PDA

Zobacz pełną wersję : Miejsce dla psa - gdzie?



minkapinka
02-04-2008, 13:07
Kończymy robić koncepcje domu i przypomnieliśmy sobie, ze nie mamy miejsca dla psa. Psa jeszcze nie mamy, ale jest obiecany :) Bedzie raczej duży.
Architekt odradza nam trzymanie psa w domu, bo grozi to demolką.

rrmi
02-04-2008, 13:20
Zaczelabym od zmiany architekta :D
Pewnie chce za projekt budy kase :lol:

piotrulex
02-04-2008, 13:31
Kończymy robić koncepcje domu i przypomnieliśmy sobie, ze nie mamy miejsca dla psa. Psa jeszcze nie mamy, ale jest obiecany :) Bedzie raczej duży.
Architekt odradza nam trzymanie psa w domu, bo grozi to demolką.

my pod tarasem may 2 wneki

1 spora na drewno do kominka

2 mniejsza na ocielana robiana pod wymiar z drewna bude dla psa

psa nie ma ale jak corcia poprosi tatusia o pieska to ulegne wiedzac ile taki zwierzak przynosil mi radosci gdy mialem kilka lat :lol:

AnetaS
02-04-2008, 14:16
Miejsce dla psa można zaplanować, ale tak naprawdę to on sam sobie wybierze.
Plany były takie:
latem pies śpi na zewnątrz, zimą w domu na parterze, miejsce w korytarzu, wejścia do pokoi na poddaszu nie ma.

Życie jednak pokazało co innego.
Kupiliśmy suczkę - leonbergera
Nie ważne jaka pora roku, sunia śpi w domu, w moim pokoju na dywanie (oczywiście na poddaszu), jeśli otwarte są drzwi balkonowe, wybiera balkon.
Buda jest, ale robi raczej za miejsce przechowywania kół z samochodów (zimowych lub letnich-zależnie od pory roku)
Mieszka z nami już 2 lata i demolki nie zrobiła, lista rzeczy zniszczonych przez nią jest krótka:
1 para rękawiczek, 1 pantofel, ścieka kuchenna, i sporo gazet (lubi czytać :wink: )
oczywiście nie liczę tu gumowych zabawek, różnych gryzaków które zostały zakupione dla niej, bo takie było ich przeznaczenie.

jacekp71
02-04-2008, 22:23
sa rasy, ktore bez dozoru na pewno narobia zniszczen (szczeniaki), o ile rzecz jasna pozostawi sie je z czymkolwiek mozliiwym do zniszczenia ;-)

moj pies, choc dorosly ;-) siedzi sobie w gabinecie pod kazda nasza dluzsza nieobecnosc .... i jak na razie nic nie zostalo zdemolowane, staramy sie zeby zawsze pozostawic w tym pokoju cos z naszych rzeczy (zapach), zeby pies byl spokojny, podobno inaczej moze odczuwac zaniepokojenie i objawi sie to niszczeniem przedmiotow,

Maggie
02-04-2008, 22:50
Miejsce dla psa można zaplanować, ale tak naprawdę to on sam sobie wybierze.


otóż to! :D
Pies jest stworzeniem towarzyskim i ciągnie go do ludzi. Nie licz więc, że będzie leżał na miejscu oddalonym od reszty domowników. Nasz lubi polegiwać w miejscach, z których ma baczenie na wszystko - za dnia zwykle w korytarzu, albo przy schodach. Ewentualnie szuka "pseudobud" - pod stołem, albo biurkiem, szczególnie, jak przy nim siedzę.
Na noc wysuwam mu materacyk spod małżeńskiego łoża.

jacekp71
02-04-2008, 23:35
otóż to! :D
Pies jest stworzeniem towarzyskim i ciągnie go do ludzi. Nie licz więc, że będzie leżał na miejscu oddalonym od reszty domowników.

pierwsze prawda - pies ciagnie do czlowieka, choc nie z powodu potrzeby posiadania towarzystwa,
drugie to nieprawda - oczywiscie nie licz na cokolwiek, jesli niczego psa nie nauczysz,
ulozony pies pozostanie chocby kilometr od ciebie jesli tylko mu kazesz. a on wie czego od niego chcesz,

el-ka
02-04-2008, 23:49
My zrobliśmy miejsce na budę pod schodami (betonowe) - w tym niskim trójkącie.

CMYK
03-04-2008, 08:01
wydzielilismy miesce z boku domu sa postawione juz metalowe slupki prawdopodobnie w tym tygodniu bedzie naciagnieta siatka buda dosc duza juz dawno stoi. Obecnie pies nocuje w garazu i bedzie tam nocowal zima. Pies rasy labrador. Niestety do domu nie da sie go wpuscic bo bardzo lubi kapac sie w przydroznych kanalach. Jak ide na spacer to na pewno nie w odswietnych ciuchach bo po kazdej kapieli lubi sie trzepac. Na szczescie jest czarny nie biszkoptowy. Zreszta nie chce wchodzic do domu bo mu za goraca zaraz piszczy aby go wypuscic.
CMyK

minkapinka
03-04-2008, 08:44
Miejsce dla psa można zaplanować, ale tak naprawdę to on sam sobie wybierze.


otóż to! :D
Pies jest stworzeniem towarzyskim i ciągnie go do ludzi. Nie licz więc, że będzie leżał na miejscu oddalonym od reszty domowników. Nasz lubi polegiwać w miejscach, z których ma baczenie na wszystko - za dnia zwykle w korytarzu, albo przy schodach. Ewentualnie szuka "pseudobud" - pod stołem, albo biurkiem, szczególnie, jak przy nim siedzę.
Na noc wysuwam mu materacyk spod małżeńskiego łoża.

Wiem, ze pies jes stworzeniem towarzyskim, bo psa miałam. Uważam jednak, ze pies powinien mieć w domu swoje miejsce. Trzeba gdzieś postawić miski, a jakoś w salonie ani w kuchni ich nie widzę.

remx
03-04-2008, 10:24
Może w gabinecie?

Maggie
03-04-2008, 10:24
otóż to! :D
Pies jest stworzeniem towarzyskim i ciągnie go do ludzi. Nie licz więc, że będzie leżał na miejscu oddalonym od reszty domowników.

pierwsze prawda - pies ciagnie do czlowieka, choc nie z powodu potrzeby posiadania towarzystwa,
drugie to nieprawda - oczywiscie nie licz na cokolwiek, jesli niczego psa nie nauczysz,
ulozony pies pozostanie chocby kilometr od ciebie jesli tylko mu kazesz. a on wie czego od niego chcesz,

Tylko po co brać do domu psa, jeśli się nie lubi jego obecności i każe mu siedzieć o kilometr od ludzi? :roll:
Pies jak najbardziej potrzebuje towarzystwa - jest przecież zwierzęciem stadnym :) .

minkapinka, miski stoją u nas w kuchni, bo mi tak wygodnie - blisko do gara, do kranu i łatwo utrzymać porządek. Ale mam kuchnię nie połączoną z pokojem dziennym, więc psie biesiadowanie jest w miarę dyskretne.

jagoda555
03-04-2008, 14:22
Psie michy, jak napisała przedmówczyni, najlepiej sprawdzają sie w kuchni. Miejsce posłania nie ma wielkiego znaczenia, psiaki są tam gdzie my.
Jeżeli planujesz zostawiać psa choćby na krótko w ogrodzie, zrób mu ciepłą budę (żeby miał sie gdzie schować jak pada deszcz). U nas dodtkowo buda jest odgodzona siatką i nie ma problemu z chwilowym zamknięciem psa.

jacekp71
03-04-2008, 14:24
Maggie,

alez nie chodzi o to zeby trzymac zwierze z dala od siebie, ale o to, zeby czasem np odeslac je do kojca/budy gdy potrzeba .... i np. spokojnie wyjsc z domu i nie martwic sie czy cos sie tam nie dzieje ;-) albo tez przyjac gosci bez obawy, ze pies na nich naskoczy itp.,

pies ma potrzebe posiadania swojego miejsca, azylu, gdzie wie ze jest bezpieczny i wie, ze to tylko JEGO MIEJSCE ;-)
jesli nawet cos zbroi, a nie zdolasz go ukarac przed tym jak ucieknie na swoje miejsce, to trudno - nie wolno ci go tknac w jego azylu ....
jesli zburzysz ten ład, pies nie bedzie chcial chetnie isc w to miejsce,
takie rzeczy sa w naturze psa i buduja jego relacje (hierarchie) z ludzmi,

tristan
04-04-2008, 10:45
U mnie pies najprawdopodobniej będzie mieszkał w budzie. W zimie przy dużych mrozach będziemy go brać do domu. Ważne jest tylko wybranie odpowiedniej rasy, bo nie każdy pies może mieszkać na dworze (albo ze względu na sierść albo na charakter).

Marek30022
04-04-2008, 12:54
Owczarek niemiecki. W dzień na dworze w wydzielonej części ogrodu (tak z 200 m kw). Tam ma budę i miskę z wodą. Może biegać po całym ogrodzie ale tylko w naszej obecności. Śpi w domu we wnęce pod schodami. Na poddasze użytkowe domu nie wchodzi.

mokka
04-04-2008, 15:12
Moja suka ma twz swoje miejsce w pralni na poddaszu, tam śpi. Poza tym chodzi gdzie chce poza jednym pokojem tam wstępu nie ma, jej obecność jest tam bardzo niewskazana. Wie, że nie może i nie próbuje. Poza tym nawet do sypialni wchodzi . Pod naszą nieobecność zostaje sama w domu, nic nie niszczy najwyżej okupuje kanapę ale to i przy nas, a nawet z nami robi, więc nie ma problemu. Mamy kojec z super budą , jak jacyś histerycy odwiedzają nas latem a szkoda sucz zamykać w domu. Do tej pory tzn przez prawie 3 lata była tam 2 razy przez 15 minut. W kojcu mamy obecnie szkółkę bylin i składowisko doniczek , w sumie to do tego kojec nadaje się idealnie.

joola
05-04-2008, 08:27
Mój pies śpi...z nami w łóżku :oops: :wink:

andk
05-04-2008, 08:32
Pół biedy że jeszcze "z nami". Za jakiś czas może być tylko "ze mną" :D
Dziwne, ale z reguły tym na podłodze jest mąż :D ...

jacekp71
05-04-2008, 20:16
Poza tym chodzi gdzie chce poza jednym pokojem tam wstępu nie ma, jej obecność jest tam bardzo niewskazana. Wie, że nie może i nie próbuje.

to jest bardzo wazne, zeby bylo takie miejsce ....

Samuel&Mysia
08-04-2008, 10:13
Planujemy ocieplaną budę na podwórzu.
Plan jest taki, że gdy oboje wychodzimy z domu, pies zostaje na podwórzu, natomiast gdy jesteśmy - pies jest z nami w domu i w domu też śpi.
Jak wyjdzie, zobaczymy ;)

daggulka
08-04-2008, 11:38
mój ukochany szczekacz sępiący będzie mieszkał oczywiście z nami w domu :D
natomiast na czas naszego pobytu w pracy (do godzinki około 14) zbudujemy mu wygodną ocieplaną budę coby w razie deszczu tam sobie na nas czekał ...przeca nie zostawię mu otwartych drzwi do domu coby se wchodził i wychodził :roll: ....bo mógłby również złodziej skorzystać :wink:

w planach jest jeszcze owczarek niemiecki długowłosy oraz kotek które będa oczywiście również mieszkać z nami w domu....chyba by mi serce pękło gdybym sobie siedziała w ciepełku wiedząc , że moje zoo marznie i moknie :lol:

peilin
08-04-2008, 13:23
U nas pies (labrador) bedzie mial swoje miejsce w kotlowni (duza i tuz obok kuchni). W tej chwili ma miejsce w gabinecie, ale z roznych powodow w nowym domu, to nie bedzie mozliwe. Uwazam, ze psu bedzie w kotlowni dobrze, bo z jednej strony bedzie blisko domownikow, a z drugiej na uboczu.
To, ze miejsce psa (poslanie + miski) bedzie w kotlowni nie oznacza, ze pies bedzie tam musial przebywac non-stop. Bedzie tam zamykany na czas naszej nieobecnosci i noca, w ciagu dnia bedzie mial do dyspozycji caly parter. Nie chcemy, zeby wchodzil na gore do sypialni, ze wzgledu na problem utrzymania czystosci.

el-ka
10-04-2008, 20:45
U nas pies (labrador) bedzie mial swoje miejsce w kotlowni (duza i tuz obok kuchni). W tej chwili ma miejsce w gabinecie, ale z roznych powodow w nowym domu, to nie bedzie mozliwe. Uwazam, ze psu bedzie w kotlowni dobrze, bo z jednej strony bedzie blisko domownikow, a z drugiej na uboczu.
To, ze miejsce psa (poslanie + miski) bedzie w kotlowni nie oznacza, ze pies bedzie tam musial przebywac non-stop. Bedzie tam zamykany na czas naszej nieobecnosci i noca, w ciagu dnia bedzie mial do dyspozycji caly parter. Nie chcemy, zeby wchodzil na gore do sypialni, ze wzgledu na problem utrzymania czystosci.

LABRADOR !!!
Zamknięty w kotłowni (nawet tylko na noc i nie non-stop) !!!
I do tego taki pieseczek co do tej pory rezydował w gabinecie !!!
I on zrozumie te "różne powody" w nowym domu i będzie mu dobrze w kotłowni !!! Szczególnie, że labrador uwielbia być "na uboczu" ! :wink:
I, że nie chcecie, żeby wchodzil do sypialni na górę i on to przyjmie do wiadomości !!!
I Wy będziecie wobec niego konsekwentni !!!
Oj, bo umrę ze śmiechu ! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

daggulka
11-04-2008, 08:38
Też sobie nie wyobrażam, żeby mojego sierściucha umieścić nagle w kotłowni..... po pierwsze - na 100% by się obraził (u niego to skutkuje brakiem apetytu :lol: i "osowiałością"), po drugie nam wszystkim byłoby niezmiernie przykro :( ....tym bardziej, że to w zasadzie grzeczny i ułożony piesek ...na kanapy nie wchodzi bez pozwolenia :lol: .
Dlatego zdecydowałam, że wolę poświęcić więcej czasu na sprzątanie po nim (nawnoszony piach, sierść) ... niż pozbyć się go z domu.
No bo jak można odsunąć od siebie przyjaciela :wink: .

waldibmw
11-04-2008, 11:43
Mój pies śpi...z nami w łóżku :oops: :wink: Dla scislosci PIES czy SUKA !!????? :wink:

Dariusz ST
11-04-2008, 16:14
http://images31.fotosik.pl/48/d60d6fd96ba78b1dmed.jpg

magpie101
11-04-2008, 22:56
U nas jeden - sznaucer miniatura mieszka w domu razem z nami, gdy jestesmy w pracy to spokojnie wytrzymuje 8 godzin, a jak pada to nawet dluzej. Wiekszosc dnia przesypia. Ma wstep do wszystkich pomieszczen i na wszystkie kanapy.
Drugi - mastif (9msc) do pol roku mieszkal z nami w mieszkaniu i to bylo nieporozumienie. Gdy zostawal sam razem ze sznaucerem to tez spal (nic nie zniszczyl) ale balagan jaki panowal w mieszkaniu to tego nie da sie opisac (siersc i piach). Teraz w domku jest na dworze w ciagu dnia, a wieczorem bierzemy go do garazu przy domu i to nie zawsze, bo jak jest teraz juz cieplo to chetniej spi na powietrzu. Do domu zeby wejsc domaga sie bardzo i jak jest sucho to go wpuszcze, wpada wtedy do srodka z usmiechem na pysku i merdajacym ogonem (ostatnio z tej radosci, ze go wpuscilam wskoczyl z zaskoczenia na kanape na meza - komiczny widok :P ) pochodzi, troche sie pobawi i po godzinie stoi przy drzwiach wyjsciowych i szczeka zeby go wypuscic. Takze calego dnia raczej by w domu nie wytrzymal. Po takim wpuszczeniu naszego mastifa mam tone piachu i troche glutow czyli sprzatanie! Przewaznie go wpuszczam wtedy jak wiem, ze na drugi dzien bede sprzatac.
Nie wyobrazam sobie zeby mieszkal z nami na codzien, on swobodnie siega morda do blatu, a jak cos stoi na wierzchu to dostaje slinotoku i nie istnieje dla niego polecenie "nie wolno" w przypadku jedzenia (w koncu to molos), a siersc lata nad nim w powietrzy non stop.
Acha codziennie rano jak go wypuszczam z garazu to zamiatam po nocy szufelke piachu, ktory to piach wnosi w siersci i lapach. Jak pada to wole sie nie wypowiadac tymbardziej, ze on w deszczu kladzie sie tam gdzie najmocniej pada czyli pod rynna :roll: .

peilin
13-04-2008, 20:17
LABRADOR !!!
Zamknięty w kotłowni (nawet tylko na noc i nie non-stop) !!!
I do tego taki pieseczek co do tej pory rezydował w gabinecie !!!
I on zrozumie te "różne powody" w nowym domu i będzie mu dobrze w kotłowni !!! Szczególnie, że labrador uwielbia być "na uboczu" ! :wink:
I, że nie chcecie, żeby wchodzil do sypialni na górę i on to przyjmie do wiadomości !!!
I Wy będziecie wobec niego konsekwentni !!!
Oj, bo umrę ze śmiechu ! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Kotlownia/pralnia w naszym nowym domu ma 10 m2 i znajduje sie obok kuchni - prawie w centrum domu :wink: Nie planuje jej tam nigdy zamykac jak bede w domu, bedzie mogla tam byc, nie bedzie musiala. Jak bede wychodzic to bedzie tam zostawac tak jak teraz zostaje w gabinecie (tez zamknieta). Teraz tez raczej nie wchodzi do sypialni, ani pokoju dzieci i nie ma z tym problemu. W nowym domu powinno byc latwiej, bo czesc sypialna jest na innym poziomie niz reszta domu.
Kazdy pies takze labrador czasami lubi byc na uboczu, szczegolnie, ze nie jest to szczeniak tylko pies dorosly, a w domu jest dwojka malych dzieci.
Konsekwentna w stosunku do psa jestem prawie zawsze i uwazam to za plus a nie minus :o .

Pozdrawiam

el-ka
14-04-2008, 21:38
Jeśli to pomieszczenie jest w centrum domu i piesek bedzie miał tam posłanie i papu, to powinien rzeczywiście tam iść i pozostawać chętnie.
Bardziej mówiłam to żartobliwie i pod Waszym kątem :wink: , bo trudno być konsekwentnym wobec ukochanego pupilka, a labradorki potrafią w maksymalnie astertywny sposób ustawić swojego właściciela - ku zresztą obopólnej przyjemności. :lol: Znam wielu właścicieli psów, którzy się zarzekali co do konsekwencji, chodzili na kursy (tu bije się, w piersi :oops: ), ale pieseczek wziął górę, przynajmniej w niektórych sytuacjach.
Nie wiem jak dlugo macie pieska i na ile jesteście konsekwentni, ale możliwe, że któregoś dnia zastaniecie go we wzruszajcej pozie (pod tytułem: o co chodzi, jestem malutkim pieseczkiem ! :lol: ) na reprezentacyjnej kanapie. :lol:

joola
14-04-2008, 22:21
Mój pies śpi...z nami w łóżku :oops: :wink: Dla scislosci PIES czy SUKA !!????? :wink:
Suczka, ale czy jest jakaś różnica? :wink:

waldibmw
15-04-2008, 11:05
Mój pies śpi...z nami w łóżku :oops: :wink: Dla scislosci PIES czy SUKA !!????? :wink:
Suczka, ale czy jest jakaś różnica? :wink: Dlamnie zasadnicza!! jestem calkowicie hetero!! :o :wink:

RAIDER12
20-04-2008, 20:05
W lecie to w budzie na polu,w zimie może być w domu i to jest najlepsze dla psa.

dankaf
21-04-2008, 10:14
Powiem tak.Zależy wszystko od rasy i upodobania pieska.Nasz wilk-suka uwielbia przebywac na dworze.Przy lekkim mrozie śpi na śniegu -widocznie tak lubi.Ma swoją budę ocieploną oczywiście i swój kojec.Gdy przebywamy na dworze lub idziemy na spacer piesek maszeruje z nami.Przy większych mrozach które były parę lat temu bralismy ją do domu ale co z tego jak jęzor miała po pas -jest jej za gorąco.Tak jak wspomniałam zależy od rasy(jamnika nie trzymałabym na zewnątrz).
autor pyta sie gdzie trzymac pieska. Jeśli jest duży ma naturę wilka (życie w lesie :D ) radziłabym zrobic kojec ,fajną budę żeby miał swoje miejsce.Co nie oznacza że nie może przez cały dzień dreptac za nami.

Zorka31
21-04-2008, 20:44
Zamówiona akita rodzaj żeński. W planach buda z kojcem - sierść praktycznie nieprzemakalna, ale i dużo w domu z nami. I z 5 kotami... Czyli ze swoim stadem. Buda z kojcem ze względu na sierść i charakter dominujacy. W domu ze względu na to, że pies i kot to też rodzina :wink: Budujac dom biorę pod uwagę i ludzi i zwierzęta, stąd np. gres w części salonu na przejściu do tarasu. I specjalna półeczka dla kotów koło kominka. Itd...

KAS01
24-04-2008, 07:30
A moja Gaja wybrala sobie takie miejsce:
http://lh4.ggpht.com/konrad.suchowerski/SA-PcBw0-3I/AAAAAAAAAYs/I1eZZE_IXFU/s800/DSC06767.JPG
pozdrawiam
Konrad

daggulka
24-04-2008, 08:14
KAS01 - zdjęcie rewelacja :D

Może macie jakieś pomysły na to, co zrobić ze zwierzakiem w czasie pobytu w pracy? jest to chciał nie chciał około 8 godzin :roll: .... w lato spox - wiadomo, że na dworze- poleży sobie pod drzewkiem w cieniu albo w budzie i poczeka....a zimą?
co zrobić z psiakiem zimą albo chłodną jesienią przez czas pobytu w pracy?
macie jakieś pomysły?

Maluszek
24-04-2008, 08:28
daggulka - koniecznie buda (chociaż nie jest powiedziane, że pies będzie w niej siedział - nasza chyba zawsze jest pusta).

Nasze psy w ciągu dnia są w ogrodzie (mają kilka miejsc zacienionych i budę), w nocy śpią w domu - nie mają określonego miejsca ale zawsze rano jak się budzę to znajduję je w naszej sypialni.

daggulka
24-04-2008, 09:20
Nasz pies (ewentualnie psy jak już bedzie drugi :lol: ) też będą mieszkały i spały z nami w domu problem tylko z tymi kilkoma godzinami kiedy nas nie będzie z racji pobytu w pracy :roll: .
Budę koneicznie trzeba zrobić- ocieploną (z desek po budowie zbijemy-nie problem).

Maluszek
24-04-2008, 09:32
daggulka - Twój pies da sobie radę zobaczysz, a jak będzie miał towarzysza to będzie jeszcze lepiej. Ciepła buda to podstawa. Większym problemem jest woda dla psów, która praktycznie od razu zamarza jak jest mroźny, bezśnieżny dzień. Nie ma takiego problemu jak jest śnieg bo moje uwielbiają go jeść.
Nasze psy w zimie zdecydowanie wolą być w ogrodzie niż w domu.

INWESTORKA71
24-04-2008, 09:54
Pies, to kochany członek naszej rodziny jest zawsze tam gdzie my :D Nie ma konkretnego miejsca i wychowany nie zrobi żadnej demolki :wink:

http://images32.fotosik.pl/228/9f9a357c2b25a949.jpg (www.fotosik.pl)

Damro
24-04-2008, 23:40
śliczny psiuniek :D

janusz_21
25-04-2008, 06:46
Witam! mój wielorasowiec, kurdupel kosmaty robi z żoną co chce i sypia gdzie chce. Przestałem z nimi walczyć bo to bez sensu. Jedynie wyegzekwowałem, że nocą sypia na swoim wyrku, bo gdyby mu pozwolić to sypialnia byłaby jego. W ogóle ..."im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta".. Kochajcie te zarazy bo są tego warte!

arktyk
25-04-2008, 08:32
Dla psa Buda :)
A tak poważnie to miejsce dla psa zależy od tego jaki to będzie pies, czy np York miniaturka, czy może Wilczur.

Pozdr,

Stelka
25-04-2008, 13:23
Mój oczywiście na polu,jest za duży do domu,poza tym uwielbia ruch i szczekanie na wszystko co się ruszy.Ma kojec i budę ,ale chyba rzadko tam siedzi ,w kojcu tylko ,jak ktoś przyjdzie i sie boi psa :o w tedy go zamykamy.Cały ogród jest do jego dyspozycji.W zimie ,jak będę trzaskały mrozy,oczywiście na noc będzie w domu :wink:
http://images26.fotosik.pl/29/03655fdbfb9520fcmed.jpg

ulubine miejsce mojego pieska,jeszcze z czasów początka budowy,niestey kupka robi sie coraz mniejsza,aż w końcu zniknie...ciekawe gdzie sobie znajdzie następne :roll:

magpie101
26-04-2008, 00:13
Moze wlasciciele psow pokazaliby budy i kojce jakie macie zrobione dla Waszych psow.

Planujemy zrobic kojec i nie mamy pomyslu. Kojec jest potrzebny zeby zamknac psa jak wyjezdzamy autem lub przywioza np.opal lub mamy gosci i siedzimy na tarasie. Przy naszym mastifie nie da sie wpuszczac gosci nie trzymajac go, bo z radosci kazdy jest wylizany.
Maz planuje zrobic jakis plotek oddzielajacy (sam jeszcze nie ma pomyslu) ale mi sie wydaje ze kojec bedzie lepszy, bo z plotkiem to sobie poradzi.

mimała
05-01-2012, 19:27
:welcome:witam
wiem ze dawno tu nikt nie zaglądał ale może skoro odświeże wątek to bede mogła liczyć na dobre rady doświadczonych Forumowiczów otóż podpowiedzcie prosze jak radzicie sobie z problemem sprzątania po Waszych psiakach. mam labradorka i jak widze jego ubłocone łapy (zwłaszcza teraz jak na dworze pełno błota) i upiaszczoną mordkę - bo właśnie zakopała sobie albo odkopała kość to ręce mi opadają i wpuszczam ją do kotłowni....potem jej skrobanie do drzwi. i tak codziennie. potrzebujemy pomocy.:bash: może ktoś ma szalonego labradora i bedzie służył wsparciem.

nazwa12
05-01-2012, 20:20
No niestety nic na to nie poradzisz,po piesku ciągle trzeba sprzątać.Moja biała dama wchodzi do domu,a ja za nią z mopem,jeden plus że zaraz po wejściu idzie do kojca,tak jest nauczona.Z labradorem jest chyba gorzej,to duży pies i lubi szaleć,jemu nie powiesz że ma iść do kojca,z sierścią też jest problem,ja akurat mam piesice z włosem,ale znajomi wiecznie sierść po psie zbierają,odkurają i się wkurzają :bye:

nemi
05-01-2012, 21:02
mimała my też mamy labka - czarnego. W mieszkaniu w bloku. Z piachem, który przynosi mniejszy problem. Nno chyba, że pada deszcz i buszuje po jakichś krzakach to gorzej - przed wejściem do bloku ściera i wycieranie łap i brzucha, nauczony siedzi lub stoi grzecznie i powala na wszystko. Ale z kłakami totalnie nie dajemy rady. Olejek z wiesiołka, olej lniany, biotyna... efekty mniej niż mierne.

Natomiast nasza psinka uwielbia się kąpać - jakby mógł to w wannie siedziałby cały dzień, więc przynajmniej pod tym względem nie mamy kłopotu. :)

bursztynka
05-01-2012, 21:56
mimała my też mamy labladora - czarnego. :)
Przepraszam- ale nie mogę na to patrzeć- LABRADORA- myślę że prawdziwy miłośnik rasy wie jak nazywa się
rasa jego pupila?
Nasza niereformowalna od lat 10 sunia- ciągle wraca do domu ubłocona, i nie ma na to rady- wycieranie całego psa przed wpuszczeniem do domu to codzienność, jak jest strasznie ubłocona to wysycha w garażu, potem czesanko. A na sierść nic się nie da poradzić, chociaż odkąd mieszkamy w domku to jakby mniej linieje Być może to zasługa tego że prawie całymi dniami hasa w ogrodzie, a być może tego że nie jest tutaj tak gorąco jak w bloku.

nemi
05-01-2012, 22:19
Przepraszam- ale nie mogę na to patrzeć- LABRADORA- myślę że prawdziwy miłośnik rasy wie jak nazywa się
rasa jego pupila?


Literówka, korekta już zrobiona. Prawdziwym miłośnikiem rasy może nie jestem, z psami tej rasy mam do czynienia zaledwie od jakichś 12 lat. ;) No ale zrobiłam błąd szybko pisząc posta, więc jak rozumiem masz już wyrobioną opinię na temat i upoważnia Cię to do takich wypowiedzi.

Więcej luzu polecam.

mimała
06-01-2012, 10:22
dzieki wielkie dobrze czasami wiedzieć ze inni tez maja podobne problemy i sobie z nimi radzą
tylko ze ja nie wiem jak długo jeszcze to wkurzanie sie dam rade wytrzymać
m. in. ten bałagan i siersc która była wszedzie spowodowała ze wylądoała w kotlowni, tyle tylko ze straszne drapie w drzwi bo chce wejść
a ja nie moge tego słuchać....
wiem wiem ktoś napisze ze jak labrador to musi byc w domu tyle tylko ze jak idziemy do pracy to i tak zostaje na dworze- ma bude
teraz stoję przed dylematem ze albo szkolenie zeby nie wchodziła do domu i grzecznie czekała na dworze tylko pytanie czy jest to możliwe?
albo jakoś to wytrzymac i wpuszczać ja do domu?
prosze o rade i wsparcie
?

nemi
06-01-2012, 19:10
dzieki wielkie dobrze czasami wiedzieć ze inni tez maja podobne problemy i sobie z nimi radzą
tylko ze ja nie wiem jak długo jeszcze to wkurzanie sie dam rade wytrzymać

Duży pies to niestety zawsze jest "problem" w tym temacie. I dotyczy to nie tylko labków. Musisz spróbować - przede wszystkim spróbuj przekonać siebie, że dom jest dla Was, a nie Wy dla domu i że jak jest pies to sterylnie nie będzie nigdy. Wiesz jak mi było przykro, jak się okazało, że nie mogę mieć białych listew przypodłogowych...



ten bałagan i siersc która była wszedzie spowodowała ze wylądoała w kotlowni, tyle tylko ze straszne drapie w drzwi bo chce wejść
a ja nie moge tego słuchać....
wiem wiem ktoś napisze ze jak labrador to musi byc w domu tyle tylko ze jak idziemy do pracy to i tak zostaje na dworze- ma bude

Moim zdaniem labek to nie jest pies do budy. Jeśli siedzi cały dzień na zewnątrz to trudno się dziwić, że wraca brudna. A zamykanie psa w kotłowni jest wg. mnie bardzo, bardzo złym pomysłem. U nas pies wychodzi na spacery 2-3 razy dziennie po około 1h, później wraca i siedzi w domu albo na balkonie. Mój mąż pracuje w domu, więc pies nie jest teraz sam, ale jeszcze 2-3 lata temu zostawał sam na cały dzień. Odkąd wyrósł z wieku szczenięcego to nic nie nie zniszczył, ani nie zepsuł...



teraz stoję przed dylematem ze albo szkolenie zeby nie wchodziła do domu i grzecznie czekała na dworze tylko pytanie czy jest to możliwe?

Oczywiście że to jest możliwe. Psa jesteś w stanie nauczyć naprawdę prawie wszystkiego, potrzebna tylko cierpliwość i odrobina pozytywnego wsparcia. Mój pies bez wytartych łap nie wejdzie do mieszkania. Ile lat ma Twoja psinka? Im młodszy pies tym szybciej się nauczy. :)


albo jakoś to wytrzymac i wpuszczać ja do domu??

He he - no tak by było najlepiej i dla Ciebie i dla psa. :)

mimała
06-01-2012, 19:25
nemi dzięki wielkie
psina ma niecałe 8 mies. i ma już swoje za uszami
dziś na chwile ją wpuściłam ale potem dostała jeść i teraz poszła siedzieć do kotłowni, chyba śpi bo jest cicho
ale podłoga moje ręce i spodnie.... po prostu mały brudasek

nemi
06-01-2012, 20:43
To ona młodziutka jeszcze jest. :) Tym bardziej trzeba jej teraz poświęcić więcej czasu i uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć. Tylko pamiętaj, żeby się bardzo ucieszyć jak zrobi coś dobrze i dać jakiś przysmak (pozytywna motywacja). Wtedy wszystko czego się uczy będzie jej się dobrze kojarzyć i będzie to robić chętniej.

Po powrocie do domu (albo nawet jeszcze przed wejściem) musisz jej powiedzieć, że będziecie teraz myć łapy - wycierasz łapy i brzuch, ewentualnie pyszczek, jeśli też brudny. Pies powinien wtedy stać. Sierść labka jest na tyle fajna, że ręcznik frotowy (dobrze, żeby był wilgotny) lub jakiś inny dobrze chłonny powinien wystarczyć. Jeśli upaprze się jakąś gliną albo innym tego typu paskudztwem, wtedy trzeba już myć.

Masz jakieś ujęcie wody poza domem? Jeśli nie to może w kotłowni? Miska, ściera, szampon dla psów i myjecie łapy, po czym wycierasz suchym ręcznikiem. Po myciu oczywiście przysmak i pochwała, że była taka dzielna. ;) Nie krzyczeć, bo wtedy mycie będzie jej się źle kojarzyło. Po jakimś czasie pies się nauczy pierwsze swoje kroki kierować do miejsca mycia.

Jeśli chodzi o kąpanie psa - labki wodę lubią, zwykle lubią się też kąpać. Nasz wet zaleca kąpiele raz w miesiącu (bo pies mieszka w domu), ale Niutek czasem wymusza częstsze kąpiele (sam włazi do wanny).

A no i jeszcze jedno - labki to psy pracujące, które "lubią być zajęte". Jeśli nie uda Ci się zorganizować jej zajęcia - będzie się nudzić (a wtedy psy potrafią mieć przedziwne pomysły - labek moich znajomych postanowił z nudów poprzesadzać im tuje w ogródku). Codziennie musisz wygospodarować czas na naukę i ćwiczenia; spróbuj spędzać z nią czas aktywnie, tak, żeby nie biegała sama bez sensu; u nas to zwykle zabawa z ringiem (którą Niutek uwielbia), czasem robimy tor przeszkód, czasem pies dostaje zadanie poszukania różnych rzeczy, które wcześniej schowaliśmy itp. itp. Pies wraca do domu zmęczony i o to chodzi. Tu masz przykład zabaw: http://www.lusyja.pl/zabawy_z_labradorem.php

Ehh... znów elaborat mi wyszedł.

Pamiętaj, że pies to jest członek rodziny. Co byś zrobiła jakby dziecko umazało Ci farbami ściany? Też zamkniesz w kotłowni? I głowa do góry - cierpliwości trzeba sporo, ale naprawdę jesteś w stanie nauczyć psa cudów. :)

mimała
07-01-2012, 20:52
nemi Twój labek ma z Tobą niebiańskie życie
moja chyba ze mną niestety ale nie jest tak szczęśliwa
Wczoraj ją wpuściłam, no niestety ale spać i tak musiała iść do kotłowni, ma tam swoje posłanko. Dziś obudziła mnie już o 6 godz. (a już sie tego oduczyła i czekała aż my wstaniemy) no trudno, drapała w drzwi to musiałam wstać wypuściłam ją na dwór dostała jeść i jak chciała wejść to weszła spowrotem do domu. Łapy wytarłam jak radziłaś, tzn. nie było to na spokojnie :o:confused: ogólnie biorąc była w domu do południa, potem poszła z TŻ na dwór tam została zmęczona, rzucanie piłeczki, siłowanie, jakaś tam tresura. wróciła do domu padnięta i to chyba działa :wiggle: trochę się ze mną jeszcze pobawiła i legła jaka długa.
dostała jeść trochę pobiegała na dworze i poszła spać. zobaczymy rano bo nie mam ochoty wstawać w niedzielę o 6,00 .
Dzięki Tobie moja psina była dziś w domu, nie było tak źle, staramy się uczyć ją tak żeby nie wchodziła do kuchni i to idzie bardzo opornie, ale cały czas próbujemy się nie ugiąć przed jej spojrzeniem no i szczekaniem, bo na hasło z kuchni strasznie się buntuje.
dzięki wielkie Twoje rady są nieocenione,
aha jak dziś popołudniu myłam podłogę to dawno nie miałam tak brudnej wody:)
dziś już wiem na pewno ze musimy się bardzo dużo nauczyć, tylko czy starczy mi cierpliwości????

nemi
07-01-2012, 22:35
Cierpliwości musi wystarczyć, bo pies nie nauczy się wszystkiego w 3 dni. Powoli, konsekwentnie i systematycznie, a zobaczysz jakie postępy będzie robić.

Jeszcze kilka wskazówek - może trochę Ci to pomoże:

- jedne z podstawowych komend dla psa to NIE WOLNO i ZOSTAŃ - mówisz głośno i stanowczo; jak wchodzi do kuchni wyprowadzasz na przedpokój i mówisz zostań, wracasz do kuchni, pies na pewno pójdzie za Tobą, więc mówisz nie wolno i od nowa wyprowadzasz z kuchni. Jak zostanie - na początek np. na 5 min. wychodzisz i chwalisz. :) Mój nauczył się nawet tego, że jak zostaje przed sklepem to nawet nie tyłka nie ruszy dopóki nie wrócę. Buntować się będzie na początku na 100% bo wcześniej wolno było wchodzić, a teraz nie. Psiak jest trochę zdezorientowany.

- w kotłowni może spokojnie spać, jeśli ma tam przygotowane miejsce - to tak jak z klatką (ja akurat tego nie uznaję, ale jest grupa ludzi, którzy tak robią), ale nie wiem czy to dobrze, żeby ją tam zamykać (wtedy jej się to kojarzy z miejscem kary, czyli źle i tego miejsca nie będzie lubić). Bardzo dobrze, żeby pies miał swoje miejsce w domu - ze swoim kocem, swoimi zabawkami, swoimi miskami, etc. Jak np. macie gości i jest zbyt duże zamieszanie w domu będzie wiedziała, że może tam pójść i siedzieć w spokoju.

- z drzwiami - niedobrze, że drapie (to próba ucieczki - źle się czuje w tym miejscu i nie chce tam być). W tej chwili drapie bo wie, że wtedy ją wpuszczacie - trzeba będzie zacząć ją ignorować. Drzwi pewnie pójdą do wymiany, ale trzeba być konsekwentnym (drzwi możesz też zabezpieczyć jakąś barierką) - to Ty decydujesz kiedy pies wychodzi, a nie on :) To się chyba nazywa warunkowanie klasyczne - pies będzie wiedział, że określone zachowanie nie przynosi rezultatu. Możesz też spróbować sposobu mojej teściowej - nakrzycz na te drzwi. :) Najlepiej kilka razy - czasem pomaga.

Spróbuj przekonać ją, że zostaje zamknięta tylko przez jakiś czas i że zawsze do niej wracasz:

- kup jej zabawki - piszczące gryzaki, kość do gryzienia (w zoologiach można kupić takie wielkie wędzone kości - pies przy okazji usuwa sobie kamień z zębów) i zostawiaj jej te zabawki jak wychodzisz i zamykasz drzwi, a zabieraj zaraz po powrocie - Twoje wyjście będzie jej się kojarzyło z tym, że coś dobrego dostaje :)

- jak wracasz i zaczyna skakać - labki zwykle to robią - ignoruj ją przez kilka minut, dopóki się nie uspokoi - jak się uspokoi zawołaj do siebie i przywitaj się z nią; na początku będzie to trudne, bo pies będzie chciał pokazać swoją dominację i "ukarać Cię" za to że została sama, ale po jakimś czasie przejdzie (jeśli nie przejdzie jest bardziej brutalna metoda - ja jej co prawda nie stosowałam, ale trener w psim przedszkolu o tym wspominał - przytrzymaj przednie łapy i nadepnij na tylną; skakanie będzie się kojarzyć z bólem)

Zaskoczyło mnie to, że Twoja sunia szczeka - nasz jest praktycznie zupełnie niemy. Kilka lat temu jak szczeknął to aż usiadł z wrażenia, bo nie wiedział, że potrafi. Od tamtej pory szczeknięcie (nie szczekanie) zdarza mu się tak z 2-3 razy w roku.

A z porannym wstawaniem - jak nie chcecie wstawać o 6:00 to nie ma jej co do tego przyzwyczajać. Pewnie parę razy nasiusia w domu, ale to i tak jest nieuniknione. Niutek jest do tego stopnia leniwy, że jak np. w sobotę śpimy do 11 czy 12 to pies również śpi. Swoją drogą mega wygodna sprawa. :)

nemi
07-01-2012, 22:48
No a jeśli młoda będzie Was już tak mocno terroryzować pewnie będziecie musieli poszukać jakiegoś szkolenia dla psów towarzyszących. Na tych szkoleniach można się nauczyć mnóstwa pożytecznych rzeczy, ale i tak trzeba bardzo dużo ćwiczyć w domu. :)

Aaaa i przy każdym ćwiczeniu (także przy tych z tzw. łagodzenia niepokoju) za każdym razem powtarzasz kilka lub nawet kilkanaście razy. :) Pies drapie w drzwi - ignorujesz; po kilku minutach wchodzisz do kotłowni, ale ją ignorujesz, nawet na nią nie patrzysz - to jest dla psa większa kara niż krzyk itp. Możesz poszukać w sieci stronek ze szkoleniami dla labradorów - one są naprawdę pojętnymi uczniami, bo nauka sprawia im przyjemność. A jak zacznie przyswajać "wiedzę" to i dla Was będzie to frajda. :)

Aleksandryta
08-01-2012, 11:50
mimała mozna wiedziec po co w ogole kupilas psa, a juz szczegolnie labradora, ktora to rasa jest wybitnie towarzyska i wprost garnie sie do towarzystwa z ludzmi?????? Jak pies ci przeszkadza w zyciu, to go po prostu oddaj komus, kto go pokocha, choby dla jego labkowych cech... :( Pies ma nie wchodzić do kuchni , ma wycierac łapy, a może ma jeszcze nie oddychać?? Ciągle coś jest zle :( Zle tu, zle tam, az wpadnie w labkową depresję :(
Mam 3 labki, moj ojciec hodowal labradory. Ta rasa nie jest do trzymania na dworze, a juz szczegolnie do zamykania w pomieszczeniach. Po prostu ta rasa nie nadaje sie do tego!!!!!!
PS Labki bardzo rzadko szczekają, a jesli już w chwili, gdy sa zamykane w pomieszczeniu to z rozpaczy... :(

nemi
08-01-2012, 17:12
Aleksandryta a można gdzieś zobaczyć Twoje pieski? Masz jakąś swoją galerię? :)

ludwik_13
09-01-2012, 21:02
W nowym domu będzie buda w ogrodzie i miejsce pod schodami w wiatrołapie. Choć jak sądzę tylko na wypadek bardzo mroźnych nocy. Pies owczarek niemiecki (prawie) z grubym futrem, zdecydowanie woli mieszkać na dworze, bo tam się coś dziej i poszczekać można. Obecny nasz ogród wygląda jak pobojowisko na trasach biegowym pieska czyli dookoła domu i wzdłuż ogrodzenia, ale mieszkamy teraz przy ulicy a po przeprowadzce ruch wokół zdecydowanie się zmniejszy. Wiedząc, że pies i tak będzie wpuszczany do domu zdecydowaliśmy się na gres w salonie, żeby nie stresować nas i psiny. Pies jest po przejściach , boi się huku panicznie i w okresie letnich burz musi być zamykany w domu. Podobnie teraz jak ciągle gdzieś jeszcze odpalają fajerwerki choć podobno już nie wolno. Wcześniej próbowaliśmy z kojcem, ale zamknięty w nim kundys po 30 sekundach znalazł się po drugiej stronie ogrodzenia. Teraz (minęły 3 lata) już ma trochę cięższy kuper i nie bardzo chce mu się skakać, więc może w trosce o ogród trzeba będzie wydzielić mu terytorium. Choć powierzchnia działki duuuuuża, może nie zadepcze.