Zobacz pełną wersję : Brak cyklistów
Czyzby nikt nie uległ nowo-starej modzie - jeżdzie na rowerze
ponury63
26-08-2003, 08:48
Co roku sobie obiecuję, że już, już, następnej wiosny.... i co roku nic z tego nie wychodzi... A takie fajne rowery teraz robią...
Ostatni raz szalałem w 1989 roku :oops:
Ja lubie bardzo pojezdzic sobie na rowerku, ale raczej tak rekreacyjnie. Mieszkam w okolicach Kampinosu, wiec okolice do jazdy wymarzone, totez dosyc czesto wybieramy sie z mezem na dluzsze lub krotsze wycieczki :)
kwiatkor
26-08-2003, 10:57
Wreszcze sobie kupiłem w tym roku rowerek.... to jest to. Choć na razie tylko krótsze wycieczki, ale i tak mamy o czym z synkiem rozmawiać 8)
Kurcze pieczone! Ja już zapomniałem, że w garażu stoi i się kurzy moja kolarka. Opony pewnie już w niej sparciały. Górala też mam i też się kurzy - a z takim mozołem go pare lat temu składałem. Ten cholerny brak czasu :evil:
Mamy rowery i korzystaliśmy z nich dość intensywnie... ale nie w tym roku. Na działkę zbyt daleko takim sprzętem. Za to w przyszłym roku pozwiedzamy nowe szlaki.
Ja jestem takim maniakiem, że chyba wszystko będę woził rowerem na budowę - już konstruuję specjalną przyczepę i uchwyt do roweru.
Tak rowery to jest to. Lubimy jeździć całą rodzinką. NIstety w tym roku nie udał się żaden wypad. W przyszłym mam nadzieję, że budowa ruszy z kopyta, więc pewnie będzie jeszcze gorzej - ale zobaczymy.
Pozdrowionka dla wszystkich cyklistów
www.rowerami.prv.pl
Marek :D
Przez budowę domu stałem się maniakiem roweru. Mam trochę daleko więc kawałek jadę rowerem a resztę autobusem. Aby nie mieć kłopotu w komunikacji miejskiej i pks kupiłem sobie składaka.
http://www.dahon.pl/gfx/modele/boardwalk_d6_d.jpg
http://www.dahon.pl/gfx/modele/boardwalk_d6_sk.jpg
Poza tym okazało się że drogę do pracy szybciej pokonuję rowerem niż autobusem, a do domu wracam taksówką bo rower świetnie mieści się w bagażniku.
ponury63
02-09-2003, 21:23
...okazało się że drogę do pracy szybciej pokonuję rowerem niż autobusem, a do domu wracam taksówką bo rower świetnie mieści się w bagażniku.
No nie, tego by nawet Bareja nie wymyślił!!! :D
Hmm. Wcale nie miałem zamiaru napisać tego komicznie, ale jak się nie umie prowadzić samochodu to trzeba kombinować.
ponury63
02-09-2003, 21:44
Wcale się nie nabijam, mam ten sam problem..... Jakoś tak nie wyszło zrobić prawka, a teraz to nawet bym chyba źle się czuł na drogach. Jak patrzę czasem na te wyścigi....
Pozdriv
...okazało się że drogę do pracy szybciej pokonuję rowerem niż autobusem, a do domu wracam taksówką bo rower świetnie mieści się w bagażniku.
No nie, tego by nawet Bareja nie wymyślił!!! :D
Wymyślił, wymyślił... 1 odcinek Zmienników... :wink:
Z dwóch tysięcy kilometrów zaplanowanych na ten rok udało mi się przejechać jak narazie tysiąc. Zatem wygląda to na połowiczny sukces lub bardziej realnie kompletną porażkę.
Lubię jeździć trasą katowicką na odcinku wawa-mszczonów.
HEJ!
ponury63
05-09-2003, 19:21
Wymyślił, wymyślił... 1 odcinek Zmienników... :wink:
Z pierwszego odcinka pamiętam tylko "taniec" pod samochodem w wykonaniu chyba Ś.P. Pawlika....
To było tak dawno.... pracowałem w wypożyczalni wideo, i mieliśmy ten serial zaraz po nakręceniu, a nie otrzymał kolaudacji :D
Cenzor :evil: padłby na serce....
Kiedyś za studenckich czasów sporo jeździłem na rowerku.
Później z roweru korzystałem tylko dorywczo. Od kilku lat jeżdżę "rekreacyjnie" z rodziną. Ze wzgledu na możliwości kondycyjne członków mojej rodziny dzienne trasy nie przekaraczały 40 km. Jednak ostatnie zauważyłęm wyraźną poprawę kondycji. Dzisiaj zaliczyłem też taki "spacerek" - z przygodami, bo jeden z rowerów odmówił posłuszeństwa. Wszystko się dobrze skończyło. Ponieważ żona polubiła takie wypady - myślę, że będzie ta nasz stały sposób spędzania wolnego czasu.
Dołączam do peletonu. Rower mam.
W ostatni weekend odkryliśmy nowe dla nas tereny rowerowe, które szzcerze polecam mieszkancom Śląska Górnego i Opolszczyzny: okolice Zawadzkiego i Kolonowskiego (nad Małą Panwią).
Świetnie oznakowane trasy, co jakiś czas mapka z całą sięcią tras rozrysowaną, a jakie tereny! Raj, naprawdę: lasy raz sosnowe, raz liściaste, polany, drewniane mostki na Małej Panwi i Brzyniczce, sielskie pola z krowami... Jedynym problemem okazało się zlekceważenie przez nas tabliczki "część trasy czasowo nieprzejezdna", w wyniku czego musieliśmy przenosić nasze rowery oraz naszego najmniejszego pasażera (lat 2, jeździ z tatą w foteliku i wyrywają sobie kierownicę) wbród przez Małą Panew. A woda była zi-zi-zimna!
Jak najbardziej rowerowo...
Glownie dluzsze dystanse - np. Suwalki - Kowno - Ryga - Suwalki. Piekny tydzien na 1000km i trzy kraje. Swietna przygoda, a do tego baaardzo tanie wakacje zagraniczne. Kosztowalo nas to ok. 200zlotych - z biletami pkp Gdansk-Suwalki-Gdansk wlacznie :)
obecnie mam swoj rowerek w anglii i staram sie troche nim mil robic w wolnych chwilach.
polecam i pozdrawiam.
Slawek :)
10-10-2003, 12:57
Ja też chcę dołączyć do peletonu. Nie przepadam za kolarstwem, ale używam rowerek do poprawiania kondycji (mieszkam w górzystej nieco okolicy - nie mylić ze stałym miejscem zamieszkania pod nickiem), a przede wszystkim do turystyki rowerowej. Od czasu zaopatrzenia się w dobre sakwy (Ortlieb - polecam) najbardziej lubię wielodniowe wyjazdy - graty, namiot do sakw i w drogę... Najdłuższą trasę zaliczyłem w podróży poślubnej - jeździliśmy z Małżowinką wzdłuż Loary, od zamku do zamku z noclegiem ... na kempingu :lol: . Francuzi rzadko jeżdżą obładowanymi rowerami, i często mnie pytali ile mój rower waży (sakwy tylne z torbą i namiotem u góry, sakwy na low rider'rze z przodu i torba na kierownicę - rowerek ciężko się dźwigało - jakieś 50 kg bez właściciela). Marzy mi się przejechanie Alp, Skandynawii i .... Karakorum Highway, ale obawiam się, że nie tak łatwo będzie zrealizować te marzenia.
Pozdrowienia
To jeszcze ja :)
Rower był moim pierwszym zakupem po przeprowadzce do własnego domu. Wożę nim córkę do szkoły i dojeżdżam do pociągu.
A w tym sporcie "zakochałam" się zaraz po zakochaniu się w moim mężu - nasze pierwsze randki to nie były wyjścia do kina - tylko właśnie na 2-osobowe wycieczki rowerowe :D. Gdy już kupiliśmy samochód, zapał mojego męża osłabł, mój nie, ale samotne wycieczki to już nie to :(
Jeździłam nawet w pierwszych miesiącach ciąży :oops: .
A w ogóle to ja nawet nie muszę jeździć daleko na urlop. Wystarczy mi rower i las z grzybami :D
Pozdrawiam wszystkim cyklistów.
Dołączamy się też. Rowery i całą resztę kupiliśmy przed budową, żeby potem nie wydawać kaski.
Dwa miesiące w wakacje to intensywnie używamy rowery nad morzem a potem to w weekendy tylko :cry:
Ale fakt jest faktem: najwięcej rozmawiamy z dzieckiem przy jeździe na rowerach i w drodze z/do szkoły. Potem już wir - lekcje, treningi, sprzątanie, spać :lol:
Z cyklistycznym pozdrowieniem.
Witaj, nurni, jak to miło spotać sąsiada w tym samym kółku zainteresowań :lol:
Napisz jak można Ci rozpoznać ;) to może się pościgamy :D
A gdybyś spotakał na tej naszej wsi ( formalnie będącej miastem :P ) zakapturzoną postać w jasnozielonym polarze śmigającą na ciemnoozielonym damskim "Romecie" z przyczepionym z tyłu dziecięcym fotelikiem - to właśnie ja Becik jestem :)
Becik
Fajnie, ale sąsiadami będziemy pewnie dopiero w przyszłym roku.
Widzę, że niejasno napisałem. Na rowerze jeździmy na razie w wakacje i weekendy. A do szkoły niestety samochodem - jeszcze.
Na razie mieszkamy w klitce na Pradze ale domek zaczynamy na wiosnę i wtedy będę Cię wypatrywał. :o
Pozdrawiam :lol:
To ja dołączam do braci rowerowej. Osobiście preferuje jazdę na rowerku szosowym ale moja zona wtedy za mną nie nadąża swoim miejskim bicyklem.
Melduję całą moją rodzinę w tym klubie. Uwielbiamy jazdę na rowerach. W pobliżu mamy niezliczone pożliwości. Gory Opawskie, Jesieniki w Czechach. Setki km porządnych tras. Dużo schronisk i górskiej gastronomii. Polecam
Hej braci rowerowa!
Dzionek już coraz dłuższy, czas więc zacząć sezon kolarski!
pozdrawiam
witam,
dzionek rzeczywiście dłuższy, ale jeszcze mrozik trzyma. :wink: Wszystkim, którzy tego jeszcze nie robią, polecam trochę wysiłku na rowerze. Dla mnie jest super jak jeździmy sobie całą rodzinką. Nawet, jesli nie ma się na to zbyt dużo czasu to jednodniowa wyprawa / przejażdżka po fajnych okolicach potrafi człowieka wyluzować.
Mamy jednak problem z naszą córką - jeździ w foteliku doczepionym do mojego roweru i notorycznie w nim zasypia. Jest wtedy bezwładna i buja się na boki :)
No ale mam nadzieję, że w tym roku nauczy się już jeździć samodzielnie.
pozdrawiam Tomek
witam,
Mamy jednak problem z naszą córką - jeździ w foteliku doczepionym do mojego roweru i notorycznie w nim zasypia. Jest wtedy bezwładna i buja się na boki :)
No ale mam nadzieję, że w tym roku nauczy się już jeździć samodzielnie.
pozdrawiam Tomek
Wiem coś na ten temat. Był okres, że w górki jeździliśmy z krzesełkiem i ..... nosidełkiem. Nasza Asia również zasypiała w krzesełku, i wówszas wędrowała do nosidełka. Z plecaka pojawiała się poduszeczka :o Dziecko smacznie sobie spało, a tatuś dodatkowo wypacał kalorie. Dzisaij gdy ma 8 lat powinna już na krótkich i w miarę równych trasach nam towarzyszyć.
Mrozik mi nie straszny, od czasu gdy naczepa ciężarówki wmiotła mnie do rowu bardziej boje się zmirzchu i ciężarówek z naczepą.
Hej braci rowerowa!
Dzionek już coraz dłuższy, czas więc zacząć sezon kolarski!
pozdrawiam
:lol: :D U mnie sezon kolarski trwa przez cały rok. Jak dotąd niestraszne mi były żadne warunki pogodowe. Może dzięki temu nie będzie mi dane zaznać tej wiosny tzw "przesilenia wiosennego" ;)
Tylko rowerek troche na tym ucierpiał :(
Pozdrawiam cyklistów.
Becik,
Podziwiam, ale swego czasu jeździłem cały rok, swiąek, piątek, minimum 15km zimą, latem nawet po 60.
Pozdrawiam
kwiatkor
18-04-2005, 08:43
czy wszyscy kolarze odjechali? Odświerzam watek - może znajdzie się ktoś do wymiany doswiadczeń.
Nie odjechali ,a sezon zaczeli. Niestety jeszcze nie wpelni bo pogubiły mi sie mocowania do rynien dachowych i tylko lokalnie jak na razie moge jeżdzić z rodzina, ale lada moment sie odnajda i znów Puszcza kampinowska zostanie rozjezdzona ;). Jestem ciekaw jak mój najmłodszy bedzie bil rekordy, bo w wieku 4 lat przejzdzał 16 kilometrów w terenie a teraz jest rok starszy :).
kwiatkor
19-04-2005, 09:05
Tak to jest fascynujące - mój czterolatek zadyndalał na rowerze jak wytrawny rowerowiec :lol: : pierwsza wyprawa po odkręceniu mu bocznych kółek to - ponad 10 km po polnych i leśnych drogach. Teraz ma 6 lat i rower z przerzutkami i nie może sie doczekać kiedy ja wsiądę na swój rower i wyjedziemy na daleką wyprawę.
matka dyrektorka
18-12-2006, 19:21
a ja od wiosny do jesieni 20 km do pracy i tyle z powrotem z duzym obciązeniem w foteliku. Mam nadzieję ze od tej wiosny juz bliżej będziemy miały, i rowerkowi ulży i mnie bo do tej pory po górkach :-? (teraz będzie tylko jedna duża) właśnie na rowerwych wycieczkach wysniony dom znalazłam :)
A ja zapraszam mieszkańców okolic Wejherowa i nie tylko do wigilii na rowerowym szlaku.
Wyjazd o 21.30 spod Kauflandu w Wejherowie
Obowiązkowe oświetlenie rowerów.
http://www.wtc.wejher.pl/viewtopic.php?p=742&sid=5dcbbc22a478279722c3e22be0454498#742
a tak było ( wdomciu ok. 01.45):
http://www.wtc.wejher.pl/album_cat.php?cat_id=18
Melduję całą moją rodzinę w tym klubie. Uwielbiamy jazdę na rowerach. W pobliżu mamy niezliczone pożliwości. Gory Opawskie, Jesieniki w Czechach. Setki km porządnych tras. Dużo schronisk i górskiej gastronomii. Polecam
choć zazdroszczę to nie mogę też narzekać u siebie na braki...
Zapraszam:
http://www.wejher.info/index.php?mod=news&id=1357
http://www.wtc.wejher.pl/viewtopic.php?p=1864#1864
pardonme
16-02-2007, 11:56
Ja w zeszłym roku zrealizowałem swoje marzenie z dzieciństwa. Będąc na giełdzie zobaczyłem starą kolarkę i po prostu nie mogłem jej nie kupić. Kosztowała całe 200 zł, a to najlepszy rower jaki miałem :D
Polecam
Zapraszam na otwarcie wstępne sezonu rowerowego 2007 - niedziela godzina 9.00, Kaufland Wejherowo.
:D Czolem
Zapisuje sie cala rodzina Mufki do klubu cyklistow. Czy ktos probowal wycieczek rowerowych z kotem w koszyczku? :oops: Bo szkoda mi mojego kocia, ze tak sam bedzie zostawal w domu...
Yama ta pomylka to o zmotoryzowanym kocie? Bo kurcze psy np bardzo lubia jezdzic motorem, samochodem ... :lol:
Spróbować zawsze można.
:D Jak tylko pogoda sie poprawi, sprobujemy w koncu to nieprzecietny kot - lubi sie kapac :lol: 8)
A dziś topienie marzanny - wyjazd spod kafla o 21.30 i powrót ok. 23.30
grzesiozłodzi
28-04-2007, 20:14
Witam :D
Poszukuję roweru trekingowego, a właściwie dwóch bo dla siebie i dla żony, kto doradzi bo kompletnie się na tym nie znam.
Przede wszystkim bez awaryjność, ergonomia i cena, tak w granicach 1500PLN za szt.
Jeśli ktoś ma na ten temat pojęcie proszę o wskazanie palcem konkretnych typów, a właściwie konkretnej sztuki ba jak wspomniałem nie z nam się na tym, a czym się poznam zima przyjdzie :D
Pozdrawiam
Grzegorz
Unibike - typowe trekingówki (przede wszystkim).
Z lekkich obacz Schauffa, Birię czy Illmatica - markowe , ale tańsze niż np Giant, Trek, Scott.
grzesiozłodzi
30-04-2007, 16:21
Unibike - typowe trekingówki (przede wszystkim).
Z lekkich obacz Schauffa, Birię czy Illmatica - markowe , ale tańsze niż np Giant, Trek, Scott.
MAŁY jesteś......................................WIELK I :D
Dzięki......bo żona naciska więc sytuacja jest poważna 8) :D
Zdrówka
Grzegorz
Zajrzyj www.cyclosport.pl - mogę podjechać i sprawdzić zamówienie. Choć nie wiem czy nie lepiej poszukać lokalnego sprzedawcy (gwarancja/serwis).
grzesiozłodzi
01-05-2007, 20:09
Zajrzyj www.cyclosport.pl - mogę podjechać i sprawdzić zamówienie. Choć nie wiem czy nie lepiej poszukać lokalnego sprzedawcy (gwarancja/serwis).
Rozglądnę się co w trawie/Łodzi piszczy :D
DZIĘKI !!!
Grzegorz
http://www.wtc.wejher.pl/index.php
Zapraszam wszystkich chętnych na rowerowy rajd rodzinny w niedzielę 3 czerwca 2007 .
Zbiórka pod Kauflandem o godz. 10.00.
Mam Unibike i Kellys-a na porównywalnym osprzecie i polecam Kellysa
Upsss mam Univege a nie Unibike :oops:
grzesiozłodzi
01-06-2007, 00:32
Upsss mam Univege a nie Unibike :oops:
Jeżyk musisz więcej jeździć bo inaczej całkiem zapomnisz że masz rowery :D :D :D
Ja po gruntownym przygotowaniu internetowym 8) :D , wybrałem się na zakupy i po przymierzeniu kilku modeli różnych marek padło na .....Wheelera Krossa :D
jak na razie jestem zachwycony, rowerek...... cud miód i orzeszki :D
Faktycznie ten sezon wygląda bardzo mizernie, albo praca albo budowa i na rower brakuje czsu. 5,6 czerwca mają wylać posadzki i trochę mi się grafik prac rozluźni.
grzesiozłodzi
03-06-2007, 00:36
Faktycznie ten sezon wygląda bardzo mizernie, albo praca albo budowa i na rower brakuje czsu. 5,6 czerwca mają wylać posadzki i trochę mi się grafik prac rozluźni.
Skąd ja to znam :cry: niestety mam też kilka innych "skrzywień" nie tylko rower, ale pracuje nad sobą, kiedyś będzie lepiej.......chyba :D
Panowie od posadzek nie przyszli (mają być 11.06.07) tak więc wczoraj i przedwczoraj troszkę pojeździłem :D
grzesiozłodzi
09-06-2007, 00:28
No to nie ma tego złego......przynajmniej coś dla siebie a nie domu zrobiłeś :D
To taka odskocznia od....... posadzki :D
Ja walczę z projektantem i projektem, a zawodowo też mam co robić, więc trochę krucho z czasem ale.....udało się trochę po pedałować po okolicy i.....teraz tyłek mnie boli okrutnie, nawet do dobrego trzeba się przyzwyczaić :-? :D
Muszę przyznać ze po dwudziestu paru latach bez roweru teraz frajda jest ogromna, człowiek cieszy się jak małe dziecko :D .
Panowie dzisiaj też nie pszyszli, obiecali, że będą 14-tego :( nic nie mówię, bo jeszcze się obrażą. pogoda na rowej jest wyśmienita, niestety przez kilka dni do wieczora będe w pracy i rowerek będzie w odstawce. Choć może jutro do pracy śmignę rowerkiem. Ja do roweru wróciłempo ok. 25 latach przerwy, a kiedyś jeździłem sporo ( ok. 12 tys. km rocznie)
Zawsze można jeździć nocą.
Wrażenia niezapomniane.
My na nasze NP startujemy ok. 21 a wracamy ok. 0.00 - 1.00 w nocy.
Oprócz ostatniego weekendu kiedy wystartowaliśmy o 20 i wróciliśmy o 6.30 rano. No, ale było do pyknięcia 135km.
kilka razy wracałem z pracy po 22-giej, ale zrezygnowałem bo uznałem, że jazda drogami publicznymi po zmroku jest zbyt niebezpieczna. jazda po mieście jeszcze jest do przyjęcia, ale po wyjeździe z miasta robi się masakra.
kilka razy wracałem z pracy po 22-giej, ale zrezygnowałem bo uznałem, że jazda drogami publicznymi po zmroku jest zbyt niebezpieczna. jazda po mieście jeszcze jest do przyjęcia, ale po wyjeździe z miasta robi się masakra.
Bardziej tu myślałem o wypadach np leśnych.
budowe mam 8 km od miejsca gdzie obecnie mieszkam
samo kursowanie dom<-> budowa to juz 2000 km w tym roku :lol:
budowe mam 8 km od miejsca gdzie obecnie mieszkam
samo kursowanie dom<-> budowa to juz 2000 km w tym roku :lol:
To już coś!
I znów korzystając z pięknej pogody zapraszam na Nocny Patrol dziś od 21.00.
Spotkanie jak zawsze pod Kauflandem w Wejherowie - gdyby ktoś życzył sobie dojeżdżać ciapongiem przypominam , że przewóz rowerów SKM-ką jest bezpłatny do końca września.
Aha tempo lightowe i wesoła atmosfera - oświetlenie obowiązkowe.
Zapraszam na cykl wyjazdów pod hasłem "Bezpieczny rowerzysta":
http://forum.wejher.com/viewtopic.php?p=109648#109648
I następny:
http://www.wtc.wejher.pl/forum/viewtopic.php?t=533
Czy te rajdy odbywaja się corocznie?
VI Leśny Maraton Rowerowy
Nadleśnictwo Wejherowo, Leśnictwo Kępino
25 Kwietnia 2009 (sobota ) godzina 10.00
OGÓLNOPOLSKI MARATON ROWEROWY O PUCHAR DYREKTORA REGIONALNEJ DYREKCJI LASÓW PAŃSTWOWYCH W GDAŃSKU
1. Organizator.
Nadleśnictwo Wejherowo
ul. Sobieskiego 249b
84-200 Wejherowo
Polska
Kontakt:
Tel. +48 ( 58 677 56 24)
Fax. +48 ( 58 677 56 24)
Tel. kom. 0 606 681 052
E-mail:
[email protected]
www.wejherowo.gdansk.lasy.gov.pl
Więcej np tu:
http://www.wtc.wejher.pl/forum/viewtopic.php?t=630
Integracyjne rozpoczęcie sezonu wiosenno-letniego. :
http://rwm.org.pl/forum/?mode=temat&id=2497
01.05.2010 o 10.00 koło Leona w Wejherowie zaczyna się Rajd Akcji Katolickiej. Rajd nie oznacza wyścigów tylko wyjazd dla dosłownie wszystkich. Wystarczy rower i dobry humor. Zakończenie ok 15, a potem ( jeśli ktoś chętny) zaczyna się majówka w Gościcinie z Gosią Andrzejewicz.
Zapraszam.
Leśny Maraton Rowerowy :
http://www.wtc.wejher.pl/forum/viewtopic.php?p=14284&sid=fe1c0594ce9e8cbdf91bfd105a58d3d7#14284
30.04.2011 , 10.00 kościół św. Leona w Wejherowie - Rajd Akcji Katoliskiej.
Zapraszam.
W nawiązaniu do sprawy małego Jakuba, a w związku z jutrzejszum BR-em - nastąpiło nieznaczne pogorszenie stanu zdrowia(na szczęście bez ryzyka dla życia) i jest w miarę pilny potrzebny jeden ze składników krwi z grupy BRh+.
Dlatego też jutro przed BR-em powiem o tym przy większości i jadę do Akademii w Gdańsku celem badania (mam tą grupę). W aucie są 4 miejsca i mam szczerą nadzieję na zebranie tylu osób do owej przejażdżki.
Spytam jak za Gierka : Pomożecie?
Co to oznacza - o 10 będę na Pl. Wejhera i rzucam hasło - potem wracam do domku po auto i zbieram chetnych do pomocy swoim autem. Jedziemy na badanie i wracamy razem.
Są chętni?
Przypominam BRh+.
PolaNeis
22-09-2011, 07:49
Rowerem podczas Europejskiego Dnia bez Samochodu
Ostatnimi czasy namawiani jesteśmy, aby przesiąść się na rowery, bo to zdrowiej.
Czy słusznie? I nie mam tu na myśli zdrowia, bo pedałowanie jest dla niego korzystne.
Myślę o bezpieczeństwie.
Więcej piszę na:
http://kuchnia.bobyy.pl/artykul/rowerem-podczas-europejskiego-dnia-bez-samochodu
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin