PDA

Zobacz pełną wersję : wynająć ekipę czy poszczególnych fachowców ???



LK
13-09-2003, 16:15
Dom jest w stanie surowym, 220m2, poddasze użytkowe, niepodpiwniczony. Obydwoje nie mamy zbyt wiele czasu ani pieniędzy :cry:
Co będzie wygodniejsze i tańsze: wynajęcie jednej ekipy budowlanej do wszystkiego (instalecje, ocieplanie, ścianki działowe, glazura, ściany) czy wynajmowanie do poszczególnych robót osobnych, niezaleznych fachowców ???
Podzielcie się, proszę, doświadczeniem - jakie mniej więcej ceny obu rozwiązań ??? A jakie problemy ze zgraniem robót poszczególnych fachowców ???

Janu
13-09-2003, 16:34
Wykańczam domek trochę mniejszy, bo niespełna 139 m2, parterówka z poddaszem (wg projektu) nieużytkowym. Jest to już moja druga budowa.
Zlecenie jednej firmie zbudowania domu "pod klucz" jest na pewno znacznie wygodniejsze, chociaż może być (nie musi, ale zwykle jest...) też dużo droższe. Jeśli to firma znana i sprawdzona (referencje !), sama kupi materiały które wybierzecie, a narzut zysku jest akceptowalny - to zdecydowanie polecam.
Zlecanie poszczególnych robót różnym małym firemkom lub też po prostu wynajętym pracownikom jest bardzo absorbujące. Musicie sami pilnować dostaw materiałów (oraz ich zużycia na budowie), fachowości wykonawców, harmonogramu robót etc etc. Może Was w tym wyręczyć sprawny organizator - kierownik budowy; Jednak kierownicy których znam raczej nie bardzo chcą się bawić w robotę organizacyjną. Chyba, że zachęta finansowa podziała...
Powodzenia !
Janu

bilbo
30-10-2003, 20:06
Myślę, że na tym etapie budowy warto poszukać fachowców do poszczególnych etapów. Nie bardzo wierzę w ekipę, która zna się na wszystkim! Nie wiem czy będzie taniej, ale chyba solidniej :D
Justa

Luśka
03-11-2003, 14:11
Bilbo, to chyba nie do końca jest tak. Poszczególne ekipy mają bardzo często zwyczaj zwalania na poprzedników własnych błędów lub braku umiejetności. A to murarze krzywą ścianę postawili, a to otwór za duży lub za mały itd. Jak jest jedna ekipa - to wszystkie swoje błędy na wcześniejszych etapach muszą sami poprawiać. Masz rację, że firmy nie mają fachowców od kompleksu prac, ale współpracują z innymi firmami. Tyle, że to oni sobie dobierają wspólpracowników i - najważniejsze - odpowiedzialność za całość ponosi JEDNA ekipa, a nie 5. No i inwestor nie musi pilnować wszystkich ekip na budowie (fuszerki, nawet kradzieże). Co do kosztów - to też bywa różnie, bo poprawki po poszczególnych etapach budowy mogą czasem bardzo podnieść koszt całej inwestycji.

Wowka
03-11-2003, 14:16
Przebierałem w ekipach jak w ulęgałkach. Co kolejny etap to inna ekipa. Zdecydownie dobrze na tym wychodziłem i to zarówno finansowo jak i patrząc pod kątem wykonania prac.

Luśka
03-11-2003, 14:32
Wowka, ja nie mówię, że jest to złe rozwiązanie. Jeśli miałeś wystarczająco dużo czasu na szukanie ekip, sprawdzanie ich fachowości, koordynację poszczególnych etapów itd, a dodatkowo, jeśli "wyznajesz się na materii budowlanej", to oczywiście, że jest to lepsze wyjście. Nasi bliscy znajomi w ten sposób się pobudowali tyle, że trwało to 4 lata. Dużo można zaoszczędzić kupując samemu materiały, ale jeśli w tym samym czasie zarobi się w pracy 5x więcej niż się zaoszczędzi, to chyba skórka wyprawki nie jest warta. I myślę, że każdy musi znależć swój złoty środek.

Wowka
03-11-2003, 14:51
Luśka Z doświadczenia (kilku sąsiadów) oraz opowieści kolegi architekta wiem, że ekipa która robi wszystko nie specjalizuje się w niczym. Owszem jest "facet" który trzyma wszystko w garści ale do wykonania konkretnych prac zatrudnia tego kto się nawinie byle był tylko tani.

Przykład z piątku. Był u mnie wykonawca schodów drewnianych (zresztą sąsiad) i opowiadał o innej budowie którą obserwował montując balustrady balkonowe na budynku naprzeciw.
I takie oto obrazki były na porządku dziennym.
Do pracy przychodzili wykonawcy. Często się nawet nie przebierali tylko pili od samego rana. Gdy brakowało im jaboli (bo tym się raczyli) to gdzieś dzwonili i przyjeźdżał samochód do którego pakowali np. 2 rolki wełny z poddasza lub kilka profili aluminiowych do płyt k-g czy też klej Atlas do glazury i forsa na jabole już była. A czy inwestor o tym się dowie? Z pewnością nie. Główny wykonawca się tym nie pochwali. Materiału tez nie dokupi najwyżej powie, że zużycie było większe lub też po prostu nie ociepli własciwie budynku.
Pozdrawiam