katya1984
09-06-2008, 18:49
Fundacja Niechciane i Zapomniane - SOS dla Zwierząt
Pisze Kaja:
"Krew mnie dziś zalała!
Zresztą nie tylko mnie, bo i Jolę i nawet mojego Jarka....
Piękna zielona okolica pod Łodzią.
Pomiędzy zielenią lasów, połowa domków to domki letniskowe... druga połowa to przepiękne rezydencje z pięknymi ogrodami, zapewne projektowanymi przez polecanych projektantów, przed domami świetnie samochody, równiutko przycięta, gęsta wręcz nierealnie zielona trawa...generalnie świat jak z "Dynastii"...
I w tym całym przepychu, tragedia jednej małej suni... suni której właściciele mieszkają w jednym z tych wypasionych domostw, w tym raju na ziemi, w którym zabrakło miejsca dla niej i dla jej dzieci.
Sunia sama wybrała miejsce porodu... dlaczego takie? Być może nie lubi przepychu? A może nie czuła się bezpieczna w "jej" pięknym, ogromnym domu?
W każdym razie sunia przeszła rodzić do sąsiadującej z "jej" rezydencją, malutkiej działeczki, którą przez lato zamieszkują zapewne nie tak bogaci, ale mający ogromne serca ludzie. Pod ich nieobecność malutka powiła pod ich skromniutkim, letniskowym domkiem 6 ślicznych maluchów.
Przez dwa miesiące, odkąd Dobrzy Ludzie zorientowali się, że sunia sąsiadów wybrała ich dom, dokarmiali i mamę i maleństwa, codziennie przyjeżdżając kilkadziesiąt km.
Dobrzy Ludzie starali się również porozmawiać z bogaczami, że ich sunia została mamą, że powiększyła im się rodzina, że psia rodzina potrzebuje opieki, miłości, a nora pod ich skromnym domkiem nie jest odpowiednim miejscem do wychowywania maluchów....
Wszystko niestety bez echa...
Mamusię i szczenięta zabraliśmy, są bezpieczne i czekają na domy.
Jest 5 suczek i 1 piesek.
No i ich mamusia - mała, młoda, przemiła sunieczka."
Nowi właściciele będą zobowiązani do podpisania umowy adopcyjnej oraz zobowiązania do sterylizacji/kastracji.
Pamiętaj, ze szczenię to nie pluszowa maskotka, adoptując je - bierzesz na siebie odpowiedzialność za jego życie, zdrowie i wychowanie.
Kontakt w sprawie adopcji szczeniąt lub mamusi:
tel. 604 172 520 (Kaja)
mail: [email protected]
http://img172.imageshack.us/img172/3203/rodzinka2hq6.jpg
http://img366.imageshack.us/img366/108/rodzinka3bj5.jpg
http://img368.imageshack.us/img368/9706/rodzinka4fi1.jpg
http://img357.imageshack.us/img357/9084/rodzinka5pw6.jpg
http://img357.imageshack.us/img357/9912/rodzinka6eh2.jpg
Tak mieszkały:
http://img357.imageshack.us/img357/9899/rodzinka7zi5.jpg
Mamunia:
http://img353.imageshack.us/img353/557/rodzinka1we4.jpg
Pisze Kaja:
"Krew mnie dziś zalała!
Zresztą nie tylko mnie, bo i Jolę i nawet mojego Jarka....
Piękna zielona okolica pod Łodzią.
Pomiędzy zielenią lasów, połowa domków to domki letniskowe... druga połowa to przepiękne rezydencje z pięknymi ogrodami, zapewne projektowanymi przez polecanych projektantów, przed domami świetnie samochody, równiutko przycięta, gęsta wręcz nierealnie zielona trawa...generalnie świat jak z "Dynastii"...
I w tym całym przepychu, tragedia jednej małej suni... suni której właściciele mieszkają w jednym z tych wypasionych domostw, w tym raju na ziemi, w którym zabrakło miejsca dla niej i dla jej dzieci.
Sunia sama wybrała miejsce porodu... dlaczego takie? Być może nie lubi przepychu? A może nie czuła się bezpieczna w "jej" pięknym, ogromnym domu?
W każdym razie sunia przeszła rodzić do sąsiadującej z "jej" rezydencją, malutkiej działeczki, którą przez lato zamieszkują zapewne nie tak bogaci, ale mający ogromne serca ludzie. Pod ich nieobecność malutka powiła pod ich skromniutkim, letniskowym domkiem 6 ślicznych maluchów.
Przez dwa miesiące, odkąd Dobrzy Ludzie zorientowali się, że sunia sąsiadów wybrała ich dom, dokarmiali i mamę i maleństwa, codziennie przyjeżdżając kilkadziesiąt km.
Dobrzy Ludzie starali się również porozmawiać z bogaczami, że ich sunia została mamą, że powiększyła im się rodzina, że psia rodzina potrzebuje opieki, miłości, a nora pod ich skromnym domkiem nie jest odpowiednim miejscem do wychowywania maluchów....
Wszystko niestety bez echa...
Mamusię i szczenięta zabraliśmy, są bezpieczne i czekają na domy.
Jest 5 suczek i 1 piesek.
No i ich mamusia - mała, młoda, przemiła sunieczka."
Nowi właściciele będą zobowiązani do podpisania umowy adopcyjnej oraz zobowiązania do sterylizacji/kastracji.
Pamiętaj, ze szczenię to nie pluszowa maskotka, adoptując je - bierzesz na siebie odpowiedzialność za jego życie, zdrowie i wychowanie.
Kontakt w sprawie adopcji szczeniąt lub mamusi:
tel. 604 172 520 (Kaja)
mail: [email protected]
http://img172.imageshack.us/img172/3203/rodzinka2hq6.jpg
http://img366.imageshack.us/img366/108/rodzinka3bj5.jpg
http://img368.imageshack.us/img368/9706/rodzinka4fi1.jpg
http://img357.imageshack.us/img357/9084/rodzinka5pw6.jpg
http://img357.imageshack.us/img357/9912/rodzinka6eh2.jpg
Tak mieszkały:
http://img357.imageshack.us/img357/9899/rodzinka7zi5.jpg
Mamunia:
http://img353.imageshack.us/img353/557/rodzinka1we4.jpg