PDA

Zobacz pełną wersję : RYnek powinien ustalać ceny, a nie organizacje !



mrtn
02-09-2003, 23:46
Przyjrzałem się regulaminowi Krajowej Rady Izby
Architektów i stwierdzam, że siedzą tam pustogłowi,
pokumunistyczni dziadkowie, którzy uważają, ze człowiek
ma zarabić kupę forsy za to tylko, że skończył studia.
BZDURA !!!. Człowiek zarbiać powinien tyle, ile ktoś za jego pracę
będzie chcił dać będzie dobry - będzie bogaty.

A oto wyjątki z REGULAMINu STOSOWANIA TABEL OKREŚLAJACYCH WYSOKŚĆ HONORARIUM ZA USŁUGI ŚWIADCZONE PRZEZ ARCHITEKTÓW

TABELA - 1
dla ARCHITEKTA
( projektanta uczestniczącego w projektowaniu inwestycji )
150 zł / godz.
dla pracowników, którzy wykonują czynności techniczne bądź ekonomiczne, o ile nie zostali oni uwzględnieni
140 zł / godz.
dla kreślarzy lub innych pracowników o porównywalnych kwalifikacjach, którzy wykonują czynności techniczne bądź ekonomiczne
120 zł / godz.

czyli koszt dniówki: 960 - 1200 zł

Architekci szczególnie ci starsi to straszny komunistyczny beton i nadal wieżą, że rynek dostosuje się do ich uchwał - na szczęśce to nie Notariusze i nie ma PAŃSTWOWEGO cennika, a to można trktować jako zalecenia lub podetrzeć ....

1. Do wartości honorarium ustalonego na podstawie Regulaminu należy doliczyć odpowiednio stawkę podatku VAT. - bez komentarza


pozostałe tabele przewidują dal domków jednorodzinnych od 90 do 250 zł za m2 projektu.

czyli za 150m2 netto najmniej trzeba by zapłacić 13500! a śrendnio 25500, a za mniej to już NIEETYCZNIE ;-).

Myślę, że rynek to już dawno zweryfikował i płacenie powyżej 10 000 zł to głupota. Tym bardziej, że ci najdrożsi (od kościołów i banków) nie mają doświadczenia w domach jednorodzinnych.

Chociaż wspomniane wcześniej 6000 zł to już podejżanie mało (czytaj czy aby napewno architekt wystarczająco doświadczony).

HenoK
03-09-2003, 05:44
W kontekscie tego co piszesz na temat cenników Izbę Architektów (http://www.izbaarchitektow.wroc.pl/cennik.html) możesz też zapoznać się z komunikatem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (http://www.uokik.gov.pl/aktual.phtml?ids=10&idn=1134#) - może to Cię nieco uspokoi.

W listopadzie 2002 r. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdził stosowanie przez Izbę Architektów praktyki ograniczającej konkurencję na krajowym rynku usług projektowych, architektonicznych i inwestycyjnych oraz nakazał jej zaniechania.

Zdaniem Urzędu działania Izby Architektów sformułowane w Statucie oraz w uchwale Krajowego Zjazdu Architektów z dnia 16 stycznia 2002 r. ograniczały swobodę ustalania cen za oferowane klientom prace projektowe, usługi architektoniczne i inwestycyjne.

Decyzja Prezesa UOKiK nakazująca zaniechanie stosowania stwierdzonej praktyki doprowadziła do zmiany Statutu Izby. Podczas Nadzwyczajnego Krajowego Zjazd Architektów Polskich (NKZAP) opracowano uchwałę dotyczącą zmiany treści kwestionowanych postanowień statutu, a następnie przesłano ją do zatwierdzenia Prezesowi Banasińskiemu. NKZAP zobowiązał też Krajową Izbę do „kontynuowania prac nad obydwoma dokumentami oraz dokonania podsumowania doświadczeń wynikających z ich stosowania”.

Ponadto Krajowa Izba Architektów przesłała swoim członkom stanowisko, w którym podkreśliła, iż dokumenty: „Regulamin honorarium architekta” i „Regulamin stosowania tabel określających wysokość honorarium za usługi świadczone przez architektów oraz za udzielenie licencji na korzystanie z utworów objętych ochroną prawa autorskiego”, mają jedynie charakter pomocniczy i nie są cennikami w rozumieniu obowiązujących przepisów prawa, chociaż Krajowy Zjazd rekomenduje ich stosowanie.

Dodatkowe informacje:
Elżbieta Anders, Radca Prezesa,
Departament Współpracy z Zagranicą i Komunikacji Społecznej,
Pl. Powstańców Warszawy 1, 00-950 Warszawa
Tel. (0-22) 827 28 92, Fax. (0-22) 826 11 86
e-mail: [email protected]

IMHO konkurencja na rynku może odbywać się nie tylko poprzez zaniżanie cen, ale również przy stałych cenach (narzuconych przez cennik), poprzez jakość świadczonych usług. Jeżeli za tę samą usługę zapłacisz podobnie u architekta bez żadnego doświadczenia i referencji i w renomowanej pracowni projektowej to czyją ofertę wybierzesz.

PS Zanim zabierzesz się za reformowanie regulaminów architektów popracuj nad swoją ortografią, która niezbyt dobrze świadczy o poziomie Twojej wiedzy.

jarpol
03-09-2003, 07:20
Gdyby wszyscy wykonujacy swoje funkcje w budownictwie posiadali zajecie na 100% w ciagu calej doby i w ciagu calego miesiaca to kwota moglaby byc duza . Pracuje w budownictwie juz sporo lat i wiem z praktyki ze 100 pln na godzine dla uprawnionego to ogolnie normalne stawki juz od kilku lat. A tak na marginesie to zapewne wszyscy bysmy sobie zyczyli zarabiac po 100 pln na 168 godzin miesiecznie.

KrzysiekSw
03-09-2003, 07:40
Dyskusja może troszkę jałowa, ale odwróć sytuację.
Gdyby stawki dla projektantów architektów (weźmy tu ten konkretny przykład) nie byłyby takie kosmiczne - to więcej osób traktowałoby projekt domu nie jako towar luksusowy ale jako normalność.
Rozumiem, że ciężko o robotę, że trzeba zarobić tą miesięczną pensję, zrobić opłaty za prowadzenie firmy itd...
Tylko gdyby taksówka była o połowę tańsza, to nie stałaby pół dnia na postoju, tylko jeździła po mieście - bez urazy panowie budowlańcy (HenoK chyba się troszkę zdenerwował na Anonimowego :D - moim zdaniem niesłusznie).

Dla mnie jest chore, że musiałem kupić (3 lata temu) projekt gotowy za 900 PLN, narysować go od nowa samemu w 3D Studio, zrobić m.in. przeróbki w wyglądzie zewnętrznym, zobaczyć jak to wygląda, a później jeszcze dawać komuś 500 - 800 PLN za wprowadzenie zmian w projekcie.
Gdyby ktoś zrobił mi wtedy projekt za 3 tys. PLN, to bym się wcale nie p....lił :D.
Robiłem kiedyś w budowlance, zarówno jako elektroinstalator, ale też rysowałem projekty (jeszcze w czasach studenckich). Patrząc nawet z tej strony, też uważam, że koszty pracy projektantów to przegięcie. I nie wciskajcie mi tu kitów o jakości pracy itd...

Pozdrawiam (szczególnie tych co się obrażają :D )

HenoK
03-09-2003, 08:30
Dyskusja może troszkę jałowa, ale odwróć sytuację.
Gdyby stawki dla projektantów architektów (weźmy tu ten konkretny przykład) nie byłyby takie kosmiczne - to więcej osób traktowałoby projekt domu nie jako towar luksusowy ale jako normalność.
Rozumiem, że ciężko o robotę, że trzeba zarobić tą miesięczną pensję, zrobić opłaty za prowadzenie firmy itd...
Tylko gdyby taksówka była o połowę tańsza, to nie stałaby pół dnia na postoju, tylko jeździła po mieście - bez urazy panowie budowlańcy (HenoK chyba się troszkę zdenerwował na Anonimowego :D - moim zdaniem niesłusznie).

Dla mnie jest chore, że musiałem kupić (3 lata temu) projekt gotowy za 900 PLN, narysować go od nowa samemu w 3D Studio, zrobić m.in. przeróbki w wyglądzie zewnętrznym, zobaczyć jak to wygląda, a później jeszcze dawać komuś 500 - 800 PLN za wprowadzenie zmian w projekcie.
Gdyby ktoś zrobił mi wtedy projekt za 3 tys. PLN, to bym się wcale nie p....lił :D.
Robiłem kiedyś w budowlance, zarówno jako elektroinstalator, ale też rysowałem projekty (jeszcze w czasach studenckich). Patrząc nawet z tej strony, też uważam, że koszty pracy projektantów to przegięcie. I nie wciskajcie mi tu kitów o jakości pracy itd...

Pozdrawiam (szczególnie tych co się obrażają :D )
Na nikogo się nie zdenerwowałem.
Widzę, że na projekt patrzysz tylko pod kątem rysunków a nie ich zawartości. Masz rację, że przerysowanie projektu nie jest żadną sztuką, ale zrobienie projektu od podstawa, tak żeby spełniał wszystkie wymagania (chociażby tylko wymogi Prawa budowlanego (http://isip.sejm.gov.pl/PRAWO.nsf/Wszystkie/WDU19940890414), Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (http://isip.sejm.gov.pl/PRAWO.nsf/Wszystkie/WDU20030800717), zakresu i formy projektu budowlanego (http://isip.sejm.gov.pl/PRAWO.nsf/Main/WDU20031201133?OpenDocument), warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (http://isip.sejm.gov.pl/PRAWO.nsf/Wszystkie/WDU20020750690)), nie wspominam tu już o niezliczonych normach, które tych wymogów wynikają, jest już umiejętnością której nie zdobywa się w ciągu kilku miesięcu, czy nawet lat.
Za tą wiedzę, a nie tylko za kilkadziesiąt stron papieru płaci się projektantom.
Jest w tej chwili naprawdę duży wybór projektów gotowych, których opracowanie jest z reguły kosztowniejsze niż projektu indywidualnego (chociażby dlatego, ze dochodzą koszty marketingu), jednak koszty te rozłożone na wiele egzemplarzy sprzedanych projektów przekładają się na naprawdę przystępną cenę.
Jeżeli kogoś nie stać na projekt indywidualny w większości wypadków bez problemów wybierze spośród tysięcy propozycji tę, która mu najbardziej odpowiada. Oczywiście projekt ten wymaga adaptacji do warunków miejscowych. Jeżeli nie wprowadza się w projekcie zmian, to koszt adaptacji także nie jest wysoki. Dochodzą jeszcze projekty przyłączy, i projekt zagospodarowania terenu, siłą rzeczy projektowane indywidualnie, a więc stosunkowo kosztowne.
W takim przypadku koszt opracowań projektowych z reguły nie przekracza 3% wartości budynku.
W przypadku prokjetów indywidualnych koszt ten rośnie, jednak projekt taki pozwala na pełne dostosowanie obiektu do wymagań inwestora, może prowadzić do znacznych oszczędności poprzez optymalizację rozwiązań technologicznych.

KrzysiekSw
03-09-2003, 08:44
Masz rację, ale (zakładam że się tym parasz :D ) Ty znasz już Prawo Budowlane, przynajmniej w zarysie (zresztą dużo i fachowo odpowiadasz - za co Ci chwała), umiesz policzyć konstrukcje, wiele rzeczy robisz z automatu (czy nie?), więc nie zastanawiasz się nad wieloma rzeczami przy pracy, tylko je robisz - to się nazywa rutyna i każdy troszkę w nią popada.
Ja też kończyłem studia, odbyłem wiele kursów, mam praktykę w swojej dziedzinie...
Powinniśmy i pewnie zarabiamy więcej niż pan Kazio, który skończył podstawówkę i tynkuje, tylko mi chodzi o pewien umiar...

Pozdrawiam :D

HenoK
03-09-2003, 08:58
Masz rację, ale (zakładam że się tym parasz :D ) Ty znasz już Prawo Budowlane, przynajmniej w zarysie (zresztą dużo i fachowo odpowiadasz - za co Ci chwała), umiesz policzyć konstrukcje, wiele rzeczy robisz z automatu (czy nie?), więc nie zastanawiasz się nad wieloma rzeczami przy pracy, tylko je robisz - to się nazywa rutyna i każdy troszkę w nią popada.
Ja też kończyłem studia, odbyłem wiele kursów, mam praktykę w swojej dziedzinie...
Powinniśmy i pewnie zarabiamy więcej niż pan Kazio, który skończył podstawówkę i tynkuje, tylko mi chodzi o pewien umiar...

Pozdrawiam :D
Miałbyś całkowitą rację, gdyby nasze kochane prawo nie zmieniało się tak często. Zobacz na odnośniki, które dałem do przepisów na które się powołuję a zobaczysz ile razy w ciągu ostatnich kilku lat się one zmieniły.
Nasi prawodawcy nie dadzą nam popaś w rutynę.
Druga sprawa to zmiany w technologiach. Budownictwo (przynajmniej w naszym kraju) w od czasu gdy kończyłem studia jest już zupełnie innym budownictwem - dobrze, że na korzyść, ale to wymusza ciągłe dokształcanie.
Jak cenna jest to wiedza, przekonują się Ci, którzy całą organizację swojej budowy, chcą brać na swoje barki.
To wszystko niestety musi kosztować.
Nie porównuj zawodu projektanta z tynkarzem - bardzo dobrym tynkarzem można zostać po miesiecznym przeszkoleniu i rocznej praktyce, spróbuj to samo powiedzieć o projektantach.

Wracając do hasła tematu "Rynek powinien ustalać ceny, a nie organizacje ! " - do ubiegłego roku przez ostatnie co najmniej 10 lat to właśnie rynek ustalał ceny na rynku usług projektowych.
Z licznych wypowiedzi na Forum wnioskuje, że można było za stosunkowo niewielkie pieniądze uzyskać projekty potrzebne do pozwolenia na budowę (nawet indywidualne), jednak co do jakości tych projektów, przeważały opinie negatywne.
Czy to była normalna sytuacja ?
Organizacje stowarzyszające architektów i inżynierów mają właśnie takim patologiom w budownictwie zapobiegać.
Poprzez swoją działalność mają wyeliminować z rynku niekompetentnych i nieuczciwych inżynierów i architektów, a jednocześnie zapewniają inwestorom ochronę ich interesów w formie ubezpieczenia OC.

KrzysiekSw
03-09-2003, 09:07
O.K.
NIe porównuję Ciebie z panem Kaziem, dużo potrafisz i to musi kosztować, tylko cały czas pytam gdzie ten umiar......
Bo przyznaj, gdybyś miał pracę non stop to ile wyrwiesz miesięcznie na czysto - 15, 20tys PLN, może więcej? :D
Niemniej podkreślam, bardzo cenię Cię za fachowość wypowiedzi, kończę dyskusję na ten temat i jeszcze raz pozdrawiam.

ZbyszekW
10-09-2003, 16:34
Obowiązkowa organizacja służy WYŁĄCZNIE eliminacji z rynku nie-swoich i łupieniu klienta na monopolistycznych zasadach (p. prawnicy). Nie ma to nic wspólnego z jakością ani dbaniem o dobro klienta.

Żeby zadbać o dobro klienta wystarczyło utworzyć "Izbę Wyjątkowo Dobrych Choć Drogich Architektów", która dokładnie filtrowałaby swoich członków i nie jest do tego potrzebna ustawa zabraniająca praktyki "obcym". Klienci sami sobie będą polecać tych wyjątkowo dobrych.

Może nie na temat, ale wpienia mnie gdy ktoś mi wciska, że ograniczenia to dla mojego dobra...

Churchill
16-11-2003, 09:21
.... To wszystko niestety musi kosztować...

...Organizacje stowarzyszające architektów i inżynierów mają właśnie takim patologiom w budownictwie zapobiegać.
Poprzez swoją działalność mają wyeliminować z rynku niekompetentnych i nieuczciwych inżynierów i architektów, a jednocześnie zapewniają inwestorom ochronę ich interesów w formie ubezpieczenia OC....




.... Proszę powiedzcie po co w ogóle jest kierownik budowy???
... szkoda mi pieniędzy na barana , który ostatnio zrobił "odbiór" stanu zerowego - powypinał brzuszysko stojąc na zbrojeniu, popieprzył głupoty, niczego właściwie nie sprawdził i nie ocenił. I chce za całą budowę 2000zł. :evil: Po co mi taki darmozjad???

Pomóżcie !


Trivero ... jak ten Twoj kierownik zapisał się do IZB - ma poparcie klanowe - niewiele zrobisz
jest ubezpieczony - od głupoty ...
jak go wyrzucisz pieniedzy Ci nie odda raczej - jesteś w patowej sytuacji


.... Obowiązkowa organizacja służy WYŁĄCZNIE eliminacji z rynku nie-swoich i łupieniu klienta na monopolistycznych zasadach (p. prawnicy). Nie ma to nic wspólnego z jakością ani dbaniem o dobro klienta.

Żeby zadbać o dobro klienta wystarczyło utworzyć "Izbę Wyjątkowo Dobrych Choć Drogich Architektów....

dokładnie, zgadzam sie ze ZbyszkiemW


wraca jak bumerang mierny, bierny ale ...wierny (Izbom) - i za to się płaci ... Trivero

Churchill

HenoK
16-11-2003, 10:44
.... To wszystko niestety musi kosztować...

...Organizacje stowarzyszające architektów i inżynierów mają właśnie takim patologiom w budownictwie zapobiegać.
Poprzez swoją działalność mają wyeliminować z rynku niekompetentnych i nieuczciwych inżynierów i architektów, a jednocześnie zapewniają inwestorom ochronę ich interesów w formie ubezpieczenia OC....




.... Proszę powiedzcie po co w ogóle jest kierownik budowy???
... szkoda mi pieniędzy na barana , który ostatnio zrobił "odbiór" stanu zerowego - powypinał brzuszysko stojąc na zbrojeniu, popieprzył głupoty, niczego właściwie nie sprawdził i nie ocenił. I chce za całą budowę 2000zł. :evil: Po co mi taki darmozjad???

Pomóżcie !


Trivero ... jak ten Twoj kierownik zapisał się do IZB - ma poparcie klanowe - niewiele zrobisz
jest ubezpieczony - od głupoty ...
jak go wyrzucisz pieniedzy Ci nie odda raczej - jesteś w patowej sytuacji


.... Obowiązkowa organizacja służy WYŁĄCZNIE eliminacji z rynku nie-swoich i łupieniu klienta na monopolistycznych zasadach (p. prawnicy). Nie ma to nic wspólnego z jakością ani dbaniem o dobro klienta.

Żeby zadbać o dobro klienta wystarczyło utworzyć "Izbę Wyjątkowo Dobrych Choć Drogich Architektów....

dokładnie, zgadzam sie ze ZbyszkiemW


wraca jak bumerang mierny, bierny ale ...wierny (Izbom) - i za to się płaci ... Trivero

Churchill
Churchill, mieszasz wypowiedzi z różnych wątków, żeby tylko udowodnić swoją rację. Dla kogoś, kto na bieżąco nie śledzi wypowiedzi na Forum może się wydawać, że Trivero walczy z Izbami Inżynierów.
Jednak z wątku : Ile płaciliście kierownikowi budowy? (http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=194793#194793), z którego wypowiedź cytujesz Trivero opowiada się za zniesieniem obowiązku zatrudnienia kierownika budowy na budowie domu jednorodzinnego wogóle. Dla porządku zacytuję całą jego wypowiedź :

Proszę powiedzcie po co w ogóle jest kierownik budowy???
Budujemy systemem gospodarczym, przy pomocy prawdziwych fachowców i dla siebie i po prostu szkoda mi pieniędzy na barana , który ostatnio zrobił "odbiór" stanu zerowego - powypinał bruszysko stojąc na zbrojeniu, popieprzył głupoty, niczego właściwie nie sprawdził i nie ocenił. I chce za całą budowę 2000zł. :evil: Po co mi taki darmozjad??? Wolę parapety z marmuru! jakie są zasady ??
Pomóżcie!
Czy takie jego stanowisko też popierasz ?

Churchill
17-11-2003, 07:48
edytowano podwójny post

Churchill
17-11-2003, 14:14
.... Proszę powiedzcie po co w ogóle jest kierownik budowy???
... szkoda mi pieniędzy na barana , który ostatnio zrobił "odbiór" stanu zerowego - powypinał brzuszysko stojąc na zbrojeniu, popieprzył głupoty, niczego właściwie nie sprawdził i nie ocenił. I chce za całą budowę 2000zł. :evil: Po co mi taki darmozjad???

Pomóżcie !



czy popieram abyś nie zatrudniał ? ...Trivero ?


Inspektor nadzoru oraz kierownik budowy zawsze sie wywina z odpowiedzialnosci bo zasada jest prosta oni sa zatrudniani przez inwestora i tak kierownik budowy zglasza zakonczenie prac / roboty/ inspektor reprezentuje inwestora. Jesli nie ma inspektora to dana robote odbiera od kierownika budowy sam inwestor...Nalezy pamietac ze na budowie najwazniejszy jest inwestor i on po 3 dniach od zgloszenia przez kierownika budowy ze roboty ulegaja zakryciu ponosi sam wine za wadliwie wykonana robote.

niestety ... :evil::evil: - HenoKi jarpol mają racje ...
- musz ! ! ! zatrudniać kierownika - mimo, ze baran - mimo, że nic nie robi,
musisz mu kase płacić( i to ciezką)
- wine za wadliwa robote ponoszisz sam - po trzech dniach od odbioru jak pisze jarpol...

kierownik ma tylko do Izb nalezeć ... tylko tyle
(gybyś chciał madrzejszego lub znajomego - przykładowo - a nie zrzeszonego ... juz nie mozesz - ci zszeszeni stworzyli monopol - cos jak Tepsa ... )


Churchill

HenoK
21-12-2003, 09:56
niestety ... :evil::evil: - HenoKi jarpol mają racje ...
- musz ! ! ! zatrudniać kierownika - mimo, ze baran - mimo, że nic nie robi,
musisz mu kase płacić( i to ciezką)
- wine za wadliwa robote ponoszisz sam - po trzech dniach od odbioru jak pisze jarpol...

kierownik ma tylko do Izb nalezeć ... tylko tyle
(gybyś chciał madrzejszego lub znajomego - przykładowo - a nie zrzeszonego ... juz nie mozesz - ci zszeszeni stworzyli monopol - cos jak Tepsa ... )


Churchill
Churchill, jeżeli uważasz, że wśród zarejestrowanych ok. 70 tys. członków Izb Inżynierów wszyscy to "barany", to masz rację. Pewnie, Twoim zdaniem, Ci niezrzeszeni to tacy geniusze, że po aureoli jaka ich otacza bez problemu ich rozpoznasz.
Powodzenia !

Moritz
22-12-2003, 12:55
...

Moritz
22-12-2003, 12:56
kierownik ma tylko do Izb nalezeć ... tylko tyle
Nie tylko, nie tylko - jeszcze musiał przez 5 lat odpoczywać na Polibudzie i przechodząc przy okazji obok Urzędu Wojewódzkiego wstąpić na egzamin na uprawnienia...

(gybyś chciał madrzejszego lub znajomego - przykładowo - a nie zrzeszonego ... juz nie mozesz - ci zszeszeni stworzyli monopol - cos jak Tepsa ... )
Czemu Ci niezrzeszeni tak się bronią przed zrzeszeniem się?
To nie jest jakieś elitarne stowarzyszenie, do którego przyjmują tylko dobrze urodzonych.

Pzdr

22-12-2003, 13:54
No dobrze, zrzeszamy się ale przeciw komu albo z jakich powodów?....bo co "kupą mości panowie, kupy nikt nie ruszy" łatwiej sie obronic przed "upierdliwym" klientem, przesada, klient sobie poradzi również ze zrzeszonym. Argumentem może być tworzenie nowych miejsc pracy dla kolejnych "organizatorów" tylko z jakich pieniędzy będą płaceni?

22-12-2003, 14:27
Oj niedobrze Panowie niedobrze. Za chwilę powstanie izba izb i będzie trzeba tam należeć. Mało że skończę najwyższą uczelnię, mało że zdam najgłubszy egzamin, to jeszcze muszę się zapisać do najszacowniejszej izby. Bo niby co? Prawo Parkinsona. Niedługo pierdnąć bez izby nie będzie można. Powszechnie się mówi o wszechmocnej biurokracji a izby to niby co? Argument typu "dlaczego nie chcą się zrzeszać" - odpowiedź - bo nie. Bo jest to głupie. Bo to kosztuje. Bo niczemu nie służy. Będą lepsze projekty powstawać? A zadecyduje o tym dziadek pierdzioszek.
Czytam z Waszych postów niesamowitą dumę i może pogardę do tynkarzy. Najpierw ktoś stworzył setki bzdetnych przepisów, ktoś inny je zmienia nie wiadomo po co, a jeszcze inny się chwali że to poznał! Nie wiadomo po co dlaczego i dla kogo.
Wszystko dotyczy kasy Panowie , tylko kasy.
Po 13 latach reform nie mogę założyć apteki i zatrudnić farmacety, nie mogę prowadzić tarnsportu drogowego bo nia ma jakiegoś kursu, nie mogę bez egzaminu państwowego prowadzić gminnego wysypiska śmieci itp itp. PARANOJA. Ten kraj nigdy nie będzie zdrowy.

greg98
23-12-2003, 09:47
Nieco OT, ale prosze bardzo. Jak szaleć, to szaleć. Może załozymy korporację przeciwko korporacjii ?
http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,1837765.html

Moritz
23-12-2003, 10:59
Parafrazując powiedzenie "Piłeś - nie jedź" napiszę: "Piłeś (albo masz gorączkę) - nie siadaj do klawiatury".
Bo bzdury piszesz, oj bzdury...
Dlaczego na forum przeciwnikami zrzeszania się w Izbie są osoby związane z budownictwem tylko poprzez budowę własnego domu i słuchające jakiś niezrzeszonych nieudaczników budowlańców, którzy wciskają im ciemnotę o Izbie?
Kto im dał do tego prawo - to jest Izba zrzeszająca Inżynierów Budownictwa i jeżeli ktoś jest np. lekarzem, informatykiem itp. to niech się nie wypowiada o koieczności przynależności do Izby, bo co mu do tego?


Oj niedobrze Panowie niedobrze. Za chwilę powstanie izba izb i będzie trzeba tam należeć. Mało że skończę najwyższą uczelnię, mało że zdam najgłubszy egzamin, to jeszcze muszę się zapisać do najszacowniejszej izby. Bo niby co? Prawo Parkinsona. Niedługo pierdnąć bez izby nie będzie można. Powszechnie się mówi o wszechmocnej biurokracji a izby to niby co? Argument typu "dlaczego nie chcą się zrzeszać" - odpowiedź - bo nie. Bo jest to głupie. Bo to kosztuje. Bo niczemu nie służy.
A studia, a egzamin na uprawnienia - też "bo nie?", "bo były głupie?", "bo niczemu nie służyły?"

Będą lepsze projekty powstawać? A zadecyduje o tym dziadek pierdzioszek.
Czytam z Waszych postów niesamowitą dumę i może pogardę do tynkarzy.

A pozatym wszystko w porządku?


Najpierw ktoś stworzył setki bzdetnych przepisów, ktoś inny je zmienia nie wiadomo po co, a jeszcze inny się chwali że to poznał! Nie wiadomo po co dlaczego i dla kogo.
Niech każdy będzie fachowcem w swojej dziedzinie i niech zna odpowiednie do tego przepisy - ty ich znac nie musisz.
Napiszę to po raz kolejny:
- robiąc projekt zleć projektantowi załatwienie wszystkich potrzebnych formalności, jeżeli się na tym nie znasz
- rozpoczynając budowę zatrudnij kierownika budowy (za normalne pieniądze, a nie jak napisał któryś z Kolegów na forum za 500 na początek i na koniec - za taką kwotę kierownik nie będzie Ci pilnował budowy, doradzał i rysował zmiany na projekcie).
Przeciętny koszt budowy domu to 200-250 tys. zł.
Czy to tak drogo zatrudnić kierownika budowy za 2000zł?
Czy lepiej potem pisać rozpaczliwe posty na forum ("Pomóżcie", "Co mi schrzanili z ...").
Pzdr

greg98
23-12-2003, 11:14
Przeciętny koszt budowy domu to 200-250 tys. zł.
Czy to tak drogo zatrudnić kierownika budowy za 2000zł?
Czy lepiej potem pisać rozpaczliwe posty na forum ("Pomóżcie", "Co mi schrzanili z ...").
Pzdr

Tylko, że tak naprawdę to dając 2kzł, czy więcej też nie masz gwarancji, że kierownik wszystkiego dopilnuje (masz gwarancję, że nie weźmie taniej). Ale będziesz miał przecież wybór- Izba. Tylko tak naprawdę to będzie ograniczony wybór, bo np. w Twoim rejonie będzie tylko trzech zrzeszonych i będą mieli masę budów.
Rynek i tylko rynek.
Nie przeszkadza to w żadnym wypadku temu, żeby osoby pełniące funkcje kier. budowy były poddawane egzaminom jak do tej pory. tylko po co je obciążać dodatkowymi kosztami ?
Każda korporacja, czy Izba ma w konsekwencji swoich działań ochotę na "uregulowanie cenowe" rynku- patrz adwokaci, architekci, a wkrótce pewnie informatycy.
Wolny rynek ? Pewność i rzetelność usług ?
Dobre sobie.

23-12-2003, 11:24
Nie ma to jak dobre prawo.
Mam nadzieje że narazie się zgadzamy, ale.................czy każde zagadnie musi być uregulowane prawem, ........widać u nas musi.
Zewsząd słyszy się narzekania że inwestorzy to nas omijają............. ano omijają bo jak coś chcą ruszyć i zorientują się co powinni zrobić aby być w zgodzie z naszym , pożal się Boże "prawem" to idą do sąsiadów.
Budowalismy dom 5 lat w tym czasie zmieniono 2 krotnie różne przepisy, co roku zmiana "ordynacji podatkowej", kto potrafi to zrozumieć , coś na okres dłuższy jak rok zaplanować?
Osobny "temat" to interpretacja przepisów, co urząd to inaczej a i w tym samym urzędzie różni urzędnicy też maja różne zdania na temat tego samego "przepisu" ............ale przepis musi być.
Myślę że powoli powinniśmy odchodzić od zformalizowania dosłownie wszystkiego bo zginiemy.
Pozdrawiam wszystkich. Pogodnych i Wesołych Świąt życzę.

23-12-2003, 22:03
Parafrazując powiedzenie "Piłeś - nie jedź" napiszę: "Piłeś (albo masz gorączkę) - nie siadaj do klawiatury".
Bo bzdury piszesz, oj bzdury...
Dlaczego na forum przeciwnikami zrzeszania się w Izbie są osoby związane z budownictwem tylko poprzez budowę własnego domu i słuchające jakiś niezrzeszonych nieudaczników budowlańców, którzy wciskają im ciemnotę o Izbie?
Kto im dał do tego prawo - to jest Izba zrzeszająca Inżynierów Budownictwa


"jaśnie oswiecony" - zacząłeś byc madrzejszy w momencie wpisu ?????

(jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze :wink: )

uwaga - agitator !!!

Moritz
24-12-2003, 07:04
"jaśnie oswiecony" - zacząłeś byc madrzejszy w momencie wpisu ?????

(jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze :wink: )

W momencie wpisu może nie, ale Izba wysyła do swoich członków sukcesywnie ciekawe materiały (drukowane i w postaci np. plików z aktualnymi przepisami na CD.
Przynajmniej dla mnie jest to bardzo pomocne.


uwaga - agitator !!!

Niech będzie i agitator.
Ale czytając na forum tylko posty "wieszające psy na Izbie" napisałem, że są jednak plusy bycia członkiem Izby.
Koszt przynależności nie jest chyba aż tak porażający (460zł/rok).
Skoro i tak nie do nas należy decyzja o powołaniu/odwołaniu izb, a nie będąc członkiem izby nie można pełnić samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie, to pozostaje się do niej zapisać.
Pzdr

24-12-2003, 09:49
Moritz- cofam słowa agitator - masz kulture i wiedze
łamanie Konstytucji nie prowadzi do dobrego
zmuszanie ludzi do wstepowania do organizacji i wymuszanie haraczy to nie demokracja a dyktatura
nie powino sie milczec kiedy prawo jest łamane obojetne dla jakich intencji
pozdrawiam swiatecznie :)

Lukins
24-12-2003, 10:15
No tak, ale w kwestii Izb chodziło o to, że odgórnie narzucają minimalne stawki za roboczogodzinę. I to jest chore, chyba, że jest to wewnętrzny przepis, żeby członkowie Izby sami siebie nie podkopywali. I wtedy nic nam do tego. Kto chce robić taniej (stać go, ma taką strategię pozyskiwania klientów, lub jeszcze inny powód) ten się nie zrzesza, i stawki go nie obowiązują. Problem jest wtedy, gdy wszyscy z danej branży (architekci, kierownicy budów itp.) MUSZĄ wstąpic do Izby aby móc wykonywać zawód. Wtedy wenętrzne rozporządzenie przekłada się bezpośrednio na klienta-inwestora. No i dla podtrzymania poziomu wątku błagam, nie wciskajcie tu kitu o tym, że jak ktoś się zrzeszy i przyjmie cennik Izby, to wszystko dla dobra klienta. I kolejny kit o tym, że jak ktoś jest drogi (w zamyśle z Izby), to jest niezaprzeczalnie dobry. Jeszcze nigdy i nigdzie przynależność do organizacji nie gwarantowała poziomu świadczonych usług przez jednostkę. Wyjątkiem NSDAP. :wink:

29-12-2003, 08:08
Pewnie że jak nie masz wyjścia to musisz się do izby zapisać. Ale nie znaczy że jest to zdrowe. Jest to PARANOJA. Oczywiście że chodzi o kasę. Jestem geologiem i zdawałem dwa państwowe egzeminy na uprawnienia. Do tego zdałem również egzamin państwowy dla rzeczoznawców majątkowych. Powiem szczerze że o niczym nie świadczą. Jedynie że poznałeś durne przepisy ot co. Wiesz np jak wygląda decyzja administracyjna (art. 104 kodeksu postępowania administracyjnego)Znasz prawo geologiczne i górnicze. Nie znaczy to że umiesz właściwie rozpoznać budowę geologiczną, zrobić badania itp. Nie znaczy to że że umiesz wycenić nieruchomość. Założenie jest takie: musisz wykonywać zawód przez 5 lat a to oznacza że masz praktykę i się na tym znasz. Potem dopiero egzamin.
Egzaminator wcale nie sprawdza twojej wiedzy praktycznej, ale jedynie znajomość przepisów. To po co są wogóle egzaminy! Nie mówiac o izbach. Dobrze że geolodzy takich izb nie mają. Chociaż pewnie konkurencja byłaby mniejsza i można próbować kontrolować rynek. I o to chodzi ! Czytelnicy forum dobrze do wyłapują. Żadnego ściemniania.

29-12-2003, 10:05
Pewnie że jak nie masz wyjścia to musisz się do izby zapisać. Ale nie znaczy że jest to zdrowe. Jest to PARANOJA. Oczywiście że chodzi o kasę. Czytelnicy forum dobrze do wyłapują. Żadnego ściemniania.

Paranoja dosłownie
a argumenty tych co sie zapisali nie sa warte funta kłaków, dlatego ze przymusowe zrzeszanie ludzi pod grozba pozbawienia prawa wykonywania zawodu jest niezgodne z prawem !

30-12-2003, 21:02
Czy poza cenami za pracę (jak napisał mrtn w pierwszym poście) izby architektów przewidują jakieś kary (oczywiście adekwatne do sugerowanych zarobków) z spartoloną robotę ? A co z innymi zrzeszonymi ?
pozdrawiam