PDA

Zobacz pełną wersję : Kosiarka czy kosa spalinowa ?



Malobert
25-04-2008, 10:06
Mam obszar pod trawnik ponad 2000m2, trawnik nie musi być prosty i idealny, trawa miejscami może być wysoka, część może stanowić nawet kwietna łąka. Nie zamierzam też zbierać skoszonej trawy - warstwa czarnej ziemi (polnej - IV klasa) nie jest zbyt gruba.

Jaki konkretnie sprzet polecacie ?
Czy kosa spalinowa nadaje się tylko do podkaszania i podobnych prac, czy mogę nią z powodzeniem kościć trawniki ?
Jakie są wady i zalety ?

G.N.
25-04-2008, 12:57
Na pytanie: Kosiarka czy kosa spalinowa ? Odpowiem: Przy tej powierzchni niestety jedno i drugie.
Czemu nie sama kosiarka? Wiadomo w wielu miejscach nie wykosisz. Skarpy, różne zakamary przy budynkach itd.
Jeśli kupisz samą kosę spalinową (a nie podkaszrkę) to teoretycznie możesz kosić całość, ale przy tej powierzchni to zajmuje sporo czasu i wysiłku (kosiarką jednak znacznie szybciej)
Dwa zostaje problem skoszonej trawy. "Nie zamierzam zbierać" – na dłuższą metę to nie za bardzo działa. Jak skosisz zwłaszcza kosą i zostawisz to porobią się gnijące niezbyt apetycznie pachnące kluchy a pod nimi goła ziemia. Z czasem zgniją a pierwsze co na nich wyrośnie to chwasty.
Kosa rozdrabnia trawę jednak znacznie słabiej niż kosiarka (nawet taka bez mulczowania).
Proponował bym kosiarkę z napędem, kosz + wyrzut boczny albo 3 in 1 tak 5,5-6 KM silnik B&S lub Honda co do producenta obudowy to już drugorzędna sprawa.
Do tego kosa lub podkaszarka. jaka to zależy ile masz do podkaszania. Jeśli nie ma skarp, żywopłotów, zakamarków itd. i chodzi tylko o dokoszenie przy budynku to może wystarczy nawet elektryczna. jeśli do roboty jest ciut więcej to np. STIHL FS 45 jest dosyć fajny.
Miałem i do czasu kiedy szanowny rodziciel nie potraktował jej mixolem spisywała się bardzo dobrze. Dwa lata temu z racji ograniczonego budżetu na jej miejsce kupiłem Victusa BC-32 i musze powiedzieć ze jestem mile zaskoczony. Toporna ale solidna. Trzcina, czarny bez, maliny i inne chaszcze, radzi sobie bez kłopotu. Minus- nader nieszczególne szelki, ale jeśli dają w komplecie kosę 1,5 KM z głowicą żyłkową i sztywną tarczą za 550 zł to nie ma co marudzić.