PDA

Zobacz pełną wersję : Poprowadzę budowę systemem gospodarczym: Poznań i okolice



baba budowniczy
29-01-2008, 21:08
Jeśli chcesz tanio zbudować dom, a nie masz czasu na zajmowanie się budową, polecam swoje usługi.

3 lata temu zbudowałam swój dom. zatrudniając różne ekipy do kolejnych robót budowlanych. Zajmowałam się szeroko pojętą organizacją i kontrolowaniem budowy, w tym:
- wyborem najlepszych materiałów (biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości i sensowność ich zastosowania)
- negocjowaniem cen
- transportem materiałów budowlanych
- koordynowaniem poszczególnych robót budowlanych
- kontrolą jakości

Na własnej budowie nauczyłam się tego, że budowlaniec prawie nigdy nie jest przyjacielem inwestora, a zmiany które proponuje podyktowane są jego wygodą, i często są niezgodne z technologią. Z doświadczenia wiem, że nawet najbardziej polecanej ekipie trzeba patrzeć na ręce, a to, że jestem kobietą pozwala mi dostrzegać wiele szczegółów, których panowie zazwyczaj nie widzą.

Moje atuty to:
- konkurencyjna cena: nie żądam zaliczek, płatność po zakończonym etapie, możliwość zakończenia współpracy w każdej chwili, koszt budowy domu będzie dużo niższy niż przy zatrudnieniu generalnego wykonawcy
- nie mam własnej ekipy budowlanej, dlatego zatrudniając obce ekipy zawsze stanę po stronie inwestora i nie będę przymykać oka na jakiekolwiek niedoróby
- posiadam najbardziej aktualną wiedzę z branży budowlanej w przeciwieństwie do budowlańców, którzy mają mierne pojęcie o tym, jakie są teraz standardy budowania
- rabaty, które wynegocjuję w hurtowni idą rzeczywiście do kieszeni inwestora, a nie do mojej
- współpracowałam w okolicy Poznania z kilkoma ekipami budowlanymi

Podejmę się prowadzenia budowy na zachód i na południe od Poznania (od Tarnowa Podgórnego po Kórnik)

Zainteresowanych proszę o przesyłanie prywatnych wiadomości

pado
30-01-2008, 09:32
Ciekawa propozycja.

marekmarian
22-03-2008, 21:41
Jeśli chcesz tanio zbudować dom, a nie masz czasu na zajmowanie się budową, polecam swoje usługi.

Zainteresowanych proszę o przesyłanie prywatnych wiadomości

szkoda że tak daleko :)
jakaś siostra z podobnym doświadczeniem w podkarpackim koniuszku Polski? :)

k&s
23-03-2008, 07:58
Szczerze mówiąc czytając to az łza kręci się w oku !!! Po pierwsze : Jakie masz wykrztałcene, że chcesz zajmować się kontrolą jakości. koordynowaniem poszczególnych robót budowlanych.

Cytat : "Na własnej budowie nauczyłam się tego, że budowlaniec prawie nigdy nie jest przyjacielem inwestora, a zmiany które proponuje podyktowane są jego wygodą, i często są niezgodne z technologią"...Widzisz tutaj się mylisz, podejżewam, że akurat trafiłaś na takich anty fachowców i teraz traktujesz tak wszystkich - nawet tych rzetelnych, uczciwych.

Cytat : " konkurencyjna cena: nie żądam zaliczek, płatność po zakończonym etapie, możliwość zakończenia współpracy w każdej chwili, koszt budowy domu będzie dużo niższy niż przy zatrudnieniu generalnego wykonawcy ", Wynajmując obce firmy napewno nie jesteś wstanie zrobic taniej niz ja, chyba, że dopłacisz z własnej kieszeni.

Cytat : " posiadam najbardziej aktualną wiedzę z branży budowlanej w przeciwieństwie do budowlańców, którzy mają mierne pojęcie o tym, jakie są teraz standardy budowania"...widzisz tutaj również możemy porozmawiać dłużej. Wytłumacz wszystkim jakie masz doswiadczenie budowlane, jakie prowadziłas budowy, po co w ogóle to robisz jeżeli jesteś Świetym Mikołajem i rozdajesz prezenty.

Cytat : " rabaty, które wynegocjuję w hurtowni idą rzeczywiście do kieszeni inwestora, a nie do mojej
- współpracowałam w okolicy Poznania z kilkoma ekipami budowlanymi "

Nie jestes wstanie wynegocjować większych rabatów w hurtowniach od firmy która współpracuje wiele lat z hurtownią i naprawde ma dobre rabaty.Powiedz wszystkim z jakimi firmami współpracowałas do tej pory.

Aby obalić wszystkie twoje teorie napisane w tym temacie proponuję współpracę ze mną i wtedy się przekonasz, że wszystko co napisałaś to tylko i wyłącznie chwyt marketingowy...!!!!

Pozdrawiam i bez urazy !!!!

MOLLAN
23-03-2008, 17:09
W sumie to K&S ma rację. Jakieś wykształcenie w tym kierunku mogłoby się przydać.

ProStaś
23-03-2008, 19:20
Szczerze mówiąc czytając to az łza kręci się w oku !!! Po pierwsze : Jakie masz wykrztałcene, że chcesz zajmować się kontrolą jakości. koordynowaniem poszczególnych robót budowlanych.

Cytat : "Na własnej budowie nauczyłam się tego, że budowlaniec prawie nigdy nie jest przyjacielem inwestora, a zmiany które proponuje podyktowane są jego wygodą, i często są niezgodne z technologią"...Widzisz tutaj się mylisz, podejżewam, że akurat trafiłaś na takich anty fachowców i teraz traktujesz tak wszystkich - nawet tych rzetelnych, uczciwych.

Cytat : " konkurencyjna cena: nie żądam zaliczek, płatność po zakończonym etapie, możliwość zakończenia współpracy w każdej chwili, koszt budowy domu będzie dużo niższy niż przy zatrudnieniu generalnego wykonawcy ", Wynajmując obce firmy napewno nie jesteś wstanie zrobic taniej niz ja, chyba, że dopłacisz z własnej kieszeni.

Cytat : " posiadam najbardziej aktualną wiedzę z branży budowlanej w przeciwieństwie do budowlańców, którzy mają mierne pojęcie o tym, jakie są teraz standardy budowania"...widzisz tutaj również możemy porozmawiać dłużej. Wytłumacz wszystkim jakie masz doswiadczenie budowlane, jakie prowadziłas budowy, po co w ogóle to robisz jeżeli jesteś Świetym Mikołajem i rozdajesz prezenty.

Cytat : " rabaty, które wynegocjuję w hurtowni idą rzeczywiście do kieszeni inwestora, a nie do mojej
- współpracowałam w okolicy Poznania z kilkoma ekipami budowlanymi "

Nie jestes wstanie wynegocjować większych rabatów w hurtowniach od firmy która współpracuje wiele lat z hurtownią i naprawde ma dobre rabaty.Powiedz wszystkim z jakimi firmami współpracowałas do tej pory.

Aby obalić wszystkie twoje teorie napisane w tym temacie proponuję współpracę ze mną i wtedy się przekonasz, że wszystko co napisałaś to tylko i wyłącznie chwyt marketingowy...!!!!

Pozdrawiam i bez urazy !!!!

Głupoty Waszmość prawisz, czytać hadko.

Lenart
23-03-2008, 21:02
ProStaś napisał :

Głupoty Waszmość prawisz, czytać hadko.
Popieram
Sam buduję systemem gospodarczym, bo na zlecenie wszystkiego
jednej firmie (są takie nawet dużo, tylko że baaardzo droogie) mnie nie stać.
Ja nie mam czasu bo pracuję i tak kaleczę - praca, urlop,budowa - i wszystko
na mojej głowie -wszyskie telefony, uzgodnienia - zwariować można.
Żeby nie było watpliwości z efektami - stan surowy otwarty - opinie znających
sie na rzeczy.
Gdybym w moim rejonie znalazł kogoś kto miałby czas i za sensowna opłatą
zajął by sie tym co ja (nie jestem budowlancem, nie miałem nic współnego
z budownictwem - jestem indywidualnym inwestorem ) to bym
ponegocjował.
Szkoda że to nie mój rejon.
Propozycja na pewno dla kogos interesujaca.

bogdanski64
24-03-2008, 07:53
Szanowna pani ,pani chce być po prostu pośrednikiem .Pani doświadczenie jest nijakie czyli żadne bo co mają powiedzieć ludzie którzy zajmują się budownictwem od wielu wielu lat i mają za sobą bagaż doświadczeń między innymi po kontaktach z takimi wszystko wiedzącymi jak pani .Bez urazy

marekmarian
24-03-2008, 08:48
Powiem tak:
Szanpwna Pani może i jest pośrednikiem, posiada jednak doświadczenia "klienckie" pozwalające komuś kto pracuje (żeby spłacać kredyt) i nei może pilnować fantazji budowlanej na daleko idący spokój i skupienie na finansowej stabilności. Nazywając to jakkolwiek jest to plus.

Po pierwsze brak układów z lokalnymi ekipami, co przy wiekszej ode mnie świadomosci rozwiązań i koordynacji pilnowania okreslonych prac - duża zaleta

Po drugie, przy posiadanym knowhow w zarzadzaniu realizacją i organizacją dostaw - oszczędność czasu inwestora. Duży plus

Myślę zwyczajnie jak czlowiek który chce weekendowo się udzielać przy budowie swojej chatki ale lokalne zespoły robocze (osoby w systemie gospodarczym) podają mi ceny pracy na poziomie zaawansowanego systemu developerskiego (miastowy Pan to kasy ma jak lodu). Marże tej wielkości w tym systemie automatycznie generują duży brak zaufania do intencji i rzetelności :) Z kolei czas konieczny do szukania osób o wiekszym realizmie kosztorysowania - to czas konieczny na odpuszczanie pracy i finansowania kredytu.

Podsumuję: każdy inwestor chciałby mieć kogoś spoza lokalnego ukłądu, kto będzie po jego stronie i spełni rolę której on akrat w danym momencie spełnic nei może, począwszy od doświadczeń w realizacji zadań wg projektu i oczekiwań klienta, po zarządzanie procesami logistycznymi (tak potrzebne w systemie gospodarczym)

Tak więc niniejszym zakłądając jej wiarygodność i możliwość weryfikacji popieram rynkowo taką oferte (choć to nie mój region)

Forest-Natura
24-03-2008, 16:02
Witam.
Tak na serio: jeżeli zamierzasz brać za to pieniądze to powinnaś miec uprawnienia budowlane przewidywane odpowiednimi przepisami i zarejestrowaną działalność gospodarczą w tym zakresie.
No bo niby jak zamierzasz np. rozwiązywać kwestie sporne pomiedzy Tobą a ekipami budowlanymi czy kierownikiem budowy prowadzcym inwestycję? Wedle własnego widzi mi się? A co z odpowiedzialnością cywilną? Jeżeli Twoja "pomoc" będzie skutkowała stratami na kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt tysięcy zł (bo tak też może rozwinąć się sytuacja) to co zrobisz? I co zrobi Twój Inwestor? Poda Cie do sądu? Do Urzędu Skarbowego? Czy po prostu wynajmie panów z wygolonymi karkami by odzyskać swoje pieniądze? A może "wysmaruje" Cię na Forum Muratora? :-)
Tak już "na luzie" i w zakresie mojej branży: Jeżeli ktoś, kto "zrobił" (czytaj widział jak jakaś ekipa robiła) jeden kominek w swoim własnym domu, miał by mówić mojemu klientowi jak powinno się cokolwiek w tej materii wykonywać, to bym padł na podłogę i tarzał się ze śmiechu aż do rozpuku. Potem pewnie popukał bym się w głowę i odjechał z tamtąd czym prędzej bo to nawet szkoda w takim wypadku cokolwiek zabierać głosu.
Tak samo zareagowali by: murarz, instalator, elektryk, dekarz, każda ekipa od wykończeniówki.
Wybacz za głos krytyki pod Twoim adresem. Traktuję Twój post jako "prztyczek w nos" niesolidnym firmom budowanym, kiepskim projektantom, urzędnikom państwowym wyznającym zasadę "tumiwisizmu", ale...
To że wybudowałaś swój własny dom znaczy tylko tyle że...wiesz już teraz jak wybudować swój własny dom po raz wtóry - bez błędów. A nie każdy inny.
Jeżeli trafiłaś "po drodze" na ekipy dyletantów to dlaczego sama zamierzasz propagować takie podejście do sprawy?
Mieszkam niedaleko Podbeskidzia i kilka razy miałem przyjemność mieć do czynienia ze "Starszymi" na budowie, bo tak się tutaj ten zwyczaj nazywa. Ich rola zazwyczaj polegała na pilnowaniu zachowania tradycyjnego charakteru zabudowy, ornamentyki i wyglądu budowanego domostwa (no bo przecież ekipa mogła być z innej. pobliskiej wsi). I zwyczaj ten był (jest) raczej uhonorowaniem zazwyczaj osoby najbardziej doświadczonej w okolicy (w swoim, budowlanym fachu), z reguły już niezdolnej do samej fizycznej pracy. Osoby, która przepracowala w swoim fachu jakieś 40-60 lat (sic!). Piękny to zwyczaj i wierz mi, że ze zdaniem Starszego na budowie liczy się każda ekipa. Wiem że porównanie może nie namiejscu i nie do końca tyczące się tematu, ale chciałem oddać istotę sprawy i wiedzy jak jest potrzebna do robienia czegoś takiego :wink:
Pozdrawiam.

ProStaś
24-03-2008, 19:52
Witam.
Tak na serio: jeżeli zamierzasz brać za to pieniądze to powinnaś miec uprawnienia budowlane przewidywane odpowiednimi przepisami i zarejestrowaną działalność gospodarczą w tym zakresie.
No bo niby jak zamierzasz np. rozwiązywać kwestie sporne pomiedzy Tobą a ekipami budowlanymi czy kierownikiem budowy prowadzcym inwestycję? Wedle własnego widzi mi się? A co z odpowiedzialnością cywilną? Jeżeli Twoja "pomoc" będzie skutkowała stratami na kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt tysięcy zł (bo tak też może rozwinąć się sytuacja) to co zrobisz? I co zrobi Twój Inwestor? Poda Cie do sądu? Do Urzędu Skarbowego? Czy po prostu wynajmie panów z wygolonymi karkami by odzyskać swoje pieniądze? A może "wysmaruje" Cię na Forum Muratora? :-)
Tak już "na luzie" i w zakresie mojej branży: Jeżeli ktoś, kto "zrobił" (czytaj widział jak jakaś ekipa robiła) jeden kominek w swoim własnym domu, miał by mówić mojemu klientowi jak powinno się cokolwiek w tej materii wykonywać, to bym padł na podłogę i tarzał się ze śmiechu aż do rozpuku. Potem pewnie popukał bym się w głowę i odjechał z tamtąd czym prędzej bo to nawet szkoda w takim wypadku cokolwiek zabierać głosu.
Tak samo zareagowali by: murarz, instalator, elektryk, dekarz, każda ekipa od wykończeniówki.
Wybacz za głos krytyki pod Twoim adresem. Traktuję Twój post jako "prztyczek w nos" niesolidnym firmom budowanym, kiepskim projektantom, urzędnikom państwowym wyznającym zasadę "tumiwisizmu", ale...
To że wybudowałaś swój własny dom znaczy tylko tyle że...wiesz już teraz jak wybudować swój własny dom po raz wtóry - bez błędów. A nie każdy inny.
Jeżeli trafiłaś "po drodze" na ekipy dyletantów to dlaczego sama zamierzasz propagować takie podejście do sprawy?
Mieszkam niedaleko Podbeskidzia i kilka razy miałem przyjemność mieć do czynienia ze "Starszymi" na budowie, bo tak się tutaj ten zwyczaj nazywa. Ich rola zazwyczaj polegała na pilnowaniu zachowania tradycyjnego charakteru zabudowy, ornamentyki i wyglądu budowanego domostwa (no bo przecież ekipa mogła być z innej. pobliskiej wsi). I zwyczaj ten był (jest) raczej uhonorowaniem zazwyczaj osoby najbardziej doświadczonej w okolicy (w swoim, budowlanym fachu), z reguły już niezdolnej do samej fizycznej pracy. Osoby, która przepracowala w swoim fachu jakieś 40-60 lat (sic!). Piękny to zwyczaj i wierz mi, że ze zdaniem Starszego na budowie liczy się każda ekipa. Wiem że porównanie może nie namiejscu i nie do końca tyczące się tematu, ale chciałem oddać istotę sprawy i wiedzy jak jest potrzebna do robienia czegoś takiego :wink:
Pozdrawiam.

Nie masz racji co, być może, wynika z niezrozumienia idei pomysłu baby budowniczy.
Nie musi mieć żadnych uprawnień do tego by występować w imieniu inwestora. Wystarczy umowa cywilno prawna o odpowiedniej treści określającej wzajemny zakres praw i obowiązków.
Nikt tu nie mówi o WYRĘCZANIU ekip budowlanych, nikt tu nie mówi o KONSTRUKCJACH i nikt tu nie mówi o klasycznym kierowniku budowy.
Chodzi o rodzaj PRZEDSTAWICIELSTWA inwestorskiego w stosunku do firm i wszystkich innych problemów związanych z budową domu ( jak mniemam jednorodzinnego ). Nie chodzi o to, by - przykład, by trzymać się przywołanego przez forest natura tematu - instruować wykonawcę kominka jak ma dokładnie coś zrobić. Chodzi o zebranie ofert, porównanie cen, podpisanie umowy z wykonawcą i przestrzeganie harmonogramu prac. Jeśli wykonawca spaprze robotę to w grę będzie wchodzić odpowiedzialność ze niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy. Opowiedzialność wykonawcy.

Myśle, że pomysł jest dobry. Dobry, dla kogoś, kto z różnych przyczyn nie chce lub nie może nadzorować budowy, a kto nie będzie pakował pieniędzy do rąk developera. Jest to sposób na koszty budowy sposobem gospodarczym przy zaangażowaniu jak przy umowie z developerem, minus koszty dla nadzorcy.

I jeszcze jedno po raz kolejny pojawia się teza o konieczności specjalistycznego wykształcenia. Skąd przedmówcy wiedzą, że autorka wątku go nie posiada ?

Pozdrawiam.

Lenart
24-03-2008, 21:06
Jeszcze raz popieram ProStaś
Od rzeczy fachowych jest kierownik budowy przecież - to on ma mieć wiedze,
doświadczenie i fachową odpowiedzialność ( i oczywiście inni fachowcy od
odbioru elektryki , hydro, kominiarz itd) , i nie potrzeba kolejnych - drugich
superfachowców, trzecich hiperfachowców biorących pieniądze za to samo.
Potrzeba kogoś kto ma czas i pozałatwiał by papierki w urzędach, poszperał
gdzie taniej, kupić towar, być na miejscu jak wykonawca lub kierbud chce
obejrzeć budowę, przekazać problemy i uwagi, a na koniec w wolną sobotę
omówic to wszystko na spokojnie z inwestorem i niech inwestor decyduje
- alba tak i tak albo sam po swojemu załatwia itd
Dokładnie umowa cywlna o poswiecenie czasu na sprawy organizacyjno, urzędniczo-papierkowe.

ProStaś
24-03-2008, 21:09
Jeszcze raz popieram ProStaś
Od rzeczy fachowych jest kierownik budowy przecież - to on ma mieć wiedze,
doświadczenie i fachową odpowiedzialność ( i oczywiście inni fachowcy od
odbioru elektryki , hydro, kominiarz itd) , i nie potrzeba kolejnych - drugich
superfachowców, trzecich hiperfachowców biorących pieniądze za to samo.
Potrzeba kogoś kto ma czas i pozałatwiał by papierki w urzędach, poszperał
gdzie taniej, kupić towar, być na miejscu jak wykonawca lub kierbud chce
obejrzeć budowę, przekazać problemy i uwagi, a na koniec w wolną sobotę
omówic to wszystko na spokojnie z inwestorem i niech inwestor decyduje
- alba tak i tak albo sam po swojemu załatwia itd
Dokładnie umowa cywlna o poswiecenie czasu na sprawy organizacyjno, urzędniczo-papierkowe.

Dzięki. :wink:

Forest-Natura
24-03-2008, 21:49
Witam.
Jakakolwiek umowa cywilno-prawna w tym względzie (prowadzenie budowy w imieniu inwestora) skutkuje tym, że ten ktoś staje się "inwestorem zastępczym" wedle prawa budowlanego.
Tym samym ponosi pełną odpowiedzialność za inwestycję budowlaną co najmniej aż do momentu jej oddania do użytkowania (odbiór budowlany). Ze wszystkimi tego skutkami - łącznie z tym, że po stronie takiej osoby było by w obowiązku zatrudnienie (jeżeli sama nie posiada uprawnień) np. kierownika budowy.
Jeżeli Baba Budowniczy miała by wykształcenie budowlane to musiała by o tym wiedzieć.
Prawo budowlane jakie mamy takie mamy, ale zabezpiecza ono w ten sposób inwestora przed wszelkiej maści pośrednikami chcącymi prowadzić budowy wedle własnych pomysłów.
Ponawiam pytanie: co stanie się jeżeli taka osoba narobi "ambarasu" na znaczną kwotę? Bo tak też może się zdażyć.
Z umów cywilno-prawnych odpada "zatrudnienie o dzieło" bo każdy US zakwestionuje ww conajmniej w kilku punktach. Pozostaje "umowa-zlecenie" a to wiąże się z zatrudnieniem, zusami...Więc co pozostaje? Na "gębę" i bez żadnego zabezpieczenia prawnego? Przy inwestycji na całe życie, sięgającej kilkuset tysięcy zł?
Rozumiem istotę problemu i intencję zarówno ogłoszeniodawcy jak i potencjalnego zainteresowanego.
Ale ponawiam pytanie: co stanie się jeżeli... :lol:
Najprostsze zobrazowanie problemu: dom już dawno stoi wybudowany i nagle "wychodzi" z papierów (np. rachunków) że np. beton komórkowy użyty do wybudowania ścian jest innej klasy termoizolacyjnej niż to było zapisane w projekcie. A umknęło to "tak po drodze" osobie "prowadzącej budowę". Z różnych względów. Choćby z niedopatrzenia hurtowni budowlanej, skąd pochodził. Co wtedy? Do kogo pretensje i żale?
Pozdrawiam.

marekmarian
24-03-2008, 21:53
Witam.
Jakakolwiek umowa cywilno-prawna w tym względzie (prowadzenie budowy w imieniu inwestora) skutkuje tym, że ten ktoś staje się "inwestorem zastępczym" wedle prawa budowlanego.
Tym samym ponosi pełną odpowiedzialność za inwestycję budowlaną co najmniej aż do momentu jej oddania do użytkowania (odbiór budowlany). Ze wszystkimi tego skutkami - łącznie z tym, że po stronie takiej osoby było by w obowiązku zatrudnienie (jeżeli sama nie posiada uprawnień) np. kierownika budowy.
Jeżeli Baba Budowniczy miała by wykształcenie budowlane to musiała by o tym wiedzieć.
Prawo budowlane jakie mamy takie mamy, ale zabezpiecza ono w ten sposób inwestora przed wszelkiej maści pośrednikami chcącymi prowadzić budowy wedle własnych pomysłów.
Ponawiam pytanie: co stanie się jeżeli taka osoba narobi "ambarasu" na znaczną kwotę? Bo tak też może się zdażyć.
Z umów cywilno-prawnych odpada "zatrudnienie o dzieło" bo każdy US zakwestionuje ww conajmniej w kilku punktach. Pozostaje "umowa-zlecenie" a to wiąże się z zatrudnieniem, zusami...
Rozumiem istotę problemu i intncję zarówno ogłoszeniodawcy jak i potencjalnego zainteresowanego.
Ale ponawiam pytanie: co stanie się jeżeli... :lol:
Pozdrawiam.

a ja sie nie zgodzę z tą interpretacją prawa :). Coprawda wiedzę w kwestii dziedziczenia zobowiązań budowlanych mam na pewno małą małą ale zalożę sięże spokojna umowa o usługi konsultingowe z mocą przekazywania ekipie wytycznych działania (od inwestora) powinna wystarczyć.
Kwestia rozstrzygnięć pomiędzy inwestorem a doradcą to już ich własna sprawa. nei ma sensu wkłądać doradcy w rolę inwestora :)

ProStaś
25-03-2008, 16:16
Forest-Natura kiedyś napisał:
<Witam.
System działający na zasadzie hypokaustum można zrobić na bazie zwykłego DGP (zarówno działającego grawitacyjnie jak i w sposób wymuszony), zmieniając tylko nieco jego konstrukcję i rezygnując z wylotów powietrza.
Można w obudowie kominkowej umieścić do kilku ton materiału kumulującego ciepło lub odzyskującego go ze spalin.
Podstawowym problemem do realizacji takich systemów grzewczych są "marne środki" inwestorów oraz to że o takich ogromnych masowo (kg) systemach grzewczych trzeba myśleć już na etapie projektu domu. A to się zdaża niezmiernie rzadko zarówno u architektów jak i przyszłych posiadaczy piecokominków.
Przejrzyj sobie niemieckojęzyczne strony dotyczące zduństwa a także strony rosyjskie i amerykańskie. Wejdź na spolskie trony dobrych i droższych producentów wkładów kominkowych i piecowych.
Przy Twoich "predyspozycjach" złapiesz o co chodzi.
Więcej nie powiem bo po co mam sobie odbierać "chlebek" Pozdrawiam.>

Ja mam wrażenie, ża ta obrona Częstochowy swą prawdziwą causę ma powyżej. Oto mam wiedzę tajemną, wiem jak ( know how ) i nikomu nic do tego.
Budowa to - zdaje się wielka magia, jak pustak do pustaka przystawić, jakiej zaprawy użyć, gdzie to kupić, na kiedy to przywieźć, kiedy poprosić kierownika budowy, gdzie dać do wyceny dach itd. To jest wiedza znana tylko długo i wytrwale szkolonym fachowcom. I wara laikom od tego, a nuż kupi krzywe pustaki ( za ich jakość odpowiada sprzedawca i producent ), a nóż drewno nie będzie należycie wysuszone i będą spękania ( jest wszak sprzedawca i wykonawca ), a nuż... pozbawi nas krociowych zysków z upustów w hurtowni, za ( rzekomy ) transport, który być może i tak był wliczony w cenę materiału itd.
Jakżesz to by mogło być, inwestor za cenę systemu gosp. ma nie mieć problemów z nadzorem nad postępami prac ? POSTĘPAMI nie jakością poszczególnych robót, za które odpowiada wykonawca. Jak to możliwe, niech płaci develeperowi.

Pozdrawiam.

Forest-Natura
25-03-2008, 21:23
Witam.
A może wyjaśnisz mi jedno - jaki materialny mam interes w tym żeby zabierać głos w tym temacie? Nie prowadzę budów, nie stawiam domów. Zwłaszcza kilkaset kilometrów ode mnie :lol:
Chciałem się tylko podzielić z potencjalnymi zainteresowanymi takim ogłoszeniem, swoimi wątpliwościami i istniejącym stanem prawnym takiego zamierzenia. Bo nie jest to jak napisał Marekmarian żadna "interpretacja" tylko suchy i jasno napisany przepis w prawie budowlanym.
Jestem na Forum ponad pięć lat i staram się swoimi radami pomóc innym. Głównie w temacie jakim się zajmuję zawodowo, ale i nie tylko. Dzieki temu właśnie sami Forumowicze uhonorowali mnie określeniem jakie znajduje się przy moim nicku.
Przez te pięć lat kilka razy spotkałem się z podobnie bzdurnymi zarzutami kierowanymi przez forumowiczów (niekoniecznie pod moim adresem), którzy za wszelką cenę chcieli udowadniać innym że to właśnie tylko oni mają rację, wykłócając się przy tym ze wszystkimi. To typowa wada przeciętnego przedstawiciela narodu polskiego. I zadziwiający brak pokory wobec samego siebie.
Wychodzę z założenia że każdy powinien zajmować się w życiu tym co najlepiej umie. Bo inaczej może wyjść po prostu "kiszka".
No ale to już Twoja sprawa ProStaś, czy skorzystasz z czyichkolwiek opinii w swoimi życiu. Nic mi do tego.
Pozdrawiam i życzę trafnych wyborów przy budowaniu WŁASNEGO domu.

marekmarian
25-03-2008, 22:49
rozumiem, że prawo tak stanowi, nie chciałem nikogo urazić i sam prawo szanuję ale też wiem że nalezy szukać "dobrych rozwiązań"

Moje poparcie dla "baby":) wynikało z innego faktu. Trudno uświadczyć w Polsce taką sytuację gdzie podwykonawca powie zleceniodawcy:
Wie Pan co Panei Zenku... Tych pustaków to Pan nie musi kupować 500 bo wystarczy 400 a i tak zostanie i wtedy odwieziemy do hurtowni i wrócimy Panu pieniążki żeby Pan Panie Zenku się za nie z żoną na wczasy wybreał i tam meksykańskiego napił piweczka :). No bo przecież te pustaczki nie będą tak same leżeć na budowie do wiosny kiedy Pan nas odwiedzi. A nam proszę też zapłacic minimalkę bo ani grosza więcej nei weźmiemy pracując nad tym wszystkim przez te 6 lat :) i jeszcze Panu napiszemy dokładnie co do godziny ile siedzieliśmy nic nei robiąc i ile czasu nam degustacja napojów zajęła, coby nam Pan Panie Zenku mógł to potrącić z kaski :)

Innymi słowy chciałem zwrócić uwagę że support pewnego rodzaju Managera jest sensowny i nie musi się wiązać z wiedzą budowlaną a raczej z wiedzą o procesach i mentalności ludzkiej, ku chwale portfela inwestora :)

Tak jak wspomniałem zdarzają sięczęsto sytuacje kiedy po stronie "inwestora" istnieje potrzeba pracy nad stabilnością spłaty kredytu (nie sztuka go przejeść) niż samodzielnego pilnowania tego całego bajzlu (przy mojej sporej niewiedzy i obecnie dużej podatności na robienie w bambuko :) i kupowanie wszystkiego co popadnie :))

Nie chodzi też o moją podejrzliwość tylko o realia i mentalność z którą nadal można się spotkać... Nie nalezy samopas zostawiać spraw, a czasami nie można sie nimi zająć, wówczas "baba budowniczy" zdejmie nam kamień z serca....

ProStaś
26-03-2008, 07:00
Witam.
A może wyjaśnisz mi jedno - jaki materialny mam interes w tym żeby zabierać głos w tym temacie? Nie prowadzę budów, nie stawiam domów. Zwłaszcza kilkaset kilometrów ode mnie :lol:
Chciałem się tylko podzielić z potencjalnymi zainteresowanymi takim ogłoszeniem, swoimi wątpliwościami i istniejącym stanem prawnym takiego zamierzenia. Bo nie jest to jak napisał Marekmarian żadna "interpretacja" tylko suchy i jasno napisany przepis w prawie budowlanym.
Jestem na Forum ponad pięć lat i staram się swoimi radami pomóc innym. Głównie w temacie jakim się zajmuję zawodowo, ale i nie tylko. Dzieki temu właśnie sami Forumowicze uhonorowali mnie określeniem jakie znajduje się przy moim nicku.
Przez te pięć lat kilka razy spotkałem się z podobnie bzdurnymi zarzutami kierowanymi przez forumowiczów (niekoniecznie pod moim adresem), którzy za wszelką cenę chcieli udowadniać innym że to właśnie tylko oni mają rację, wykłócając się przy tym ze wszystkimi. To typowa wada przeciętnego przedstawiciela narodu polskiego. I zadziwiający brak pokory wobec samego siebie.
Wychodzę z założenia że każdy powinien zajmować się w życiu tym co najlepiej umie. Bo inaczej może wyjść po prostu "kiszka".
No ale to już Twoja sprawa ProStaś, czy skorzystasz z czyichkolwiek opinii w swoimi życiu. Nic mi do tego.
Pozdrawiam i życzę trafnych wyborów przy budowaniu WŁASNEGO domu.

Mam spory dystans do swojej wiedzy, na forum jestem po to, by się uczyć.
Spotkałem na tym forum użytkowników określonych mianem, identycznym jak Twoje, którzy z uporem godnym lepszej sprawy udawadniali, że jakieś zachowanie stanowi czyn karalny z ustawy karnej skarbowej. A nie stanowi, bo...ustawa ta od paru lat nieobowiązuje. Zastąpił ją kodeks karny skarbowy.
Więc myślę, że nia ma sensu epatować, nadmiernie tym określeniem.
Zauważ również, że ja nie wypowiadam się w kwestii jak stawiać, bądź jak nie stawiać kominków, piecy etc. Nie znam się na tym, wiem tyle ile przeczytałem, nigdy tego nie robiłem i nie śmiałbym wtrącać swych <trzech groszy> w tym temacie. Ja uznaję Twój autorytet w tym względzie. Z Twoich postów w tym temacie sporo się nauczyłem. Choć przywołany przeze mnie powyżej post mocno utkwił mi w pamięci. I choć wątek o hypokaustum czytałem dawno nie miałem żadnych problemów, by do Twego postu dotrzeć. Dlaczego ? Bo po raz pierwszy ktoś odmówił podzielenia się pełnią swej wiedzy. Nie spotkałem się jak dotąd z takim podejściem.
Myślę również, iż kompletnie bagatelizujesz moją wiedzę prawniczą, a jestem prawnikiem, praktykującym, że się tak wyrażę. Znam prawo budowlane. Nie wypowiadałem się celowo w tym zakresie, bo....nie ja jestem babą budowniczym. Nie wiem dokładnie jak ONA chce zdefiniować prawnie swoją działalność, nie wiem jakie ma wykształcenie, nie znam jej zamysłów w tym temacie. Ja się wypowiadałem jako inwestor. By się autorytatywnie wypowiedzieć jako prawnik musiałbym dogłębnie poznać wszytskie aspekty przedsięwzięcia, zarówno formalnoprawne jak i fiskalne. NIe chcę tego robić z powodów wskazanych powyżej.
Istotą sporu jest to co napisał marekmarian. I myślę, że jest to ciekawa propozycja. Z pożytkiem dla inwestora.

I jeszcze jedno co nas zdecydowanie różni, Forest-Natura, ja nigdy nie napisałem, że Twoje słowa to bzdura....Ty o moich tak.

Lenart
26-03-2008, 15:00
Myśle, że Forest-Natura jest chyba tzw "zakutym urzędasem"
(ja jestem urzędasem - ale staram się nie być zakutym) i zapędził się w
roztrząsanie "istniejącym stanem prawnym takiego zamierzenia"
i nie przyjmuje do wiadomości innej roli takiej osoby jaką pełniłaby Baba-
budowniczy" niz Mu przychodzi do głowy.
Jak się pytam kolegi który jest bardziej zaawansowany w budowie ( i tak
jak ja nie ma wykształcenia budowlanego) gdzie najtaniej kupić jakiś towar
to nie podpisuje z nim umowy zlecenia, nie obciążam go odpowiedzialnoscią
karną sądowa itd, nie pytam o papierki tylko mu płacę (koniak, piwko lub inna przysługa).
Jak go proszę o "bycie" na budowie bo ja akuram nie mam czasu to....
Jak go proszę żeby załatwił jakis papierek bo ja akuram nie mam czasu to....
...nie bede go ciagał po sądach bo nie za to po prostu nie odpowiada.
Ale nie kazdy ma takiego kolegę, zreszta kolega też ma ograniczony czas.
Szukałbym człowieka nie żeby na niego zwalać odpowiedzialność ale tylko żeby
mnie wyreczył czasowo w sprawach w których nie musi mieć zadnych fachowych , specjalnych uprawnień.
Powinien mieć doswiadczenia inwestora indywidualnego żebyśmy wiedzieli
o czym mówimy i co załatwiamy.
I liczy się zaufanie, bo za wykonanie odpowiada - wykonawca, za
bezpieczenstwo -uprawnieni co sie pod pieczatkami podpisują
I myślę że Forest-Natura wie o co chodzi tylko jak sam napisał

którzy za wszelką cenę chcieli udowadniać innym że to właśnie tylko oni mają rację, wykłócając się przy tym ze wszystkimi. To typowa wada przeciętnego przedstawiciela narodu polskiego. I zadziwiający brak pokory wobec samego siebie.
Obyśmy mieli wiecej takich ludzi z inicjatywą jak Baba -budowniczy, łatwiej
by nam sie żyło i lepiej.
Nie wiem czy to lepiej wg Forest-Natura jak ja nie mając czasu
to wszystko sam kaleczę, i niestety wiele rzeczy ( no drobnych, bo poważnych nawet kosztem tempa budowy to bezwzglednie pilnuję) jest spartolonych i nie tak wykończonych, niż na podstawie dodatkowej usługi
( o formę mniejsza - tu nie chodzi o odpowiedzialność) ktoś lepiej, mając czas
tych spraw by dopilnował ku mojemu (inwestora) zadowoleniu ?

Forest-Natura
26-03-2008, 21:35
Witam.
A może szanowni przedmówcy, zamiast impertynencji kierowanych pod moim adresem podzielili byście się opiniami z moimi wątpliwościami, jakie zawarłem we wcześniejszych postach:
1. jaka będzie odpowiedzialność takiego ogłoszeniodawcy jeżeli narobi konkretnych szkód materialnych?
2. czym różni się ww działalność od deweloperki (kosztami - w ogólnym rozrachunku - wątpliwe)?
3. uzupełnienie punktu pierwszego - jakie ma być umocowanie prawne takiej działalności...na gębę?

Zatrudnij Lenart taką osobę i zobaczysz jak szybko skończy się "zaufanie" kiedy w grę zaczną wchodzić konkretne pieniądze. Bo nie będzie to już "przysługa za koniak czy piwko".

ProStaś - bzdurą nazwałem tylko i wyłącznie Twoje odniesienie się do intencji moich wypowiadanych tu wątpliwości. Uraziłem - przepraszam. Co do nie podzielenia się pełną wiedzą w interesującym Cię temacie - wypowiadałem się w innym poście o tym dlaczego tak robię. Dla zobrazowania: w większości przypadków sprowadza się to później do "samoróbki", tyle że brak wyobraźni i doświadczenia może prowadzić do takich rzeczy (zdjęcie zrobione przez zawodowego strażaka, który gasił pożar u jednego z forumowiczów):

http://foto1.m.onet.pl/_m/82be02f20e41415619b0350b1124f075,10,19,0.jpg

Pozdrawiam.
PS. Myślę że moje wypowiedzi w tym wątku niczego dalej nie wniosą. Baba budowniczy - przepraszam za zamieszanie. Życzę powodzenia...i braku problemów z potencjalnymi klientami :wink: