PDA

Zobacz pełną wersję : Bruździć czy nie bruździć?



frykow
30-04-2008, 19:15
Parę razy był już temat poruszany na forum, ale nie znalazłem konkretnej odpowiedzi - robić bruzdy w ścianach pod kable elektryczne? Na razie robię, tak mi zalecił wykonawca, ale prawdę mówiąc mam już dość i chętnie bym te kable puścił na wierzchu ściany. Ściany będą wykończone tynkiem CW o grubości co najmniej 12mm - a pewnie i grubiej.

Tak więc - bruździć czy nie bruździć, oto jest pytanie.

monia77w1
30-04-2008, 20:00
U mnie elektryk nie bruździł a tynk CW idealnie wszystko przykrył.

bladyy78
30-04-2008, 20:01
Ja też nie robiłem bruzd tynk wszystko przykrył i nic nie widać.

daggulka
30-04-2008, 20:04
u mnie jak wyżej

długi
30-04-2008, 20:17
u mnie jak wyżej
w paru miejscach trzeba bylo podkuć ale ogolnie bez bruzd

raffran
30-04-2008, 20:51
Ja podkuwalem tylko narozniki.

glowac
01-05-2008, 00:05
u mnie będą bruzdy a w nich peszle.

Bigbeat
01-05-2008, 00:16
Szkoda roboty. Bruzdy można robić w Ytongu, ale w innych materiałach nie warto - za dużo roboty, a zysk niewielki (mniejsze ryzyko, że gdzieś przewód lekko odstanie od ściany, będzie za blisko powierzchni tynku i będzie coś pękać czy wyłazić przy malowaniu).
Tak jak pisało kilka osób wcześniej - podkuć tylko tam, gdzie trzeba (narożniki, skrzyżowania kabli itp).
A co do peszli - moim zdaniem nie ma sensu, zresztą było to już dyskutowane z 1000 razy.

civic9
01-05-2008, 00:20
są inne wątki na forum, na którym ludzie skarżą się na występowanie po kilku latach (jeśli dobrze pamiętam) śladów w miejscach w których są kable przykryte tylko kilkoma mm tynku. a tak czasem wychodzi.

ja nie bruździłem, ale nie wiem czy nie będę żałował. tynku się daje nie tak dużo, kable mają swoją grubość, elektrycy różnie je montują, potem to trochę lubi odłazić (chyba, że na mocowanie poświęcimy nie mniej energii niż na bruzdy). a tynkarze przychodzą i mówią, że oni przejmować się odstającymi kablami nie będą (rozpuścili się wszyscy). trudno czasem wszystko przypilnować (najpierw elektryków, żeby super pomocowali, a potem tynkarzy, żeby każdy kabelek jeszcze przytrzymali i docisnęli). bruzdy są wyjściem bezpiecznym.

Cypek
01-05-2008, 04:50
Mi np. właśnie widać w sypialni na odcinku 2 m przewód. Nie wiem dlaczego tylko tu ale widać.

beton44
01-05-2008, 08:08
Parę razy był już temat poruszany na forum, ale nie znalazłem konkretnej odpowiedzi - robić bruzdy w ścianach pod kable elektryczne? Na razie robię, tak mi zalecił wykonawca, ale prawdę mówiąc mam już dość i chętnie bym te kable puścił na wierzchu ściany. Ściany będą wykończone tynkiem CW o grubości co najmniej 12mm - a pewnie i grubiej.

Tak więc - bruździć czy nie bruździć, oto jest pytanie.

a tani chociaż ten wykonafca :-?

kazał pokuć bruzdy, czy potem każe jeszcze poukładać kable, zagipsować,
i sobie zapłacić? /może zrobi pomiary/...

labas1
01-05-2008, 08:52
u mnie będą bruzdy a w nich peszle.

A po cholerę te peszle

andk
01-05-2008, 08:59
No właśnie. Pewnie zostało trochę pieniędzy z kredytu :D
A może ktoś z "peszlowców" pochwaliłby się na forum doświadczeniem na ile mu się to w życiu przydało.

01-05-2008, 09:07
u mnie będą bruzdy a w nich peszle.

A po cholerę te peszle

peszle - karbowane rury plastikowe są po to aby nie kuć tynków/ scian/ w przypadku zwarcia między przewodami i konieczności ich wymiany
(a takie przypadki były juz opisywane na forum- i nie pomaga dokumentacja fotograficzna - wystarczy, ze ktos z domowników chce np. powiesic obrazek na scianie i wbija gwóźdź w DYT ... o co nietrudno, bo teraz częśc elektryków juz nie stara sie prowadzić przewodów równolegle i prostopadle do płaszczyzn tylko leci na skróty, prowadzenie przewodów po skosie jest coraz częstsze)_
dodatkowo dyskutanci (w poprzednich watkach na ten temat) wskazywali ze w przypadku wbicia gwoździa w rurke przewody są rozsuwane na boki bo w rurce maja luz a przypadku trafienia gwoździem w DYT na ogół nastepuje zwarcie
o ciemnych smugach przebijających przez farbe tez było sporo na forum

labas1
01-05-2008, 09:15
u mnie będą bruzdy a w nich peszle.

A po cholerę te peszle

peszle - karbowane rury plastikowe są po to aby nie kuć tynków/ scian/ w przypadku zwarcia między przewodami
(a takie przypadki były juz opisywane na forum- i nie pomaga dokumentacja fotograficzna - wystarczy, ze ktos z domowników chce np. powiesic obrazek na scianie i wbija gwóźdź w DYT ... o co nietrudno, bo teraz częśc elektryków juz nie stara sie prowadzić przewodów równolegle i prostopadle do płaszczyzn tylko leci na skróty, prowadzenie przewodów po skosie jest coraz częstsze)_
dodatkowo dyskutanci (w poprzednich watkach na ten temat) wskazywali ze w przypadku wbicia gwoździa w rurke przewody są rozsuwane na boki bo w rurce maja luz a przypadku trafienia gwoździem w DYT na ogół nastepuje zwarcie
o ciemnych smugach przebijających przez farbe tez było sporo na forum

Prędzej szóstkę w totka trafię niż gwoździem w kabel w moim domu :D

01-05-2008, 09:19
Prędzej szóstkę w totka trafię niż gwoździem w kabel w moim domu :D
Ty moze nie ...
ale zaręczysz za żone, dziecko, czy tesciową ?

:wink:

labas1
01-05-2008, 09:26
Prędzej szóstkę w totka trafię niż gwoździem w kabel w moim domu :D
Ty moze nie ...
ale zaręczysz za żone, dziecko, czy tesciową ?

:wink:


Cóż to za facet ze mnie byłby gdyby u mnie dzieci czy żona musiały wbijać gwoździe , Brzoza gdzie ego mężczyzny . :D

raffran
01-05-2008, 09:29
Dawac peszle,nie dawac oto jest pytanie.
Proponuje zrobic male doswiadczenie:
Przygotowac peszel 3-4m,zrobic ze 3-4 zalamania pod katem 90st i probowac w niego wciagnac przewod 3x2,5.

Jesli chodzi o wieszanie obrazkow,to lepiej zainwestowac 80-100PLN w detektor do szukania przewodow,rur kan, pretow zbrojeniowych,belek drewnianych itp.

kakaowy
01-05-2008, 09:51
Raffan ma rację.

Brzoza, to co napisales/as to TYLKO teoria. Sprobuj w praktyce wyciagnac taki przewod - powodzenia.

borowa67
01-05-2008, 09:53
Do peszla wciagamy raczej kabel typu DY(pojedyncza żyła) i tak razy 3, albo na raz jak kto woli. 3x2.5 mm2(yDY) to pod tynk bez peszla, albo w wylewki.

01-05-2008, 10:02
... Proponuje zrobic male doswiadczenie:
Przygotowac peszel 3-4m,zrobic ze 3-4 zalamania pod katem 90st i probowac w niego wciagnac przewod 3x2,5...
proponuje nie oszczędzac na srednicy rury karbowanej (Ci którzy dają za cienka maja kłopot we wciagnięciu przewodu ...)

Raffan ma rację.

Brzoza, to co napisales/as to TYLKO teoria. Sprobuj w praktyce wyciagnac taki przewod - powodzenia.

Kakaowy - wciągałem ( jesli interesujesz sie wciaganiem przewodów w rure karbowana to sobie poszukaj w moich wczesniejszych postach gdzie opisałem JAK to sie robi ...)

kakaowy
01-05-2008, 10:31
Brzoza, wiem jak to sie robi bo robilem to nie raz. Duzo latwiej jak wciagasz swiezo rozwijany przewod, duzo trudniej jak ten przewod jest zalamany w paru miejscach i polezy sobie troche. Nadal jestem zdania, ze stosowanie peszli jezeli wklada sie w nie przewody w izolacji nie ma sensu. Jezeli bys wkladal pojedyncze przewody, to okej, wtedy wymiana przewodu po roku czy paru latach ma szanse sie udac...

01-05-2008, 10:51
... Nadal jestem zdania, ze stosowanie peszli jezeli wklada sie w nie przewody w izolacji nie ma sensu. Jezeli bys wkladal pojedyncze przewody, to okej, wtedy wymiana przewodu po roku czy paru latach ma szanse sie udac...
Kakaowy - oczywiście
mam na mysli pojedyncze przewody w pojedynczej izolacji,
wkładanie podwójnych czy potrójnych zatopionych w kolejnej izolacji nawet do głowy mi nie przyszło

kakaowy
01-05-2008, 10:59
No to sie nie zrozumielismy :)
A z tego co widzialem jezeli juz ktos uklada peszel to w srodku jest zwykly ydyp :)

01-05-2008, 11:07
jak dla mnie to marnotrawstwo :)

jaro'71
01-05-2008, 15:02
Parę razy był już temat poruszany na forum, ale nie znalazłem konkretnej odpowiedzi - robić bruzdy w ścianach pod kable elektryczne? Na razie robię, tak mi zalecił wykonawca, ale prawdę mówiąc mam już dość i chętnie bym te kable puścił na wierzchu ściany. Ściany będą wykończone tynkiem CW o grubości co najmniej 12mm - a pewnie i grubiej.

Tak więc - bruździć czy nie bruździć, oto jest pytanie.

Zrobiłem bruzdy w domu, bo w mieszkaniu na tynku gipsowym wyłażą tłuste smugi (patrząc pod światło) głównie blisko gniazd. Nie wiem i nie będę wnikał czy i na ile ma tu wpływ nagrzewanie przewodów elektrycznych, na ile "cienkość" tynku czy inne przypadłości. Beton komórkowy tnie się pięknie, problemu zero (oprócz kurzu). Ceramiki bym nie ruszał. Nie słyszałem natomiast o plamach na tynku CW

kakaowy
01-05-2008, 15:13
W/w efekt to wina tynkarzy i zbyt cienkiej warstwy tynku.

jaro'71
01-05-2008, 15:26
W/w efekt to wina tynkarzy i zbyt cienkiej warstwy tynku.
Być może. Dlatego nie będę stał nad tynkarzem i patrzył, czy w tym miejscu zrobi mi 10, a w tamtym 20 mm. Przewody "bezpiecznie" głęboko :wink:

glowac
12-05-2008, 22:46
Moi drodzy - nie bedę komentował, tylko napisze jak było.
Moi rodzice mają stary przedwojenny dom, w którym 2 razy już była wymieniana elektryka.
generalnie jest większość w uwczesnych peszlach.
wymiana bez peszli to kucie - proste - widziałem i doświadczyłem. Wiem co mówię.
jak ktoś nie doświadczył kurzu, pyłu w trakcie mieszkania to ma laickie podejście.
no chyba że budujecie swoje domy na 15-20 lat - to spoko.
jeżlei tak, to rozumiem że pręty 8 wsadziliście w fundamenty....

frykow
13-05-2008, 06:12
jak ktoś nie doświadczył kurzu, pyłu w trakcie mieszkania to ma laickie podejście.
no chyba że budujecie swoje domy na 15-20 lat - to spoko.
jeżlei tak, to rozumiem że pręty 8 wsadziliście w fundamenty....
No ale bez przesady - dlaczego po 20 latach mamy kable wymieniać? Co im się stanie?

pierwek
13-05-2008, 06:51
może lubią mieć świeżutkie kabelki w ścianach nie starsze niż 15lat ;)

myślę jednak że remontowana instalacja była po prostu aluminiowa i dlatego ją wymieniano - przy miedzi to nie ma sensu

zbigmor
13-05-2008, 07:09
rozumiem że pręty 8 wsadziliście w fundamenty....[/quote]

Nie mam grama stali w fundamentach i dom stoi już kilkadziesiąt lat i nie zamierza się przewrócić, popękać itp.
Kable miałem aluminiowe bez peszli i wstawiałem miedziane też bez peszli.

Malobert
13-05-2008, 07:44
Moi drodzy - nie bedę komentował, tylko napisze jak było.
Moi rodzice mają stary przedwojenny dom, w którym 2 razy już była wymieniana elektryka.
generalnie jest większość w uwczesnych peszlach.
wymiana bez peszli to kucie - proste - widziałem i doświadczyłem. Wiem co mówię.
jak ktoś nie doświadczył kurzu, pyłu w trakcie mieszkania to ma laickie podejście.
no chyba że budujecie swoje domy na 15-20 lat - to spoko.
jeżlei tak, to rozumiem że pręty 8 wsadziliście w fundamenty....

Kolega właśnie zmieniał instalacje w starym domu, który nawet nie miał planów, usuwanie starej instalacji to bezsens i koszt, została położona nowa w innych miejscach