PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennikarz jechał ferrari ponad 200 km/h



Wowka
28-02-2008, 17:29
No właśnie..... . Tym dziennikarzem był Maciej Zientarski.
W ciężkim stanie jest leczony w warszawskim szpitalu.
Na tej drodze jest ograniczenie do 50km/h. Znaki informują o nierówności nawierzchni. Z wstępnych ustaleń wynika, że zarówno kierujący jak i pasażer nie mieli zapiętych pasów.

Jak to nazwać?
Czy była to próba samobójcza kierowcy połączona z morderstwem pasażera?
Ten bolid (bo tak należy nazwać osiągający szybkość 300km/h samochód) tylko przez przypadek nie uśmiercił innych użytkowników drogi lub chodnika.

Serdecznie życzę panu Zientarskiemu przede wszystkim by jego organizm przełamał kryzys. Życzę także by odniesione obrażenia mogły być wyleczone.
Nie mogę niestety przejść do porządku dziennego nad prezentowaną przez niego postawą.

Być może ta tragedia (oby nie podwójna) kogoś orzeźwi.
Na naszym forum także nie brakuje potencjalnych samobójców czy też (co gorsza) morderców. Wszak jesteśmy w pewnej skali odwzorowaniem naszego społeczeństwa.

Odświeżam stary watek:
http://forum.muratordom.pl/szybka-jazda-samochodem,t9001.htm?highlight=szybka%20jazda%20sa mochodem

P.s Ironią losu jest to, że od kilku dni wiele stacji telewizyjnych emitowało reklamy jednego z towarzystw ubezpieczeniowych z udziałem MZ

retrofood
28-02-2008, 18:37
Wowka, robiłeś za prędkościomierz????
bo z porannych komunikatów wynikało, że ludzie, ktorzy wypadek widzieli mówili, że auto jechało poniżej setki, chociaż za szybko w stosunku do znaków.

lump praski
28-02-2008, 19:12
Podano, ze przyczyna wypadku nieznana, ale, niech zgadne...........za wolno jechali !

madd
28-02-2008, 19:24
Woz musieli przeciez przetestowac :roll:

Wowka
28-02-2008, 19:35
Wowka, robiłeś za prędkościomierz????
bo z porannych komunikatów wynikało, że ludzie, ktorzy wypadek widzieli mówili, że auto jechało poniżej setki, chociaż za szybko w stosunku do znaków.

Nie opowiadaj, że uwierzyłeś w te "poniżej 100".
Nie taki byłby rezultat.

lump praski
28-02-2008, 19:37
Winni sa drogowcy.

Wowka
28-02-2008, 19:37
Zientarski znika z bilbordów

Rzecznik prasowy PZU poinformował, że kampania reklamowa z udziałem Macieja Zientarskiego dobiega końca. Reklamówki z jego udziałem nie są już wyświetlane, jego wizerunek stopniowo będzie znikać także z bilbordów.

- Kampania reklamowa kończy się, zgodnie z planem, 28 lutego. powiedział w rozmowie z dziennikarzami TOK FM rzecznik prasowy PZU Michał Witkowski - Kampania bilbordowa skończy się też zgodnie z planem, czyli z końcem tego miesiąca. - tłumaczy. W Warszawie pierwsze plakaty z wizerunkiem Zientarskiego zostały już zdjęte.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4974297.html

geguś
28-02-2008, 20:01
Jechał poniżej setki? Toż to nawet kartonowa zemsta Honekera (czy jak mu tam) lepiej wygląda po czołówce z tirem przy 100km/h niz te auto, co to już tylko można rozpoznać po nr seryjnym tylnego zawieszenia.

A dokładnie, to winni są drogowcy. Dziur nie ma być.

czmirek
28-02-2008, 20:01
Moj komentarz: jednego pirata drogowego mniej

wspolczuje rodzinie

Lenart
28-02-2008, 20:33
Raczej uwierzę świadkom mówiącym o prędkości około 200 km.
Z tego samochodu prawie nic nie zostało - rozleciał się.
Nawet po spaleniu powinna zostać kupa pogiętego złomu a tu
pasemka. Chyba ze paliwo eksplodowało ale komunikaty nic o tym nie
mówią, tylko o spaleniu.
Nie tak dawno Otylia teraz pan Marcin - czy oni uwierzyli że są nadludźmi.
Cierpnie mi mi skóra jak jadę samochodem - nie jestem nadludziem.

Gilda
28-02-2008, 20:52
nie jechali 200 km....cos innego spowodowalo wypadek...moze tak nalezy rozpatrywac tez to zdarzenie?

Barbossa
28-02-2008, 21:01
fakt, że passat to nie ferrari, ale tam jest "fajna" hopa, robię ją prawie codziennie, często tak z 120km/h i generalnie oprócz lekkiego podrzutu nic się nie dzieje, jeżeli stracił panowanie nad taką furą to musiał drzeć i to ostro
nie ma co gadać, brak wyobraźni, zabił kolegę, mógł i innych...

KiZ
28-02-2008, 22:12
Mr Zientarski Junior przyda się jeszcze PZU.

Kiedy wskrzeszą Stop wariatom drgowym :-?

lump praski
29-02-2008, 00:08
W Warszawie mowi sie, ze to bylo rozstanie w stylu " jak ja cie nie moge miec to nikt cie nie bedzie mial".

Nefer
29-02-2008, 00:16
Dwa dni temu na ul. Odrowąża pewnien pan postanowił pojechać ze mną na czołówkę.
Ja lewym oasem - a on naprzeciwko. Po mojej prawej Opel - zaczyna odpuszczać.

Pan "samobójca" chyba założył, że ja tego Opla wyprzedzam i się schowam. A tu zonk - ja mam większy samochód ... przejadę go górą jakby co.

Długo wytrzymał.
Wytrzymał moje świecenie "długimi" , wytrzymał klakson ludzi z "jego prawidłowego" pasa ( za pasem zieleni), wytrzymał mnie do oporu.

Co zrobić ? Świrów jest pełno. Mogłam zjechać - tylko co z tymi za mną ?
Kolega zjechał. W końcu. Podniósł rękę, że przeprasza. Dobrze , że przyhamowałam. Tak sie jeździ w Stolicy w biały dzień :)

jacekp71
29-02-2008, 11:54
Zientarskiemu życzę zdrowia ! ale ....

to za....isty gosc: rozwalil nie swoje ferrari, kolege poslal do nieba i na dodatek reklamuje oswajanie emocji ....

naprawde trzeba nie miec wyobrazni ....

Paty
29-02-2008, 19:55
Zientarskiemu życzę zdrowia ! ale ....

to za....isty gosc: rozwalil nie swoje ferrari, kolege poslal do nieba i na dodatek reklamuje oswajanie emocji ....

naprawde trzeba nie miec wyobrazni ....


samochód był jego , kupiony być może za kasę z reklamy PZU........

życzę powrotu do zdrowie ale nie współczuje , za głupotę trzeba płacić , szkoda tylko że śmiercią innych i własnym kalectwem

nie wieżę że nie było miejsca w W-awie gdzie można było to auto przetestować.......

KiZ
29-02-2008, 20:05
Zientarskiemu życzę zdrowia ! ale ....

to za....isty gosc: rozwalil nie swoje ferrari, kolege poslal do nieba i na dodatek reklamuje oswajanie emocji ....

naprawde trzeba nie miec wyobrazni ....


samochód był jego , kupiony być może za kasę z reklamy PZU........

życzę powrotu do zdrowie ale nie współczuje , za głupotę trzeba płacić , szkoda tylko że śmiercią innych i własnym kalectwem

nie wieżę że nie było miejsca w W-awie gdzie można było to auto przetestować.......

nie, nie był jego,
ale to drobiazg

ProStaś
29-02-2008, 20:13
Mam ambiwalentne odczucia.
Z jednej strony stan dróg w tym kraju pochłania znaczną część ofiar wypadków drogowych.
Z drugiej strony obłuda i fałsz dziennikarzy, <pamiętaj jedź ostrożnie>, <zapinaj pasy!!!!>, <dostosuj prędkość do warunków na drodze>, <przestrzegaj ograniczeń prędkości> itd. I co za to mają ? Sławę? Uznanie ? Lukratywne kontrakty? Pieniądze? Ferrari? Odpowiedź tak, tak, tak...
A co słyszymy ( czytamy ) w mediach, ten nieszczęsny garb, stan dróg, drogowcy i Policja nic nie robią.!!
Obłuda i fałsz.....Dajmy im więcej pieniędzy, niech sobie kupią Enzo, jest szybszy niż ta Modena....
A człeka żal....

Paty
29-02-2008, 20:32
Zientarskiemu życzę zdrowia ! ale ....

to za....isty gosc: rozwalil nie swoje ferrari, kolege poslal do nieba i na dodatek reklamuje oswajanie emocji ....

naprawde trzeba nie miec wyobrazni ....


samochód był jego , kupiony być może za kasę z reklamy PZU........

życzę powrotu do zdrowie ale nie współczuje , za głupotę trzeba płacić , szkoda tylko że śmiercią innych i własnym kalectwem

nie wieżę że nie było miejsca w W-awie gdzie można było to auto przetestować.......

nie, nie był jego,
ale to drobiazg

to jakies sprzeczne informacje podają w telewizji

Elcia84
29-02-2008, 20:41
A moje zdanie jest takie: fakt jechali za szybko i to pewnie dużo za szybko, ale jak słyszę usprawiedliwienie policjantów i zarządu dróg, że przecież tam jest znak z ograniczeniem prędkości i znak informujący o nierównościach, to aż mnie trzęsie. Ilu ludzi ma jeszcze tam zginąć, żeby zabrali się do remontu tej drogi!? Poza tym wielu z nas ma prawko i wiemy jak jest rzeczywistość. W Polsce praktycznie wszędzie są ograniczenia i mało kto ich przestrzega, bo stosując się do tych znaków jakakolwiek podróż byłaby dla nas udręką.

DPS
29-02-2008, 21:30
Ahaaaa. I dlatego przez wioskę, gdzie obowiązuje ograniczenie do 40 km/h wariaci drogowi pędzą co najmniej 100.
Elcia, a cóż by to za udręka była? :o
Jechać wygodnie i spokojnie samochodem? :o
Przepisów nikt nie wymyśla po to, aby tylko znaków nastawiać.
Ograniczenia np. prędkości wynikają z konkretnych przyczyn.
A dzięki takiej skandalicznej postawie, jak prezentowana przez Ciebie mamy w Polsce społeczną akceptację świrów drogowych, wiozących ludziom śmierć. :evil:

geguś
29-02-2008, 21:36
W Polsce praktycznie wszędzie są ograniczenia i mało kto ich przestrzega, bo stosując się do tych znaków jakakolwiek podróż byłaby dla nas udręką.
Ktoś Ci obiecał, że życie to je bajka?

Proponuję znieść ograniczenia wielkości promili we krwi. To tak utrudnia. Nie można się napić i normalnie wrócić swoim pojazdem. Trzeba najmować taxi, lub znajomych prosić. Błe.

Grzegorz Saczek
29-02-2008, 21:54
podpisuje się pod tym tekstem
http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,41069599,111629720,4604541,0,forum.html

lump praski
29-02-2008, 22:05
Ktos kiedys rzucil propozycje, ze za jazde po pijaku albo takie wyczyny jak te Zientarskiego - przepadek samochodu, ale wszyscy az zakipieli z oburzenia. Tymczasem takie rozwiazanie zastosowal Giuliani w NY i podzialalo jak za dotknieciem rozdzki czarodziejskiej......

Grzegorz Saczek
29-02-2008, 22:11
W przypadku Zientarskiego ten przepadek jakby sam się dokonał. Osobiście jestem za przepadkiem owych narzędzi zabójstw.

lump praski
29-02-2008, 22:15
No, wiesz ..... za promile Giuliani zaladowal na lawety ze dwa samochody dobrych pare lat temu i od tamtej pory nikt o zdrowych zmyslach w NY nie siada nawet po piwie za kierownica....przepadek po fakcie to slaba prewencja.

geguś
29-02-2008, 22:20
Ale nic tak nie boli jak samoukaranie. I jeszcze dla faceta. Toż to już max obraza majestatu ;).

Grzegorz Saczek
29-02-2008, 22:21
...przepadek po fakcie to slaba prewencja.
przepadek przed faktem to raczej kradzież ;-)

lump praski
29-02-2008, 22:27
W zyciu spolecznym nie ma - samoukaranie. Albo jest przyzwolenie spoleczne na taka jazde i takie zachowanie i tylko narzekamy albo nie i wtedy - przepadek samochodu, podwyzszenie skladki ubezpieczeniowej, wysokie mandaty, punkty .....

lump praski
29-02-2008, 22:28
Przepraszam cie......masz promile we krwi , nie masz samochodu. Taka metode zastosowano w NY. Jedyna skuteczna.

Grzegorz Saczek
29-02-2008, 22:34
Ale nic tak nie boli jak samoukaranie. I jeszcze dla faceta. Toż to już max obraza majestatu ;).
chyba masz na myśli że sobie sam obetnie...

Grzegorz Saczek
29-02-2008, 22:36
Przepraszam cie......masz promile we krwi , nie masz samochodu. Taka metode zastosowano w NY. Jedyna skuteczna.
tak tylko się doczepiłem ;-)
oczywiście to samo mam na myśli. Pijany kierowca po zatrzymaniu traci swoje narzędzie przestępstwa.

Cpt_Q
29-02-2008, 23:26
...Osobiście jestem za przepadkiem owych narzędzi zabójstw.

Tiaa, i tylu poczciwych ludzi pracy pozbawić
http://www.youtube.com/watch?v=EJ6U7uwohec&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=aQHY5kAuthg&feature=related

jacekp71
01-03-2008, 01:22
oby na tym wypadku sie skonczylo ! ....

teraz mase krajowych "gwiazd" ekranu ma w garazu cos rownie szybkiego, a niestety to kusi ....

lump praski
01-03-2008, 02:25
Alez......w Warszawie przed oknami mam pasy i szkole. Kierowcy na widok pasow ......przyspieszaja. Sprobowalbys tak w Stanach........ci z Polakow co sprobowali jezdzic tak jak w Polsce - pozostaje im stwierdzic, ze w USA nie ma wolnosci......

Chef Paul
01-03-2008, 05:15
No, wiesz ..... za promile Giuliani zaladowal na lawety ze dwa samochody dobrych pare lat temu i od tamtej pory nikt o zdrowych zmyslach w NY nie siada nawet po piwie za kierownica....przepadek po fakcie to slaba prewencja.
... taaaa ... http://en.wikipedia.org/wiki/Driving_under_the_influence#United_States

... ciekawi mnie dlaczego ludziom kit wciskasz :)

Wowka
01-03-2008, 07:55
Zientarskiemu życzę zdrowia ! ale ....

to za....isty gosc: rozwalil nie swoje ferrari, kolege poslal do nieba i na dodatek reklamuje oswajanie emocji ....

naprawde trzeba nie miec wyobrazni ....


samochód był jego , kupiony być może za kasę z reklamy PZU........

.......

nie, nie był jego,
ale to drobiazg

Czy to ważne czyj kiedyś był?
Obecnie, można tak to powiedzieć, jest to samochód i mój i Twój i nasz. Zapłaciliśmy kilkaset tysiecy złotych za te szczątki z naszych ubezpieczeń.
Niezły dom można byłoby za te pieniądze wybudować.

geguś
01-03-2008, 08:10
Ale nic tak nie boli jak samoukaranie. I jeszcze dla faceta. Toż to już max obraza majestatu ;).
chyba masz na myśli że sobie sam obetnie...
Dokładnie. Szkoda, że przy takim samoukaraniu cierpią czasami postronni.

Rysio_z_Klanu
01-03-2008, 08:24
Istnieje grono osób, które nie muszą kupować samochodu. Dostają samochód do tzw. testowania w zamian za obiektywną jego ocenę w programie telewizyjnym, radiowym, artykule prasowym.
Gwiazdeczki serialowe Dostaną go do testowania lub kupią za potężny upust cenowy. Mile widziane są fotografie gwiazdeczki na tle samochodu w prasie kolorowej.

Inna sprawa. Gwiazdeczki i dziennikarze bardzo chętnie dzielą sie wspominieniami z kontroli drogowych. Jakos tak się składa, że zawsze w tych wspomnieniach udaje im się uniknąć mandatu. Kończy się na odsalutowaniu i upomnieniu ustnym.
Czy pan M.Z. także liczył, że najsroższą karą za jazdę 4x predkośc dozwolona bedzie pouczenie?

Czytałem w internecie o aktorze (Szyc ? ) którego drogówka złapała po pijanemu. Zabrano mu prawo jazdy i teraz ten pan zatrudnił kierowcę.
Brawo panowie policjanci.
Decyzja aktora (nie prowadzę bez uprawnień) także godna uznania.

sys
01-03-2008, 09:30
Zientarski ma specyficzny zawód, dziennikarz motoryzacyjny, więc jak inaczej może przekazać emocje z jazdy jakiegoś auta nie kosztując prędkości a co za tym idzie szaleństwa?
...jakby nic się nie stało to zapewne byśmy w następnych tygodniach zachwycalibyśmy sie jego programami...zdaję sobie sprawę że facet był przygotowany na jazdę takim autem, zapewne robił to nie raz ale tym razem poszło coś nie tak, i ferarri się rozpadło... zastanawiam się czy mogło się tak zdarzyć, że coś w aucie nie nawaliło?...nie możliwe?... ta marka nie należy do mało awaryjnych, a do tego mogła dojść bardzo duża prędkość i tragedia jak widać...
...tak naprawdę większość ludzi związanych z motoryzacją jeżdżą za szybko i taka jest norma...moją naprawdę dobre auta, mogą pędzić...wyjątkiem nie jest Zientarski... Hołowczycowi też czasem zdażyło się przycisnąć po "cywilu" i odrapać domek...

Mirek_Lewandowski
01-03-2008, 10:42
Znaczy im wolno. Nawet na 50 zapier... Bo inaczej nie mieli by oczym pisać?

Wowka
01-03-2008, 12:10
Zientarski ma specyficzny zawód, dziennikarz motoryzacyjny, więc jak inaczej może przekazać emocje z jazdy jakiegoś auta nie kosztując prędkości a co za tym idzie szaleństwa? ....

Zastanów sie chłopie co za głupoty wygadujesz.
Jestem na tyle stary, że pamietam pełne ekspresji relacje sportowe Jana Ciszewskiego.
Czy Ciszewski był w związku z tym wybitnym piłkarzem, żużlowcem, lekkoatleta?

Chciał przekazać emocje związane z jazda 200 km/h to powinien sobie pojeździć po lotnisku.

To, że Zientarski często i gesto opowiadał o samochodach wcale nie oznacza, że jest wybitnym kierowcą.
I w sumie okazało się, że nim nie jest.

Ps. idąc Twoim tokiem rozumowania, życze panu Zientarskiemu zdrowia i oczekuję (jak piszesz) przekazania emocji zwiazanych z jazdą, wypadkiem, pobytem w szpitalu a moze i osobistych refleksji związanych ze śmiercią pasażera.

To dopiero będzie pouczajacy materiał na reportaż.....

lump praski
01-03-2008, 14:25
W zasadzie to dobrze,ze tylko tak sie skonczylo - bo mogl jeszcze zabic z dziesiec osob stojacych np na przystanku .......

tomek1950
01-03-2008, 14:34
Zientarski ma specyficzny zawód, dziennikarz motoryzacyjny, więc jak inaczej może przekazać emocje z jazdy jakiegoś auta nie kosztując prędkości a co za tym idzie szaleństwa? ....

Zastanów sie chłopie co za głupoty wygadujesz.
Jestem na tyle stary, że pamietam pełne ekspresji relacje sportowe Jana Ciszewskiego.
Czy Ciszewski był w związku z tym wybitnym piłkarzem, żużlowcem, lekkoatleta?

Chciał przekazać emocje związane z jazda 200 km/h to powinien sobie pojeździć po lotnisku.

To, że Zientarski często i gesto opowiadał o samochodach wcale nie oznacza, że jest wybitnym kierowcą.
I w sumie okazało się, że nim nie jest.


Ps. idąc Twoim tokiem rozumowania, życze panu Zientarskiemu zdrowia i oczekuję (jak piszesz) przekazania emocji zwiazanych z jazdą, wypadkiem, pobytem w szpitalu a moze i osobistych refleksji związanych ze śmiercią pasażera.

To dopiero będzie pouczajacy materiał na reportaż.....

Wowka, zgadzam się w 100% z tym co napisałeś. Dorzuce jeszcze wrażenia z pobytu w miejscu odosobnienia zwanego więzieniem.

Jesli ktoś taki, jak dziennikarz zajmujacy się motoryzacją, powoduje taki wypadek, to popisał się niewyobrażalną głupota i za to powinien odpowiadać z całą surowoscia prawa.

ponury63
01-03-2008, 14:42
Zientarskiemu życzę powrotu do stanu, w którym będzie mógł spojrzeć w oczy członkom rodziny osoby, którą zabił.

sys
01-03-2008, 16:33
ogólnie przesadzacie, i założe się że nie ma tu ani jednego sprawiedliwego...oczywiście należy potępić takie zachowanie jednak należy zacząć od siebie, facet dosiadał autko marzeń, na którego widok wielu z Was obgryza paznokcie, nie poszło mu i mamy teraz tragedie...
... napisałem tylko tyle, że ludzie pokroju Zientarskiego życie prowadzą niejako na wysokim ekstremalnym poziomie, czasem odbija się to na zdrowiu, czasem dochodzi do tragedi...co do pasażera to chyba wiedział, że wsiada do ferrari które robi 100w kilka sekund a 200 w może 10s...wiedział?...napewno skoro był dziennikarzem motoryzacyjnym, założe się że Zientarski na siłę go nie zaciągnął... napewno wiedział, że do malucha nie wsiadał...pozatym byli napewno kolegami, napewno jeden jak i drugi chcieli poczuć przeciążenie..
...napisałem rówież, że ludzie pokroju Zientarskiego jeżdżą napewno nie przepisowo , nie ma co ukrywa i tylko tyle...czy im wolno? oczywiście NIE tak samo jak NAM, tyle tylko, że na widok twarzy medialnej policja odpuszcza...ale tu pojawia się światełko w tunelu-patrz przypadek SZYCA, nie mniej podejrzewam, że sprawa była podana na przysłowiowym talerzu przez dziennikarzy a policja poprostu nie miała wyjścia...

... jeżeli ktoś myśli inaczej to chyba żyje w innym kraju...

...czy Zientarski jest dobrym kierowcą?... podejrzewam,że jest...dlaczego?...otóż to czy ktoś jest dobry czy nie świadczy o tym doświadczenie, podejrzewam że takie posiada i podejrzewam, że robił kilkadziesiąt tysięcy km rocznie...zapewne nie pierwszy raz jeździł tego typu autem i napewno nie przepisowo...

.... jeżeli ktoś twierdzi, że miarą powinnien być wskaźnik wypadków popełnionych to...przedstawie Wam mojego teścia, który przejechał bezwwypadkowo ze 27 lat...robiąc ok 100km miesięcznie, a do większego miasta musi jeździć z córką jako kierowcą...

...stała się tragedia, ale nie zachowujmy się w tym momencie jak najwięksi mędrcy, którzy boleją wielce nad tym co się stało, i zarazem mieszając to wszystko z zawiścią...
...
..
. nie rzucajcie kamieni skoro nie jesteście bez grzechu...

...i nie wyjeżdżajcie mi tu ze śp.Ciszewskim bo mi się słabo robi... inne czasy, inne wychowanie, inny sport...

lump praski
01-03-2008, 16:38
No to moze najwyzszy czas zaczac sie wychowywac a nie przyspieszac na widok pasow.......

sys
01-03-2008, 16:47
No to moze najwyzszy czas zaczac sie wychowywac a nie przyspieszac na widok pasow.......

dokładnie tak... kultury, ta jednak nie oznacza tylko przepuszczenia kogoś z boku , przepuszczenia kogoś na pasach , ...ogólnie poszanowania przepisów...
...zdaję sobie jednak sprawę, że bez nowych dróg gdy cała Polska zacznie jechać przepisowo... nastąpi paraliż komunikacyjny...
...moim marzeniem jest przejechać przez Polskę ze średnią 90km/h...bez autostrad nie da rady...

...tomek 1950...zgadzam się co do surowości kary! Powinno się skazać tak samo surowo jak Otylie... no chyba, że uznamy ten jak i tamten wypadek to zupełnie coś innego...

tomek1950
01-03-2008, 16:48
Jesli chodzi o Twojego Teścia, to cechuje go ogromna odpowiedzialność. Mało kogo na to stać.
Sam jeżdżę od ponad 30 lat. W zasadzie amatorsko przejeżdżam kilkadziesiąt km rocznie. Uzbierało się tych kilometrów prawie 2 miliony.
Ktoś taki jak Zientarsk,i jego pasażer (też dziennikarz motoryzacyjny) , powinien sobie zdawać sprawę zagrożenia jakie stwarza. To była, moim zdaniem, czysta głupota i chęć popisania się. Nie ma usprawiedliwienia dla piratów drogowych. Obojętnie kim by nie byli. To jest moje prywatne zdanie. Mozna mieć inne.

lump praski
01-03-2008, 16:53
Jakie sa drogi w Polsce - kazdy widzi, ze nie ma autostrad - dla nikogo nie jest tajemnica. Zadne usprawiedliwienie. Chcesz rozwinac predkosc pojedz sobie na tego speeda w Niemczech gdzie nie obowiazuje ograniczenie predkosci.

DPS
01-03-2008, 20:15
Jesli chodzi o Twojego Teścia, to cechuje go ogromna odpowiedzialność. Mało kogo na to stać.
Sam jeżdżę od ponad 30 lat. W zasadzie amatorsko przejeżdżam kilkadziesiąt km rocznie. Uzbierało się tych kilometrów prawie 2 miliony.
Ktoś taki jak Zientarsk,i jego pasażer (też dziennikarz motoryzacyjny) , powinien sobie zdawać sprawę zagrożenia jakie stwarza. To była, moim zdaniem, czysta głupota i chęć popisania się. Nie ma usprawiedliwienia dla piratów drogowych. Obojętnie kim by nie byli. To jest moje prywatne zdanie. Mozna mieć inne.Zgadzam się absolutnie.
A to, że ktoś żyje na wysokim poziomie nie usprawiedliwia w żaden sposób "wyskoków" na drodze.
Chce się zabawić? To na tor!!!
Drogi publiczne są, jak sama nazwa wskazuje, publiczne.
Człowiek tego zawodu i do tego o takiej specjalności robi takie rzeczy na ruchliwej drodze w środku Warszawy? :evil:
To gdzie jest jego odpowiedzialność? Gdzie choćby ślad myślenia?
A wypisywanie, że wszyscy wiemy, że zjawisko istnieje...
Wszyscy też wiemy, że istnieje zjawisko kieszonkowych złodziei. Czy to znaczy, że mamy się przyzwuczaić i odpuścić? Uważać, że nic takiego się nie stało?
Moim zdaniem stało się i to w wymiarze skandalu.
Jakby bankowiec pulicznie dokonywał kradzieży z użyciem broni albo jak ta nauczycielka, która zamiast być przykładem, uczyniła ze swoich uczniów dealerów narkotyków.
Zaprzeczenie etosu zawodu i zaprzeczenie myślenia na drodze.
Narażenie na śmierć i spowodowanie śmierci. :evil:

Że ten, który wsiadał, wiedział do czego wsiadał?
To znaczy, że jak trafi się katastrofa samolotowa to nie ma sprawy - przecież pasażerowie wiedzieli do czego wsiadają?
Wybacz, ale Twoje myślenie jest niedopuszczalne.
Ciekawe, czy to samo powiedziałbyś rodzinie zmarłego dziennikarza.
Sam też tak jeździsz?

tomek1950
01-03-2008, 20:50
Pre...datorko, z ostatnim Twoim zdaniem się nie mogę się zgodzić.
Po pierwsze. Taki Redaktor powinien być wzorem dla innych użutkowników naszych dziurawych dróg. Noblese oblege.
Po drugie: trzeba trochę myśleć jak się jest za kółkiem. Mam teraz CB w samochodzie i jestem pewien, że wiekszość ostrzeżeń o niebezpieczeństwach na mojej trasie pochodzi od zawodowych kierowców prowadzących tzw. TIRy. Wiele z nimi rozmawiam i... nieujawniam się często, że ja, to skromna, biała "knedliczka".
Mam duże doświadczenie z jazdy samochodami, różnymi, w różnych warunkach. Byłem też rzeczoznawcą w zakresie techniki samochodowej i ruchu drogowego.
Od moich orzeczeń nigdy nie było odwołań, a były czasami bardzo różne od wstępnych ustaleń. Tak zwany "poszkodowany" nigdy nie odwołał się od oceny sądu wydanej na podstawie mojej opinii.

lump praski
01-03-2008, 21:13
W wypadkach takich ginie z reguly wlasnie pasaze a nie kierowca - czesto dziewczyna, bo chlopak chcial sie popisac.........

tomek1950
01-03-2008, 21:25
Tak się szczęśliwie złożyło, że nie musiałem określać orientacji seksualnej kierujących. Dla mnie osobiście jest to obojetne, zarówno jak płeć kierującego i to czy miał kapelus,. chyba, że strwierdzę, ponad wszelką wątpliwość, że ten kapelusz przyczynił sie do spowodowania wypadku.

lump praski
01-03-2008, 21:28
Stwierdzam fakt - ginie pasazer a nie kierowca. czesto jest to dziewczyna przed ktora chce sie mlody popisac.

lump praski
01-03-2008, 21:30
Mowi sie, ze miejsce pasazer tego , kolo kierowcy to najniebezpieczniejsze miejsce w razie zderzenia .

tomek1950
01-03-2008, 21:50
Mowi sie, ze miejsce pasazer tego , kolo kierowcy to najniebezpieczniejsze miejsce w razie zderzenia .

Różnie bywa Czasami wręcz nieprawdopodobnie. :o :wink: :D :D :D :D

lump praski
01-03-2008, 22:01
Ech, miialo byc pasazera, oczywiscie. Za malo wina.

DPS
02-03-2008, 06:56
Pre...datorko, z ostatnim Twoim zdaniem się nie mogę się zgodzić.
Po pierwsze. Taki Redaktor powinien być wzorem dla innych użutkowników naszych dziurawych dróg. Noblese oblege.
Po drugie: trzeba trochę myśleć jak się jest za kółkiem. Mam teraz CB w samochodzie i jestem pewien, że wiekszość ostrzeżeń o niebezpieczeństwach na mojej trasie pochodzi od zawodowych kierowców prowadzących tzw. TIRy. Wiele z nimi rozmawiam i... nieujawniam się często, że ja, to skromna, biała "knedliczka".
Mam duże doświadczenie z jazdy samochodami, różnymi, w różnych warunkach. Byłem też rzeczoznawcą w zakresie techniki samochodowej i ruchu drogowego.
Od moich orzeczeń nigdy nie było odwołań, a były czasami bardzo różne od wstępnych ustaleń. Tak zwany "poszkodowany" nigdy nie odwołał się od oceny sądu wydanej na podstawie mojej opinii.
Tomku, chyba się nie zrozumieliśmy. :roll:
Chodziło mi dokładnie o to, co napisałeś, ale w odniesieniu do postu sys
, który wcześniej wypisywał, że wszyscy wiemy, że to nic takiego, że przecież każdy i bla, bla.
No i do tego też się odnosiłam.
Chyba jakoś niejasno się wyraziłam.
Oczywiście, że taki człowiek powinien świecić przykładem, a nie zabijać ludzi na drodze. :evil:

retrofood
02-03-2008, 08:38
coście się tak czepili gościa, a może była mgła i nie widział prędkościomierza?

sys
02-03-2008, 10:50
...widzę, że wszyscy na forum święci , powtarzacie"prędkość, prędkość, szaleństwo" - przecież ja tego nie neguję, popierdzielali zdrowo, mieli dobre auto ale czy... nikt z Was nigdy nie przekroczył prędkości, nikt nigdy nie przejechał "na późno pomarańczowym"... zazdroszcze!
...tylko skąd ginie tyle ludzi na drogach...Zginął redaktor, drugi walczy o życie, ale przecież do tego zginęło w tym miesiącu ze 300 innych ...zwykłych szaraków o których nikt nie pisze, choć wśród nich byli napewno więksi wariaci od Zientarskiego... Przecież im biednym tylko spieszyło się do pracy, do rodziny, przecież drogi są do kitu, jeżdżą złymi autami, złe opony...no tak! a Zientarski przecież tylko się bawił, i dlatego należy teraz go potępić, dokopać...skazać dla przykładu, by chociaż z 10 z tych 300 pomyślało o konsekwencjach...o nie! nie mogę się na takie coś zgodzić!

...jeżeli ktoś myśli, że Zientarski wstanie z łóżka i będzie się z tą całą sytuacją dobrze czuł, że zrobi następny program z motocyklem w tle, to będzie w błędzie...napewno będzie mu wstyd, do końca życia będzie nosił ten bagaż...być może to jest medialny koniec Zientarskiego.

...nadal nie rozumiem, lamentu na temat pasażera, że niby zabity, zamordowany... powtarzam, nie wsiadał do taksówki :roll:

...z doświadczenia wiem, że czasem prowokatorem wypadku często bywa pasażer który wpływa na kierowcę by ten przycisnął...a może razem chcieli...

...zdażyła się tragedia , dwóch kolegów chciało doznać tego czego 99,9% ludzi na tym forum nigdy nie zazna, nie wiem może rzeczywiście nie starczyło umiejętności, może za bardzo przycisnęli, jeden miał więcej szczęścia drugi mniej...
...
...dodam jeszcze tyle, że na drogach spotykam kierowców którzy naprawdę jadą pod prędkości 200km/h w normalnym ruchu pozamiejskim... nie! nie są to bynajmniej młokosi z podstarzałych Beemek, tylko starsi panowie pod krawatem z Awensisów, C5ątek...zapewnie im się też wydaje,że mają umiejętności...

listek
02-03-2008, 14:06
Fajny artykuł do poczytania
http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,41069599,111629720,4604541,0,forum.html
Niestety z życia wzięte ???

lump praski
02-03-2008, 14:23
Moze tragedia wypadek spowodowane glupota tak znanej osoby spowoduje jakis przelom w mysleniu i .....egzekwowaniu przepisow. 8) 8) Bo rzeczywiscie, jak zginal chlopak uderzony na pasach ( sprawca zbiegl ) na Ursynowie to tylko wszyscy pokiwalismy glowa bo co mozna zrobic...........jak to w Polsce.

ProStaś
02-03-2008, 15:31
Fajny artykuł do poczytania
http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,41069599,111629720,4604541,0,forum.html
Niestety z życia wzięte ???

Nie żebym był jakoś przesadnie upierdliwy, ale Grzegorz Saczek ten artykuł zapodał ze 3 dni temu.........

sys.....
Nie słyszałem, aby szaraki przekonywali do przestrzegania przepisów, zapianania pasów, ostrożności itd. Od Zientarskich to słyszałem, oni za to brali grubą forsę....
To jest różnica. Himalaje hipokryzji...Obłuda, pieniądz żądzi....
A człeka żal.....

Pozdrawiam.

lump praski
02-03-2008, 15:41
Bo na to potrzebna jest zmiana sposobu myslenia, brak przyzwolenia spolecznego na takie zachowania , egzekwowanie przepisow ...........sprawna policja ! Czy to nie przesada zastanawiac sie jak Zientarski bedzie sie czul jak wyjdzie ze szpitala ? A g....... mnie to obchodzi.

Wowka
02-03-2008, 16:20
Moze tragedia wypadek spowodowane glupota tak znanej osoby spowoduje jakis przelom w mysleniu i .....egzekwowaniu przepisow. ......

Niestety, lecz nie spowoduje. Społeczne przyzwolenie na bezkarność "gwiazd" będzie istniało nadal.

Prosty przykład.
Rodzina oraz redakcje radiowe apelują o oddawanie krwi "dla Maćka". Na apel odpowiedziało jak powiedział Zientarski senior kilkaset osób.

Wiem, wiem.... krwi nigdy za wiele. Ta oddawana krew trafi do banku krwi i przyczyni się do uratowania innych osób. M.Z. dostanie i tak krew jak każdy inny jej potrzebujący.

Chciałem w swojej wypowiedzi zaakcentować co innego. To, że krwi potrzebuje ktoś znany spotyka się z natychmiastowym odzewem cześci społeczeństwa.

Gdyby tak, media doniosły, że Jan Nieznany spowodował zawiniony wypadek drogowy w którym zginął pasażer a on sam ciężko ranny potrzebuje krwi to jestem przekonany, ze krew oddała by jedynie najbliższa rodzina.
Inna sprawa, że wówczas media by takiego apelu nie zamieszczały.

[

Paty
02-03-2008, 16:37
...widzę, że wszyscy na forum święci , powtarzacie"prędkość, prędkość, szaleństwo" - przecież ja tego nie neguję, popierdzielali zdrowo, mieli dobre auto ale czy... nikt z Was nigdy nie przekroczył prędkości, nikt nigdy nie przejechał "na późno pomarańczowym"... zazdroszcze!
...tylko skąd ginie tyle ludzi na drogach...Zginął redaktor, drugi walczy o życie, ale przecież do tego zginęło w tym miesiącu ze 300 innych ...zwykłych szaraków o których nikt nie pisze, choć wśród nich byli napewno więksi wariaci od Zientarskiego... Przecież im biednym tylko spieszyło się do pracy, do rodziny, przecież drogi są do kitu, jeżdżą złymi autami, złe opony...no tak! a Zientarski przecież tylko się bawił, i dlatego należy teraz go potępić, dokopać...skazać dla przykładu, by chociaż z 10 z tych 300 pomyślało o konsekwencjach...o nie! nie mogę się na takie coś zgodzić!

...jeżeli ktoś myśli, że Zientarski wstanie z łóżka i będzie się z tą całą sytuacją dobrze czuł, że zrobi następny program z motocyklem w tle, to będzie w błędzie...napewno będzie mu wstyd, do końca życia będzie nosił ten bagaż...być może to jest medialny koniec Zientarskiego.

...nadal nie rozumiem, lamentu na temat pasażera, że niby zabity, zamordowany... powtarzam, nie wsiadał do taksówki :roll:

.. c.z doświadczenia wiem, że czasem prowokatorem wypadku często bywa pasażer który wpływa na kierowcę by ten przycisnął...a może razemhcieli...

...zdażyła się tragedia , dwóch kolegów chciało doznać tego czego 99,9% ludzi na tym forum nigdy nie zazna, nie wiem może rzeczywiście nie starczyło umiejętności, może za bardzo przycisnęli, jeden miał więcej szczęścia drugi mniej...
...
...dodam jeszcze tyle, że na drogach spotykam kierowców którzy naprawdę jadą pod prędkości 200km/h w normalnym ruchu pozamiejskim... nie! nie są to bynajmniej młokosi z podstarzałych Beemek, tylko starsi panowie pod krawatem z Awensisów, C5ątek...zapewnie im się też wydaje,że mają umiejętności...

do auta razem z Tobą chyba bym nigdy nie wsiadła........skoro jesteś tak podatny na sugestie pasażera i robisz coś nie zgodnie z przepisami bo on Cie o to prosi.....śmiechu warte

lump praski
02-03-2008, 16:47
Zaraz , czy ta Paris Hilton nie wyladowala we wiezniu za DUI wlasnie ? :lol: :lol: Nie sledze jej losow dokladnie, ale cos mi tam sie przypomina. ( No, to wiezienie akurat dla niej bylo z lekka przystosowane, ale zawsze ). :D :D No wlasnie, - w Polsce gwiazdy to czubek gory lodowej.....jezdze szybko jak jestem w stanach, bo sa ku temu warunki, choc staram sie nie przekraczac 50-60 mil, ale n i g d y nie smialabym nie zatrzymac sie przed pasami choc nikt nimi akurat nie chodzi tu, w srodku gor. A w Warszawie ??????? Jak patrze to ....i jeszcze dzinnikarz, ktory dostaje kase za promowanie bezpiecznej jazdy rozwija w Warszawie szybkosc 200 na godzine.

tomek1950
02-03-2008, 16:57
Masz Wowka niestety rację.
A to co robi nasza policja woła o pomstwę do nieba. Do 7 nieba. Przecież "misiaczki" w 99% stają z "suszarkami" w miejscach powszechnie znanych. Idiotyczne oznakowanie nakazujace bez powodu ograniczenie prędkości do 30 km/godz. a tam gdzie moze zaistnieć niebezpieczeństwo znaku brak i "misiaczków"tez. Kiedyś w Szwecji pojechałem 60 w miejscu gdzie było ograniczenie do 40. Tylko duzemu doświadczeniu zawdzięczam, że nie wyleciałem z drogi.

listek
02-03-2008, 17:10
Nie żebym był jakoś przesadnie upierdliwy, ale Grzegorz Saczek ten artykuł zapodał ze 3 dni temu.........

Natrafiłem na artykuł dzisiaj to sie podzieliłem



A człeka żal.....

to nie podlega dyskusji.

Chodzi o to, że artykuł jest kwintesencja tego co sie dzieje w Polsce :-?


Czekam jeszcze na apel dziennikarzy (lub innych osób znanych lub nie) i innych o pomoc finansową dla niego. Może jeszcze władza (nie wnikam czy Rząd czy Prezydent) wypłaci im specjalna zapomogę. Przecież rehabilitacja będzie kosztować.

lump praski
02-03-2008, 17:22
Wiem co dziala na takiego potencjalnego pirata drogowego jak ja i wiedza ta chetnie tez sie podziele : s m i er t e l n y strach przed p o li c j a . Bo jak mnie zatrzyma za jazde to : mandat, punkty, i podniosa mi ubezpieczenie. W Polsce byloby , ze lamia mi wolnosc obywatelska. 8) 8) 8) A z promilami to albo spora kasa na adwokata albo odsiadka.

DPS
02-03-2008, 17:37
Sys - nie wstyd Ci oskarżać bezpodstawnie człowieka, który zginął i nie może się bronić?
Na jakiej podstawie twierdzisz, że winny wypadku jest pasażer? :o :o :o
Zbadałeś czarną skrzynkę? Czy może zwierzał Ci się z tamtego świata?
Uważam, że to wstyd tak oskarżać zmarłego pasażera o winy kierowcy.
Nie ma takiej możliwości, żeby pasażer przycisnął Zientarskiemu pedał gazu.
Powinieneś sie wstydzić, że oczerniasz zmarłych.
A generalnie zgadzam się z większością piszących osób.
Jest w Polsce społeczne przyzwolenie na tego rodzaju jazdy, czego przykłady mamy także w naszej dyskusji.
Lump ma całkowitą rację pisząc o egzekwowaniu przepisów i policji.
Może nasza dyskusja przyczyni się do tego, że chociaż jedna osoba parę rzeczy przemyśli.
Mam taką nadzieję - mimo wszystko.

ProStaś
02-03-2008, 17:50
Wiem co dziala na takiego potencjalnego pirata drogowego jak ja i wiedza ta chetnie tez sie podziele : s m i er t e l n y strach przed p o li c j a . Bo jak mnie zatrzyma za jazde to : mandat, punkty, i podniosa mi ubezpieczenie. W Polsce byloby , ze lamia mi wolnosc obywatelska. 8) 8) 8) A z promilami to albo spora kasa na adwokata albo odsiadka.

OK. Aby nieco zmienić temat, zapytam:
< Jak oceniacie jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości ?>

Pytanie jest sformułowane na kanwie przytoczonej powyżej wypowiedzi. Strach przed Policją, egzekwowanie prawa, kara.
Ciekaw jestem opinii.

Pozdrawiam.

tomek1950
02-03-2008, 17:56
Masz rację Depesiu, tylko niech nasz policja zmieni sposób działania. Widziałem to tylko raz, a przejechałem wiele kilometrów. Jakieś dwa lata temu, przed dojechaniem do Wyszkowa - korek. Normalka w okresie letnim, a zwłaszcza podczas weekendów. Większość stoi karnie w korku sunąc w tempie żółwia. Ale są i cwaniacy. Pchają się pod prąd lewą strona jezdni. I jeden jedyny raz widziałem patrol policji działajacy tam zgodnie ze zdrowym rozsądkiem...
Lubię policję, ale pod warunkiem, że działa zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem.

tomek1950
02-03-2008, 18:04
Wiem co dziala na takiego potencjalnego pirata drogowego jak ja i wiedza ta chetnie tez sie podziele : s m i er t e l n y strach przed p o li c j a . Bo jak mnie zatrzyma za jazde to : mandat, punkty, i podniosa mi ubezpieczenie. W Polsce byloby , ze lamia mi wolnosc obywatelska. 8) 8) 8) A z promilami to albo spora kasa na adwokata albo odsiadka.

OK. Aby nieco zmienić temat, zapytam:
< Jak oceniacie jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości ?>

Pytanie jest sformułowane na kanwie przytoczonej powyżej wypowiedzi. Strach przed Policją, egzekwowanie prawa, kara.
Ciekaw jestem opinii.

Pozdrawiam.

Nie ukrywam. 2 razy w życiu prowadziłem samochód w stanie mocno wskazującym :oops:
Miałem jednak obok osobę której nakazałem pilnowania szybkości. Max 60 na szosie. I zdawałem sobie sprawę ze swojego stanu. Nie było jednak innej możliwości. Musiałem jechać. Dojechałem szczęśliwie i... wstydzę się tego do dziś. A od tego czasu minęło wiele lat.

listek
02-03-2008, 18:08
Co do prowadzenia pojazdów pod wpływem czegokolwiek.
Jak na razie udało mi sie tego uniknąć i mam nadzieję, że nic mnie do tego nie zmusi.

Niestety martwi mnie ci innego. Nie raz juz słyszałem dyskusję osób (nawet znajomych) w jakim oni to stanie wracali i jak daleko jechali. A jacy byli z tego dumni !!! :evil:

Osobiści jestem za jak najsurowszymi karami za prowadzenie pod wpływem.

tomek1950
02-03-2008, 18:27
Listku, te dwa razy, do których się przyznaję, i których w sumie nie powinno być, to przypadki ratowania zdrowia moich dzieci. Nie było innego rozwiązania. Jeśli chces,z mogę opisać jak i dlaczego to miało miejsce.

listek
02-03-2008, 18:37
Listku, te dwa razy, do których się przyznaję, i których w sumie nie powinno być, to przypadki ratowania zdrowia moich dzieci. Nie było innego rozwiązania. Jeśli chces,z mogę opisać jak i dlaczego to miało miejsce.
Ja w to nie wnikam :oops:
Czasami zycie zmusza to podejmowania trudnych decyzji. Ja musiałem w nocy jechać z zoną na pogotowie. Dość że nie zwracałem uwagi na kolor światła na skrzyżowaniu i jechałem pod prąd i na pewno przekroczyłem prędkość. :oops:

Chodzi mi tylko o to, że cześć osób z PREMEDYTACJĄ wsiada za kółko po kilku głębszych i poźniej sie tym chwalą na około.
:evil:

tomek1950
02-03-2008, 18:38
Też jestem za bardzo surowym karaniem jazdy pod wpływem.
Raz jechałem za samochodem którego kierowca niewątpliwie miał kilka promili. Zadzwoniłem na 112 z komórki. Podałem marke, kolor i nr rej pojazdu. Jechałem za nim ok 30 km, wyprzedzić się nie dało. Jechał od lewej krawędzi jezdni do prawej. I co? Nic! A gdzie policja? Od.... godziny w krzakach z "suszarką"

listek
02-03-2008, 18:42
Też jestem za bardzo surowym karaniem jazdy pod wpływem.
Raz jechałem za samochodem którego kierowca niewątpliwie miał kilka promili. Zadzwoniłem na 112 z komórki. Podałem marke, kolor i nr rej pojazdu. Jechałem za nim ok 30 km, wyprzedzić się nie dało. Jechał od lewej krawędzi jezdni do prawej. I co? Nic! A gdzie policja? Od.... godziny w krzakach z "suszarką"

I zaraz zostaniesz określony mianem "kapusia". No bo jak można dzwonić na Policję :wink:
Zazwyczaj tak jest, że jak potrzeba Policja to ich nie ma.

ProStaś
02-03-2008, 18:48
Też jestem za bardzo surowym karaniem jazdy pod wpływem.
"

Ot i mamy przyczynę mego pytania.
Widziałem na własne oczy te wyroki, rozmawiałem z człowiekiem, którego dotyczyły...
Trzykrotnie karany, prawomocnie, za jazdę pojazdem mechanicznym, art. 178a par. 1 k.k., w stanie nietrzeźwości.
Zgadnijcie jakie kary człek ten otrzymał.....
Dla wyjaśnienia wyroki 2002, 2004 i 2005 rok.

To co opisał tomek1950, to może ( nie musi ) być stan wyższej konieczności.

Pozdrawiam.

grzegorz10
02-03-2008, 19:24
Najlepiej postawić znak do 50 czy do 30 niż naprawić jezdnę .
Może najlepiej by było gdyby prędkość ogrniczyć do 20 w mieście i do 40 poza miastem. O ile spadła by średnia wypadków. I jescze ze 100 fotoradarów na odcinku 200 km. na jakiejś trasie.
Czy o to codzi.
Dlaczego policjańci ustawiają się z suszarką tam gdzie można rowinąć prędkość a nie tam gdzie występuje szczególne zagrożenie. To jest żałosne.
To nie jest jedyne miejsce w wa-wie gdzie takie anomalia występują.

geguś
02-03-2008, 19:32
Najlepiej postawić znak do 50 czy do 30 niż naprawić jezdnę .

To jest tańsze, wszak na remont potrzeba trochę kasy państwowej a strajkujących o podwyżki jest niemało.

lump praski
02-03-2008, 19:33
A gdzie tak mozna ta predkosc rozwijac , szczegolnie w Warszawie ?

tomek1950
02-03-2008, 19:42
Też jestem za bardzo surowym karaniem jazdy pod wpływem.
"

Ot i mamy przyczynę mego pytania.
Widziałem na własne oczy te wyroki, rozmawiałem z człowiekiem, którego dotyczyły...
Trzykrotnie karany, prawomocnie, za jazdę pojazdem mechanicznym, art. 178a par. 1 k.k., w stanie nietrzeźwości.
Zgadnijcie jakie kary człek ten otrzymał.....
Dla wyjaśnienia wyroki 2002, 2004 i 2005 rok.

To co opisał tomek1950, to może ( nie musi ) być stan wyższej konieczności.

Pozdrawiam.

Tak jak dziś oceniam nie był to stan "wyższej konieczności", ale... to były moje dzieci...
Moje działanie było subiektywne. Choć w jednym z tych dwóch przypadków usprawiedliwione. Prawnie usprawiedliwione.
Czy dziś zrobił bym to samo? Chyba nie. Po prostu wiele więcej osób w moim otoczeniu ma obecnie prawo jazdy.
Jak pisałem, mam wiele przejechanych kilometrów. Miałem kilka wypadków, na szczęśćie niegroźnych. Żadeden nie był z mojej winy, a średnie prędkości przejazdu jakąś trasą mam dość wysokie. Za kierownicą trzeba cały czas mysleć
i przewidywać co się może zdarzyć. A 200 km/h w miescie uważam za totalną głupotę kierującego.

lump praski
02-03-2008, 19:52
Z promilami nigdy w zyciu.......ale mam grzech na sumieniu bo dostalam pare miesciecy temu na pare dni forda mustanga 08 - on tak fajnie robil wrrrrummm wrrrummm jak sie ruszalao spod swiatel i bral wszystko po drodze.....Odpusc mi, Panie ( strach przed policja nie pomogl wtedy). :D :D :D :D

adi_
02-03-2008, 21:12
oki przyznam sie popitlalem 180 pasatem bo tesciowka czekala na przystanku
ale to byla autostrada 3 pasmowa w jednym kierunku i 3 pas byl pusty
ale wiecie co bylo najsmieszniejsze
zamna bo sprawdzalem w lusterku czy ktos nie jedzie szybciej pedzila toyota z literka < L > na zdezaku naklejona
spojzalem jeszcze raz na licznik oczy mnie nie mylily 180 jak byk a ona mi swiatlami i prawy kierunkowskaz
zdebialem ,zjechalem i popedzila ponad 200
pozdrawiam kursantow tego instruktora ............. a moze odbywala sie wtedy lekcja ?

adi_
02-03-2008, 21:23
sory dopisze jeszcze raz on napewno mial tylko 200 ogladalem zdjecia na onecie i to ferrari rozlozylo sie jak autko plastikowe jak by bomba w nim wybuchla szok idjota teraz powinien pamietac ze ma zycie kolegi na sumieniu

sys
02-03-2008, 22:12
dompodsosnami co Ty bredzisz? żeby nie wyrazić się dosadnie...proponuję zacząć pisać ramówki w brukowcach..
... gdzie ja oskarżam pasażera? przeczytaj jeszcze raz ...a potem raz następny...
...wsiadał do ferrari czy do saxo?...może Zientarski miał go podrzucić po fajki? a może mieli się przekonać jakie ferrari ma przyspieszenie od 0-50km/h? a może chcieli sprawdzić zawieszenie na polskich drogach w normalnym cyklu miejski? pisałem, że był dziennikarzem motoryzacyjnym, wsiedli razem i spróbowali sił...przegrali...zapewne żaden z nich nie spodziewał się konsekwencji...jeden prowadził na swoją odpowiedzialność, drugi wsiadł na swoją odpowiedzialność...logiczne?... obawiam się, że dla wielu nie...
...no chyba że dla niego te auto nie różniło się niczym od np golfa...ot tak wsiadł nie wiedząc co robi, nie wiedział że to monstrum na które w innych krajach trzeba mieć specjalne prawo jazdy...potrafi zarzucić...pewnie nie oglądał TopGear...

Paty...dlaczego zakładasz, że jestem słabym kierowcą?...dlatego, że nie piszę jak wszyscy? nie chcę potępiać, surowo karać dla przykładu?
... no dobra,kto według Ciebie jest większym zagrożeniem na drodze...gość co jedzie na ograniczeniu 90km/h...120czy 60? (nie piszę Ci tego w kontekście powyższego wypadku ale chciałbym poznać Twoje zdanie)


[/b]

tomek1950
03-03-2008, 00:39
Wiesz co SYS, uważam, że jesteś świetnym kierowcą. Pod światłami robisz pewnie "przegazówę" i ruszasz jak z armaty.
Kończ Waść, wstydu oszczędź. Sobie.

DPS
03-03-2008, 06:57
Gdzie oskarżasz? Ano tu:


...nadal nie rozumiem, lamentu na temat pasażera, że niby zabity, zamordowany... powtarzam, nie wsiadał do taksówki

...z doświadczenia wiem, że czasem prowokatorem wypadku często bywa pasażer który wpływa na kierowcę by ten przycisnął...a może razem chcieli...

Znaczy się jego wina, bo wsiadł do Ferrari? :o
Zastanów się, co wypisujesz.

I mniej agresji życzę. Więcej rozumu. :D

katarzyna kulpinska
03-03-2008, 07:18
dompodsosnami co Ty bredzisz? żeby nie wyrazić się dosadnie...proponuję zacząć pisać ramówki w brukowcach..
... gdzie ja oskarżam pasażera? przeczytaj jeszcze raz ...a potem raz następny...
...wsiadał do ferrari czy do saxo?...może Zientarski miał go podrzucić po fajki? a może mieli się przekonać jakie ferrari ma przyspieszenie od 0-50km/h? a może chcieli sprawdzić zawieszenie na polskich drogach w normalnym cyklu miejski? pisałem, że był dziennikarzem motoryzacyjnym, wsiedli razem i spróbowali sił...przegrali...zapewne żaden z nich nie spodziewał się konsekwencji...jeden prowadził na swoją odpowiedzialność, drugi wsiadł na swoją odpowiedzialność...logiczne?... obawiam się, że dla wielu nie...
...no chyba że dla niego te auto nie różniło się niczym od np golfa...ot tak wsiadł nie wiedząc co robi, nie wiedział że to monstrum na które w innych krajach trzeba mieć specjalne prawo jazdy...potrafi zarzucić...pewnie nie oglądał TopGear...

Paty...dlaczego zakładasz, że jestem słabym kierowcą?...dlatego, że nie piszę jak wszyscy? nie chcę potępiać, surowo karać dla przykładu?
... no dobra,kto według Ciebie jest większym zagrożeniem na drodze...gość co jedzie na ograniczeniu 90km/h...120czy 60? (nie piszę Ci tego w kontekście powyższego wypadku ale chciałbym poznać Twoje zdanie)


[/b]

Tjaaa.... Dawno sie nie wypowiadalam na Forum ale....tak sledze ten watek i sledze i tak sobiem mysle ze takiego zachowania jak pana redaktora z malej litery pisanego raczej mozna sie spodziewac po jakims za przeproszeniem burku niedouczonym z malej wsi na zadupiu a nie po redaktorze motoryzacyjnym. Chcial sprawdzic autko - super swietnie - pod Kielcami na przyklad jest tor wyscigowy do szybkiej jazdy razem zreszta ze szkola szybkiej jazdy. Sa i dlugie proste, sa zakrety ostre, teren przystosowany, czasem jak sa wyscigi zamykaja czesc drogi krajowej zeby sobie chlopaki poszaleli. Proste jak budowa cepa. Nie chcialo mu sie jechac - trzeba bylo pod Warszawke na zamkniety pas lotniska, jest tez ponoc jakis tor i pod Warszawa.
A sprawdzanie mozliwosci auta w ruchu miejskim?... To chyba tylko hamulce i to slabo bo z tego co wiem to w ruchu miejskim max to 50 na godz... Facet powinien swiecic przykladem i juz sral pies te reklamy - lata pracuje w branzy to chyba wie o co chodzi...I tak sie zastanawiam...Co by bylo gdyby przywalil w przystanek autobusowy...samochod z dziecmi...etcetc. Normalnie po szpitalu do pierdla, kasacja prawka i tyle. Jak kazdemu Kowalskiemu. Chociaz znajac zycie to i na tym zarobi. Jak otylia, panele podlogowe moze bedzie reklamowal i kajal sie na lamach pism kolorowych jaka to dla niego wielka trauma byla....Szkoda gadac...

sys
03-03-2008, 07:57
Wiesz co SYS, uważam, że jesteś świetnym kierowcą. Pod światłami robisz pewnie "przegazówę" i ruszasz jak z armaty.
Kończ Waść, wstydu oszczędź. Sobie.

... tak tak, przygazówka i ruszam ...jak większość... staram się zdążyć na następne światła ale jak już raz na jednych stanąłeś to stajesz zawsze, akurat mi się nie spieszy, innym spieszy się bardzo, wyprzedzają mimo że jadę przepisowo... potem ktoś wyjeżdza w clio z prawej, małej uliczki... ostre hamowanie z ok 65km/h(na 70km/h), ale i tak przy ok 40km/h kasuję bok, uraz kręgosłupa, gość ma połamane nogi... facet po 50-siątce myślał, że zdąży :evil: ... 6 miesięcy zbierałem się do kupy.
...
..
. od tamtego czasu a było to 2 lata temu , wariaci z szybkich furek nie są dla mnie tacy straszni jak podstarzali pierdziele w małych ekonomicznych autach, myślący że zdążą...

...ale masz rację...trzeba kończyć. Ty i tak wiesz lepiej.

braza
03-03-2008, 08:03
Tjaaa.... Dawno sie nie wypowiadalam na Forum ale....tak sledze ten watek i sledze i tak sobiem mysle ze takiego zachowania jak pana redaktora z malej litery pisanego raczej mozna sie spodziewac po jakims za przeproszeniem burku niedouczonym z malej wsi na zadupiu a nie po redaktorze motoryzacyjnym. Chcial sprawdzic autko - super swietnie - pod Kielcami na przyklad jest tor wyscigowy do szybkiej jazdy razem zreszta ze szkola szybkiej jazdy. Sa i dlugie proste, sa zakrety ostre, teren przystosowany, czasem jak sa wyscigi zamykaja czesc drogi krajowej zeby sobie chlopaki poszaleli. Proste jak budowa cepa. Nie chcialo mu sie jechac - trzeba bylo pod Warszawke na zamkniety pas lotniska, jest tez ponoc jakis tor i pod Warszawa.
A sprawdzanie mozliwosci auta w ruchu miejskim?... To chyba tylko hamulce i to slabo bo z tego co wiem to w ruchu miejskim max to 50 na godz... Facet powinien swiecic przykladem i juz sral pies te reklamy - lata pracuje w branzy to chyba wie o co chodzi...I tak sie zastanawiam...Co by bylo gdyby przywalil w przystanek autobusowy...samochod z dziecmi...etcetc. Normalnie po szpitalu do pierdla, kasacja prawka i tyle. Jak kazdemu Kowalskiemu. Chociaz znajac zycie to i na tym zarobi. Jak otylia, panele podlogowe moze bedzie reklamowal i kajal sie na lamach pism kolorowych jaka to dla niego wielka trauma byla....Szkoda gadac...

Nic dodać, nic ująć!!!! Cudowne podsumowanie całego problemu!!!

Od siebie dodam - "Idiotów nie sieją, sami się rodzą" (przysłowie ludowe)

Ew-ka
03-03-2008, 08:50
żal ...tak po babskui żal mi tych młodych ludzi ich rodzin ,ich najbliższych ....... tyle oskarżeń tu padło pod ich adresem i słusznie ,ale tak sobie myślę ,że każdy z nas -kierowców ma swoje grzechy na sumieniu ,po ktorych nic sie nie stało ,ale mogło ......sama jeździłam pare lat temu sportowym samochodem - tylko pół roku co prawda .... ale ten samochód wyzwalał we mnie ( czasem ) a w moim mężu (cześciej) -fantazje niekoniecznie ułańską ,ale graniczącą z przekroczeniem zdrowego rozsądku - sprzedaliśy ten samochód ,kiedy nasz syn zaczął robić prawo jazdy ... baliśmy sie o niego .
Jakoś ani corsa ,ani astra takich fantazji w nas nie wyzwalały .... :roll:

lump praski
03-03-2008, 14:47
Musze powiedziec, ze sposob rozumowania, ze jakoby pasazer jest czest odpowiedzialny za szybka jazde troche mnie zaskoczyl.....jako kierowca wiem, ze to nieprawda - siadajac za kolkiem to ja j e s t e m odpowiedzialna za predkosc i bezpieczenstwo jadacych ze mna.

Paty
03-03-2008, 15:00
dompodsosnami co Ty bredzisz? żeby nie wyrazić się dosadnie...proponuję zacząć pisać ramówki w brukowcach..
... gdzie ja oskarżam pasażera? przeczytaj jeszcze raz ...a potem raz następny...
...wsiadał do ferrari czy do saxo?...może Zientarski miał go podrzucić po fajki? a może mieli się przekonać jakie ferrari ma przyspieszenie od 0-50km/h? a może chcieli sprawdzić zawieszenie na polskich drogach w normalnym cyklu miejski? pisałem, że był dziennikarzem motoryzacyjnym, wsiedli razem i spróbowali sił...przegrali...zapewne żaden z nich nie spodziewał się konsekwencji...jeden prowadził na swoją odpowiedzialność, drugi wsiadł na swoją odpowiedzialność...logiczne?... obawiam się, że dla wielu nie...
...no chyba że dla niego te auto nie różniło się niczym od np golfa...ot tak wsiadł nie wiedząc co robi, nie wiedział że to monstrum na które w innych krajach trzeba mieć specjalne prawo jazdy...potrafi zarzucić...pewnie nie oglądał TopGear...

Paty...dlaczego zakładasz, że jestem słabym kierowcą?...dlatego, że nie piszę jak wszyscy? nie chcę potępiać, surowo karać dla przykładu?
... no dobra,kto według Ciebie jest większym zagrożeniem na drodze...gość co jedzie na ograniczeniu 90km/h...120czy 60? (nie piszę Ci tego w kontekście powyższego wypadku ale chciałbym poznać Twoje zdanie)


[/b]


ja nie zakładam że jesteś słabym kierowcą ja twierdzę że nie wsiadałabym z Tobą do auta gdzybyś kierowałą bo z tego co piszesz jesteś bardzo poddatny na sugestie pasażera czyli jak on Cię podpuszcza i każe jechac 150 to Ty to robisz

sys
05-03-2008, 23:49
Paty , zresztą wszystkich przepraszam za wcześniejsze uniesienie.

...co do tej sugestii , to powiem Ci, że w Ferrari bym jej nie potrzebował :lol:

..i tu jest ta różnica, jakby Zientarski miał wypadek np. w jakieś Toyocie (lub jakimś innym "cywilnym" autem)- jadąc 140km/h to nawet nie doszukiwałbym się żadnego usprawiedliwienia pod względem jego stylu jazdy, i dla mnie sprawa byłaby jasna...to jest szaleniec! zapewne zachowuje się tak na drodze bez przerwy...

...ale jechał autem sportowym z górnej półki, wymagającym, chciał/chcieli (to już i tak nie ma znaczenia) przycisnąć poczuć moc, adrenaline , jedyny błąd to taki, że nie zrobili tego na torze, przez co zrównali się ze zwykłymi szaleńcami którzy ścigają się po mieście ...
...ale ja na przekór trochę większości, podejrzewam, że mógł być to chwilowy wybryk, chwila zapomnienia gdzie chęć doznania jakiś ciarek po polecach wzięła górę nad rozumem...i tragedia gotowa...

... takie jest moje zdanie, ale może i rzeczywiście, wszak Zientarski to człowiek inteligentny i zdawał sobie sprawę, że w momencie jazdy tym autem ironizuje swą reklamę dla jednego z ubezpieczycieli...

...dziękuję.

tomek1950
05-03-2008, 23:56
...ale ja na przekór trochę większości, podejrzewam, że mógł być to chwilowy wybryk, chwila zapomnienia gdzie chęć doznania jakiś ciarek po polecach wzięła górę nad rozumem...i tragedia gotowa...



Sys, Młody Zientarski jak wyczytałem miął już poważny wypadek wcześniej, tyle że na motocyklu. Niczego się nie nauczył? To że wyszedł z tamtego praktycznie bez obrażeń, znaczy, że teraz jechał szybciej. Anioł stróż nie zdążył na czas.

Cpt_Q
06-03-2008, 00:17
Paty , zresztą wszystkich przepraszam za wcześniejsze uniesienie.
..
No popatrz, a ja tu szykowałem obszerny elaborat, popierając Cię w (prawie) całej rozciągłości.
Wynikły tu chyba jakieś drobne nieporozumienia i trochę egzaltacji.

Przy okazji - Tomku - chociaż RAZ wystąpię przeciwko Tobie :oops:
Chodzi mi o to ruszanie z przegazówką... Nie mówię, aby spod świateł startować paląc gumy i płosząc z przejścia powolne staruszki. Niemniej jazda w mieście musi mieć trochę jajec. Nie wiem jak w Wa-wce, ale u nas do pasji mnie doprowadza, jak - z chwilą zapalenia się zielonego światła przez baardzo długą chwilę nie dzieje się NIC. Ten gada przez komórkę, ta sobie makijaż poprawia, tamten w nosie dłubie - to te pierwsze trzy samochody. Bo one NA PEWNO zdążą przejechać. A całą resztę, co tam z tyłu czeka mają głęboko w d.u.p.i.e. W efekcie na korek kilkudziesięciu aut, po zmianie świateł przejeżdża 5 - 6. Reszta znowu czeka.
Z dojazdem do skrzyżowań podobnie - z daleka widząc, że czerwone, wszyscy dają na luz i (oszczędzając hamulce) turlają się pomalutku. A ja na ten przykład chcę wjechać z podporządkowanej na główną i czekam, czekam, czekam - a przede mną tasiemiec - wlokących się w odstępach 20-30 metrowych - pojazdów. Nie idzie się wstrzelić :( I też mi nie chodzi o to, aby zderzak w zderzak wszyscy pędzili, aby dać po hamulcach metr przed pasami. Podobnych uwag mam wiele, ale to już nie na ten wątek.
W każdym razie ja nie miałbym oporów przed wsiadaniem do samochodu, który prowadzi sys.

lump praski
06-03-2008, 01:47
Przed pasami po hamulcach ??????? Przed pasami to sie gazu daje w Wawie.

eliza88
06-03-2008, 10:17
Jako,że każdy ma prawo do własnego zdania ja napiszę co o tym myślę.
Jestem tu nowa i nie chcę się wymądrzać, ale przecież Maciej Zietarski nie był laikiem. Na co dzień miał do czynienia z szybkimi wozami, testował je i do tej pory wszystko było ok. Jednak nadszedł czas,że coś poszło nie tak i niestety skończyło się to śmercią jego kolegi. On także nigdy może nie odzyskać pełnej sprawności. Pomyślcie jak wy czuli byście się gdyby to spotkało was?
Zanim zaczniecie kogoś osądzać spróbujcie postawić się w jego roli

Cpt_Q
06-03-2008, 10:48
...Zanim zaczniecie kogoś osądzać spróbujcie postawić się w jego roli

Próbuję, ale...nie potrafię, może za stary-m już. I zbyt wiele lat za kółkiem. A i lekcje fizyki tez pamiętam, zwłaszcza te o energii kinetycznej. Dla mnie on się mentalnie niewiele różni od kierowców tirów ścigających się po polskich drogach.

Wowka
06-03-2008, 11:41
.....
Zanim zaczniecie kogoś osądzać spróbujcie postawić się w jego roli

Spróbowałem postawić się w roli kierowcy jadącego z naprzeciwka.
Spróbowałem postawić się w roli pieszego idącego poboczem......

Elizo. piszesz:

ale przecież Maciej Zietarski nie był laikiem. Na co dzień miał do czynienia z szybkimi wozami, testował je i do tej pory wszystko było ok.

Za takie testowanie na drogach publicznych (o ile miało uprzednio miejsce) to już dawno winien mieć odebrane prawo jazdy. Ponadto winien dziękować opatrzności, że zabił tylko jedną osobę.

2112wojtek
06-03-2008, 11:45
Ponadto winien dziękować opatrzności, że zabił tylko jedną osobę.

Sarkastycznie stwierdzę , ze niestety zabił kilka osób : ojca, męża, syna i na końcu, tylko kolegę.

sys
06-03-2008, 11:48
W każdym razie ja nie miałbym oporów przed wsiadaniem do samochodu, który prowadzi sys. :D

...dobrze piszesz...do tego wszystkiego dodałbym niezrozumiałą, bardzo daleko idącą uprzejmość wobec innych kierowców...zbyt daleko idącą...często trafiam na taki obraszek, że ktoś przedemną ostro hamuje i wpuszcza inny samochód...wystarczło jedno spojrzenie w lusterko by zobaczyć że jestem ostatni a wóz który wpuszcza- przedostatni! tak mnie to wnerwia, że udussiłbym zaraz kierowce na miejscu...
...inna rzecz z życia mało-miasteczkowych społeczności...rondo... wielu kierowców niestety 99% to kobiety wjerzdżając na rondo włącza prawy kierunkowskaz sugerując innym kierowcą że zaraz z niego zjeżdżają...jakież moje jest zdziwienie, gdy auto zaczyna być fizycznie na rondzie kierunkowskaz zmienia się na lewy :o dwa razy o mały włos nie uczestniczyłbym z tego powodu w wypadku...oczywiście sprawdzilem to...wypadek byłby z mojej winy, zasada ograniczonego zaufania się kłania :roll: od tamtej pory czekam kaarnie dopuki sprawa nie będzie jasna...inni za mną też czekają , a mogli by jechać... taki kraj.

lump praski
06-03-2008, 15:05
Kierowcy ( zwlaszcza ci szybko jezdzacy w terenie gesto zabudowanym) sa w Polsce dyskryminowani. Ich los jest smutny i pozalowania godny, napotykaja na swej drodze liczne przeszkody : a to piesi , a to rowerzysci, pasy, drzewa, slupy, inni kierwocy wolno jezdzacy. .....lzy naplywaja mi do oczu....

geguś
06-03-2008, 15:25
.....lzy naplywaja mi do oczu....
Proszę bardzo ;)

http://sloneczko358.w.interia.pl\Chustka_do_nosa1.jpg

lump praski
06-03-2008, 16:31
Wzruszylam sie jeszcze bardziej......beda potrzebne przynajmniej trzy.

geguś
06-03-2008, 17:01
beda potrzebne przynajmniej trzy.
Nie ma spry
http://sloneczko358.w.interia.pl\chusteczkax3.jpg

lump praski
06-03-2008, 17:21
Sa jeszcze tacy na tym siwecie co maja serce......

pado
06-03-2008, 18:06
Jechał , jechał i nie dojechał ....

galka
06-03-2008, 20:08
Może nie mam racji ale wydaje mi się ,że niebezpieczeństwo na drodze mogą wywołać wszystkie sytuacje różniące się od naszych oczekiwań,czasem kierowca zbyt szybki i nieobliczalny czasem zbyt wolny i niezdecydowany

lump praski
06-03-2008, 20:11
Ale im szybciej sie jedzie tym szybszy refleks.

mateo
07-03-2008, 19:10
Czytam cały wątek i przyznam że śmiać mi się chce. Przejeżdżam dziennie wiele kilometrów i obserwuje co się na naszych drogach dzieje.
Większość osób które się tu wypowiadały to kierowcy poruszający się w terenie zabudowanym 50 km/h a poza nim 90 km/h. Więc pytam się - skąd się biorą Ci wszyscy którzy te przepisy (mniej lub bardziej) naginają. Skąd pędzące samochody, Tir-y i wyprzedzające je osobówki.
Nie należę do kierowców którzy są piratami drogowymi. Ale potrafię uderzyć się w pierś i powiedzieć - Ja również często obwiązujące przepisy łamię. Jadę czasami w obszarze zabudowanym 80 czy 90 km/h poza nim 120 km / h ale droga drodze nierówna.
Ten kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Przyznajcie się forumowicze którzy jeździcie przepisowo (choćby przed samym sobą) że Wam też zdarza się pojechać trochę szybciej...

Mimo tego uważam jednak że prędkość którą jechał Zientarski była mocno przesadzona.

Krzysztofik
07-03-2008, 19:34
..........
Ten kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień........
masz, ode mnie.... :wink:
http://www.wigry.win.pl/kwartalnik/nr18_gady2.jpg
Łamie tylko jeden, jedyny przepis.
Przekraczam dopuszczalną prędkość.
Problemem na naszych drogach są"kierowcy", którzy przy przekroczeniu prędkości popełniają podstawowe błędy.
Jest ich taka masa, że nie warto wypisywać.

pado
07-03-2008, 20:50
Kierowca przy takiej prędkości musi myśleć , a przy takiej szybkosci to tylko pozostaje autostrada bo miasto się do takich dziwactw nie nadaje.!!!

DPS
08-03-2008, 07:16
Czytam cały wątek i przyznam że śmiać mi się chce. Przejeżdżam dziennie wiele kilometrów i obserwuje co się na naszych drogach dzieje.
Większość osób które się tu wypowiadały to kierowcy poruszający się w terenie zabudowanym 50 km/h a poza nim 90 km/h. Więc pytam się - skąd się biorą Ci wszyscy którzy te przepisy (mniej lub bardziej) naginają. Skąd pędzące samochody, Tir-y i wyprzedzające je osobówki.
Nie należę do kierowców którzy są piratami drogowymi. Ale potrafię uderzyć się w pierś i powiedzieć - Ja również często obwiązujące przepisy łamię. Jadę czasami w obszarze zabudowanym 80 czy 90 km/h poza nim 120 km / h ale droga drodze nierówna.
Ten kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Przyznajcie się forumowicze którzy jeździcie przepisowo (choćby przed samym sobą) że Wam też zdarza się pojechać trochę szybciej...
Jasne, że świętych to nie ma. Tylko, że nikt z nas nie firmuje swoją twarzą kampanii bezpieczeństwa na drodze bądź dobrego OC, które "oswaja emocje" no i nikt z nas nie wpadłby zapewne na pomysł przyciśnięcia 200/h na rochliwej ulicy w Wawie.
A zdarzenie stało się przyczynkiem do szerszej refleksji forumowiczów - i dobrze.
Obserwuję, że im dłużej Mąż jeździ autem, tym spokojniej. Doświadczenie mówi mu, że szarża to niebezpieczna zabawa - dla pojazdu i dla innych użytkowników drogi i pobocza.
Czy można gdzieś kupić rozsądek? :wink:

Mimo tego uważam jednak że prędkość którą jechał Zientarski była mocno przesadzona.

Nie wiem, gdzie mi wcięlo wypowiedź stąd za pierwszym razem. :o
Chciałam napisać, że świętych nie ma z pewnością, ale... noblesse oblige. Ktoś tu występował (Zientarski) jako dziennikarz motoryzacyjny, pouczający nas z ekranu jak dobrze i bezpiecznie jeździć. Lekarzu - lecz się sam!
200 km/h na zatłoczonej warszawskiej ulicy? :o :evil:
Sorry, na to nie ma usprawiedliwienia.

Cpt_Q
08-03-2008, 11:10
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9736794&rfbawp=1204974378.948&ticaid=157e5

i tego kierowcę zaraz (i słusznie) rozdziobią kruki i wrony, a na temat znanej postaci p.Zientarskiego jeszcze niektórzy mają wątpliwości typu : "...spróbujcie postawić się w jego roli". he he - bo co? Bo znany dziennikarz?

pado
08-03-2008, 13:58
tego kierowcę zaraz (i słusznie) rozdziobią kruki i wrony, a na temat znanej postaci p.Zientarskiego jeszcze niektórzy mają wątpliwości typu : "...spróbujcie postawić się w jego roli". he he - bo co? Bo znany dziennikarz?
_________________
GG: 273690

słuszna uwaga !

Gorath
08-03-2008, 14:29
Ja myślę, że obaj kwalifikują się do tegorocznej nagrody Darwina, jako kandydaci z Polski.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Nagrody_Darwina

Gorath

Wowka
08-03-2008, 15:32
Jeśli podobny wypadek drogowy spowoduje policjant, sędzia, prokurator to fakt, że są oni funkcjonariuszami publicznymi spowoduje zaostrzenie kary. Ponadto, obligatoryjnie stracą pracę wraz z przysługującymi im świadczeniami emerytalnymi.
Wszyscy zapewne stwierdzicie, że słuszne. Osoby reprezentujace te zawody winne sczególnie dbać o poszanowanie prawa.

Wypadek spowodował dziennikarz, osoba znana z radia, telewizji a ostatnio z reklam w których nawoływał do zachowania rozsadku podczas jazdy.
Dla kilkorga osób piszących w tym wątku wykonywany zawód jest usprawiedliwieniem przestępstwa drogowego.

sys
08-03-2008, 16:29
Jeśli podobny wypadek drogowy spowoduje policjant, sędzia, prokurator to fakt, że są oni funkcjonariuszami publicznymi spowoduje zaostrzenie kary. Ponadto, obligatoryjnie stracą pracę wraz z przysługującymi im świadczeniami emerytalnymi.

...jakim świadczeniami emerytalnymi? weszło to już czy jeszcze wszystko jest w formie propozycji?




Wypadek spowodował dziennikarz, osoba znana z radia, telewizji a ostatnio z reklam w których nawoływał do zachowania rozsadku podczas jazdy.
Dla kilkorga osób piszących w tym wątku wykonywany zawód jest usprawiedliwieniem przestępstwa drogowego.

...nie jest to również powód surowszego traktowania ot tak dla przykładu...

lump praski
08-03-2008, 16:52
Facet bral gruba forse za promowanie b e z p i e c z n e j jazdy....taki drobiazg.

tomek1950
08-03-2008, 17:44
Czytam cały wątek i przyznam że śmiać mi się chce. Przejeżdżam dziennie wiele kilometrów i obserwuje co się na naszych drogach dzieje.
Większość osób które się tu wypowiadały to kierowcy poruszający się w terenie zabudowanym 50 km/h a poza nim 90 km/h. Więc pytam się - skąd się biorą Ci wszyscy którzy te przepisy (mniej lub bardziej) naginają. Skąd pędzące samochody, Tir-y i wyprzedzające je osobówki.
Nie należę do kierowców którzy są piratami drogowymi. Ale potrafię uderzyć się w pierś i powiedzieć - Ja również często obwiązujące przepisy łamię. Jadę czasami w obszarze zabudowanym 80 czy 90 km/h poza nim 120 km / h ale droga drodze nierówna.
Ten kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Przyznajcie się forumowicze którzy jeździcie przepisowo (choćby przed samym sobą) że Wam też zdarza się pojechać trochę szybciej...

Mimo tego uważam jednak że prędkość którą jechał Zientarski była mocno przesadzona.

Mateo, podpisuję się pod tym co napisałeś. Jeżdżę od wielu lat, bywały lata, że 60, 70 tysięcy km rocznie obecnie mniej, ok 35000km.
Przekraczam szybkość, ale nie zawsze. Natomiast ZAWSZE analizuję jak szybko mogę pojechać. I nie ze względu na "misiaczki z suszarką", ale biorę pod uwagę cały szereg czynników. Natężenie ruchu, stan drogi, pogodę, swoje samopoczucie, możliwości i stan techniczny pojazdu którym kieruję itd. Szybkość powinna być bezpieczna. Dla kierowcy który ma prawo jazdy od miesiąca w jakimś konkretnym miejscu będzie to 50 km/godz, dla kierowcy z dużym stażem za kierownicą znacznie więcej. Są oczywiście granice. Granice szaleństwa. I te granice w przypadku wypadku Macieja Zientarskiego zostały znacznie przekroczone.
PS. W wątku który wstawił ostatnio poseł Piechociński napisałem by przejechał się z Iwicznej, gdzie mieszka, do Sejmu trasą z Piaseczna, przez Konstancin do Wilanowa. Dla nieznających tej trasy wyjaśniam: Z Piaseczna do Warszawy droga prowadzi praktycznie cały czas prze teren zabudowany. Jest wąska, dość kręta. Wzdłuż drogi tysiące szyldów i reklam i dziesiątki znaków drogowych. Dopuszczalna prędkość? Od 40 do... 70 km/godz. Wzdłuż drogi w wielu miejscach podwójna linia ciągła i... znak zakaz wyprzedzania. 100 m dalej linia przerywana i znak... koniec zakazu, 50 m i znów linia ciągła i zakaz. Pytam się, po jaką cholerę!!!
To jednak nie koniec absurdów na wskazanej trasie. Z Konstancina do Wilanowa prowadzi szeroka dwupasmowa droga. Teren niezabudowany. Jaka obowiązuje tam maksymalna prędkość? NA CAŁEJ TRASIE 60 km/godz. Pozostawiam powyższe bez komentarza.

Krzysztofik
08-03-2008, 18:16
............ Z Konstancina do Wilanowa prowadzi szeroka dwupasmowa droga. Teren niezabudowany. Jaka obowiązuje tam maksymalna prędkość? NA CAŁEJ TRASIE 60 km/godz. Pozostawiam powyższe bez komentarza.
Właśnie takie nieegzekwowane ograniczenia prowadzą do niebezpiecznych zachowań na drodze.
Swego czasu brałem udział w analizie zdarzeń na warszawskich drogach dwujezdniowych z "przesadnym" ograniczeniem prędkości.
W miejscach tych, ilość zdarzeń drogowych znacząco malała przy zwiększeniu limitu prędkości.
Ograniczenia prędkości stawiane były z powodu odkształceń nawierzchni.
Często słyszymy opinie,że przyczyną wypadków jest zły stan dróg.
Dlaczego obcokrajowcy jadąc po Polskich drogach nie powodują wypadków z własnej winy? :wink:

Wowka
08-03-2008, 18:34
...jakim świadczeniami emerytalnymi? weszło to już czy jeszcze wszystko jest w formie propozycji?
Widzę, że jest to kolejna dziedzina w której nie jesteś zorientowany.
Są grupy zawodowe które nie posiadają indywidualnych kont ubezpieczeniowych w ZUS. Z ich pensji brutto jest odprowadzany jedynie podatek PIT oraz ubezpieczenie zdrowotne. Przyszłe świadczenie emerytalne jest wypłacane z funduszy danego ministerstwa po przejściu w stan nieczynny.



...nie jest to również powód surowszego traktowania ot tak dla przykładu...


Facet który mieni się być "fachowcem" w tej dziedzinie nie może tłumaczyć się z nieznajomości ewentualnych konsekwencji przekroczenia szybkości.
Innymi słowy - brak okoliczności łagodzących.

tomek1950
08-03-2008, 19:08
Krzysztofik, stan nawierzchni zarówno drogi z Piaseczna do Konstancina, jak i trasy z Konstancina do Wilanowa jest podobny. Podobnych bzdurnych ograniczeń, prowokujacych do ich ignorowania, nadmiaru znaków których mało doswiadczony kierowca nie jest w stanie zauważyć moge podać całe kopy. (Kopa to według dawnych miar 60 szt :D ) jeżdżę sporo po kraju i czasami po Europie. Mam więc, sądzę porównanie.
Pozdrawiam.

lump praski
08-03-2008, 19:18
Szerokie czy nie, sa to d r o g i a nie autostrady - przecietnie uzdolniony oraz noszacy okulary jest w stanie to zauwazyc - takze nie przesadzajmy z ta predkoscia jazdy.

Maja W.
10-03-2008, 13:29
Głupota, brawura i brak wyobraźni... Przepraszam bardzo, ale co niektórym? gwiazdom wydaje się, że są nadludźmi i ich to już ziemskie przepisy nie obowiązują...

Przykro mi bardzo, że zginął niewinny, młody człowiek. Ale życzę panu Zientarskiemu szybkiego powrotu do zdrowia i więcej oleju w głowie!! A tak go lubiłam...

ponury63
15-03-2008, 10:19
Wstępne oceny przebiegu wypadku wskazują, że ferrari modena, który w środę 27 lutego uderzył w podporę wiaduktu nad ulicą Puławską przy Wyścigach, jechał grubo ponad 200 km na godz. Policjanci mówią nawet o prędkości bliskiej 300 km na godz.
- Według śladów hamowania, które zostawił samochód, można wyliczyć, że wytracił prędkość o przynajmniej 120 km na godz., a i tak uderzenie było tak silne, że ferrari dosłownie rozpadło się na kawałki - tłumaczy policjant z warszawskiej drogówki.
[...]
Wiadomo już także, skąd Zientarski miał auto. Zostało zostawione mu na przechowanie przez znajomego, który kilka dni wcześniej kupił go za ponad 300 tys. zł. Samochód podobno nie był jeszcze nawet ubezpieczony.
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,5025599.html

Wowka
15-03-2008, 10:24
Zientarski jechał 300 km/h?

"Gazeta Wyborcza": Wstępne oceny przebiegu wypadku wskazują, że ferrari modena, które w środę 27 lutego uderzyło w podporę wiaduktu nad ulicą Puławską przy Wyścigach, pędziło grubo ponad 200 km na godz. Policjanci mówią nawet o prędkości bliskiej 300 km na godz.
....................

Wiadomo już także, skąd Zientarski miał auto. Zostało zostawione mu na przechowanie przez znajomego, który kilka dni wcześniej kupił je za ponad 300 tys. zł. Samochód podobno nie był jeszcze nawet ubezpieczony.


http://wiadomosci.onet.pl/1711148,11,item.html

Droga publiczna, po zmroku, ograniczenia szybkości ze względu na stan nawierzchni, kosztowny samochód użyczony bez (podobno) ubezpieczenia ....

Czyżby marzenia o Nagrodzie Darwina .......

Krzysztofik
15-03-2008, 10:34
To bez znaczenia czy jechał 150 czy 250 km/h.
Wszelkie limity prędkości zostały przekroczone i nie ma sie co rozstrząsać nad prędkością.
Nie ulega wątpliwości że wine za wypadek i jego skutki ponosi kierowca.
Ciekawą sprawą jest fakt, że "przebąkuje się" coś o dochodzeniu kto tym kierowcą był.
W takich przypadkach często zwala się wine na nieżyjącego.

OSIN
15-03-2008, 13:58
ta.....

niedawno jeszcze mówili tak:

"...policja ustala kto był kierującym..., pasażer zginął na miejscu..." :roll:

lump praski
15-03-2008, 14:18
:D :D :D :D :D

lump praski
15-03-2008, 14:18
:D :D :D :D :D

sys
26-03-2008, 09:10
http://wiadomosci.onet.pl/1716856,11,item.html

Jose33
27-03-2008, 08:50
Trzeba nie mieć wyobraźni żeby zaiwaniać po Warszawie ponad 200km/h.Dobrze że nikomu oprócz tych którzy byli w samochodzie nic sie nie stało.A gdyby z taką prędkością wpadli na przystanek MPK pełen ludzi?

Wowka
01-04-2008, 16:19
Hamilton ukarany za zbyt szybka jazdę
TK/inf. własna /13:19
Brytyjczyk Lewis Hamilton, wicemistrz świata Formuły 1 i lider klasyfikacji generalnej MŚ, przekroczył prędkość na jednej z francuskich autostrad i musiał zapłacić 578 euro kary.
Hamilton jechał samochodem z prędkością 196 km/h podczas gdy na autostradzie było ograniczenie do 130 km/h.

http://sport.onet.pl/0,1248769,1721141,wiadomosc.html

Brawo francuska drogówka. Nie było pobłażania dla "faceta z telewizji".
Nawet, jeśli ten „facet” jest rzeczywistym mistrzem kierownicy.

A tak na marginesie to L.H. przekroczył szybkość „jedynie” o 50% co i tak jest naganne a nie o 400% jak w przypadku red. M.Z.
Ponadto, na poboczach autostrad brak raczej pieszych i przystanków autobusowych.

lump praski
01-04-2008, 16:48
Podobno Zientarski odzyskal przytomnosc - i natychmiast siegnal po kluczyki do ferrari.....

2112wojtek
02-04-2008, 07:50
Podobno Zientarski odzyskal przytomnosc - i natychmiast siegnal po kluczyki do ferrari.....

Strach pomyśleć , co to będzie, jak ty odzyskasz wreszcie przytomność .

lump praski
02-04-2008, 14:36
Mozesz sie juz tylko bac.

Barbossa
02-04-2008, 17:31
Strach pomyśleć , co to będzie, jak ty odzyskasz wreszcie przytomność .
jeden, jedyny raz zgodzę się

taki dowcip to po jakimś czasie, teraz - za wcześnie,
ale skąd lump ma wiedzieć co i kiedy

Zochna
02-04-2008, 20:33
Podobno Zientarski odzyskal przytomnosc - i natychmiast siegnal po kluczyki do ferrari.....

Strach pomyśleć , co to będzie, jak ty odzyskasz wreszcie przytomność .

:lol: :lol:

przepraszam Cie lump :oops: - ale to niezwykle zabawne jest :lol:

lump praski
02-04-2008, 20:41
Alez nie musisz mnie przepraszac - my, warszawiacy z Pragi mamy dosc twarda skore.......i z byle........ czego nie robimy tragedii. a traktowanie pana Zientarskiego jak meczennika to tez nie te strony.
Lubie jak mnie ludzie pouczaja .........jak Barbossa. Daj znac facet, kiedy bedzie ten moment, ze bedzie mozna sobie zazartowac. Teraz rozumiem, mamy plakac.

Zochna
02-04-2008, 20:48
ja nie-z-Pragi, takze wrazliwosc pewnie inna .
Akurat przypadek M Zientarskiego
specjalnych wybuchow poczucia humoru u mnie nie wywoluje.
Raczej odnosilam sie do Twojej charakterystyki... :oops:

lump praski
02-04-2008, 21:16
Kazdego bawi co innego.........twoj problem. Oczywiscie, ze odnioslas sie do mojej charakterystyki i otrzymalas grzeczna odpowiedz - nie wzrusza mnie to. Okien nie trzeba chiba zamykac........ :lol: :lol: :lol:

tomek1950
02-04-2008, 22:14
Kazdego bawi co innego.........twoj problem. Oczywiscie, ze odnioslas sie do mojej charakterystyki i otrzymalas grzeczna odpowiedz - nie wzrusza mnie to. Okien nie trzeba chiba zamykac........ :lol: :lol: :lol:

Warszawiacy, nie warszawianie, to taki charakterny naród. "Boso, ale w ostrogach". Z Twoich postów widać, że choć być może, mieszkasz na Pradze, to po metrykę 6 godzin koleja i trzy dni wołami.
Wypadek Zientarskiego to tragedia zabitego redaktora SE i tragedia samego Zientarskiego. Być może do końca swoich dni bedzie warzywem, moze będzie poruszał się na wózku inwalidzkim...
To że ten wypadek wynikał wyłącznie z głupoty kierujacego Ferrari nie ma w tym przypadku nic do rzeczy. Dowcipy z tego są po prostu nie na miejscu, delikatnie mówiąc.
Przemyśl to sobie.
"Komtur mazurski"
Warszawiak od wielu pokoleń.

lump praski
02-04-2008, 22:20
Taaaa ... a od ilu ?
Ile tych pokolen ci sie w Warszawie uzbieralo ?

2112wojtek
02-04-2008, 22:25
. Teraz rozumiem, mamy plakac.

Wcale nie, ale przyp..lić też trzeba umieć z gracją.
Nawet na Pradze.

lump praski
02-04-2008, 22:27
Tu akurat, niekoniecznie.
Ale, chetnie zobacze, jak ty przyp.dalasz z gracja.

tomek1950
02-04-2008, 22:32
Taaaa ... a od ilu ?
Ile tych pokolen ci sie w Warszawie uzbieralo ?

Zarówno "po mieczu", jak i "po kądzieli" conajmniej 7. Jeśli nie wierzysz, zapraszam na spacer po warszawskich cmentarzach.

Krzysztofik
02-04-2008, 22:36
.......
Warszawiak od wielu pokoleń.
Ponadto co było powyżej, oczekuje odpowiedzi jakie to ma znaczenie.

2112wojtek
02-04-2008, 22:36
Tu akurat, niekoniecznie.
Ale, chetnie zobacze, jak ty przyp.dalasz z gracja.
Na Pradze, jak stwierdziłaś mają grubą skórę , to nie zauważysz tego nawet, chociaż ...chadzasz( podobno).

tomek1950
02-04-2008, 22:46
.......
Warszawiak od wielu pokoleń.
Ponadto co było powyżej, oczekuje odpowiedzi jakie to ma znaczenie.

Krzysztofik, troche mnie poniosło, nie osadzam ludzi po ich pochodzeniu społecznym, miejscu urodzenia, wyznaniu czy wygladzie. Nie toleruję chamstwa. Jeśli jedna ktoś akcentuje przynależnośc do jakiejś grupy to... "szlachectwo zobowiązuje". A jeśli ze "szlachcica" wyłazi "burak", albo "burek"...

Krzysztofik
02-04-2008, 23:11
.......
Warszawiak od wielu pokoleń.
Ponadto co było powyżej, oczekuje odpowiedzi jakie to ma znaczenie.

Krzysztofik, troche mnie poniosło, nie osadzam ludzi po ich pochodzeniu społecznym, miejscu urodzenia, wyznaniu czy wygladzie. Nie toleruję chamstwa. Jeśli jedna ktoś akcentuje przynależnośc do jakiejś grupy to... "szlachectwo zobowiązuje". A jeśli ze "szlachcica" wyłazi "burak", albo "burek"...
Ja się nie gniewam.
Odwzajemnie się.
Moja budowa graniczy nieznacznym kawałkiem z działką do sprzedania.
Właścicielka owej , ostatnio zapewniała, że "warszawiakowi" nie sprzeda bo chce żyć w zgodzie z sąsiadami.

lump praski
02-04-2008, 23:13
Jak ja lubie warszawiakow od pokolen ze szlacheckim rodowodem.........arrrr.

tomek1950
02-04-2008, 23:27
Jak ja lubie warszawiakow od pokolen ze szlacheckim rodowodem.........arrrr.

To już wiem czemu mnie nie lubisz. Nie mam szlacheckiego rodowodu. jeden dziadek był piekarzem, drugi ogrodnikiem.

tomek1950
02-04-2008, 23:30
.......
Warszawiak od wielu pokoleń.
Ponadto co było powyżej, oczekuje odpowiedzi jakie to ma znaczenie.

Krzysztofik, troche mnie poniosło, nie osadzam ludzi po ich pochodzeniu społecznym, miejscu urodzenia, wyznaniu czy wygladzie. Nie toleruję chamstwa. Jeśli jedna ktoś akcentuje przynależnośc do jakiejś grupy to... "szlachectwo zobowiązuje". A jeśli ze "szlachcica" wyłazi "burak", albo "burek"...
Ja się nie gniewam.
Odwzajemnie się.
Moja budowa graniczy nieznacznym kawałkiem z działką do sprzedania.
Właścicielka owej , ostatnio zapewniała, że "warszawiakowi" nie sprzeda bo chce żyć w zgodzie z sąsiadami.

Krzysztofik, chętnie... kupię te działkę. :D Ile za metr?
We wsi gdzie jest moja "komturia", każdy "z miasta " to "warszawiak". :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

jamles
02-04-2008, 23:33
Jak ja lubie warszawiakow od pokolen ze szlacheckim rodowodem.........arrrr.

To już wiem czemu mnie nie lubisz....
chyba przez ...Ferrari :o

Krzysztofik
02-04-2008, 23:36
.......
Warszawiak od wielu pokoleń.
Ponadto co było powyżej, oczekuje odpowiedzi jakie to ma znaczenie.

Krzysztofik, troche mnie poniosło, nie osadzam ludzi po ich pochodzeniu społecznym, miejscu urodzenia, wyznaniu czy wygladzie. Nie toleruję chamstwa. Jeśli jedna ktoś akcentuje przynależnośc do jakiejś grupy to... "szlachectwo zobowiązuje". A jeśli ze "szlachcica" wyłazi "burak", albo "burek"...
Ja się nie gniewam.
Odwzajemnie się.
Moja budowa graniczy nieznacznym kawałkiem z działką do sprzedania.
Właścicielka owej , ostatnio zapewniała, że "warszawiakowi" nie sprzeda bo chce żyć w zgodzie z sąsiadami.

Krzysztofik, chętnie... kupię te działkę. :D Ile za metr?
We wsi gdzie jest moja "komturia", każdy "z miasta " to "warszawiak". :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Tak tylko Ci sie wydaje z tym pochodzeniem :wink:
Za obecną cene nigdy bym tej działki nie kupił :D
Jeśli bardzo Cie interesuje, możesz sie przeprowadzać z Kolumną Zygmunta :D

lump praski
02-04-2008, 23:36
Ja lubie wszystkich, ale pewnie szybciej dogadalbym sie z Dziadkiem piekarzem, moze z Dziadkiem ogrodnikiem tez jesli nie byl taki jak ogrodnicy na tym Forum........ ( trucie kretow).
A nie bede sie rozczulac nad facetem, ktory tylko Zrzadzeniem Opatrznosci nie zabil ludzi na jakims przystanku.....

tomek1950
02-04-2008, 23:44
Ja lubie wszystkich, ale pewnie szybciej dogadalbym sie z Dziadkiem piekarzem, moze z Dziadkiem ogrodnikiem tez jesli nie byl taki jak ogrodnicy na tym Forum........ ( trucie kretow).
A nie bede sie rozczulac nad facetem, ktory tylko Zrzadzeniem Opatrznosci nie zabil ludzi na jakims przystanku.....

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: prawie 20 lat pracowałem w piekarni.
A nad Zientarskim się też nie rozczulam. Uważam tylko, że sa jakies granice...

lump praski
02-04-2008, 23:49
Szczerze ? Jesli Zientarski bedzie 'warzywem" to prowadzalabym wycieczki kierowcow zeby go ogladali - a raczej skutki " predkiej "jazdy.
Grupy wychowankow prowadzalam na 1 Ave gdzie w zimie umierali na ulicy mlodzi narkomani - i pokazywalam palcem. Zaoszczedzilam sobie mase proznego gadania.

tomek1950
02-04-2008, 23:54
Szczerze, od listopada 1986 do marca 2006 byłem technologiem i kierownikiem w piekarni bezglutenowej.
Pomysł wycieczek bardzo dobry. Efektem może byc, że ktoś za kółkiem zacznie myśleć.

lump praski
03-04-2008, 00:00
No dobrze, dobrze. 8) 8) 8) Wierze ci.

tomek1950
03-04-2008, 00:14
No dobrze, dobrze. 8) 8) 8) Wierze ci.

:D :D :D :D :D :D Cieszę się

tomek1950
03-04-2008, 00:17
.......
Warszawiak od wielu pokoleń.
Ponadto co było powyżej, oczekuje odpowiedzi jakie to ma znaczenie.

Krzysztofik, troche mnie poniosło, nie osadzam ludzi po ich pochodzeniu społecznym, miejscu urodzenia, wyznaniu czy wygladzie. Nie toleruję chamstwa. Jeśli jedna ktoś akcentuje przynależnośc do jakiejś grupy to... "szlachectwo zobowiązuje". A jeśli ze "szlachcica" wyłazi "burak", albo "burek"...
Ja się nie gniewam.
Odwzajemnie się.
Moja budowa graniczy nieznacznym kawałkiem z działką do sprzedania.
Właścicielka owej , ostatnio zapewniała, że "warszawiakowi" nie sprzeda bo chce żyć w zgodzie z sąsiadami.


Krzysztofik, chętnie... kupię te działkę. :D Ile za metr?
We wsi gdzie jest moja "komturia", każdy "z miasta " to "warszawiak". :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Tak tylko Ci sie wydaje z tym pochodzeniem :wink:
Za obecną cene nigdy bym tej działki nie kupił :D
Jeśli bardzo Cie interesuje, możesz sie przeprowadzać z Kolumną Zygmunta :D

Wszelkie dobra, w tym i działka, są warte tyle, ile ktoś chce za nie zapłacić, a nie tyle ile marzy sprzedawca.

:D :D :D
A kolumna, niech zostanie w Warszawie...

lump praski
03-04-2008, 00:29
Te komunikaty o zdrowiu Zientarskiego mnie nieco denerewuja - jakis nowy narodowy feblik czy co ? Zostawic go w spokoju - jak wyzdrowieje - postawic przed sadem, jak nie - wycieczkom kierowcow pokazywac.
ide wywozic zeszloroczne liscie z ogrodka.

tomek1950
03-04-2008, 00:31
Te komunikaty o zdrowiu Zientarskiego mnie nieco denerewuja - jakis nowy narodowy feblik czy co ? Zostawic go w spokoju - jak wyzdrowieje - postawic przed sadem, jak nie - wycieczkom kierowcow pokazywac.
ide wywozic zeszloroczne liscie z ogrodka.

Zgadzam się w 100%
A ja ide spac. Dobranoc

2112wojtek
03-04-2008, 08:14
Zaoszczedzilam sobie mase proznego gadania.

:D :D O!
To taka sprawdzona pedagogika cygańska.
Jak Cygan wysyłał dziecko do sklepu , to najpierw mu dupsko pasem "kroił" , żeby dzieciak pieniędzy po drodze nie zgubił.

lump praski
03-04-2008, 16:11
Postaw Zientarskiemu pomnik za zaslugi w rozwoju motoryzacji a zwlaszcza za promowanie przepisow ograniczajacych predkosc.

2112wojtek
03-04-2008, 19:07
Postaw Zientarskiemu pomnik za zaslugi w rozwoju motoryzacji a zwlaszcza za promowanie przepisow ograniczajacych predkosc.
:o :o
A dlaczego ja mam Zientarskiemu pomnik stawiać i z jakiej okazji ?
Masz kaprys, sama postaw.
Puknij się też w makówkę i nie wmawiaj mi intencji, od których jestem najdalszy!
Jesteś zaprzeczeniem tezy, że słuchanie muzyki symfonicznej sprzyja rozwojowi logiki i pogłębionej analizy.
PS
Jak jednak będziesz nadal chadzać, to siadaj lepiej z lewej strony.
Skrzypce nie powodują takiego spustoszenia w mózgu jak basy.

Zochna
03-04-2008, 19:15
Grupy wychowankow prowadzalam na 1 Ave gdzie w zimie umierali na ulicy mlodzi narkomani - i pokazywalam palcem. Zaoszczedzilam sobie mase proznego gadania.

really :roll: To bym sie nie spodziewala.
Wydaje mi sie , ze gdzies czytalam , ze to w Polsce ludzie masowo umieraja na ulicach.
Natomiast na takiej Avenue to jak juz w ogole ktos umiera , to tylko w puchowych piernatach, otoczony miloscia bliznich i sluzba zdrowia. Publiczna oczywiscie.

józek konduktor
03-04-2008, 19:57
Grupy wychowankow prowadzalam na 1 Ave gdzie w zimie umierali na ulicy mlodzi narkomani - i pokazywalam palcem. Zaoszczedzilam sobie mase proznego gadania.

really :roll: To bym sie nie spodziewala.
Wydaje mi sie , ze gdzies czytalam , ze to w Polsce ludzie masowo umieraja na ulicach.
Natomiast na takiej Avenue to jak juz w ogole ktos umiera , to tylko w puchowych piernatach, otoczony miloscia bliznich i sluzba zdrowia. Publiczna oczywiscie.

...a w zimie to sam burmistrz NYC, rozdaje umierajacym po 2 pary welnianych skarpet. :D

Nie ma nic przyjemniejszego, jak smierc na siwezym zimowym powietrzu w cieplych skarpetach.8) No chyba , ze sie ma gruba "praska skore" na girach. 8)

Aluland
03-04-2008, 20:20
Postaw Zientarskiemu pomnik za zaslugi w rozwoju motoryzacji a zwlaszcza za promowanie przepisow ograniczajacych predkosc.
jasne....tylko płakać ....ale z drugiej strony kraj pełen demokracji i tolerancji, proszę bardzo tylko pomnik nie z moich podatków.
najlepiej z AC kierowcy. :cry:

lump praski
03-04-2008, 20:57
A dla zaineresowanych - bezdomnosc jest problemem na calym swiecie a w bogatych krajach razi tym bardziej. Tylu bezdomnych co w Paryzu nie widzialam nawet w NY. I nie znaczy to, ze mam sie godzic na to w Warszawie i nie zuwazac problemu. Bo, jak zauwazyl niejaki Albert Camus dzuma podejdzie pod kazde drzwi, nawet jak wydaje ci sie, ze nie.

józek konduktor
03-04-2008, 21:11
A dla zaineresowanych - bezdomnosc jest problemem na calym swiecie a w bogatych krajach razi tym bardziej. Tylu bezdomnych co w Paryzu nie widzialam nawet w NY. I nie znaczy to, ze mam sie godzic na to w Warszawie i nie zuwazac problemu. Bo, jak zauwazyl niejaki Albert Camus dzuma podejdzie pod kazde drzwi, nawet jak wydaje ci sie, ze nie.

Napisz jeszcze , ze Albert Camus dzumy nie żuł i dlatego innych o tych oklejonych chodnikach pouczal.:D

Teraz jak cygan na lawke bedziesz sie wpychychala z "dzuma"?

lump praski
03-04-2008, 22:06
Jak zgrabnie to ujales : jak cygan. Lub cyganicha. Ale reszta jakby wodki zabraklo.
No i w cywilizowanych obejsciach jak cenzura cos wycina to przynajmniej zaznacza, ze cos wyciela......ej taki to Hyde Park po polsku. Hyde Park z cenzura - kon by sie usmial.

józek konduktor
04-04-2008, 02:06
Jak zgrabnie to ujales : jak cygan. Lub cyganicha. Ale reszta jakby wodki zabraklo.
No i w cywilizowanych obejsciach jak cenzura cos wycina to przynajmniej zaznacza, ze cos wyciela......ej taki to Hyde Park po polsku. Hyde Park z cenzura - kon by sie usmial.

Jakbym mial jechac samochodem do teatru, to bym sie zaopatrzyl w eksta litra.:P

Teatru "niet" i jazdy po pijaku rowniez. :D

lump praski
04-04-2008, 02:43
Ani teatru, ani szybkiej jazdy, zostaje tylko sex.
No i watek kulinarny.

józek konduktor
04-04-2008, 04:29
...tak jak piszesz w innym wewatku, najnowsze filmu sprzedaja za kopiejke. :lol: Oczywiscie w metrze jak to lump opisuje, a ono wolno sie porusza.:P

ps. "przetni pieroga" i w "smietaniu umocz".:P Bedziesz zadowolona.8)

lump praski
04-04-2008, 04:34
Ja lubie tylko z konduktorami.

józek konduktor
04-04-2008, 04:44
Ja lubie tylko z konduktorami.

jak dla ciebie, to mam ekstra pule " all natural sour cream". 8)

chcesz na lyzke , czy prosto do...... :D

lump praski
04-04-2008, 04:49
Po co tak sie spieszyc .... to nie wyscigi Formuly 1 ani nawet krotka i emocjonujaca przejazdzka szybkim autem po Wawie. Najpierw moze jakies warunki zewnetrzne bo ja w nekrofilii niekoniecznie gustuje.

józek konduktor
04-04-2008, 04:55
Po co tak sie spieszyc .... to nie wyscigi Formuly 1 ani nawet krotka i emocjonujaca przejazdzka szybkim autem po Wawie. Najpierw moze jakies warunki zewnetrzne bo ja w nekrofilii niekoniecznie gustuje.


sciagni wieniec z szyj :P, powinno tobie pomoc. :D


ps. a-ha, ja uwielbiam szybka jade lodzia motorowa.8) Moge cie troche przeciagnac po tafli wodnej, troche sie odswiezysz. :P

lump praski
04-04-2008, 05:12
Ale slodziarz - niemniej raczej "powinno ci pomoc" - bez brutalnych amerykanizmow prosze. Preferuje jachty.

2112wojtek
04-04-2008, 08:06
ja w nekrofilii niekoniecznie gustuje.

No proszę, niekoniecznie - czyli jednak się zdarza.

joan
04-04-2008, 10:24
Jesteś zaprzeczeniem tezy, że słuchanie muzyki symfonicznej sprzyja rozwojowi logiki i pogłębionej analizy.
PS
Jak jednak będziesz nadal chadzać, to siadaj lepiej z lewej strony.
Skrzypce nie powodują takiego spustoszenia w mózgu jak basy.
:lol: :lol: :lol:
mocne...i nawet obciążone dużym rachunkiem prawdopodobieństwa 8)

lump praski
04-04-2008, 15:10
Ach, tak lubie podejscie naukowe, zwlaszcza ze szczypta matematyki.....
Co do nekrofilii - coz, zycie zmusza do pewnych kompromisow.......ale tylko w ostatni czwartek miesiaca i po 23ej.

Wowka
07-04-2008, 12:29
Czyżby kolejny celebrities któremu wolno więcej ?


Kiepski zrobił sobie parking z przystanku

Auto Andrzeja Grabowskiego stoi zaparkowane na przystanku autobusowym Grabowski jest prawdziwym królem szos. Jeździ luksusowym samochodem, chryslerem CRD 300 C, wartym około 200 tysięcy złotych. Lubi szybko jeździć, a przepisy drogowe nie zawsze są dla niego najważniejsze - pisze bulwarówka. Jednak ostatnio przeszedł samego siebie. W biały dzień na warszawskim Ursynowie Grabowski zaparkował na przystanku autobusowym i włączył światła awaryjne. Można by pomyśleć, że auto niespodziewanie nawaliło. Tylko dlaczego nie przepchnął go dalej, tylko zostawił jak zawalidrogę? - pyta gazeta.

Aktor szybko wysiadł z maszyny i gdzieś pobiegł. Po pomoc? Nic podobnego. Po 15 minutach znów go zobaczyliśmy. Wracał ze sklepu spożywczego, gdzie robił zakupy. Miał dużo szczęścia, że służby mundurowe na złapały go na gorącym uczynku. Za samo parkowanie na przystanku, według taryfikatora, grozi 100 złotych mandatu - pisze "Fakt".

http://www.dziennik.pl/zycienaluzie/article149085/Kiepski_zrobil_sobie_parking_z_przystanku.html

Barbossa
07-04-2008, 16:13
dodam jeszcze, że ten sam ulubieniec zaparkował swoim struclem na chodniczku zasłaniając całkowicie dojście do lecznicy weterynaryjnej, również ursynów
wiedziałem, że jakiś buc przyjechał do lecznicy ze zwierzątkiem, wlazłem tam (ze swoimi prosiakami), chciałem opierd.. buraka, który tak zaparkował, żaden z obecnych w poczekalni nie pasował do fury
żal mi się zrobiło psa jak z nim wyszedł od weta, nie wyglądał ciekawie, chociaż nie z chodzeniem miał problemy (pies nie burak), więc odpuściłem

jak widać lubi tak działać, kiedyś za to odwiedzi lakiernika

lump praski
07-04-2008, 17:18
Hmmm.................
Cos mi sie zdaje, ze wszystko nas dzieli , ale wterynarza mamy wspolnego...

krzycha16a
14-10-2008, 14:26
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article202653/Maciej_Zientarski_juz_chodzi.html