PDA

Zobacz pełną wersję : marniejące cyprysiki - POMOCY !!!



mannix
28-04-2008, 20:03
kochani - ratujcie. kupilem jesienia kilkadziesiat cyprisikow (odmiana zielona).
posadzilem jak nalezy (sporo pracy i koszty niemale poniosłem, m.in. na podsypki ze specjalnego podloza, szczepienie w postaci mikroczegos tam - na bazie grzybni utrzymujacej wilgoc w podlozu i chroniace przed chorobami, itd...). przezimowały chyba prawidłowo. do wiosny ladnie sie trzymaly. od ok. miesiaca kilkanascie sztuk marnieje w oczach. zolkna i schna. igly osypuja sie po dotknięciu. pryskałem je preparatem przeciw grzybom i ogólnie chorobom iglaków. to samo z nawożeniem wiosennym (przeciw brążowieniu igieł - wykonanłem) podlewam je prawie codziennie i efektów nie widać.
zamieszczam fotki. jesli ktos moze mi podpowiedziec co robic, zeby ratowac moje iglaki - uprzejmie prosze o pomoc.
z gory serdecznie dziekuje.
1. jeden z marniejących iglaków. po dotknięciu gałązki łamią się i osypują. ten egz. jest chyba nie do odratowania już:
http://img218.imageshack.us/img218/3378/cyprysik1zn6.jpg

2. następny marniejący:
http://img388.imageshack.us/img388/4808/cyprysik2ys1.jpg

3. kolejny bidulek:
http://img388.imageshack.us/img388/9070/cyprysik3tb7.jpg

4. tu dla odmiany prawie zdrowy egzemplarz. widać niestety kilka marniejących gałązek:
http://img388.imageshack.us/img388/4759/cyprysik4oh3.jpg

5. a tu chyba najlepsze porównanie - dwa krzaki obok siebie. jeden można powiedzieć zdrowy i obok schnący:
http://img138.imageshack.us/img138/9522/cyprysik5tk3.jpg

6. tutaj zdrowy krzak widać zmienia się w oczach... co to jest ?:
http://img138.imageshack.us/img138/460/cyprysik6td7.jpg

bardzo proszę Państwa o pomoc.

Damro
28-04-2008, 20:19
a czy piesiu ich nie podlewa?

Mirek_Lewandowski
28-04-2008, 20:25
To z doniczek sadzone?

mannix
28-04-2008, 20:32
tak z doniczek. piesiu za maly zeby sikac na gorne galazki. a w kilku przypadkach schna wlasnie gorne koncowki.

pozeracz
28-04-2008, 20:54
Mam dwa pytania. Czy dawales jakis nawoz? Dlaczego na podlozu wokol roslin nic nie rosnie, nawet chwasty? To nowo nawiezione?

mannix
28-04-2008, 21:09
Mam dwa pytania. Czy dawales jakis nawoz? Dlaczego na podlozu wokol roslin nic nie rosnie, nawet chwasty? To nowo nawiezione?
juz odpisuje:
poniewaz ziemia przy plocie jest jakby to powiedziec piaszczysta, doly pod iglaki wykopalem dosc glebokie i szerokie, po podsypaniu podloza w postaci specjalnej ziemi do iglakow i umieszczenia tam szczepionki utrzymujacej wilgotnosc i chroniacej przed chorobami (szczepionka na bazie jakichs przyjaznych iglakom grzybow - chyba produkcji Substrala) umiescilem iglaki i boki rowniez uzupelnilem specjalna ziemia do iglakow. wokol nie ma chwastow, bo tak ma byc :) zostaly usuniete kiedys i nie rosna. zreszta na piaszczystej ziemi nie latwo im sie utrzymac. nazwoz dalem na wiosne Substrala przeciw brazowieniu igiel. oprysk rowniez robilem srodkiem Substral Aliette 80WP. planuje wysypac wokol iglaków korę - żeby utrzymywała lepiej wilgoć przy wierzchniej warstwie ziemi.

pozeracz
28-04-2008, 21:27
Hm, wygladaja jakby je cos przypalilo. Nie pomoge Ci bo nie znam sie na iglakach, w przypadku kwiatow tego rodzaju nekrozy sa zazwyczaj wynikiem przenawozenia, glownie toksycznosci amonowej formy azotu. Ale sam nie wiem, wtedy te obok powinny byc ciemno zielone.
A nie zatopiles ich? W przypadku braku dostepu tlenu do systemu korzeniowego i przy jednoczesnym nawozeniu mogla nastapic denitryfikacja.

mannix
28-04-2008, 21:32
tego nie wiem. nawozenie bylo wydaje mi sie ok - zgodnie z dawkowaniem. nawoz mieszany byl z torfem.
co do podlewania, poniewaz galazki sa suche przez ostatnie kilka dni sa podlewane prawie codziennie. moze nie za duza dawka wody (podlewanie konewka). przestane na kilka dni podlewac, do czasu oprysku. co do samego oprysku - czy pryskac galezie z igliwiem, czy tez lepiej podlac podloze Substralem?

pozeracz
28-04-2008, 21:33
Roslin w stresie nie nawoz ani nie opryskuj. To wiem na pewno. :wink: Utrzymuj wysoka wilgotnosc, ale ani nie zasuszaj ani nie zatapiaj.

Mirek_Lewandowski
28-04-2008, 21:46
Kolejny kot zagłaskany na śmierć nadmiarem troskliwości.
Torf, nawóz, oprysk, grzybki.. i na cholerę to wszystko?
Wystarczyło wykopać dziurę, wetknąć zielonym do góry i porządnie podlac.
Dla mnie susza fizjologiczna po przenawożeniu. Po diabła ten torf! To raz przesuszone nie do nawodnienia. Po co nawożone- nawóz mieszany z torfem? jesienią? A po co nawóz jesienią? i pod świeżo posadzoną roślinę?

mannix
28-04-2008, 22:20
Kolejny kot zagłaskany na śmierć nadmiarem troskliwości.
Torf, nawóz, oprysk, grzybki.. i na cholerę to wszystko?
Wystarczyło wykopać dziurę, wetknąć zielonym do góry i porządnie podlac.
Dla mnie susza fizjologiczna po przenawożeniu. Po diabła ten torf! To raz przesuszone nie do nawodnienia. Po co nawożone- nawóz mieszany z torfem? jesienią? A po co nawóz jesienią? i pod świeżo posadzoną roślinę?
iglaki byly sadozne jesienia. nie byly wtedy nawozone. torf byl dany jako podloze uzupelniajace za rada wlasciciela szklokarstwa od ktorego kupilem krzaki. nawozone byly teraz niedawno na wiosne. zgodnie z zasada, ze nawozimy na wiosne. nawoz substrala zmieszany byl z wierzchnia warstwa ziemi. to tyle. krzaki kupione byly o wysokosci ok metra. nawozenie wiec jest wskazane.

pozeracz
28-04-2008, 22:28
Co by nie mowic konce pedow usychaja, roslina nie pobiera wody zgodnie z jej zapotrzebowaniem, albo uszkodzony system korzeniowy albo zablokowane wiazki przewodzace. Gdybym mial zgadywac to podobnie jak Mirek obstawialbym nawoz. A moze faktycznie ten pies sie pod cyprysikami zalatwia?

mannix
28-04-2008, 22:40
Co by nie mowic konce pedow usychaja, roslina nie pobiera wody zgodnie z jej zapotrzebowaniem, albo uszkodzony system korzeniowy albo zablokowane wiazki przewodzace. Gdybym mial zgadywac to podobnie jak Mirek obstawialbym nawoz. A moze faktycznie ten pies sie pod cyprysikami zalatwia?
jeszcze jedno: iglaki wlozylem w dolki powyjeciu z donic bez sciagania siatki zabezpieczajacej z elastycznej gumki. mam nadzieje ze to zle nie wplynelo na ukorzenianie sie iglakow. sprzedawca mowil ze one w 1 sezon przegnija.
co do psa to chyba sprobuje zrobic dalej plotek zabezpieczajacy. pies za mlody jest na posikiwanie krzakow (nie podnosi jeszcze nogi), ale sika na stojaco. w sumie w torfie moga kumulowac sie resztki moczu z amoniakiem. zobaczymy jaki to efekt przyniesie.
macie jeszcze jakies inne propozycje co do postepowania z tymi objawami ? czy krzaki, ktore zaczely schnac sa juz stracone, czy tez "odbija" ? czy usunac uschniete galezie ?, ew. przyciac podschniete galazki ?

pozeracz
28-04-2008, 22:45
jeszcze jedno: iglaki wlozylem w dolki powyjeciu z donic bez sciagania siatki zabezpieczajacej z elastycznej gumki. mam nadzieje ze to zle nie wplynelo na ukorzenianie sie iglakow. sprzedawca mowil ze one w 1 sezon przegnija.
Nie rozumiem. Gdzie ta siatka byla? W doniczkach?

mannix
28-04-2008, 22:51
siatka owiniete byly korzenie z ziemia, zeby po wyjeciu nie rozwalilo sie to.
oczka miala dosc grube, wiec chyba nie mialo to znaczenia generalnie dla korzeni. tak sie teraz iglaki sprzedaje. w marketach tylko w siatkach sprzedjaa i to takich z malymi oczkami - bez doniczek.

pozeracz
28-04-2008, 22:57
Mannix, czyli nie kupiles roslin rosnacych w doniczkach, korzenie byly owiniete siatka i wetkniete w doniczki, mozliwe ze do samej sprzedazy obsypane ziemia, dobrze kombinuje? A jakie duze te doniczki? Masz jakas zeby podac rozmiar? Powinno byc oznaczenie na spodzie.

dusia2006
28-04-2008, 23:11
na moje oko to rośliny były kopane z gruntu i włożone do doniczek. Miały pewnie poharatane korzenie i usychają

Pinus
28-04-2008, 23:17
Reasumujuąc:
Iglaki te nie mialy prawa się przyjąć !

Ten wątek powinien stanowić przykład jak nie należy postępowć, zaczynając od kupna sadzonek złej jakości (kopanych z gruntu), poprzez wszystkie wymienione zabiegi „pielęgnacyjne" :evil:
Rośliny te miały obowiązek uschnąć i byłoby po prostu dziwnym, gdyby stało się inaczej.
..

Pinus
28-04-2008, 23:36
Kolejny kot zagłaskany na śmierć nadmiarem troskliwości.
Torf, nawóz, oprysk, grzybki.. i na cholerę to wszystko?
Wystarczyło wykopać dziurę, wetknąć zielonym do góry i porządnie podlac.
Dla mnie susza fizjologiczna po przenawożeniu. Po diabła ten torf! To raz przesuszone nie do nawodnienia. Po co nawożone- nawóz mieszany z torfem? jesienią? A po co nawóz jesienią? i pod świeżo posadzoną roślinę?

Święte słowa :)
..

pozeracz
29-04-2008, 09:27
Jak tak sobie czytam to mysle Pinus ze fajnie by bylo gdybyscie we dwoch z Mirkiem napisali jakis krotki poradnik na temat drzew i krzewow ozdobnych, a redakcja to przykleila na gorze tego dzialu forum. Zauwazylem ze pewnego rodzaju problemy pojawiaja sie bardzo czesto.

Pinus
29-04-2008, 10:36
Jak tak sobie czytam to mysle Pinus ze fajnie by bylo gdybyscie we dwoch z Mirkiem napisali jakis krotki poradnik na temat drzew i krzewow ozdobnych, a redakcja to przykleila na gorze tego dzialu forum. Zauwazylem ze pewnego rodzaju problemy pojawiaja sie bardzo czesto.
Wszystko już zostało napisane przez fachowców np. na stronie Związku Szkólkarzy Polskich: www.zszp.pl (zakładka „O roślinach" - http://www.zszp.pl/index.php?dnr=5&pnr=5 ) .
Chodzi tylko o to aby zainteresowani zechcieli to czytać i stosować dla własnego dobra.
Niestety, wiele osób uważa, że są „mądrzejsi od telewizora" i kieruje się własnymi lub zasłyszanymi z niewiarygodnych żródeł informacjami, ciekawostkami i „wynalazkami".
Należy pamietać, ze nie wszystkie rady w necie (jak i na tym forum :( ) są dobre, zaś sprzedajacy rośliny i pseudoszkółkarze często opowiadają rozmaite brednie na temat roślin :(
Potem efekty są podobne jak z tymi cyprysikami u mannix :wink: .
..

Mirek_Lewandowski
29-04-2008, 13:44
A cyprysiki były z gruntu, nie z pojemników. Pewno tanie...

mokka
29-04-2008, 14:46
Ja bym je wywaliła i nie traciła czasu na reanimację. Moim zdaniem cyprysik na żywopłot to pomyłka. Jedna mroźniejsza zima i efekt będzie taki jak na zdjęciu.

Nefer
29-04-2008, 15:01
Kolejny kot zagłaskany na śmierć nadmiarem troskliwości.
Torf, nawóz, oprysk, grzybki.. i na cholerę to wszystko?
Wystarczyło wykopać dziurę, wetknąć zielonym do góry i porządnie podlac.
Dla mnie susza fizjologiczna po przenawożeniu. Po diabła ten torf! To raz przesuszone nie do nawodnienia. Po co nawożone- nawóz mieszany z torfem? jesienią? A po co nawóz jesienią? i pod świeżo posadzoną roślinę?
Mirek - szacuneczek.
Obudziłeś we mnie wiarę, że cokolwiek uda mi sie wychodować w ogródku:)Dzięki :):)

mannix
29-04-2008, 17:51
na moje oko to rośliny były kopane z gruntu i włożone do doniczek. Miały pewnie poharatane korzenie i usychają
witam ponownie
dziwne maniery panuja na tym forum. jedna osoba cos powie przez pryzmat "pewnie" i juz kazdy dorabia ideologie. Panowie i Panie - spokojnie. nie forujcie wyrokow zanim nie poznacie faktow. cyprysy byly w doniczkach o sredicy 25 cm. nie wygladalo to jak "wsadzanie prosto z ziemi", tylko jakby w nich rosly od dawna/zawsze. ledwo moglem je wyjac z donic plastikowych. musiala mi pomagac 2 osoba - jedna ciagnela za krzak, a druga trzymala donice. korzenie byly dobrze wentylowane - w donicach byly dziury w celu odprowadzania nadmiaru wody, w te dziury powlazily juz korzenie, wiec nie byly tylko ozdobnikiem dla oka w celu szybkiej sprzedazy.
dalej czekam na ew. rady. w piatek wykopie kilka mocno podeschnietych sztuk i sprawdze korzenie. jesli w ziemie nie idzie "pietruszka" to nie bedzie za dobrze.

pozeracz
29-04-2008, 18:01
Mannix, wybacz ale jak nie ferowac wyrokow skoro co chwile zmieniasz wersje?

siatka owiniete byly korzenie z ziemia, zeby po wyjeciu nie rozwalilo sie to.
Przeciez to Ty napisales.

mannix
29-04-2008, 18:33
owszem, bo tak bylo. ale nie napisalem ze byly pakowane przed sprzedaza. to ty juz dopowiedziales.

pozeracz
29-04-2008, 19:03
owszem, bo tak bylo. ale nie napisalem ze byly pakowane przed sprzedaza. to ty juz dopowiedziales.
Uzylem slowa "mozliwe", a to dlatego ze zaden normalny szkolkarz w tym kraju nie uprawia krzewow w siatce wlozonej do doniczki, zwyczajnie nie przejdzie to przez doniczkarke i co wazniejsze nie ma zadnego praktycznego uzasadnienia. Rosliny rosnace od poczatku w doniczkach nie potrzebuja zadnych dodatkowych zabezpieczen zeby ziemia sie nie osypala. Na marginesie, czy zastanowiles sie dlaczego u niego ta siatka sie nie "rozpuscila", a u Ciebie mialo to nastapic w ciagu roku?
I chyba to strofowanie niepotrzebne, kilka osob probuje zdiagnozowac przyczyne, to wszystko.

mannix
29-04-2008, 19:10
probuje, ciagle czekam na jakies podpowiedzi. czy naprawde pozostaje mi tylko czekac i obserwowac, liczac ze jak najwiecej iglakow przezyje ?

pozeracz
29-04-2008, 19:25
Zdrowy rozsadek nakazywalby usunac uschniete rosliny i dosadzic nowe, jest koniec kwietnia, cale lato zeby sie to wszystko wyrownalo.
Natomiast oszczednosc nakazuje proby ratowania, ktorych powodzenie jest moim zdaniem co najmniej bardzo watpliwe i ktore ja osobiscie Ci odradzam, ale jezeli taka podejmiesz decyzje to przede wszystkim zero stresu dla roslin.

Pinus
29-04-2008, 19:33
mannix,
To po jaką cholerę te siatki, jeżeli nie były kopane z gruntu :wink:
Moja hipoteza (prawdę znasz Ty :) ) jest nastepująca:
Prawdopodobnie były wcześniej oferowane do sprzedaży w samych siatkach ale „nie poszły", więc wsadzono je do doniczek razem z tymi siatkami . Obficie podlewano lub postawiono w jakiejś rynnie (np. z folii) i w ciagu paru miesiecy przekorzeniły się, aż korzenie powyłaziły otworami :( (tak chyba ostatnio pisałeś). Takie sadzonki raczej nie rokowały przyjęcia się.
Po wysadzeniu do gruntu i zastosowaniu Twoich „troskliwych" zabiegów rośliny doznały „szoku" i dalej efekt znany.
..

Mirek_Lewandowski
29-04-2008, 19:45
nie wygladalo to jak "wsadzanie prosto z ziemi", tylko jakby w nich rosly od dawna/zawsze. ledwo moglem je wyjac z donic plastikowych. musiala mi pomagac 2 osoba - jedna ciagnela za krzak, a druga trzymala donice.

I to właśnie świadczy o tym, że są to rośliny kopane z gruntu i ubijane do doniczek. Prawidłowo ukorzeniona roślina w pojemniku daje się wyjąć bez większych problemów, a na powierzchni bryły jest oplot korzeni.
W kwestii manier sobie daruję..

Mirek_Lewandowski
29-04-2008, 20:16
krzaki kupione byly o wysokosci ok metra. nawozenie wiec jest wskazane.

A niby co ma piernik.. od kiedy to nawożenie zależy od wysokości?
Pożeracz napisał- nie nawoźimy roślin w stresie. Przez zimę to one się nie ukorzeniły. Korzenie obciachane przy wykopywaniu, dodatkowo dołożyłeś nawozu, efekt jw. Zresztą co do nawożenia- mam ogród na VIz (to gleba pod zalesianie) 15 cm czegoś szarego, dalej 30 m piachu i woda. Rośnie troszkę iglaków, od 10 cm do paru m, wiele unikatów. Nigdy nie widziały żadnego nawozu. I rosną. Pewno wolniej, niż te kraszone, ale dzięki temu zachowują naturalną barwę, zwarty pokrój, nie chorują, nie ruszają ich zimy. Podstawą jest podlewanie- ale też z rozumem- wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne- dużą dawką, nie posikiwanie z automatu co dzień po parę minut. Dlatego mam awersję do automatycznego nawadniania- dobre, owszem, do trawnika.
Tych zaschniętych to raczej nie uratujesz. Resztę regularnie podlewać i zapomnij o nawozie.

juras
15-05-2008, 10:05
Witam,

Miałem 2 sztuki wyglądające podobnie. Co sie okazało po wykopaniu? Otóż pewnie jakieś robactwo (mrówki? nornice?) podjadło korzenie, normalnie zamiast np. 9 korzeni miało 3 w całości i z tego powodu 1/3 drzewka była zielona, reszta sucha a drzewno przy wyjmowaniu wychodziło przy pociągnięciu ręki. gdy przesadzałem w to miejsce 2 inne ledwo wykopalem z ziemi tak się ukorzeniły.
Wszystkie (100 szt.) były kupowane w markecie w siatce.

Obecnie 3 z nich dziwnie się zachowuje i tu pytanie do fachowców o co chodzi, dziwnie bardzo zakwitły i zamiast trzymać pion rozkładają się i to 3 obok siebie. Jakaś choroba? Wróci to do normy, czy wykopać? Oberwać te "kulki"? Proszę o pomoc.

juras

http://juras76.republika.pl/images/cyprysik5.jpg
http://juras76.republika.pl/images/cyprysik6.jpg
http://juras76.republika.pl/images/cyprysik7.jpg
http://juras76.republika.pl/images/cyprysik8.jpg

hanka55
15-05-2008, 12:21
Przecież one są w ciąży !
Normalnie rozmnażają się i szyszki wiążą :lol: :lol: :lol:

Mirek_Lewandowski
16-05-2008, 19:56
No kwitną. Obficie. Za obficie jak na tak młode rośliny. Jakieś błędy w uprawie? wody za mało, nawóz nie taki.. nie wiem. Roślina tak sie zachowuje, jak jej jest źle i chce za życia zostawić potomstwo.

juras
16-05-2008, 20:54
No kwitną. Obficie. Za obficie jak na tak młode rośliny. Jakieś błędy w uprawie? wody za mało, nawóz nie taki.. nie wiem. Roślina tak sie zachowuje, jak jej jest źle i chce za życia zostawić potomstwo.

No teraz to się ich specjalnie nie podlewa, bo się przyjęły więc po co jak i tak co jakiś tydzień pada deszcz a jakiś miesiąc temu sypnąłem zgodnie z zaleceniami na opakowaniu nawóz do iglaków Target (takie niebieskie granulki w żółtym opakowaniu).

Oberwać te szyszki? podlać? zastosować jakiś doraźny dopalacz w ostaci nawozu, odżywki? Jak uratować te drzewka, bo podejrzewam, że i następne będą tak miały ....

pozdrawiam, Tomek

Gosiek33
16-05-2008, 21:33
[b]
To po jaką cholerę te siatki, jeżeli nie były kopane z gruntu :wink:
Moja hipoteza (prawdę znasz Ty :) ) jest nastepująca:
Prawdopodobnie były wcześniej oferowane do sprzedaży w samych siatkach ale „nie poszły", więc wsadzono je do doniczek razem z tymi siatkami . Obficie podlewano lub postawiono w jakiejś rynnie (np. z folii) i w ciagu paru miesiecy przekorzeniły się, aż korzenie powyłaziły otworami :( (tak chyba ostatnio pisałeś). Takie sadzonki raczej nie rokowały przyjęcia się.
Po wysadzeniu do gruntu i zastosowaniu Twoich „troskliwych" zabiegów rośliny doznały „szoku" i dalej efekt znany.
..

Niedawno kupiłam klony w sporym, renomowanym centrum ogrodniczym. Firma rodzinna od lat zajmująca się hodowlą i sprzedażą roślin. Drzewka te też korzenie mają w siatkach, a kupowane były w donicach. Pytałam, czemu one tak mają, a pan powiedział, że wszystkie są tak prowadzone. Siatka przypomina nieco taka, w której upycha się szynkę, żeby się nie rozpadła. I jak widać w linku jest to pewien standard w produkcji roślinnej http://www.nomaxtrading.eu/s_ogrodnicze.html
i jeszcze więcej innych osłon na korzenie w produkcji http://www.wiki.lasypolskie.pl/t/typy-pojemnikow-stosowane-do-produkcji-siewek-i-sadzonek-z-zakrytym-systemem-korzeniowym

Reasumując chyba nie siatki były oznaką złej jakości sadzonek, jeśli w ogóle były złe

pozeracz
16-05-2008, 22:15
pan powiedział, że wszystkie są tak prowadzone
Moze zechcesz przy najblizszej okazji zapytac tego pana na ktorym z etapow sadzenia zakladana jest ta siatka i w jakim celu, w zalaczeniu filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=WjbGR-Jk8us


jest to pewien standard w produkcji roślinnej
To jest taki sam standard w produkcji roslinnej jak denaturat w produkcji markowych wodek.

Pinus
16-05-2008, 23:29
Gosiek33,

Ponieważ mannix utrzymywał, że zakupione przez niego cyprysiki nie były kopane z gruntu więc napisałem:

To po jaką cholerę te siatki, jeżeli nie były kopane z gruntu :wink:
Siatek używa się w celu zabezpieczenia przed rozsypaniem bryły korzeniowej roślin kopanych z gruntu. Czesto stosowane są w przypadku roślin szczepionych, zwłaszcza na pniu. Wyprodukowanie np. 1,5 - 2,5 m wysokości podkladki (dzika) w doniczce byłoby trudne. Dlatego też np. kupione przez Ciebie, szczepione klony w początkowej fazie były produkowane w gruncie i jest to prawidłowe. Póżniej zwykle (wraz z siatką) sadzi się do odpowiedniej wielkości pojemników celem przekorzenienia przed ich ewentualna sprzedażą.

Stosowanie tego rodzaju siatek do roślin produkowanych wyłącznie w pojemnikach nie ma sensu i nie przekonuj mnie o tym, ze to jest standard :wink:
..

Gosiek33
17-05-2008, 08:11
Nie przekonuję, absolutnie. Masz rację, bo te klony, które kupiłam to właśnie szczepione: jeden to Klon zwyczajny 'Drummondii', drugi
Klon jawor 'Brillantissimum' mogą ulegać niestety później rewersji, czyli powrotowi do pierwotnej formy. Tylko te drzewka mają korzenie osłonięte siatką, wszystkie pozostałe mają dobrą bryłę korzeniową w doniczkach. A propos wyjmowania roślin z doniczek: moja mama stosuje metodę naciskania stopą doniczki, wtedy łatwo ziemia oddziela się od plastiku.

Siatki jako standard - to wywnioskowałam z lektury linków, które podałam :-?

BK
18-05-2008, 05:35
Do autora wątku,
ja tez kupowałam te cyprysiki w Obi po 10,50 :wink:
Z 5 przyjął się ładnie tylko 1, bo reszta została podlana przez psa sąsiada - co widziałam. Dwa z tych uszkodzonych padły definitywnie, resztę przesadziłam, obcięłam uschnięte końcówki, wyglądają obrzydliwie, ale dałam parę lat na reaktywację, jakoś żyją, może urosną do początkowego wzrostu.
Niedawno, po 3 latach od posadzenia, odżył całkowicie wydawałoby się uschnięty jałowiec płożący - nie pamiętam odmiany, zabarwiony na żółto. Dwa lata był uschnięty, a teraz odbił i rośnie.
Nieraz rośliny sprawiają takie niespodzianki, trzeba dac im szansę. Ich siły życiowe są niesamowite. Jak mają żyć, przeżyją :)