprzedawca/technolog/rzeczoznawca tworzą łańcuszek wzajemnych powiązań/interesików. Więc jedyna pewna: zlecenie badań we własnym zakresie. A to może kosztować kaaawał grosza (badanie w ITB średnio koszt 2000-8000 zł netto zależy od ilości/złożoności testów. Badanie jakości/składu/twardości lakieru do łatwych nie należy).

...Na dobrego parkieciarza bardzo trudno trafić, jeden malował mi podłogę nie zwracając uwagi na temp. pomieszczenia, na pyłki - efekt, trzeba było od nowa cyklinować. Ten co poprawiał, źle docyklinował stary lakier i mam żółte plamy. Ale to NIGDY nie byla to ich wina, zawsze to wina drzewa:) Więc sorry, ale mam lekki awers jak słyszę taką odpowiedź...
To, że Ty miałaś takie doświadczenia z parkieciarzami nie upoważnia Cię do wrzucania mnie z nimi do jednej szufladki. A Twoje uprzedzenia nie powinny mnie interesować: w końcu elementarne zasady kultury/przyzwoitości nakazują pewne zachowania. I jedna z tych zasad mówi o nie okazywaniu swoich nastrojów/uprzedzeń w stosunku do innych uczestników spotkania/rozmowy. 8)

Reasumując:
Gadam głupoty - krytyka jest jak najbardziej słuszna i wskazana. :D Nie lubisz mnie - też możesz sobie na mnie psy wieszać. :D Ale jak masz żal do jakiegoś faceta ale nie do mnie - to pierz sobie z nim swoje brudy a na mnie głosu nie podnoś. Howgn!!! :P

dareks
25-01-2008, 11:12
Ja mam Domalux od grudnia. Podkład + 3 warstwy. I też się przyglądałem jak wygląda pod światło, jakie rysy, czy są bąbelki. Moja rada to podnieś głowę do góry i przestań patrzeć pod nogi. Ty coś widzisz, żona pewnie nie. Postaw meble, telewizor, weź pilota i wypij kawę :wink: . Zapewniam, że lepiej się poczujesz.

ghost34
14-02-2008, 18:36
Popieram Panie boorg ludzie to jest tylko podłoga...wy na koniec budowy macie już tak z górki na parkieciarzy po tych wszystkich bojach z fachowcami po drodze że nie dość to bijecie parkieciarzy w jak w kaczy kuper bo drogo(wszyscy na koniec wypłukani z kasy jakby to była nasza wina) a jak juz da ten inwestor za podłogę , którą sam sobie zamówił i wymarzył 150zł-200zł za metr kwadratowy to oczekiwania są takie jakie są. Parę rys na posadce nie jest żadną wadą tylko efektem użytkowania posadzki. Macie za to posadzke naturalną , zdrową ,ciepłą i estetyczna czegóż chcieć więcej?? Jakbyście widzieli parę posadzek w Niemczech , Francji czy Norwegii to zapewnam żaden Szanowny Inwestor nie odebrałby w Polsce takich posadzek...Tylko że tam jest zdrowo rozsądkowe myślenie to jest posadzka i się po niej chodzi a nie jada z niej...Życzę powodzenia z Lakierami typu Domalux...oczywiście okres karencji nie jest dla nikogo tutaj ważny ....

mikita
15-02-2008, 06:54
Ghost, niestety, ale parkieciarze też sa po cześci sobie sami winni. To nie jest tak, że wyzywa się tylko na parkieciarzy. Tak mają chyba wszyscy "spece" od wykończeniówki. Ja się bardzo bardzo naszukałam dobrego parkieciarza, ten, którego wszyscy polecali, że super "ale drogi" wyjechał za granicę. Na innego "drogiego" już się prawie zdecydowałam, ale jak usłyszałam parę opini, że "zrywali i układali" parkiet od nowa to odpuściłam, kolejny -rewelacyjnie cyklinował, ale... z drogim lakierem sobie nie poradził, nie umiał go dobrze rozprowadzić (krupy grubości nawet 0,5-1cm). W końcu znalazłam ekipę, która powiedziała mi od razu "domalux" z tym mieli po prostu doświadczenie.
Poza tym ja traktuję podłogę "jak podłogę", wiem, że nic nie jest wieczne. Cyklinowanie i malowanie co jakiś czas jest koniecznością. Dla mnie grunt, to nie żałować na klej. A co kosztu lakieru, ja osobiście za "zaoszczędzone" pieniądze wolę wcześniej odnowić całą podłogę.

ghost34
15-02-2008, 18:26
Zrywali i układali hmm ja zrywałem przez 14 lat pracy trzy razy ułożony przez siebie parkiet...i nie sądzę aby mnie to od razu dyskwalifikowało jako parkieciarza...jeśli facet nie potrafi lakierować to niechaj tego nie czyni fakt. Co do dwóch ostatnich zdań -"Dla mnie grunt, to nie żałować na klej. A co do kosztu lakieru, ja osobiście za "zaoszczędzone" pieniądze wolę wcześniej odnowić całą podłogę."
Ciekawe jaki masz metraż bo "zaoszczędziłaś" jakies 40-50 zł na litrze a nie na metrze kwadratowym..jeśli przyjąć np 50 m/kw. to na trzy warstwy wyszło około 15 litrów lakieru więc jakieś 600-750zł nie sądzę aby ktokolwiek odnawiał dzisiaj podłogi za 10-15 zł za metr...co się zaś tyczy kleju to racja ale wszystkie części składowe są ważne od izolacji przez wylewkę zagruntowanie aż po klej (właściwy sposób klejenia) wilgotnośc drewna , pomieszczenia i wiele innych i jeśli się ma mieć posadzkę na lata to nie warto oszczędzać na niczym ale tez nie dać się zwariować rzecz jasna..pozdrawiam.. :)