PDA

Zobacz pełną wersję : wytyczynie budynku - humus - kopanie fundamentów



gianti
12-02-2008, 18:34
Jak prawidłowo wykonać te etapy tak aby nie stracić wymiarów (wytyczenia narożników budynku?

a dokładniej jak zebezpieczyć wyniki pomiarów wykonanych przez geodetę na czas koparki/spycharki na czas jej pracy

tj. ściągnięcia humusu i następnie wykopania fundamentów

a dlatego najpierw wytyczenie budynku a następnie humus i kopanie bowiem
najprościej jest mi wynająć koparkę/spychacz jednorazowo i wtedy zrobi to za jednym zamachem.

Ale nie chciałbym jednocześnie dopuścić do powstania błędu związanego z tym iż praca geodety pójdzie na marne lub zostanie coś przesunięte (np. 1 narożnik w stosunku do reszty)

Jak to się robi w praktyce? pewnie ekipa mi powie jak to oni by zrobili ale wolę wiedzieć takie rzeczy z innych źródel aby mi potem ciemnoty nie wciskali
robotnicy

krzysztofh
12-02-2008, 18:41
Powinieneś mieć paliki w narożach przyszłego domu oraz wytyczone granice działki.
Szczególnie te od domu ważne.
Trzeba zbudować z balików drewnianych oraz desek barierki w okolicach naroży domu. Na każdy róg jeden zestaw składający się z trzech balików solidnie wbitych w ziemię i połączonych deskami u góry. W te deski wbijasz gwoździe i naciągasz żyłki od naroża do naroża pomagając sobie pionem umieszczonym na żyłce aby wyznaczyć paliki geodety. Skrzyżowanie żyłek powinno je wyznaczyć. Trzeba to zrobić na tyle dalek, aby koparka ściągając humus nie ruszyła palików.

Krzysztofik
12-02-2008, 18:57
Najbezpieczniej i najwygodniej:
Zdejmij humus.
Wyznacz wstępnie palikami rogi budynku(po osiach).
Wbij paliki o których pisał poprzednik, ale nie przybijaj żadnych dech bo o wysokości posadowienia zadecyduje geodeta.
Wykop pod ławy rób ręcznie jeśli tylko sama wysokość ław.
Jeśli najpierw wytyczysz to koparkowy "zamanewruje sie" czasowo między tymi słupkami i od samych wstrząsów mogą ulec przesunięciu.

krzysztofh
12-02-2008, 19:00
Jak dobry koparkowy to nic się nie stanie. U mnie ściągał ponad 60cm z powierzchni całego domu i nic się nie stało. Ale można i tak jak piszesz

mynia_pynia
12-02-2008, 20:43
Najpierw zaznaczasz lokalizację domu, zabijasz paliki - chyba wiesz jak biegnie granica? Dokładność 1m jest oki. Koparkowy ściąga humus przy okazji rozjeżdżając paliki :).
Później geodeta, który wszystko rozmierza i nabija gwoździe na ławy.
Kiedyś robili sobie to budowlańcy, a geodeta tylko paliki w osiach nabijał, ale odkąd nasi fachowcy kończą licea bo technikum zlikwidowano, albo są ludźmi z łapanek rolę przejęli geodeci, ba nawet nabijają łaty na poziom zero bo niektóre ekipy i z tym mają problem ;)

A później czytamy że ktoś ma strop za nisko o bagatela 40 cm :)

TINEK
12-02-2008, 21:11
A później czytamy że ktoś ma strop za nisko o bagatela 40 cm :)


No, ale góral

Sory nie chciałem być złośliwy, ale mam wrażenie, że górale są przereklamowani i jak wszędzie są dobre i złe ekipy

pozdrawiam
TINEK

Adamol
12-02-2008, 22:04
Humus zdejmuje się ręcznie - wtedy nic się nie uszkodzi i precyzja właściwa...

Krzysztofik
12-02-2008, 22:09
Humus zdejmuje się ręcznie - wtedy nic się nie uszkodzi i precyzja właściwa...
W przypadku jak znajdziesz dinozaura lub innego mamuta :-?

Adamol
12-02-2008, 22:11
Humus zdejmuje się ręcznie - wtedy nic się nie uszkodzi i precyzja właściwa...
W przypadku jak znajdziesz dinozaura lub innego mamuta :-?
e tam...
mam ekipę, która wywiezie taczkami......

kid
12-02-2008, 23:17
Humus zdejmuje się ręcznie - wtedy nic się nie uszkodzi i precyzja właściwa...
W przypadku jak znajdziesz dinozaura lub innego mamuta :-?
e tam...
mam ekipę, która wywiezie taczkami......

To chyba całą rodzinę zatrudniłeś do tych taczek :o

EZS
12-02-2008, 23:39
zobac mój dziennik budowy, tam jest zdjęcie tych desek z nabitymi wymiarami. Powinny być wycignięte dalej, ale działka mała...
Zera to mi nawet geodeta nie wyznaczył :-? było mniej więcej i świat się nie zawalił. Wyciągaliśmy sami z mężem, bo ekipie nie wierzyłam. Można osie, ale murarz potem osi nie chciał. Lepiej wymiar zewnętrzny. I koparkowemu łatwiej. Acha, ławy są zawsze szersze, niż fundament, więc jak nawet koparka troszkę skręci, to murarz wyrówna :wink:

gianti
13-02-2008, 16:11
veni,vidi ... dzięki - zdjęcia są zawsze bardzo pomocne. teraz już wiem o co chodzi w tym przenoszeniu punktów, pozostaje kwestia tylko "punktu zero" oraz to czy punkty mają być w osi fundamentów czy na jego zewnętrznej ścanie - ale to rozumiem iż wykonawca fundamentów informuje jak mu by pasowało?

Krzysztofik
13-02-2008, 16:15
veni,vidi ... dzięki - zdjęcia są zawsze bardzo pomocne. teraz już wiem o co chodzi w tym przenoszeniu punktów, pozostaje kwestia tylko "punktu zero" oraz to czy punkty mają być w osi fundamentów czy na jego zewnętrznej ścanie - ale to rozumiem iż wykonawca fundamentów informuje jak mu by pasowało?
Najnormalniej jest, gdy masz wytyczenie w osiach.
Praktycznie dla ułatwienia przeniesiesz sobie te punkty na ławie drutowej opierając sie o wymiar zewnetrzny(mnniej ważny).
Każdy rysunek techniczny opiera sie o osie. :wink:

EZS
13-02-2008, 22:59
my wyznaczyliśmy i osie i zewnętrzne. Geodeta wytyczył tylko zewnętrzne według projektu, trzeba było odjąć samemu ocieplenie i wyznaczyć oś. I psu na budę ta praca się zdała...

markoos
13-05-2010, 23:51
A jest jakas tolerancja błędu jeśli np Geodeta wytyczył punkty budynku, ale podczas ściągania humusu koparka uszkodziła ławy lub paliki i trzebaby było np samemu mniej więcej odtworzyć te punkty? do ilu cm lub metrów nikt nie będzie sie doczepiał w razie kontroli ?
oczywiście zachowując odległosci od granicy działek z sąsidami.

mynia_pynia
14-05-2010, 09:25
Weź jeszcze raz geodetę, bo za chwilę będziesz szukał winnych że budynek stoi w innym miejscu, że nie ma kątów prostych itd.
Weź pod uwagę że zruszanie jednego punktu wiąże się ze zmianą 2 boków.

EZS
14-05-2010, 09:39
A jest jakas tolerancja błędu jeśli np Geodeta wytyczył punkty budynku, ale podczas ściągania humusu koparka uszkodziła ławy lub paliki i trzebaby było np samemu mniej więcej odtworzyć te punkty? do ilu cm lub metrów nikt nie będzie sie doczepiał w razie kontroli ?
oczywiście zachowując odległosci od granicy działek z sąsidami.
jeżeli wszystkie uszkodziła, to trzeba brać geodetę
jeżeli tylko jeden narożnik, to sobie łatwo sam go odtworzysz, znasz przecież odległości, a przypilnować, żeby kąt był prosty to nie tak trudno. I tak lepiej po geodecie też sprawdzić, bo rożne kwiatki wychodzą, już był na forum dom postawiony tyłem do przodu przez geodetę, dobrze, że wykusz miał, to się połapali.... :)

prokopek
14-05-2010, 20:19
Ewa, a możesz wrzucić jeszcze raz zdjęcia, albo podesłać na priv'a bądź maila? Sam mam wątpliwości co do tego tyczenia budynków i uradowany zajrzałem do Twojego dziennika a tam linki na nic nie wskazują :(

Pozdrowienia

EZS
14-05-2010, 21:47
sory, nie umiem wkladać obrazków na tym nowym forum. W dzienniku są dwa zdjęcia, przyznaję, nie najlepsze. Ja je widzę...
Wic polega na tym, żeby poza obrysem budynku (najlepiej sporo poza) wbić deskę na słupkach a na desce gwoździe. I rozciągasz sznutek tak, żeby naciągnięty przechodził przez palik geodety. Jak masz deski po 2 stronach, to linki wyznaczają ci scianę, czyż nie? A jak dasz nastepne prostopadle, to te naciągnięte sznurki krzyżują się w narożniku. Wszelkie wykusze itd wymagają po prostu większej liczby linek, bo jest wiecej narożników. linki muszą być równoległe i prostopadłe do siebie (czyli sprawdza się odleglości i katy), to ściany bedą też równoległe i prostopadłe. Teraz jaki wyniar? Ja wyznaczałam obrys zewnętrzny i osie. Bo geodeta mi wyznaczył na zewnątrz a myslałam, że murarz będzie wolał osie (przecież ława jest ciut szersza od sciany. Hm. Murarz wolał jechać wewnątrz od sznurka a nie po osi. Koparkowy też wolał wymiar zewnetrzny. Czyli osie można olać. Tylko pamietać o ociepleniu. Jeżeli geodeta wyznaczył narożniki na gotowo, to ocieplenie trzeba odjąć :)
I co dalej. Jak przyjechała koparka, to zdjęłam sznurki, koparkowy zdjął humus (i paliki geodety). Potem rozwinełam odpowiedni sznurek (gwoździe miałam na deskach, więc wiedziałam, gdzie ma być) i pilnowałam, zeby koparkowy kopał wewnątrz sznurka. to właśnie widać na zdjęciu w moim dzienniku. Skończył jeden bok, to zwinełam sznurek a rozpięłam drugi. Itd. A jak przyszedł murarz, to sobie rozwijał odpowiednie sznurki i wzdłuż nich murował. Tylko weź pod uwagę, że koparka musi wjechać między te deski :) Ja je postawiłam za blisko obrysu domu i cały czas się bałam, że mi porozjeżdza.
Myślę, że obrazowo napisałam. Zdjęcia spróbuję przez fotosik.
uzupełniłam trochę w dzienniku...