PDA

Zobacz pełną wersję : Mam 300 tys.



ewita
21-09-2003, 17:39
Now właśnie 100 tys. gotowki i szereówkę, którą chcę sprzedać za 200 tys. :-? Czy to wystarcz, żeby wybudować dom 170 m kw?

salou
21-09-2003, 18:21
mnie wystarczylo 160 ale to zalezy jakie masz wymagania .... i chec do pracy

ewita
21-09-2003, 18:34
Sama nic nie będę robić, bo nie znam się na budowaniu. Buduje pan Andrzej z dwoma pomocnikami. Na razie są jeszcze przy fundamentach. Stan zerowy będzie mnie kosztował około 25 tys. zł. Ale wiem poważne wydatki dopiero przede mną.

sta28
21-09-2003, 18:37
60 tys. stan surowy otwarty (123 m. kw. pow. użytkowej, nie liczę podpiwniczenia); trzeba dodać koszt działki i przygotowań (dokumentacje, projekt). Ale to wykończenie ... :o
300 tys. - można się zmierzyć z budową (zależy gdzie, jaki chcesz mieć standard wykończenia itepe). Do dzieła !

Krystian
21-09-2003, 20:11
Też chciałbym mieć tyle kasiorki... :P , a tak poważnie myślę, że wyrobię się w 300 000 budując dom o pow. 280m2 powierzchni całkowitej ( 180 użytkowej, 30 garaż, 70 piwnica)... strychu(60m2) nie liczę... :wink:

pik33
21-09-2003, 21:52
Ja muszę zbudować dom - 108 m2 mieszkalne + ponad 30 m2 garaż - za niecałe 200 k. Jakbym miał 300k to bym skakał z radości, a dom mógłby mieć różne dziwne bajery.. ;) A tak jest ciągła walka z dziurami budżetowymi.

Klaudia
22-09-2003, 07:04
Zdecydowanie wystarczy. Zwłaszcza, że rozumiem, że masz już działkę i wolne 300 tys. zł
Mój dom - ok. 170 m2 (parterowy z poddaszem użytkowym) - bez działki - ok. 240 tys. zł

Wowka
22-09-2003, 07:26
Jak na pow. 170 m2 to masz "masę szmalu" starczy nawet na zagospodarowanie terenu. A i mebelki nowe kupisz .... :wink:

kodi_gdynia
22-09-2003, 07:29
Bez komentarza Evita. Kto mnie zna ten wie dlaczego.

Pozdrawiam

Szadam
22-09-2003, 08:10
Wg mnie starczy. Nawet na falbanki. :D

Jasiu
22-09-2003, 08:12
Bez komentarza Evita. Kto mnie zna ten wie dlaczego.

Pozdrawiam
:D Za 300 kawałków Kodi zbudowałby terminal lotniczy, a za resztę postawił chałupkę 150 m2 :D

kodi_gdynia
22-09-2003, 08:16
Jasiu lubię Cię za to - Ty to zawsze potrafić idealnie wyciągnąć wnioski. :D

Pozdrawiam

helga0
22-09-2003, 08:23
Ja mam mniej więcej tyle samo: 150 za mieszkanie i 150 chcemy wziąć kredytu. Przynajmniej tyle na pewno dostaniemy. Ale nie mamy działki. Ale mam nadzieje, ze i nam starczy zwłaszcza, ze chałupa o podobnych wymiarach. W każdym razie spróbujemy. Nawet liczymy się z tym, ze będziemy mieszkać na betonowej wylewce i bez tynków na ścianach:)) Mój chłop mówi, ze najważniejszy jest kibel, tynki nam nie są potrzebne....

22-09-2003, 08:25
Mój chłop mówi, ze najważniejszy jest kibel, tynki nam nie są potrzebne....

Podobne poglądy ma niejaki Ferdynand Kiepski

22-09-2003, 08:52
Kurczę! Też chciałabym mieć tyle forsy! Ja chciałabym się zmieścić w granicach Kodiego.... Ivette

helga0
22-09-2003, 09:28
Mój chłop mówi, ze najważniejszy jest kibel, tynki nam nie są potrzebne....

Podobne poglądy ma niejaki Ferdynand Kiepski
A kto to jest??

Wowka
22-09-2003, 09:30
http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=15632&highlight=

Po przeczytaniu tego postu i uzmysłowieniu sobie, że są przecież glazury za 300złm2, wanny za 15 tys zł., itd.. mam pewne wątpliwości czy wystarczy ....
Wszystko zależy od zakładanego standardu.

Szadam
22-09-2003, 10:02
Po przeczytaniu tego postu i uzmysłowieniu sobie, że są przecież glazury za 300złm2, wanny za 15 tys zł., itd.. mam pewne wątpliwości czy wystarczy ....
Wszystko zależy od zakładanego standardu.
Dodam, że dachy też mogą mieć różne wygibasy. Dachówki też na różnych półkach są poukładane. A okna!!! Całe morze możliwości, stolarka wewnętrzna?... a schody?...
:wink:

helga0
22-09-2003, 10:18
Ale zakładając standardowy standard, tzn. dom bez wieżyczek, tłuczonych tależy w tynkach i bez wanny z bąbelkami. Czy na zwłykły dom 170-180 metrowy wystarczy?

Jasiu
22-09-2003, 10:27
A ja ostatnio zaoszczędziłem 5,5 tysiąca bo kupiłem zwykły zlewik zamiast Mythos z firmową baterią (http://www.franke.pl/kuchenna/zlewozmywaki/mythos/MTG_651/index.html) :)

Jak widać można poczynić spore oszczędności. Tylko trochę się martwie czy w moim zlewiku da radę umyć naczynia do czysta :(

Benicio
22-09-2003, 10:35
Witam

300 tysi na 170-180 m2, to wychodzi około 1.700 zł/m2. To wcale nie jest za dużo pieniędzy, biorąc pod uwagę, że autorka postu nie chce nic robić sama. Zmieścić się w zakładanej kwocie można napewno, ale przysłowiowych marmurów za dużo nie powstawiasz.
Jasiu - ten zlew to jest droższy od zmywarki :D .

Pozdrowienia B.

ewita
22-09-2003, 11:27
Działkę kupiłam już wcześniej. 300 tys. chcę przeznaczyć na budowę i całkowite wykończenie domu. Taka kwota to wcale nie jest dużo dla kogoś kto sam nic nie będzie robił na budowie.
Niektórzy forumowicze piszą, że poradzili sobie mając znacznie mniej pieniędzy. Zastanawiam się jak to możliwe. Chyba musieli oszczędzać na materiałach wykończeniowych albo część prac planują „na potem”. Ja tak nie chcę. Prowizorka jest wieczna. Przekonałam się o tym wprowadzając się sześć lat temu do mojej szeregówki.
Buduję według projektu GRANAT z białostockiej pracowni Abakus (projekt był prezentowany w katoalogu „Dom Własny”). Czterospadowy dach dwa wykusze, jedna lukarna - były cztery, ale zrezygnowaliśmy z trzech, zastąpią je okna połaciowe. Może ktoś też wybrał ten projekt?

Kasiorek
22-09-2003, 11:48
Wybudowanie domu to nie wszystko.Ja na wykończenie mieszkania 140m mam przeznaczone 100.000 i już wiem że to będzie mało.Materiały wykończeniowe z średnio wyższej półki,ale bez szaleństw.Po ostatnich wyliczeniach wyszło że sauna i klimatyzacja będzie w terminie póżniejszym.Sama robocizna dla firmy która wykańcza mi mieszkanie to ok 48.000,a gdzie kuchnia ,podłogi i cała reszta?

Wowka
22-09-2003, 11:53
Już pisałem w innym poscie, że cena m2 mojego domu (przyzwoity standard z dobrych materiałów) zamknie się w cenie poniżej 1100 zł. W tym żyrandole i meble kuchenne.
Czyli można.

Honorata
22-09-2003, 12:12
wowka napisz cos wiecej jak to mozliwe?
wiekszosc forumowiczow podaje ze sredni standart wykonczenia domu pod klucz to ok. 1900-2000 zl za metr (z czego ok. 500 zl za metr to stan surowy, reszta-wykonczeniowka). chetnie skorzystam z porad :lol:

22-09-2003, 12:17
A ja buduję nie mając nic odłożonych pieniędzy. 2 wypłaty tj, 1.700 zł. Z tego utrzymanie dziecka, żłobek, samochód, rachunki jedzenie

22-09-2003, 12:17
A ja buduję nie mając nic odłożonych pieniędzy. 2 wypłaty tj, 1.700 zł. Z tego utrzymanie dziecka, żłobek, samochód, rachunki jedzenie

Wowka
22-09-2003, 12:25
Możliwe przy sporym nakładzie pracy własnej i ciągłych negocjacjach cenowych u producentów, dystrybutorów, wykonawców.
Np. Koszt pomalowanie całego mojego domu (robocizna) wyniosło mnie 800 zł w tym faktura Vat. Tę zaproponowana cenę przyjąłem z pokorą :wink: i nawet nie próbowałem jej zbijać :wink:
A jak dom wygląda można zobaczyć- kilka zdjęć i krótki opis jest w Galerii zdjęć domów Forumowiczów
Dodam, że w kosztach nie ująłem ceny ziemi (rodzinna) i ogrodzenia.

22-09-2003, 17:05
Evita:
Jeżeli nic nie będziesz robić na budowie to 300 kzł jest za mało. O budowie trzeba wiele wiedzieć, być mądrzejszym od majstrów, robotników etc i wiedzieć czego się chce - inaczej będzie źle.

pzdr
Hej
Octavian

ewita
22-09-2003, 17:58
Nie powiedziałam,że nie będę się interesowała budową. Czytam muratory, rozpytuję się, wzięłam tanią ekip. Stan surowy otwarty, ale bez dachu, mają mi zrobić za 15 tys. To chyba nie jest drogo?
Nie będę robiła nic robiła fizycznie na budowie. Nie mam na to czasu. W swojej robocie w tym samym czasie więcej zarobię niz zaoszczędze machając łopatą.

Shadock
22-09-2003, 18:33
Tylko trochę się martwie czy w moim zlewiku da radę umyć naczynia do czysta :(

Kup zmywarkę za 1500,-
Zawsze to trochę taniej niż zlewik FRANKE za 5 kawałków... :lol:

Shadock
22-09-2003, 18:36
Evita:
Jeżeli nic nie będziesz robić na budowie to 300 kzł jest za mało. O budowie trzeba wiele wiedzieć, być mądrzejszym od majstrów, robotników etc i wiedzieć czego się chce - inaczej będzie źle.

pzdr
Hej
Octavian

Hola, hola...
Wystarczy zatrudnić dobrego kierownika budowy i inspektora nadzoru budowlanego i każdemu zaproponować extra premię np. 1000,- ZLP jeśli wszystko będzie OK na koniec inwestycji...
Myślę, że to może być dobra inwestycja... 8)

Jasiu
22-09-2003, 20:06
Większość z nas nie "machał łopatą" bo mając dobrze płatną pracę można na tym więcej stracić niż zyskać.

Stan surowy to robota dla "ekipy". Skoro (jak napisałaś) ekipa stawia ci fundament i ściany za 15 tys. to dodaj do tegu drugie tyle za dach i to jest cała robocizna stanu surowego otwartego. Z materiałami bez problemu zmieścisz się w 100 tys. Koszty stanu surowego są dosyć sztywne i przewidywalne.

Dopiero potem zaczną się wybory i masa okazji żeby zaszaleć albo zaoszczędzić. Głupie kafle można kupić za 30 i za 130 pln (ja mam 160 m2 kafli), można je położyć samemu, znaleźć złotą rączkę za 20/m2 albo zatrudnić super fachowca za 50/m2. I tak aż do opisywanego zlewiku :)

I dlatego jedni budują dom za 1100/m2, a innym 3000/m2 nie starcza (pamiętacie tekst z Killer'a: "300 dolarów !? na waciki !?" :D)

I dlatego dostałaś tak różne odpowiedzi :)

PS. Mi też wychodzi m2 za 1100-1200 :)

mariusz r
22-09-2003, 21:18
przepraszam ze sie wtracam w zdanie 300 tys. hhhhmmmmmmmmm
no no sporo i malo zalezy jak to liczyc
DZIALKA
PROJEKT INDYWIDUALNY CZY GOTOWY I WIAZACE SIE Z TYM ZMIANY PODCZAS SAMEJ BUDOWY
MOZLIWA WYMIANA GRUNTU - DUZE KOSZTA
MEDIA PAPIERY WYKONANIE PRZYLACZY ODBIORY
LAPOWKI I TEMU PODOBNE SUWENIRY
EKIPA BUDOWLANA KIEROWNIK BUD. INSPEKTOR ITP.
POMYLKI I WADY 10-15% ALE TO ZALEZY OD KLASY ROBOTNIKOW
MATERIALY STAN SUROWY ZADASZONY 100TYS. Z PALCEM STARCZY
NASTEPNE EKIPY LUB ZLOTA RACZKA DO RESZTY
OGRZEWANKO,ELEKTRYKA,HYDRAULIKA ITP.
PLOTEK I CO TAM JESZCZE BASEN I WODOSPAD HE-HE
JA BYM BUDOWAL I BUDUJE SIE OD 09-2003
BO WYZNAJE ZASADE ZE LEPIEJ NIECH ODROBINA ZABRAKNIE NIZ MAM SIE UZERAC A SASIADAMI I TESCIOWA I WCIAZ MARZYC O DOMU PRZEZ NASTEPNE 20 LAT
A-HA 05 - 2004 VAT IDZIE W GORE ZAWSZE TO JAKIS GROSZ W KIESZENI :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

ged
22-09-2003, 23:13
UUps - tyle to ja za działkę zapłacę - chyba jestem wariat.

mariusz07
23-09-2003, 06:47
Przy odrobinie własnej pracy spokojnie na wszystko wystarczy, zależy jak chcesz dom wykończyć.

23-09-2003, 10:29
No i jeszcze to, że masz 100 kzł, a pozostałe 200 kzł jest w naturze, czyli w nieruchomości. A więc jeśli nie pożyczysz tych 200 kzł na czas budowy nowego domu (albo masz jeszcze inne mieszkanie), to de facto musisz wybudować za 100 kzł.

(lukabuka)

Magdalenka
23-09-2003, 10:42
no to teraz proszę pocieszcie mnie albo dobijcie .....
Mam można już powiedzieć stan surowy powierzchnia domu ok. 160m2 parterowy pokryty dachówką. Na ten etap wydalam 110 tys. .... czyli chyba więcej jak wszyscy :( :( :(
Ile powinnam liczyć jeszcze kasy do wykończenia w nie za wysokim standardzie ..... Z waszych postów wynika, że ok. 240 tys. a tyle nie mam :oops: :oops:

pik33
23-09-2003, 10:49
Wydałem jakieś 120k na domek pokryty dachówką.
108 m2 mieszkalnej (140 podłóg) + garaż.
Mam 65 k do wydania i muszę za to wykończyć. Żebym miał nie 65 a 90, w ogóle już bym się nie martwił. Oczywiście standard jak najbardziej "podstawowy", bez bajerów i wymysłów.

Wowka
23-09-2003, 11:01
Kochani, dyskusja staje się niestety chaotyczna. Przypomina dyskusję dwóch kierowców o kosztach zakupu samochodu, Z tym, że jeden z nich nie mówi, ze kupił Porsche a drugi nie przyznaje się do Trabanta.
Przypomnę starą dyskusję Czy można zbudować dom za 100 tys. zł? http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=14656&highlight=mozna+zbudowa%E6
Wtedy większość zachęcała, że starczy, dasz radę, buduj się ...
Nadmieniam, że tu do dyspozycji jest 300 000 zł.
Wszystko zależy od oczekiwanego standardu domu, jego powierzchni i sposobu realizacji inwestycji.
Pozdrawiam

kodi_gdynia
23-09-2003, 11:15
To ja może zakończę:
JAK SIĘ DA ZA 100 TO TYM BARDZIEJ DA SIĘ ZA 300.
Pozdrawiam

23-09-2003, 12:13
Wszystko zależy od tego czy masz prosty dom. Dach dwu-cztero spadowy, standardowe okna. Jeżeli jest to dom parterowy to powinno Ci
idealnie starczyć na styk. Z kuchnią, jadalnią, szafami wnękowymi, no i może na jakąś jedną sypialenkę. Mnie wyszło 1400 PLN powierzchni netto z wyposażeniem jak wyżej. Powodzenia.

ving
23-09-2003, 13:29
Now właśnie 100 tys. gotowki i szereówkę, którą chcę sprzedać za 200 tys. :-? Czy to wystarcz, żeby wybudować dom 170 m kw? :-? Ja kończę budowę domu 102 m2 i garaż wolnostojący 45 m2, wydałem właśnie 300 tys. (bez umeblowania) wraz z ogrodzeniem i podjazdami.Standard wykonania - wysoki !

helga0
23-09-2003, 17:56
To jestem przerażona. ja mam mniej więcej 300 tysięcy i chcę za to kupić działkę pod Warszawą - ok. 40 tyś., a reszta na prosty w konstrukcji i architekturze dom ok. 170-180 metrowy. Projekt gotowy, ale z przeróbkami architekta autora. Ponieważ nieźle w sumie zarabiamy, więc część rzeczy będziemy na pewno finansować z bieżących zarobklów. jestem robotna, więc na pewno wiele rzeczy będziemy mogli zrobić sami, np. pomalować dom pod warunkiem, że ktoś dobrze połozy tynki. Jednak boję się, ze zamieszkamy wśród nieotynkowanych ścian i na wylewce betonowej, a moje dziecko będzie miało w związu z tym wiecznie poocierane kolana....

Bezdomny
23-09-2003, 18:19
Magdalenka nie martw się wydałem prawie tyle samo na to samo :D stan surowy otwart dla 150 m2 106 TPLN liczę, że zamknę się w 300 TPLN (w tym kuchnia, kominek, wentylacja, etc.)
Zapisuję wszystko od znaczka skarbowego, poprzez wodę ognistą :wink: , materiały robociznę, nie liczę tylko dojazdu (mam 1200 m). W tych 300 muszę się zmieścić bo więcej kredytu nie wezmę i tak mam wizje spłat przez 20 lat :cry:

nie-powiem-kto
23-09-2003, 18:21
ja buduję dom 190 m2 + 30 m2 garaz, a raczej buduje mi go ekipa - ja tylko jeżdżę doglądam i płacę. Dzieje się to pod Warszawą.
Szacuję, że stan surowy zamknięty z kompletnym dachem i z oknami kosztować mnie będzie 220-240 tys. Ta cena zawiera wszystko co wydałem na budowę po zakupieniu działki, czyli: projekt, opłaty za przyłączenie prądu (3 tys), wody (3 tys), materiały , robociznę (30 tys), więźbę + dach (43 tys), okna (35 tys) i różne nieprzewidziane w kosztorysie wydatki, np: ziemię do wyrównywania działki i zasypania fundamentów, ogrodzenie na czas budowy, kupy desek na szalunki, stemple, stosy różnych folii, kotew, gwoździ, i innych pierdółek o których raczej się nie myśli przed rozpoczęciem budowy.
Na urządzenie się tak, żeby móc zacząć mieszkać liczę, że wydam ok 180 tys. na tynki, podłogi, sufity, drzwi garażowe, 3 łazienki, schody, barierki, instalację wody, szambo, instalację ogrzewania, alarmową, telewizyjną, elektryczną, kuchnię. A potem jak już zamieszkam będzie do wydania jeszcze z 80 tys. na różne "wygody" takie jak kominek, ogród z podlewaniem, pergola nad tarasem, ogrodzenie ze śmietnikiem
Razem 480-500 tys. + działeczka 130 tys. = 610-630 tys.
O rany! Przecież potem muszę jeszcze kupić meble! telewizur! grila! garnki! patelnie! naleśniki! dywany! zasłony! kalesony!

nie-powiem-kto
23-09-2003, 18:29
... zapomniałem dodać...
do budowy wziąłem się jak miałem
działkę za ciężko zarobione 130 tys
220 tys na koncie wyrwane w zaciętej walce
mieszkanie warte 150 tys też krwawicą okupione
razem 500 tys majątku.
Tyle mam, resztę, czyli 110-130 tys. muszę jeszcze "dozarobić" lub dopożyczyć w ciągu kolejnych 2-3 lat.
Więc generalnie nie jest źle, choć czuję się nieswojo bo mam taki charakter, że nie lubię porywać się na to, na co mnie nie stać.
aha, jeszcze żona ma rezerwowe 25 tys. na czarną godzinę.
Więc z 300 paczkami ja osobiście bym się nie porwał, ale to wynika wyłącznie z mojego charakteru.

ewita
23-09-2003, 20:22
nie-powiem-kto mnie dosc mocno zmartwil.NIe chce wydac wiecej niz 300 tysiecy. Nie chce tez wprowadzac sie do nieotynkowanego domu i niedokonczonej kuchni czy lazienki. :cry:

helga0
23-09-2003, 20:26
Mnie tez zmartwił. Ale pomyślałam sobie, ze ja lekka ręką mogłabym wydac na dom milion, zwłaszcza na urzadzenie i wykończenie wnętrz. Także może lepiej nie brac sobie tego do serca. ja przyjełam założenie, że te rzeczy na których mi najbardziej zalezy, kupię super dobrej produkcji, te które maja mniejsze znaczenie, np. kibel czy wanna tanie.

ged
23-09-2003, 20:39
Ej "nie-powiem-kto" - przesadzasz z tymi kosztami, straszysz ludzi. Poczytaj forum. Za 300 tys można wybudować dwa domy.

nie-powiem-kto
23-09-2003, 21:44
Ej "nie-powiem-kto" - przesadzasz z tymi kosztami, straszysz ludzi. Poczytaj forum. Za 300 tys można wybudować dwa domy.
Ja nie przesadzam. Ja buduję i widzę, że koszty w moim przypadku takie właśnie będą.
Czytam forum od początku tego roku. Owszem, można wybudować dom za 150 tys. - Kodi z Gdyni jest tego świetnym przykładem.
Ale wystarczy poczytać jego dziennik, żeby przekonać się jakim kosztem to się odbyło. To znaczy, ile trzeba włożyć własnej pracy.
Ewita sama nie będzie kręcić zbrojeń, kopać fundamentów itepe.
Z jej postów wynika, że jest typem inwestora podobnego do mnie, który sam na budowie nie robi, bo ma pracę, w której w tym samym czasie zarobi więcej.
Jeśli samemu na budowie się nie robi, to automatycznie ma się mniejszą kontrolę nad kosztami. Ja nie kupuję materiałów w pierwszej lepszej hurtowni i wydaje mi się, że sporo na nich utargowałem. Mimo tego w moim przypadku stan surowy zamknięty sięgnie 240 tys. Wiem to już teraz, bo na bierząco liczę każdą wydaną złotówkę.

Także może lepiej nie brac sobie tego do serca. ja przyjełam założenie, że te rzeczy na których mi najbardziej zalezy, kupię super dobrej produkcji, te które maja mniejsze znaczenie, np. kibel czy wanna tanie.
Do budowy podchodzę podobnie jak większość czytelników forum, na jednych rzeczach się oszczędza na innych nie. Więc Helga może to co mówię warto jednak wziąć sobie do serca. Ja też chcę kupić super te rzeczy, na których mi zależy, a te co mają mniejsze znaczenie, kupić tańsze. Tylko jak już się człowiek zacznie nad tym zastanawiać, to niby co w domu ma mieć mniejsze znaczenie? Weźmy taki Kibel nie-geberit - mam taki w mieszkaniu. Mechanizm z zaworem wymieniam raz na rok, bo po roku każdy cieknie. W domu naweg głupi kibel musi być solidny, bo inaczej po jednej nocy wyleje mi szambo. Albo jak się coś rozwali to będę musiał kuć swoją "łazienkę marzeń", żeby dostać się do zabudowanych rur i mechanizmów.
Od początku, kiedy zabierałem się za budowę starałem się ograniczać koszty tam gdzie się tylko da. Miałem możliwość zrobienia projektu indywidualnego w cenie katalogowego. Dzięki temu zdecydowałem się na: prostą bryłę domu, niemal prostokąt, prosty dach dwuspadowy bez okien połaciowych i lukarn, minimum udziwnień w stylu podciągów, wielkich okien itepe. Ponieważ to pierwszy dom, który buduję miał on być możliwie najprostszy. Tak żeby robotnicy nie mieli się gdzie pomylić i ja żebym nie musiał walić kosmicznej kasy na ratowanie ich niedoróbek.
Nie oszczędzam na rzeczach, które wg mnie sprawią że dom nie będzie wyglądał jak byle jaka stodoła. Nie chcę oszczędzać na rzeczach, które źle wykonane uprzykrzą mi życie w moim wymarzonym domu. Dlatego chcę kupić porządne drewniane okna, dobry firmowy dach z firmowym montażem i wieloletnią gwarancją producenta, kocioł kondensacyjny, dobry firmowy komin i wkład kominkowy. Nie pożałuję też pieniędzy na alarm i łazienki, bo wszystkie te rzeczy nie mogą mi się na codzień naprzykrzać - muszą być wręcz niewidoczne i nie utrudniać mi życia.
Wiem, że warto wyłożyć teraz trochę więcej, a potem mieć święty spokój raz na zawsze.

paj^
23-09-2003, 21:48
niedlugo bede miec zdjecia w inecie co zrobilem za 300k PLN, w kazdym razie bede spoko mieszkac w takim domku, wielkosc 280 m2

helga0
23-09-2003, 22:34
[quote=ged]Ej "nie-powiem-kto" -
Nie oszczędzam na rzeczach, które wg mnie sprawią że dom nie będzie wyglądał jak byle jaka stodoła. Nie chcę oszczędzać na rzeczach, które źle wykonane uprzykrzą mi życie w moim wymarzonym domu. Dlatego chcę kupić porządne drewniane okna, dobry firmowy dach z firmowym montażem i wieloletnią gwarancją producenta, kocioł kondensacyjny, dobry firmowy komin i wkład kominkowy. Nie pożałuję też pieniędzy na alarm i łazienki, bo wszystkie te rzeczy nie mogą mi się na codzień naprzykrzać - muszą być wręcz niewidoczne i nie utrudniać mi życia.
Wiem, że warto wyłożyć teraz trochę więcej, a potem mieć święty spokój raz na zawsze.

Wszystko zalezy od priorytetów. A także od pieniędzy. Ja po prostu nie mam 600 tysięcy, mam 300 i musze sie w nich zmieścić. Alternatywa jest dla mnie mieszkanie w wynajętym mieszkaniu, za które płacimy 1500 zł miesięcznie. Nigdy w życiu nie uzbieram na dom 600 tysięcy. Więc postaram się zorganizowac wszystko tak, zeby mieć dom z dobrych materiałów za te pieniądze, które mam. Wowka jest idealnym przykładem na to, ze nie trzeba wydawac 600 tysięcy na dom, zeby był wygodny i był domem marzeń. Ja oczywiście też nie będe kopała własnoręcznie fundamentów, ani impregnowała drewna na więźbę dachową. Jednak zamierzam zrobić wszystko, żeby nie przepłacać. M.in. po to czytam to forum.

Jesli mi nie wystarczy pieniędzy wykończe dom częściowo, a potem wszystko zrobimy sukcesywnie. Autorka tego postu napisała, ze chce sie wprowadzić do domu, przed którym musi być gotowy trawnik. Ja nie mam takiej potrzeby. Poza tym mam świadomość, ze nie dalibyśmy rady finansowo, więc nawet o tym trawniku nie myślę. Mam mimo wszystko nadzieję, że mi się uda. Piozdrawiam

kodi_gdynia
24-09-2003, 07:01
A ja mam tylko 1 milion złotych - uda mi się wybudować czy nie?

paj^
24-09-2003, 07:27
kodi.... z Twoim zacieciem do budowy potrzebujesz 2 milionow $$$ :D

Magdalenka
24-09-2003, 08:32
Magdalenka nie martw się wydałem prawie tyle samo na to samo :D stan surowy otwart dla 150 m2 106 TPLN liczę, że zamknę się w 300 TPLN (w tym kuchnia, kominek, wentylacja, etc.)
Zapisuję wszystko od znaczka skarbowego, poprzez wodę ognistą :wink: , materiały robociznę, nie liczę tylko dojazdu (mam 1200 m). W tych 300 muszę się zmieścić bo więcej kredytu nie wezmę i tak mam wizje spłat przez 20 lat :cry:
Ojej
to wypisz wymaluj moja sytuacja !!!!!!!!!!
pisze wszystko w specjalnym zeszycie i faktycznie za wyjątkiem dojazdów i.... rachunków za telefon komórkowy :-?
Ciekawe czy nam się uda ??
Ja planuję kredyt max 100 tys. i niestety zakładam, że przy wprowadzeniu będzie jeszcze coś do roboty :cry:
Kiedy planujesz zakończyć budowę, my chcemy się wprowadzić na zimę za rok.
Trzymam kciuki za Twoje i swoje plany !!!!

Kasiorek
24-09-2003, 09:14
Ej "nie-powiem-kto" - przesadzasz z tymi kosztami, straszysz ludzi. Poczytaj forum. Za 300 tys można wybudować dwa domy.

Ale nie w Warszawie

Jasiu
24-09-2003, 11:52
Po pierwsze (aż się chce powiedziec "primo" ;)) na stanie surowym otwartym niewiele można ukręcić. Tylo nieliczni (jak Kodi :)) budują sami. Większość posiłkuje się różnymi ekipami, które kosztują przeciętnie 30 tys. Na tym etapie największą różnice w cenie robi dachówka i przygotowanie budowy (uzbrojenie, wyrównanie terenu, itp...) Większość ludzi , ktorych znam za stan surowy otwarty (150-200m2, bez podpiwniczenia, murowany, dachówka) zapłaciło circa 100 tys. To się da bardzo ładnie policzyć (moje obliczenia z przed rozpoczęcia budowy z rzeczywistymi różnią się o niecałe 5 tys. - głownie z powodu dachu).

Duże róznice powstają przy wykańczaniu. A tu się dyskutować nie da, bo kto rozstrzygnie jakie okna czy drzwi są standardowe.

Do Helgi, Magdalenki i innych zatroskanych: ustalcie priorytety, czyli:

1. W jakiej kolejności wykonujecie prace. Bo mozna przeżyć bez zadbanego ogródka, ale trudno bez ogrzewania. Dlatego zanim nie wykonacie do końca wszystkich instalacji wewnętrznych, tynków wew i zew., posadzek to odpuście sobie kupowanie żyrandoli czy roślinek do skalniaczków.

2. Co wam jest NAPRAWDĘ potrzebne, a co byście chciały (żeby koleżankom w pracy poszło w pięty). Bo np.: zwyczajne: kompakt, umywalka, wanna, baterie, zlew, itp... działają tak samo jak te ekskluzywne a kosztują wielokrotnie mniej. Wiele problemów bierze się stąd, że za przeproszeniem inwestor "wyżej s.a niż d..ę ma"

3. Podzielcie prace na etapy - np.: malowanie i wyposażanie pokoi gościnnych, drugiej łazienki, itp... zostawcie na potem.

W ten sposób jeśli się przeliczycie z gotówką to będziecie miały do wykończenia w następnych latach (w miarę napływu gotówki) rzeczy drugorzędne. Ale nie zagrozi wam widmo wprowadzania się "na betony".

Wowka
24-09-2003, 12:02
nie-powiem-kto" pisze ..... Dzięki temu zdecydowałem się na: prostą bryłę domu, niemal prostokąt, prosty dach dwuspadowy bez okien połaciowych i lukarn, minimum udziwnień w stylu podciągów, wielkich okien itepe. ........Nie oszczędzam na rzeczach, które wg mnie sprawią że dom nie będzie wyglądał jak byle jaka stodoła. Nie chcę oszczędzać na rzeczach, które źle wykonane uprzykrzą mi życie w moim wymarzonym domu. Dlatego chcę kupić porządne drewniane okna, dobry firmowy dach z firmowym montażem i wieloletnią gwarancją producenta, kocioł kondensacyjny, dobry firmowy komin i wkład kominkowy. Nie pożałuję też pieniędzy na alarm i łazienki, bo wszystkie te rzeczy nie mogą mi się na codzień naprzykrzać - muszą być wręcz niewidoczne i nie utrudniać mi życia.
Wiem, że warto wyłożyć teraz trochę więcej, a potem mieć święty spokój raz na zawsze.

Wypisz wymaluj moja budowa. :o
Z tym, że mój dom ma bardziej skomplikowaną bryłę oraz rzeźbę dachu z tymi jak piszesz "udziwnieniami" ale przede wszystkim cena 1m jet poniżej 1100 zł (bez ceny gruntu) a nie jak sugeruje Nie powiem kto 3500 zł.
I tu jet zasadnicza różnica.
Pozdrawiam
A tak swoją drogą to wypowiedź cytowanego anonima traktuje jako taką Bajkę Ezopa Fryga.

nie-powiem-kto
24-09-2003, 13:36
Wowka

Dlaczego nie możecie mnie zrozumieć. Ja nie mówię, że domu nie da się zbudować za 300 czy 150 tys. Da się. Ja tylko mówię, że niektórym ludziom, pomimo ich najszczerszych chęci, wychodzi to dużo drożej. W związku z: inną lokalizacją (warszawa), brakiem czasu, umiejętności i pomocy rodziny do stawiania domu własnymi siłami.
Dziewczyna się pyta, czy zbuduje dom za 300 tys. Ci zo zbudowali za tyle móią, tak, pewnie. A ja, widząc że w moim przypadku będzie to znacznie więcej, mówię jej że "nie zawsze tak jest". Wy przedstawiacie jedną stronę medalu, a ja drugą. Może warto, żeby pytająca zweryfikowała swoje marzenia z możliwościami. Pewnie, że zbuduje dom za 300 paczek, ale czy rzeczywiście o takim domu marzy? A może jej się wydawało, że na dom to bardzo dużo? Ja tylko mówię, że dom z wygodami kosztuje więcej niż te 300.

Pozatym proszę nie interpretować tendencyjnie moich liczb. 630 tys to była cena z działką. Bez działki to 500 tys. Po podzieleniu na 190 m2 wychodzi 2630 a jeśli liczyć z garażem (220 m2) to 2270.
Z tego co mi wiadomo, w moim rejonie (cholerna Warszawa) nie jest to jakoś szczególnie dużo.
Tym bardziej, że będzie to dom z 3-warstwową ścianą częściowo z klinkieru, ogrzewaniem podłogowym na 90 m2, piecem kondensacyjnym, ogrodzeniem, 2 bramami z automatem w garażu i jedną z automatem wjazdową, urządzonym ogrodem, kominkiem z obudową, eleganckimi schodami wewnętrznymi, drogim alarmem, centralnym odkurzaczem, kuchnią i nie wiem co mi tam jeszce do głowy przyszło.

Ja też, jak zaczynałem budowę, to myślałem, że zbuduję dom za 300 paczek. Serio. Zastanawiałem się najpierw czy nie kupić 70 m2 na Ursynowie. Gdy stwierdziłem, że za tę samą cenę + działka kupię dom, zdecydowałem się na jego budowę.
Teraz jestem, dalej w lesie i widzę, żę bedzie to znacznie więcej. A chcąc się przechwalać i licząc same materiały i robociznę, to też mogę powiedzieć, że stan surowy zamknięty będę miał za 130 tys. Tylko jaki to ma sens, skoro na prawdę wydam więcej? Samo przygotowanie budowy: projekt, woda, prąd, papiery, ogrodzenie itepe - kosztowało mnie 12 tys. i to na działce, na której są wszystkie media w granicy.

Jasiu
24-09-2003, 14:11
Dlaczego nie możecie mnie zrozumieć...

Może dlatego, że zdecydowana większość forumowiczów dysponuje znacznie mniejszymi funduszami :) I tak już przywykliśmy do optymalizacji kosztów, że inne zachowanie wydaje się nam zbędną rozrzutnoscią ;)

Wowka
25-09-2003, 07:59
Nie powiem kto - zgoda co do ceny metra mieszkania pomniejszonej o koszt działki. Niemniej jest to w dalszym ciągu 2-2,5 X więcej niż budowa np. mojego domu, który jak widzę specjalnie nie odbiega od standardu Twojego. Że Warszawa się ceni to wiem ale, że aż tak bardzo? To, że nie masz czasu*, ochoty*, możliwości*, umiejetności* - (*niepotrzebne skreślić) samodzielnie nadzorować prac lub po części ich wykonywać nie stanowi w.g mnie powodu tak szalonego wzrostu kosztów.
Powodem może być tylko nonszlancja w wydawaniu własnych pieniędzy, nieszukanie tańszych ofert (na pełnowarościowe towary i usługi), ienegocjowanie rabatów, czy też po prostu zakup materiałów naprawdę luksusowych z tej najwyższej półki.
Niemniej są to Twoje pieniądze i Ty wiesz najlepiej na co je wydać
Pozdrawiam

kodi_gdynia
25-09-2003, 08:41
Pieniądze umie wydać każdy i każdą ilość, sztuką jest wydać je mądrze.

Pozdrawiam bez obrazy

helga0
25-09-2003, 20:19
Nie powiem kto - Czyli tym samym potwierdziłeś to, co wczesniej napisałam. Ja lekka ręką mogłabym wydać na dom milion - mam taka upatrzona sofe za 32 tysiące. Ale nie kupię jej, bo mam inne priorytety. Nie będę miała np. garażu, bo do niczego nie jest mi potrzeby - jesli okaże się niezbedny zbuduję go kiedyśtam. Tym samym teraz odpada mi koszt i garażu, i automatycznych drzwi garażowych. Nie przwiduję tez elaganckich skchodów, pieca kondensacyjnego i 90 m kw. ogrzewania podłogowego. Chce mieć po prostu wśiowa chatę, wygodną ciepłą i za 300 tysięcy. Pozdrawiam. Helga

gaga2
25-09-2003, 20:30
A ja się przyznam, że "nie powiem kto" rozumiem.
Bo jak się chce budować w sposób zalecany przez Muratora, z zastosowaniem nowoczesnych i ekologicznych urządzeń, to 300.000 to za mało. Jeśli zakłada się budowę z materiałów renomowanych producentów, to już wybudowanie stanu surowego może dobić do tej kwoty...
Piszę to, bo sama jestem rozgoryczona rosnącymi kosztami budowy, chociaż początkowo wydawało się, że starczy nam na wszystkie zamarzone luksusy - saunę, hydromasaż itp. A teraz wiem, że co najmniej jedną z łazienek zostawimy na lepsze czasy, garderoby też poczekają na swoje szafy przesuwne itp. a te luksusy - to może się pojawią jak spłacimy kredyty.
Oczywiście 300.000 to dużo pieniędzy i można mieć za tę kasę ładny i funkcjonalny domek. Ale ja pamiętam, że domu modelowe wybudowane przez WM Murator w roku bodajże 2000 kosztowały ok. 350.000.
No i jeszcze jak ktoś ma dwie lewe ręce do prac technicznych.... to pozostaje budowa z pomocą firm wykonawczych, a to zawsze podraża koszty.
Pozdrawiam,
gaga2

marie
25-09-2003, 20:45
nie powiem kto -podchodzę z pełnym zrozumieniem ,jesli stawalam przed wyborem dobre i bardzo dobre wybieralam to drugie, budowałam z rabatami wyższymi niz przeciętne- pracuje w sektorze budowlanym.
Działka 8000m 220 000 nieuzbrojona, sam prąd 20 000.
Dom 240m , garaż 100m , dachówka creaton , ytong,piec kondensacyjny Viessman , rekuperator Viessman , podłogówka na całosci , wanna z hydromasażem ,sauna, kominek Jotul artystyczna obudową, koszt projektantów, napedy w garażu i bramie , kuta brama i ogrodzenie itd, itd ,itd.
cudów nie ma wydałam już 800 000 a i na mebelki co nieco pójdzie.
I też musiałam iść na daleko idące w moim rozumieniu kompromisy.
Poznań to też drogie miasto.

kodi_gdynia
26-09-2003, 07:39
Kto przebije marie - wątek robi się coraz ciekawszy. Ewita muszę Cię zmartwić co byś nie robiła to nie wybudujesz za 3 paczki.

Pozdrawiam

nie-powiem-kto
26-09-2003, 09:56
Kto przebije marie - wątek robi się coraz ciekawszy. Ewita muszę Cię zmartwić co byś nie robiła to nie wybudujesz za 3 paczki.

Pozdrawiam
Kodi, nie bierz sobie tego tak do serca!
Wiem, że tobie trudno uwierzyć w to, że ktoś wydał na budowę domu 5 razy tyle, co Ty. Tak samo mi jest trudno uwierzyć, że Ty wydałeś tak mało. Ale ja Ci wierzę i nie mówię, że to niemożliwe, albo głupie.
Na prawdę zazdroszczę Ci Twojego zapału i zacięcia i tego, że udało ci się osiągnąć swój cel. Dla mnie jesteś mistrzem jeśli chodzi o oszczędność. Naprawdę!
Ale jesteś też ewenementem. Ludziom nie obdarzonym Twoimi cechami budowanie domu wychodzi znacznie drożej, na co przykłady mnożą się w tym wątku.
To, że Tobie się udało nie znaczy, że uda się każdemu. Myślę, że dla tych co pytają taka informacja będzie też coś warta.

Rozmiawiałem z dwójką moich znajomych, którzy budują domy o podobnym metrażu do mojego, też w okolicach Warszawy i w obu przypadkach stan surowy zamknięty wyniósł tyle co umnie, czyli 200-240 tysięcy.
Przez chwilę zastanawiałem się, czy rzeczywiście jestem fajtułapą rozwalającym lekkomyślnie pieniądze na lewo i prawo, ale albo mam tak samo fajtułapowatych kolegów, albo w moim środowisku i w rejonie te ceny są czymś powszechnym.

Krakowiak
26-09-2003, 12:37
Mam w tej chwili wylany strop (150 m2 pow. użytkowej), 0 kasy na koncie i mieszkanie za 100 tys. do sprzedania. Wydałem do tego momentu 70 tys. (działka + uzbrojenie + budowa). Na budowie nic nie robiłem oprócz zaopatrzenia w materiały i tez zbuduje tylko potrwa to jeszcze ze 2 lata.

kasiek
26-09-2003, 15:06
Dom nam wyszedł ponad 200 metrów, z piwnicą, bez garażu - mamy wiatę na dwa samochody. Budujemy w Warszawie, zmieścimy się w 300 tys., bo po prostu więcej nie mamy i nie chcemy się dalej zadłużać (jest to realne, bo jesteśmy już na etapie wylewek). Działka w to nie wchodzi. Nie urządzimy za to ogrodu, nie będą wybrukowane podjazdy (u nas dość długie), ogrodzenie zostanie takie jakie jest - z siatki, być może wyposażymy kuchnie w to co nam zostało ze starego domu - na nowy wystrój będę musiała poczekać. Na górze zostanie położona podłoga z desek sosnowych - to kompromis, bo są chyba jednak za miękkie. Ale też moglibyśmy pewnie w podobnej cenie zdecydować się na tańsze panele lub mozaikę - nie chcieliśmy. Aha, w piwnicy zostanie na razie wykończona tylko kotłownia. Nie sfinansujemy teraz nowych mebli, wbudowanych szaf itp. Ale będą dwie łazienki, odkurzacz centralny, docelowa podłoga na dole. Przy domu nie robiliśmy ani nie zrobimy pewnie nic, bo nie starcza nam na to czasu. Prawdą jest, że trochę czasu zajęło nam porównywanie różnych ofert np. okien, drzwi itp. i szukania miejsc, gdzie będzie taniej. W myśl zasady: pańskie oko konia tuczy, zajęło nam też czas doglądanie budowy i ustalanie różnych spraw z majstrem.
No i będziemy mieszkać w naszym domu, o wiele bardziej komfortowo niż dotychczas.

ged
26-09-2003, 22:28
Może trochę nie na temat.
Czy 49a za 280 tys. to przegięcie pały? Otoczenie działek A2re (rezydencyjne min. 40a aby uzyskać zgodę na budowę), płaska, 44m szeroka, w połowie ogrodzona, szkoła 500m, autobus miejski 200m, dojazd do przelotówki 2.5 km asfaltem (szum samochodów na granicy słyszalności), 400 m npm, około 200m nad poziomem miasta. Gdy w Krakowie smog u mnie błękitne niebo. Jeden z najlepszych punktów widokowych w okolicy Krakowa (widać całe miasto, tatry ...) Punkt widokowy zaznaczony i opisany na wszystkich mapach turystycznych. Do granicy miasta jadę samochodem 15 min. W sumie aby gdzieś konkretnie dojechać muszę wyruszyć 30-40 min. wcześniej. Pracuję głównie w domu. Do firmy jadę w wyjątkowych wypadkach. W okolicy kilkanaście szlaków turystycznych. Proszę o kubeł zimnej wody :-) Ważne: do uzbrojenia mam prawie 180 m, ale chcę mieć własną studnię i oczyszczalnię. Ponawiam prośbę o kubeł...

Magdalenka
29-09-2003, 08:18
I też musiałam iść na daleko idące w moim rozumieniu kompromisy.
Poznań to też drogie miasto.

Nie wiem czy mam śmiać się czy płakać......
Płakać nad własnymi zarobkami i możliwościami finansowymi czy śmiać i lać na tych wszystkich dyrektorów, kierowników i prezesów banków co im się od nadmiaru kasy w głowach poprzewracało i dzięki nim normalni ludzie zaczynają popadać w depresję nad własnym losem.....
Kobieto o jakich kompromisach ty mówisz ...... dla mnie kompromis to np. blacha na dachu zamiast ceramiki a nie Creaton zamiast Wiekora !!!!!!!
Czy ja jestem nienormalna czy ten świat już zwariował ....
K woli ścisłości i pocieszenia ja również zamierzam postawić dom za 300 tys. i nie zrezygnuje z alarmu , telefonu czy ogrzewania ale z cala pewnością nie postawię sauny, wanny z hydromasażem czy ozdobnego kominka .... normalnie zarabiających ludzi po prostu na to nie stać.
Pozdrawiam

pyzia
29-09-2003, 11:00
Powiem tak" Każdy wie na co go stać". Jedni budują za 100, 300, 500, 1.000 tys. itd - i każdemu będzie za mało - bo zawsze znajdzie się jakiś bajer więcej, który chciałoby się mieć (np. krany pozłacane z kamieniami szlachetnymi - są takie!).

Odpowiadając Ewicie - dacie radę, ale musicie pilnować kosztów a jeszcze wcześniej zorientować się na co Was stać!

A przy okazji podzielę się taką refleksją - moja koleżanka nauczycielka gratuluje mi i zazdrości, że buduję dom, a ja zazdrosczę jej, że pracuje max 8 godzin dziennie (z korepetycjami) i ma wakacje, ferie , święta.

Z drugiej strony w moim środowisku biznesowym są ludzie, którzy mają domy z basenami, elektryką, salmi kinowymi i bajerami - a widzą to (bo nie korzystają) - przez weekend bo w tygodniu zasuwają od rana do nocy. Jak to widzę - to wolę swoją pracę - i tak dość cieżką; swoją pensję - i tak przyzwoitą; i swoją wolność po 18 tej - i tak to jeszcze relatywnie dużo.

Zawsze jest coś kosztem czegoś - każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie co dla niego najważniejsze w życiu, a co jest tylko dodatkiem i uzupełnieniem.

pozdrawiam

kodi_gdynia
29-09-2003, 11:08
Pyzia ładnie to ujęłaś. Rodzina ponad wszystko

Pozdrawiam

pyzia
29-09-2003, 16:18
Jak dla mnie tak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

pyzia
29-09-2003, 16:24
Co nie znaczy, że nie rozumiem i nie szanuję tych, którzy nie zdecydowali się na rodzinę lub nie stanowi ona dla nich sensu życia.
Dokonali po prostu innego wyboru.

Ale się nam filozoficznie zrobiło :wink:

pozdrawiam

kodi_gdynia
30-09-2003, 07:31
Pyzia - a ja się dziwię tym co nie wybrali rodzin, ale to tylko moja subiektywna ocena. Rodzina ponad wszytko.

Pozdrawiam

rublow
30-09-2003, 13:25
Noooo! Najważniejsze są rodzina, wolny czas, pieniądze, dobrzy sąsiedzi, ciekawa praca, wyjazdy w góry, więcej pieniędzy, ładny dom z dachówkami ze szmaragdów i rodzina. I dobre samopoczucie

A tak a propos (kto będzie chciał to zauważy analogię):
Ostatnio dostałem maila od kumpla z liceum, który wyjechał do Stanów i jest tam już z 10 lat. Jest dyrektorem czegoś-tam w Microsofcie. Przysłał takie zapytanie, bo "on nie wie, jakie są teraz w Polsce stosunki" pyta, czy praca za 250.000/rok z samochodem, komórką, opieką medyczną to jest atrakcyjna propozycja.
Potem jeszcze raz napisał że chyba jednak się nie zdecyduje, bo to stanowisko w Polsce jest i tak dwa szczeble niżej w hierarchii niż on jest teraz.
Ktoś odpisał, że mu serdecznie współczuje i żeby nie dał się wykorzystywać za głupie 250.000. I żeby nie chodził na daleko idące kopromisy. Nic dodać.
Pozdrawiam :wink:

ged
30-09-2003, 18:33
250'000 USD czy ZŁ?

krzyss
30-09-2003, 21:27
No, ale powiedz kto :wink:

rublow
01-10-2003, 09:38
Nie, nie Bill Gates. Otóż niestety tylko 250.000 PLN, więc zrozumcie jego ból. Gdyby się zdecydował i np. budował w Polsce dom, to wyobraźcie sobie, na jak STRASZNE kompromisy musiałby pójść. :lol:
Pozdrawiam

zumurud
09-10-2003, 11:18
No właśnie, jak z kosztami. Wszyscy budują z użytkowym poddaszem. A ja mam do zrobienia 3 poziomy po 77 m kw w kostce- pół bliźniaka- sąsiad od północy :D . Nie marzę nawet o wykończeniu wszystkiego, na dole łazieneczka 3mkw z prysznicem, kuchnia murowana( raz bo lubię, dwa bo tańsza), ogrzewanie powietrzne - pierwsza cena 37tys :o do negocjacji 8) plus podgrzewacz do wody, może się da zrobić jeden pion kanalizacyjny , kominek prosty, na podłogę tania terakota i bruk drewniany.
Działkę z prądem i wodą mam, gaz do podłączenia, ogrodzenie jest, szambo potrzebne nowe...
Od razu mówię, że Warszawa, zdolność kredytowa 250 tys, z tym ,że teściowie spłacą 80tys, byleby był dół, sprzedajemy mieszkanie pesymistycznie 150 tys, optymistycznie 180 tys.
No i co wy na to?
:roll:

Wowka
09-10-2003, 11:23
Po opublikowaniu informacji o zakupie przez Ministerstwo Obrony Narodowej samochodu służbowego za 600 000 zł. Kosztorys domu który chce postawić nie-powiem-kto za podobną kwotę jest już chyba dla wszystkich do przyjęcia No nie? :wink:

tez-niepowiemkto
10-10-2003, 15:44
niestety zgadzam sie z nie-powiem-kto. ja tez nie mam czasu dogladac budowy i pierwszy dom na wybudowal developer (dzialka 700m, dom 250m) za 270 tys. USD. niestety mezowi pogorszylo sie w pracy i wynajelismy ten dom za sume adekwatna do poniesionych kosztow budowy domu (zwroci sie po kilku latach). co wazne, bo pewnie wielu zmrozila cena dom jest usytowany ok 12 km od centrum wwy.
owszem moglibysmy sami wybudowac taniej (sama dzialka w tej okolicy to ok 500 tys zl) ale nie znamy sie na tym kompletnie, a maz jak sie domyslacie niezle zarabia, ja tez nie narzekam.
nie chce was dobic ale na wykonczenie tego domu (bez mebli) wydalismy 400 tys. zl starajac sie oszczedzac, nie robic najtaniej, ale bez zadnych lusksusow (z wyjatkiem wanny za 15 tys. i kabiny za 30 tys., podloga tez wyszla ok 40 tys. i kuchnia podobnie, a nawet wiecej).
dodam ze budujemy teraz drugi dom (majac pieniadze z wynajmu poprzedniego) szeregowy, na mniejszej dzialce, w tej samej okolicy i cena tez prawie taka sama bo 265 tys. usd. wiem, ze to drogo, ale w wwie tak jest, wiec jak slysze ze mozna dom zbudowac za 100 tys czy nawet 300 tys. to jestem pelna podziwu (nie mowie nic oczywiscie mezowi bo by sie wkurzyl ze tyle wydalismy, juz teraz obojgu nam sie wydaje ze ten drugi dom jest za drogi). wiec zrozumcie, ze mozna wybudowac za duzo drozej niz 300 tys - to jest tylko kwestia co kogo satysfakcjonuje. przeciez w konstancinie (obok wwy) jest mnostwo domow po ok 1 mln usd. dodam jeszcze ze nie uwazamy sie absolutnie za bogaczy, mamy duzo znajomych lepiej sytuowanych od nas, i jak na nasze warunki zyjemy raczej skromnie (nie wloczymy sie po restauracjach itp., dzieki czemu z duzych pensji mozna duzo odlozyc). to tyle, ale oczywiscie rozumiem tych co mieszkaja gdzie indziej, gdzie mniej sie zarabia i musza sie zmiescic w znacznie mniejszych kwotach. aha zapomnialam ze zanim zaczelismy budowe to sprzedalismy nasz dom klocek, ktory stal w wwie za ok 700 tys. wiec stad tez mielismy duzo pieniedzy, a reszta byla odlozona przez meza.

10-10-2003, 21:10
:o Brak mi po prostu slow 8)

Wowka
10-10-2003, 21:19
:o Brak mi po prostu slow 8)


A to dlaczego? Ma pieniądze to je wydaje wg swojego uznania.
Jednego stać na Malucha z giełdy (i to przy pomocy debetu na karcie bankomatowej) a innego na Porsche. Przestaliśmy przecież żyć w ustroju gdzie obowiązywała "uraniłowka" i nikt się nie afiszował swoim stanem posiadania. Powinniśmy to wreszcie zrozumieć.
Niemniej nie jest to standard przeciętnego budowania.
Pozdrawiam

tez-niepowiemkto
10-10-2003, 22:15
teraz zaluje, ze to napisalam bo po przeczytaniu waszych postow widze, ze musicie budowac sami za duzo mniejsze pieniadze (i widze tez ze swietnie wam to wychodzi). po prostu warszawa jest bardzo droga stad takie tu ceny - moj developer w mojej okolicy wybudowal ponad sto podobnych domow i wszystkie sprzedal bez zadnej reklamy czy ogloszenia.
czy pamietacie te kostke , ktora murator modelowo przebudowal (interesowalam sie tym bo sami mielismy kostke) miala to byc tania przebudowa dostpena dla wielu sredniozamoznych rodzin. dom ten polozony jest w warszawie aninie i wyobrazcie sobie, ze ostanio badajac ceny nieruchomosci natrafilam na jego oferte sprzedazy. zgadnijcie ile kosztuje?! z tego co pamietam ponad milion zlotych (chyba milion dwiescie)!!! a przeciez miala to byc niedroga przebudowa - po prostu takie sa ceny w wwie i niestety trzeba to zaakceptowac. cieszcie sie ze tu nie mieszkacie, bo nie kazdemu sie tu dobrze powodzi a mieszkac przeciez gdzies trzeba. dodam jeszcze, ze np. apartament w nowym osiedlu w wie o wielkosci ok 200 m kosztuje tez ponad milion. straszne co? ja tam wole dom z ogrodkiem.
musze konczyc bo klade sie spac. zycze powodzenia w waszych budowach, oby wam sie udalo! dobranoc

ged
10-10-2003, 23:40
Tez-niepowiemkto - ale się uśmiałem, naprawdę. Nie przejmuj się. Wowka dobrze to ujął. Widzisz - tutaj ludzie budują wykończone domy za trzy twoje wanny i kabiny.

andy999
11-10-2003, 00:25
Ja wrócę do Ewity; czy jesteś pewna, że ze sprzedaży szeregówki uzyskasz 200 000 ? Jak długo będziesz sprzedawać. Jeśli ty nie chcesz tego domu to czy ktoś inny będzie go chciał ? Wydaje mi się, że teraz ludzie wolą sami budować niż kupić gotowy - (stary)używany dom.
Ale za trzy stówy dasz radę !!!

Teska
11-10-2003, 07:52
za tzry stówy ok dasz radę

natomaist wydaje mi sie ze ciezko bedzie sprzedać chałupke za 200 tyś...tak jak wyzej, ludziska wola budowac niz kupowac "stare" domy

wg
19-10-2003, 19:21
Wydaje mi się, że stan surowy jest w miarę przewidywalny w kosztach i tutaj można co najwyżej przepłacić znacznie za robociznę (miałem oferty w przedziale 30 - 80 tys.). Na wykończenie i urządzenie można natomiast wydać praktycznie dowolną kasę, chociażby wieszając parę Kossaków na ścianach :wink:
Myślę, że bez problemu można wybudować nawet duży i dobrze wyposażony dom za 300 tys. między innymi dzięki odwiedzaniu tego forum.

nie-powiem-kto
19-10-2003, 20:51
Skrytykujcie proszę moje następujące wyliczenia:
To znaczy, napiszcie gdzie mocno przesadziłem, a gdzie niedoszacowałem i raczej wydam więcej.

Mój dom (200 m +30 garaz) już stoi w stanie surowym zamkniętym.
Do tej pory wydałem:
11.500 media + papiery + projekt + geodeta
118.500 materiały
35.000 robocizna

czyli razem
165.000 i do tego 25.000 - tyle muszę wydać jeszcze na materiały
Więc razem stan surowy zamknięty:
A = 190.000
więc chyba całkiem nieźle jak na ten metraż ?

a teraz to o co tak na prawdę chodzi: wykończeniówka
28.000 okna (machoń antywyważeniowe na maxa, P2)
7.000 samo okno typu 'patio' na taras
13.000 inst. elektryczna (instalacja calutka + urzędowe)
30.000 c.w+c.o.+gaz (piec kondens + podłogówka)
10.000 tynki wewn + wylewki (nie mam pojęcie ile to na prawdę kosztuje)
18.000 podłogi (płytki, panele itp) 180 m2 x 100 zł
3.000 inst. tv, komp., tel., domofon
8.000 inst. alarmowa
23.000 wykończenie 2 łazienek + kibelek dla gości
12.000 wykończenie kuchni (chyba troszkę mało)
10.000 kominek + DGP
13.000 bramy (2 do garażu + 1 do płota z pilotami)
30.000 ogrodzenie (w tym brama, furtka, śmietnik)
20.000 ogród
15.000 schody (ażurowe) + balustrady
7.000 szafy wnękowe (garderoba, przebieralnia)
5.000 drzwi przesuwne (duże ładne do salonu)
10.000 zadaszenie tarasu (pergola)
16.000 drzwi wewnętrzne (18 sztuk)
czyli razem samo wykończenie to:

B = 278.000

Wiec dom jak w mordę strzelił wychodzi: A + B = 470 tys
a napewno o wielu rzeczach zapomniałem

Teraz przynajmniej wiecie o czym ja dokładnie mówię.

wg
20-10-2003, 08:22
Co to jest stan surowy zamknięty jeśli liczysz osobno okna? Schody też powinny wchodzić.
Mocno przesadzone pozycje to moim zdaniem ogrodzenie, ogród i schody.

pi_ngwinek
21-10-2003, 13:27
Gdyby ktos mial 3 razy tyle ile jest w watku i nie mial co z tymi pieniedzmi zrobic to moze kogos zainteresuje:
http://www.abakus.konin.lm.pl/duze/lichen_1.html

21-10-2003, 19:14
co? że niby mamy se taki zbudować?

bo jak kupić - to nie to forum, to jest forum dla budujących

Doki
24-10-2003, 03:32
A ja powoli zaczynam nabierac przekonania, ze zmieszcze sie w tych 300000. Oczywiscie, euro. I bez VATu.

Czyli mozna.

czyzb
08-02-2004, 17:38
Sama nic nie będę robić, bo nie znam się na budowaniu. Buduje pan Andrzej z dwoma pomocnikami. Na razie są jeszcze przy fundamentach. Stan zerowy będzie mnie kosztował około 25 tys. zł. Ale wiem poważne wydatki dopiero przede mną.

Jaki masz projekt ewita??? Może granat??

ZbyszekW
09-02-2004, 11:53
nie-powiem-kto ma rację

Skorupę domu z instalacjami za 200 tys trzeba jeszcze ogrodzić, pomalować, podłączyć do prądu, wody, szamba, gazu, Solidu. Czy ktoś z tych co jeszcze nie zbudowali zrobił kosztorys nie skorupy ale całości budowy z opłatami, przyłączami, podjazdem, ziemią itd ?

Ja zrobiłem. Chylę czoła przed tymi co zbudowali 150m za 200 tys ale uważam, że Evita zmieści się na styk i przy skromnym wykończeniu. Szczególnie przy 100% obcej robocizny.

pozdrawiam

rogi
09-02-2004, 14:35
Za 300 tys mozna z powodzeniem zabierac sie do budowey domu 150 m i kupic jeszcze działkę,.

rogi
09-02-2004, 14:35
Oczywiście działke nie np. w Wilanowie... itp.

aik
09-02-2004, 20:03
A ja mam 150000pl i mam zamiar wybudowac dom 100m2 , czesciowo umeblowany. Zaznaczam tylko ze: stan zero, ocieplenie domu i dachu, tynki zewi wew, scianki dzialowe, podlogi, glazura, malowanie ------to moj maz. DAch znajomy. Elekyryka tescio. NO a reszte zobaczymy. I jak myslicie - uda mi sie???? Ps dzialka juz jest. Dodam ze dom parterowka w ksztalcie T, dach czterospadowy 30st

_Miro_
26-02-2004, 23:28
Magdalenko napewno dasz radę ! :)

Powodzenia

_Miro_

Agata i Darek
29-02-2004, 23:21
Zdołowaliście mnie całkowicie .

anna99
01-03-2004, 08:16
Moi drodzy - oczywiscie, że można i nie trzeba się dołować. W jaki sposób? Trzeba iść na kompromis z marzeniami.Mam już niejakie doświadczenie w budowaniu (druga budowa), dlatego realnie patrząc tylko w ten sposób możemy stać sie szczęśliwymi posiadaczami własnego miejsca na ziemi. Mój przypadek: działka pod Łodzią (40 tys), stan surowy niezamkniety z dachówką, elektryką i docelowym ogrodzeniem, wszystkie przyłącza, szambo - 133 tys. Dom 110 pow. uż. + garaż. Ok. 130 na resztę - to działa!!!

ZbyszekW
01-03-2004, 09:18
To pociszające co piszecie

Może to wygląda tak strasznie drogo w symulacji a potem da się cos oberwać (tzn. "pójść na daleko idący kompromis") i zmieścić w 300.

pozdrawiam

Paty
02-03-2004, 09:59
Jak czytam posty ludzi z "dużych miasy " to jestem w szoku.
Rozumiem ze Warszawa jest bardzo drogim miastam i grunt pod budowę może kosztować 200- 300 tys.
Ale jesli ktoś standardem nazywa wanne za 15tys. czy kabinę za 30tys. to ktos jest tu chory (przepraszam- ale to mi się ciśnie na usta), bo nie wierzę ze w W-awie nie można kupić wanny np. z Koła za 2,5 tys. czy kabiny za 2-3tys. Koszty domu 600 tys, 700 tys czy nawet 1.000 tys. to po odliczeniu działaki i tak ogromna kwota. Cena idzie w górę wraz ze wzrostem standardu wykończenia .
Jeżeli ktos na taki drogi dom ma kasę w całosci lub pożycza niewielką jego część to ok. Zarobił i ma , ale jeżeli bierze kredyt prawie na całość to chyba nie jest normalne.
Sztuką jest wybudować za proponowane 300tys. lub mniej.
P.S.
Czy kąpiel w kabinie za 1 tys. a 30 tys. czymś się różni?
Bo może to my "tani" budowniczy cos tracimy i nawet nie wiemy.

Paty.

zosia z wwy
02-03-2004, 11:32
ta sytuacja akurat mnie dotyczy. nigdy bym nie powiedziala ze wanna za 15 tys . i kabina za 30 tys. to standard. ale tak sie zlozylo ze mieszkamy w wwie gdzie jest sporo ludzi dobrze zarabiajacych i musze przyznac, ze wiekszosc naszych znajomych (ktorych ja lub maz poznalismy w czasach szkoly sredniej) ma podobna do nas sytuacje materialna, czyli dosc dobra. pisze dosc dobra bo znamy tez mnostwo osob, ktore maja znacznie lepsza.

co do wanny i kabiny to sa drogie dlatego, ze maja hydromasaz. moj maz ciezko pracuje i jak wraca do domu ok 20 to jego ulubionym relaksem jest kapiel w wannie z hydromasazem. problem polega na tym, ze on jest takim tego fanatykiem (ma problemy z kregoslupem i to mu tez dodatkowo pomga) ze lubi bardzo mocny hydromasaz (taki jakie maja wanny sanatoryjne - profesjonalne). dlatego ta wanna tyle kosztuje. a kabina ma oprocz hydromasazu tez saune parowa. ja takie rzeczy olewam, wrecz hydromasaz mnie denrwuje, ale skoro maz lubi i na to wszystko ciezko pracuje to dlaczego mam mu bronic.

nie budujemy na kredyt, powiem wiecej budujemy tez drugi dom (a w zasadzie robi to za nas deweloper), dlatego ze moj maz dobrze zarabia, a w swoim czasie, dopoki mnie nie poznal i nie zalozyl rodziny, byl dosc oszczedny wiec sporo odlozyl. zainteresowanym odpowiem tylko, ze nie prowadzimy zadnej dzialalnosci gospodarczej, a maz zarabia dlatego duzo bo w swoim czasie duzo sie uczyl (skonczyl 2 fakultety) i jest wybitnym specjalista w pewnej dosc popularnej dziedzinie.

z drugiej strony powiem, ze oczywiscie pieniadze szczescia nie daja, ale daje pewien komfort zycia. szczescie dla mnie to zdrowa i szczesliwa rodzina - maz i mala coreczka.

ja bardzo lubie czytac forum bo zawsze sie interesowalam budowaniem (juz jako dziecko zbieralam wszystkie muratory) ale dom nam buduje deweleper bo tak wygodniej (ja tez pracuje, wiec nie mialby kto dogladac budowy, zwlaszcza ze jest male dziecko ktoremu poswiecam caly wolny czas).

dodam jeszcze ze jestem pelna podziwu dla wszystkich ktorzy buduja dom, a maja male srodki na ten cel. wszystko na co ciezko czlowiek pracuje bardziej sie docenia (ale ja tez juz nie moge sie doczekac przeprowadzki do naszego domku, wrecz snie o tym po nocach!). najbardziej ciesze sie na ogrodek bo w tej chwili mieszkamy w bloku.

zycze wszystkim jak najmniej klopotow w budowaniu i jak najszybszej przeprowadzki.

marie
02-03-2004, 11:59
Paty
a czym różni się przejażdzka maluchem od Saaba cabrio
czym się różni pustak własnego wyrobu od gotowego
sacharyna od cukru.
Marek Pol od autostrady , SLD od uczciwości ,

Przepraszam za cierpki ton
Jasne że jest różnica , ale prawdą też jest że wzrost jakości NIE jest proporcjonalny do wzrostu ceny.
Czy kąpiel w kabinie za tysiąc a w tej za 30 się
Jeśli usiłuje się urządzić dom w dobrym standarcie , nie ma siły będzie on kosztować ponad 600 000 zł.
Poza tym dom traktuje jako lokatę kapitału , dziś tu jutro tam.
A rynek na domy ze średniej półki też rządzi się swoimi prawami , przecieżnie położę blachodachówki.
Uważam że masz rację że to sztuka zmieścić się w 300 000
ale czasami równie wielką sztuką jest zmieścić się w 600 000 a nie np w milionie.

georg
02-03-2004, 14:25

ZbyszekW
02-03-2004, 15:19
Te 300 tys. na pewno nie zawiera wanny za 30 tys. Tylko normalnie na gotowo wykończony dom, ogrodzony, uporządkowany, pomalowany, z wanną za 1200, kabiną za 2000, kafelki po 50/m2 z robocizną i polski parkiet w granicach 80zł/m2.

Wiem, że można mieszkać za niecałe 100 tys (mam w rodzinie taką osobę) ale potem się jeszcze długo dokłada, wykańcza i remontuje a tego już nikt nie liczy jako koszty budowy. No i trzeba mieć naprawdę duuużo wolnego czasu a ja wolę w tym czasie zarabiać niż nosić cegły. Jakoś mi tak wychodzi taniej.

pozdrawiam

Paty
02-03-2004, 16:10
Marie.

Ja nie mam domu nawet za 300 tys. a mam na dachu dachówkę , plastikowe okna ( najdrozszy profil - bo kupiony na promocji zimowej ) , gresy w jadalni i holach po 130 zł, za m2 , drewno w pozostałych pokojach po 85zł za m2, nowoczesną kuchnie nawet mam kosze cargo , cały sprzęt AGD ( zmywarka , piekarnik, okap itp.), bramę na pilota i nawet skórzaną kanapę w salonie.
I nikt mnie nie przekona , żę stojąc w brodziku za 1000 zł i kabinie za 2000 tys. umyję się inaczej.
Chyba , że to są naprawdę kabiny z "bajerami" z panelami z biczami i parą. Ale w moim mniemaniu to nie standard to LUKSUS.
I w takich kategoriach o tym piszcie. Pozdrawiam Paty.

Agata i Darek
02-03-2004, 16:28
Paty i z Tobą się zgodzę bo oprócz pieniedzy potrzebne jest jeszcze poczucie estetyki i pomysł . Można mieć kupę forsy i wybudować "potworka" czego przykładem są wille cyganów z licznymi wierzyczkami . Nie jest najważniejsze ile mamy pieniędzy ,ale jak będziemy potrafili nimi gospodarować . A tak na marginesie to FORUM chyba nie jest najlepszym miejscem na przechwałki w stylu kto ile zarabia .
POZDRAWIAM !

ZbyszekW
02-03-2004, 16:55
Ad kabina za 2000:
- brodzik 300
- ścianki kabiny + drzwi: 1500 (leroy)
- jakiś prysznic: 200
w tym już powiedzmy jest montaż

luksus ? może. dla mnie takim jest brama na pilota bez której mogę żyć i której nie planuję a która kosztuje przynajmniej tyle samo.

Budowa to nie bicie rekordu świata w kosztach ani in plus ani minus.
Jeden ma czas i ochotę oswoić się z łopatą i szukac superpromocji drugi woli w tym czasie odpocząć albo dorobić w tyrce. I jesli tak wybrał to widocznie tak woli więc skąd to święte oburzenie.

Przypominam, że podstawowe pytanie "czy się da za 300 tys" zadała osoba, która NIE ZNA SIĘ NA BUDOWNICTWIE I NIE BĘDZIE PRACOWAĆ SAMA. A to znaczy, że rekordowo niskie koszty jej nie grożą. Daj Boże że się zmieści w 300, przy odrobinie szczęścia i rozwagi raczej jej się uda.

no i uwaga na bliski VAT

pozdro

Jezier
05-03-2004, 22:51
Moim zdaniem za 300 tyś można zbudować taki dom.
Ja buduję trochę mniejszy dom - 138 m2. Wydałem ok 200 tyś. Do stanu mnie zadowalającego wydam zapewne ok 40-50 tyś. A więc porównując powierzchnie na dom 170m2 wydałbym ok 300 tyś. Ja trochę robię sam ale taka kwota za taki dom i tak wydaje mi się realna jeśli wszystkie prace będą wykonywane przez firmy.
Jednak budując dom buduję tak aby zmieścić się w dość ograniczonych środkach. Gdybym miał więcej środków i chciał wykonać dom lepiej to praktycznie na każdym etapie wydałbym ok 2 razy więcej. I to nie wybierając wanny czy brodzika za 30 tys. Ściany dach okna na każdym etapie polepszając albo i nie można wydać więcej na lepsze materiały na lepsze ekipy. Więc uważam, że 600 tyś jest tak samo realną kwotą jak 300 tys na dom o powierzchni 170 tys.

BK
06-03-2004, 06:34
No i ja swoje trzy grosze.

Jakiś czas temu namierzyłam domek który chciałam kupić.
Projekt gotowy z archipelagu (Ola3) całkiem przyzwoity, ok 125 m + garaż, to na parterz, plus góra do ewentualnej adaptacji w przyszłości.

Pan chciał 155 tys. w tym działka która go kosztowała 35 tys. Mogę założyć że wszystkie dokumenty pozwolenia, przyłącza kosztowały go 10 tys czyli 155 - 45 = 110 tys - tyle za stan surowy zamknięty, porządnie wybudowany (poroterm, niezłe okna, dachówka cementowa), strop miał być drewniany.

Pan wykonawca złożył ofertę na wykonanie pod klucz za kolejne 62 tys, w całkiem przyzwoitym standardzie myślę że jeszcze do stargowania czyli 182 tys albo gdyby częśc rzeczy zrobić samamu na pewno też było by taniej (gdyby zrobić górę użytkową, to byłoby na pewno ok 20 tys więcej, co oznaczałoby ok. 200 tys za dom 180 m2 pow. użytkowej)
Oczywiście bez fanaberii typu ogrzewanie podłogowe etc.

Możnaby dołożyć te 100 tys na cudeńka typu solary, rekuperatory, podłogowe wodne, piec Viessmana, marmury w łazience, fajne designerskie mebelki etc.

To była cena z działką i wszystkimi mediami, nadmieniam.

Luśka
06-03-2004, 10:48
Tak sobie niechcący przeczytałam ten wątek i mam bardzo mieszane uczucia, co do niektórych wypowiedzi. Z jednej strony mocny realizm i determinacja w osiąganiu celu (samodzielna budowa domu w ramach własnych możliwości) z drugiej nieco niezrozumiała krytyka wanien za 30 tys., marmurow i tym podobnych "fanaberii" (i dlaczego to są fanaberie?). Jasne, że każdy ocenia wypowiedzi na Forum z własnego punktu widzenia, ale dlaczego tak złośliwie traktuje innych?


Wowka napisał: To, że nie masz czasu*, ochoty*, możliwości*, umiejetności* - (*niepotrzebne skreślić) samodzielnie nadzorować prac lub po części ich wykonywać nie stanowi w.g mnie powodu tak szalonego wzrostu kosztów. Powodem może być tylko nonszlancja w wydawaniu własnych pieniędzy, nieszukanie tańszych ofert (na pełnowarościowe towary i usługi), ienegocjowanie rabatów, czy też po prostu zakup materiałów naprawdę luksusowych z tej najwyższej półki.

A jeśli jest tak, że zamiast tracić czas na negocjacje, szukanie czy sprawdzanie, w tym samym czasie można zarobić tyle, żeby móc wybrać towar z najwyższej półki i jeszcze trochę zostanie :lol: - to czy nie nonszalancją i rozrzutnością byłoby tracenie owego czasu w sposób proponowany przez Wowkę? Bo tylko pozornie to może wyglądać na rozrzutność. Tak naprawdę większość tych, którzy do większych niż średnia krajowa pieniędzy doszli własną pracą najlepiej potrafi ich wartość docenić. Dla niektórych dom jest celem, dla innych środkiem do osiągania innych długoterminowych celów. I wszyscy mają w tym swoje racje, dlatego nie odważyłabym się krytykować kogokolwiek w tej kwestii. Bardzo podziwiam Kodiego i wielu forumowiczów, ale nie za ich domy a za ich determinację w realizacji marzeń. I nie ma to nic wspólnego ze stanem kasy. :lol:

Maciek ww
06-03-2004, 12:36
"Jakby co, to to jest posag Lusi..." :lol:
aby do wiosny...

BK
06-03-2004, 19:08
Luśka, jak mówilam o fanaberiach to nie złośliwie, być może sama się wybiorę po marmury do łazienki.

Ta dyskusja nigdy się nie skończy i nie doprowadzi do żadnych konskuzji, bo nie może. Po prostu wszyscy operujemy na innych poziomach abstrakcji.

Anegdotka - pewna pani - żona adwokata - poprosiła go o kasę na krem, jak dostała 50 zł to dostała ataku śmiechu i wszystkie jej koleżanki też. No przecież kremów nie ma poniżej 700 zł , prawda?

Jedni kupują krem za 7 inni za 700, ja to szanuję, to samo z domami, jak ktoś ma pieniądzie i najbardziej ceni sobie doskonałą jakość, komfort, luksus to oczywiście niech buduje za milion czy 500 tys.
Ale w jednych i drugich się mieszka.

nie-powiem-kto też ma pewnie rację, ale kodi też. Można mieć ogrodzenie za 600 zł ale można i za 50 tysięcy.
TOaleta może kosztować 2 tysiące ale może i 200. Zasadniczo tak samo służy i jedna i druga. etc. etc. Oczywiście jakość to inna sprawa.

Ale nie można autorytatywnie stwierdzać że NIE MOŻNA ZA MNIEJ NIZ 500 TYSIĘCY, bo można.

Dlatego autorka wątku powinna sprecyzować - czy dam radę wybudować za 300 tys dom w technologii ... wykończony ..... z dachem ..... ogrzewaniem ...., designem wnętrza w stylu ..., meblami ..., ogrodem zaprojektowanym przez ... ogrodzonym ... z inteligentnymi instalacjami...
oknami...

tak trzeba postawić pytanie, bo inaczej odpowiedzi nigdy nie będzie.

Nie jest niczyją intencją na tym forum prawienie nikomu złośliwości, wszyscy ciężko pracują, tylko jedni zarabiają lepiej drudzy gorzej i jedni mają więcej czasu inni mniej, a wszyscy mają inne poglądy.

Gosia Łódź
07-03-2004, 12:52
Now właśnie 100 tys. gotowki i szereówkę, którą chcę sprzedać za 200 tys. :-? Czy to wystarcz, żeby wybudować dom 170 m kw?

Czytałam od deski do deski wszystkie odpowiedzi i właściwie nie chciałabym się powtarzać, ale ostatnia odp była wyjęta z moich ust.

Czy 300 000 wystarczy na 170m2 ( bez kosztów działki) oczywiście , ze starczy z bardzo skromnym wyposażeniem wnętrz i... oczywiście NIE wystarczy, jeżeli wyposażenie ma być ponad przeciętny standard.

Każdy sam powinien dokonać wyboru czy mu taki standard czy wyzszy potrzeba? I czy kosztem wysokosci standardu woli mieć DOM czy ekskluzywne mieszkanie np. 100m2 ( o ile dla Niego to będzie ekskluzyw) bo na 200m2 - to już nawet na mieszkanie nie starczy 300000

Kubuś
10-03-2004, 13:53
Mam pytanie, może dla niektórych śmieszne, ale jak Wam się udaje tak obniżyć koszty budowy/znegocjować ceny/ itp?

Nie mam w tej dziedzinie wykształcenia, buduję pierwszy dom i chetnie skorzystam z Waszych porad :-?

ryszard51
07-08-2010, 13:01
Mam pytanie, może dla niektórych śmieszne, ale jak Wam się udaje tak obniżyć koszty budowy/znegocjować ceny/ itp?

Nie mam w tej dziedzinie wykształcenia, buduję pierwszy dom i chetnie skorzystam z Waszych porad :-?

spójrz na ceny materiałów... nierzadko to co najdroższe wcale nie jest najlepsze ...

wampir
07-08-2010, 21:13
Mysle ze odpowiedz po 6 latach niewiele mu pomogla ;)