Zobacz pełną wersję : Zużycie drewna w kominkach
Rozpaliłem po raz pierwszy w moim kominku. Powinienem kupić drewno - ale nie wiem ile? Mam zamiar palic okazjonalnie, 1-2 razy w tygodniu, wieczorem. Czy ktos z forumowiczów uswiadomi mnie na temat zużycia drewna przy takim paleniu? Ile to będzie kubików?
Oczywiście chodzi o ilość kubików drewna na cały sezon.
Przy kominku jako głównym ogrzewaniu (poza tym 2 piece kaflowe z grzałkami pracujące tylko w czasie II trayfy) spalaliśmy ok. 10-12 na sezon - kominek 12 kW, ale domek dość mały (ok 75 m2).
Tomek
Pamiętaj, że ilość spalonego drewna będzie zależała od gatunku i jego wilgotności. Ostatnio pan od kominka namawiał mnie na palenie wilgotnym, bo się wolniej pali. Fakt, ale też jest faktem, że uzyskuje się mniej ciepła...
Interesujący ten pan od kominka :o . Jednak bilans eneregtyczny przemawia za suchym. Zresztą suche też może się palić powoli, często wystarcza jak się po prostu żarzy (zwłaszcza duże "kłody").
Tomek
Pan od kominka powie cokolwiek, byle kupić kominek. Facet sprzedaje i montuje więz jest zainteresowany, by kupić. Ja starałem się mu tłumaczyć, że prędkość spalania najlepiej regulować dopływem powietrza ale go to nie przekonało. Zresztą nie widział on żadnych niedogodności w opalaniu koninkiem. Ja w dzieciństwie miałem piece w domu i jakoś trzeba było i piec wyczyścić i drewna nanosić i potem posprzątać. Facet stwierdził, że przesadzam. Kominek na pewno tak, tylko świadomie... Nie jest to złe rozwiązanie ale ma też pewne wady (no może niedogodności)
Pozdrawiam
Już wiem troche więcej. Moze odezwie sie jakis "palacz okazjonalny"? a tak przy okazji : gdzie trzymacie to drewno.. 10-12m3 to spora kupka?
Istotnie jest to kupka :D . Jest to również dość poważny kłopot związany z posiadaniem kominka. Ja mam coś w rodzaju wiaty (taki mocno przedłużony dach od komórki), ale tam przechowuję już porąbane drewno. Natomiast "kloce" przed porąbaniem niestety leżą pod chmurką :( .
Wałki pod chmurką... to nie problem. Drewno powinno leżeć na legarach - skąd je wziąść? prosta sprawa - kupując drewno z lasu leśniczy wskazuje ci stos który kupiłeś. Dobrze ustwiony powinien być zalegarowany (leżeć na podkładkach z cieńszych wałków - to takie opakowanie stosu i należy do odbiorcy. Jeśli ktoś mówi inaczej lub straszy was i oskarża o kradzież to nie dajcie się. Przewozicie takie drewno do siebie i jeśli go nie tniecie na klocki i nie rąbiecie to ustawcie je ponownie na legarach - chodzi o to by drewno nie leżało bezpośrednio na ziemi. Ustwaiony stos przykrywacie folią lub kawałkiem papy i po kłopocie. Drewno przesycha - choć trochę wolniej nież porąbane. Tu uwaga dotycząca brzozy i buka. Tego drewna lepiej nie przechowywać niepociętego. Jeśli jest bardzo mokre i jest ciepło to może się zaparzyć, wtedy szybko poddaje się procesom gnilnym i traci na wartości opałowej. Tak więc najpepiej je przynajmniej połupać - korowanie jest raczej nieopłacalne. Jeśli macie sosnę to spokojnie może poleżeć.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin