PDA

Zobacz pełną wersję : łódki na parkiecie z merbau-pomocy!!!



thewoman
26-01-2008, 23:48
Na początku listopada kładliśmy parkiet z merbau. Wilgotność podłoża była poniżej 2 %. Po ok. 2-3 tygodniach był cyklinowany i lakierowany lakierem chemicznym. Po położeniu parkietu w domu były robione gładzie (teraz trwamalowanie). Teraz zauważyliśmy, że na parkiecie pojawiły się łódki - i mamy wrażenie, że są coraz większe, na coraz większej powierzchni. Zgłaszaliśmy to parkieciarzowi, ale on stwierdził, że to kwestia za małej wilgotności powietrza. Co się może dziać z parkietem?

margarytka
27-01-2008, 16:48
Trochę dziwna kolejność robót , najpierw parkiet a potem szpachlowanie i malowanie :o . Prawidłowo te prace powinny być wykonane przed ułożeniem parkietu ,a po jego ułożeniu tylko malowanie (jednokrotne) ostatnie ścian, ale co się stało to się nie odstanie . Proponuję kupić wigotnościomierz , zawiesić na ścianie i tak wierzyć i grzać mieszkanie aby utrzymywać stałą, określoną przez producenta parkietu, wilgotność powietrza.

boorg
27-01-2008, 16:52
thewoman choć chciałoby się powiedzieć kobito :wink: :
A jak była wilgotność drewna? I jak jest teraz??? :o
Jak długo nakładane były gładzie: tydzień dwa, miesiąc dwa? :o
Co leżało na podłodze jako zabezpieczenie: folia, papier czy kartony? :o

thewoman
27-01-2008, 20:08
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie - poza tym, że znam się lepiej na tym, co robię zawodow, niż na pracach remontowych, więc chcąc nie chcąc muszę czasem zaufać "specjalistom". :wink:
Kolejność prac mieliśmy początkowo ustaloną inaczej - nie dlatego, że wiedzieliśmy, że takie są wymogi technologiczne, ale dlatego, że wydawało się nam to bardziej logiczne. Niestety "specjaliści" od gładzi okazali się nierychliwi i niedokładni, więc cała praca zajęła im znacznie dłużej niż można było założyć (inna rzecz, że nie było to intensywne kładzenie gładzi - ostatnio wyliczyliśmy, że dzienne kładli 6 m2 :roll: ). W między czasie nadszedł termin, na który byliśmy umówieni z parkietem i ekipa rozpoczęła prace - nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń odnośnie pozostałych prac w domu. Ekipa kładąca parkiet wydała nam się bardzo porządna i wiarygodna, więc nie przyszło nam do głowy, że może z tym być jakikolwiek problem. Z tego samego powodu ( i dlatego, że nie wiedzieliśmy, że musimy to sprawdzać) nie sprawdzaliśmy razem z parkieciarzami wilgotności drewna przed położeniem - sprawdziłam w umowie,że zapisane było, że powinno być 8 %). Odnośnie wilgotności teraz - jak mam ją sprawdzić? Mam tylko domowe urządzenie do mierzenia wilgotności powietrza - do pomiaru wilgotności drewna powonno być oczywiście specjalne - gdzie można takie coś zdobyć?
Jeżeli chodzi o zabezpieczenia, to były różne w różnych miejscach - większość powerzchni nie była niczym przykryta - na niej chyba jest najwięcej odkształceń, miejscami była rozłożona tektura, a przy malowaniu sufitów - folia (gładzie na sufitach na szczęcie udało im się skończyć wcześniej).
Jeżeli dobrze rozumiem odkształcenie przy pewnym wysiłku z naszej strony może się cofnąć? Grzanie i wietrzenie wystarczy, czy możemy zrobić coś więcej?

boorg
27-01-2008, 22:01
Urządzenie do pomiaru wilgotności drewna powinien posiadać parkieciarz. W końcu na jego usługę macie gwarancję. :)
Zła kolejność prac spowodowała wyłódkowanie parkietu. Uważam, że parkieciarze zachowali się nieuczciwie. O ile położenie parkietu nie jest jeszcze zbrodnią (choć jest błędem), to wykończnie go tuż przed wykonywaniem prac mokrych (gładzie, tynki) jest działaniem w złej wierze i ze szkodą dla inwestorów. Ale często różni wykonawcy ulegają presji czasu/pieniędzy/inwestorów i w nosie mają sztukę budowlaną. Jak było u Was wiecie Wy i oni. :wink:
Wyłódkowanie nie cofnie się. :( Jedyne co zniknie, to szparki między klepkami.

thewoman
27-01-2008, 23:00
To nie brzmi dobrze :cry: Parkieciarze twierdzą, że na razie drewno układa się i musi przejść pełny cykl grzewczy, a potem powinno wrócić do stanu początkowego (równego), że trzeba grzać i wietrzyć - do roku powinno być ok. A, nie zauważyłam szpar pomiędzy klepkami (są tylko lekko uniesione ku górze boczne rawędzie klepek).

margarytka
28-01-2008, 17:56
thewoman przyczyną zniekształcenia parkietu mogło być też jego nadmierne wysuszenie. Powinno się parkiet przewidziany do układania składować przynajmniej przez kilka dni w pomieszczeniu, w którym będzie układany. Oczywiście w pomieszczeniach tych powinny być już wykonane wszelkie prace mokre a wilgotność powietrza optymalna dla układania parkietu i podłóg z drewna wynosi ok 65%. Wilgotnościomierze można kupić w sklepach gdzie się kupuje termometry( są czasami sprzedawane razem z termometrami lub barometrami ).
Grzanie i wietrzenie pomieszczeń ma na celu osiągnięcie właściwej wilgotności powietrza.
P.s. nie napisałaś czy w warstwach podłogowych pod ułożonym parkietem jest paroizolacja?
Jeśli dostawca parkietu nie dostarczył Wam warunków gwarancji na parkiet to możecie śmiało go reklamować i żądać usunięcia wady, a w przypadku gdyby było to nie skuteczne żądać wymiany parkietu na nowy.

boorg
28-01-2008, 22:33
...Parkieciarze twierdzą, że na razie drewno układa się i musi przejść pełny cykl grzewczy, a potem powinno wrócić do stanu początkowego (równego), że trzeba grzać i wietrzyć - do roku powinno być ok. A, nie zauważyłam szpar pomiędzy klepkami (są tylko lekko uniesione ku górze boczne rawędzie klepek)...
Drewno "układa się". ;) Mówiąc językiem zrozumiałym/potocznym powiedzmy, że to prawdziwa teoria. Ale "układanie się" polega na czym innym a nie na wybrzuszaniu/wyginaniu krawędzi klepek. Niestety zadarcia krawędzi nie cofną się jak drewno przestanie "układać się" tak już zostaną. Do następnego cyklinowania... . :(

margarytko trochę zbyt mało precyzyjnie.
1. Optymalna wilgotność powietrza przy temp. 20 st. C wynosi 45%-65%. Przy temperaturze 15 st. C wilgotność 65% będzie już zbyt dużą wilgotnością. :(
2. Nie każdy parkiet sezonujemy przed układaniem. Każdy producent drewna podaje optymalne warunki układania - w wielu wypadkach parkiet można układać w dniu przywiezienia na budowę. :)
3. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić jaką wilgotność miało drewno w dniu układania: nie mamy parametrów z tego dnia. Przy założeniu, że nieszczęść nie było (np. padło ogrzewanie, wylało się 100 litrów wody, itp) a temp. powietrza wynosiła 20 st.C a wilgotność powietrza okolo 30%-50% to drewno miało wilgotność na poziomie 7%-8% . Czyli było zgodne z normą.

Cała reszta Twojej wypowiedzi bez zastrzeżeń. :) Gratuluję wiedzy. :) :)

pablitoo
29-01-2008, 07:58
(...)
Wyłódkowanie nie cofnie się. :( Jedyne co zniknie, to szparki między klepkami.

Podczas wyłódkowania nie powstają szpary pomiędzy klepkami , na wskutek zwiekszonej wilgotności drewna zwieksza ono swoja objetość i "rozpycha" się unosząc krawędzie na styku klepek w górę - stąd potoczne łódki .

Czy wyłódkowanie ma przyczynę w zbyt dużej wilgotności podłoża , czy zbyt małej wilgotności materiału , czy czym innym - jeżeli krawedzie parkietu sie nie podniosły zanadto to po wysuszeniu pomieszczenia i przez to parkietu wyłódkowanie się cofnie - kilkakrotnie sam widziałem taki proces .
Parkiet działa jak zankomity higrometr - na podstawie zachowania sie tego typu podłoża można bardzo łatwo ocenić warunki jakie panują w pomieszczeniu - przede wszystkim wilgotność .

Ale jeżeli parkiet podniósł się na krawędziach klepek dużo - to niestety ślad pozostanie - do następnego cyklinowania ...

margarytka
29-01-2008, 19:41
Boorg dziękuję za doprecyzowanie i dobre słowo :wink: