PDA

Zobacz pełną wersję : Chciwi górale



Drizzt
23-09-2003, 07:37
Wiem, że prawdopodobnie ten watek był wielokrotnie wałkowany ale muszę sie podzielić moja refleksią nad chciwoscią i głupotą naszych "budowlańców" spod samiuśkich Tater. Facet był na terenie dwukrotnie, ogladał plany i powiedził swoją cenę, którą ja zaakceptowałem. Ale potem zaczeły sie schody - wymyślił koparkę no bu jak mu koparka wykopie to bedzie mu łatwiej murować (bloczki). Potem wymyslił beton z gruchy do powierzchni ziemi a bloczki do góry. Jak mu powiedziłem, iż według planu lany beton jest tylko na ławę a potem bloczki oraz że nie starczy mi już kasy na koparkę to to bydle zadzwoniło do mnie i zarzadało 50% wiecej niż było uzgodnione. A musze powiedzieć, iż wykompinował dobrze bo już przygotowałem teren pod budowę (dzrzewa, krzewy) i zakupiłem część towaru - bloczki, zbrojenie, zaprawa.
Potwierdza to moją srarą teorie, że góral gdyby gówno miało cenę to by je ludziom spod tyłka wyrywał.
Pozdrawiam i kończę bo mnie nerwy biorą....

Wowka
23-09-2003, 09:57
Drizzt - nie pleć głupot. Nie każdy góral to oszust i łajdak. Podobnie nie każdy Warszawiak to porządny człowiek. Miałeś po prostu pecha trafić na prawdopodobnie nierzetelnego człowieka. A z "góralstwem" ma to niewiele wspólnego.
Z innej beczki. Wczoraj na TVN oglądałem program pt. USTERKA. Wiesz o czym było? O awarii kuchenki gazowej. Dwie ekipy "fachowców" z Warszawy nic nie zrobiły (tzn. nie usunęły awarii) niemniej tak "zbajerowały" zlecającego że skasowały za godzine niby roboty po 230 i 400 zł. Potem realizatorzy przenieśli się do Katowic. Przyszedł fachowiec i w ciagu pół godziny usunął większośc usterek i skasował za to 50 zł.
I czy w związku z tym należy powiedzieć, że w Warszawie są sami oszuści i łajdacy a prawdziwi fachowcy jedynie na Ślasku ?
Przyznasz, że takie rozumowanie także jest błędne i niesprawiedliwe.
Pozdrawiam i życzę byś udanie wybrnął z tej sytuacji.

P.s - u mnie górale poprawiali dach po miejscowym partaczu. Mogę o ich pracy, rzetelności i słowności wyrażać się tylko z najwyższym uznaniem.

23-09-2003, 10:23
U mnie też górale robią dach. Złego słowa nie dam powiedzieć - cena dobra, co do jakości prac nie ma zastrzeżeń

(lukabuka)

Drizzt
23-09-2003, 11:07
Wowka być może masz rację ale w chwili obecnej jestem sfrustrowany i to bardzo. Natomiast moje zdanie o góralach wyrobiłem sobie klikanaście lat temu w Zakopanym gdzie nasza gaździna robiła skarpety i przedawała je na targu po np. 3,5 zł (nie pamietam w tej chwili). Było nas trzech i dwóch pierwszych poszło do niej po kolacji aby kupić te skarpety i dostali je po cenie, natomisast trzeci kupił je juz po 5 zł. To pokazuje charakter tych ludzi. Oczywiscie to nie ma nic wspólnego z budową. Ten góral to głupi cymbał bo gdyby mi zaproponował tą ceną od razu to pewnie by ją dostał. A miał robić u mnie wszystko tzn. budowa, dach, wykończenie. Gdyby chciał to dołożyłby do kazdego z tych etapów i wyszedłby na swoje a ja nie mówiłbym nic złego. Natomiast to co zrobił to był chamski skok na kasę - facet zainwestował w towar i teren to nie bedzie podskakiwał itu się rozczarował. Usłyszał słowo, które używam sporadycznie i zakończyłem z gnojem rozmowę. Ale pozbawił mnie tej odrobiny zaufania do wykonawcy. Tym bardziej, że facet był z polecenia a polecała go jego własna siostra, która mieszka obok mnie. I w jakiej postawił ją sytuacji.
Pozdrawiam :evil:

mariusz r
23-09-2003, 11:37
W gorach lubilem jesc oscypki te gazdziny co sprzedawaly to i tak oszukiwaly bo najlepsze sa z mleka owcy moze kozy a one w sezonie zawsze mialy z krowigo mleka.
Uzgadnialem kiedys 3 lata temu teoretycznie tak przy okazji budowe domu z prawdziwym goralem ktory zamieszkal w szczecinie-sam miod.
w tym roku trafilem znow na niego i na dzien-dobry taka gwara przemowil ze jak mu sie przypomnialem to zaczal po ludzku gadac -odrazu,
negocjowalismy negocjowalismy i powoli sie schody robily.
nawet cene ustalilismy allllleeeeeeee :
marudny stawal sie powoli,wymyslal rozne dziwadztwa,
A najwiekszy numer odstawil przy podpisywaniu umowy
nie dosc ze o terminie spotkania zapomnial,to chcial 50 % ceny z gory.
MOZE I CEPREM JESTEM ALE W GORACH, a tu zatrudnilem ludzi ze wsi zachpom.i narazie jest ok.
Malo tego ,robote robil srednio dobrze i nie krytykuje tego bo poprawki po nim robiono a on po innych -jak to zwykle jest!!!
Ale on takego klieta jak ja nie akceptowal bo....................
bo mi sie nie przelewa i gotowki nie mam za duzo,wiec szukam oszczednosci,a dla niego najlepszy jest gosc z kasa co nie marudzi,tylko sie cieszy ze domek idzie do gory szybko,bo goral mial swojego kier.bud i inspektora za ktorych ktos wkoncu zaplacil ale nie ja.
W szcz-nie dzialaja tez PSEUD-GORALE i ci sa najgorsi
nie dosc ze gor na oczy nie widzieli(moze wydmy naplazy) to partacze.

23-09-2003, 11:40
Drizzt, przestań marudzić! Powinieneś być przygotowany na takie niespodzianki, chociażby po lekturze tego forum!

Znajdź następną ekipę i bierz się do roboty!

(lukabuka)

Drizzt
23-09-2003, 12:05
Przygotowany to ja może i byłem ale z niesolidną ekipą budowlaną jest jak z nowotwoerm. Każdy myśli, że to może się przytrafić komuś innemu ale nie mnie. Teraz już wiem, że tak nie jest. Do godz. 13.00 jestem umówiony z czterema różnymi ekipami budowlanymi w tym jedną zza Buga (widziełem ich pracę i wygląda ok.). Zobaczę co mi zaproponują i podejmę decyzję :-? A złość powoli mi przechodzi i zaczynam patrzeć optymistycznie :-? .

mariusz r
23-09-2003, 12:13
stary wyluzuj z ruskami bo wiem ze na poczatku robia wrazenie ..........
przygotowany jestes tez na to ze jak za rok cos z chata bedzie to ty gdzie ich znajdziesz CCC znasz ten slogan tu nie pasuje .
poza tym moja skromna rada na wlasnym podworku tez sa normalni,sumienni,atrakcyjni cenowo budowlancy.
ZASADA nr1 PISZ UMOWE NA BUDOWANIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pamietaj ze jak dojdzie do procesu sadowego bys mial co egzekwowac!
Ja szukalem w szczecinie a znalazlem pod szczecinem i jest ok.

Drizzt
23-09-2003, 12:21
Robię w tym roku tylko fundamenty tak więc wykopać je może takze rusek. Ławę i zbrojenie zalewam z gruchy a tylko przy murowaniu bloczków mogą coś spier... Bedę jednak stał nad nimi z kierownikiem budowy. Ale jak już napisałem mam jescze klika ekip polskich. Co do solidności to moja znajoma miała robić fundamenty już dwa tygodnie temu i do chwili obecnej fachowcy spod kielc nie dotarli (a to pada a to wieje a to sraczka a to przemarsz wojsk). Śmiałe sie z jej problemów do wczoraj teraz patrze na to inaczej. Nasi fachowcy mają jedną wadę chcą zarobić ale się nie narobić - tego sie trzymają kurczowo. U sąsiada skasowali prawie 10.000 zł za robociznę (spoty dom 10x11,5) a nie dotykali się do kopania fundamentu. Kazali sobie wykopać koparką.... :D

magmi
23-09-2003, 12:34
Drizzt, czyżbyś nie podpisał umowy z wykonawcą? :o Taki duży i nie wie?...

Drizzt
23-09-2003, 12:35
Tak tak dałem sie podejść jak małe dziecko... :roll:

Drizzt
23-09-2003, 12:37
Tak tak dałem sie podejść jak małe dziecko... :roll:

mariusz r
23-09-2003, 12:39
W urzedach daja lapowki to potem ciezko znaczek skarbowy kupic
za slub trzeba w/g cennika ksiedzu dac bo to ciezki sakrament
od rumunki za darmo tez nie dostaniesz
A NASI BUDOWLANCY SA ROZPIESZCZENI TO SIE ODWDZIECZAJA
NA TOPIE JEST ODPOWIEDZ : w przyszlym roku za te cene to znajde 100inwestorow, albo w przyszlym roku to ja zagramanica znaje se robote.

JESTEM EUROPEJCZYKIEM ale mysle po polsku i place w zlotowkach jak sie nie podoba to siema :wink:

Honorata
23-09-2003, 12:48
Polecam umowę, której wzór jest na forum, oczywiscie trzeba ja trochę zmodyfikowac do swoich potrzeb. Ja taka podpisałam, zobaczymy jak będzie działać w praktyce! w tej chwili ekipa robi mi fundamenty...
co do ekip góralskich to (tak jak reszta parajaca się budowlanką), sa pewnie lepsi i gorsi, tacy z etyką zawodową i tacy bez (w Polsce chyba raczej bez :cry: ).
Mogę ocenić ich prace jedynie na podstawie budowy kanadyjczyka moich przyjaciól w starych babicach. znajomi ciezko pracowali i nie bywali na budowie czesto, wiec:
-zdarli za nich jak za zboze
-dom jest zimny, b. zle ocieplony, tylko 15 cm. wełny w scianach i dachu.
-mieli problemy z drewniana konstrukcja domu -juz nie pomne jakie
-dwukrotnie poprawiany przez inne ekipy dach, ktory przeciekal itd
-panowie pracowali z duzym poslizgiem i nie mozna bylo wlasciwie skoordynowac prac.
ekipa była polecona i wszyscy byli zachwycenei juz na wstepie, no bo "górale" wiadomo.
Swojego zcasu byl w "Ladnym domu" taki cykl o budowie domu Justyny z kosztami jakie poniesli inwestorzy. Moim zdaniem górale zdarli za nich kase za robocizne na maksa! I sknocili fundamenty...

paj^
23-09-2003, 22:08
Potwierdza to moją srarą teorie, że góral gdyby gówno miało cenę to by je ludziom spod tyłka wyrywał.
Pozdrawiam i kończę bo mnie nerwy biorą....[/quote]


sluchaj no zestresowana buraczana dupo .....trafiles na nieuczciwego czlowieka a nie na gorala, w ten sposob obraziles miedzy innymi mnie i mojego wykonawce, ktory jest goralem i np: po wykonaniu fundamentow oddal mi 700 PLN bo zrobil je szybciej niz myslal ......... a zeby nie bylo tak rozowo to sasiada mam tez budowlanca, ktory blache na dach tnie na cyrkularce ......... wiec sa tylko ludzie,
nic mnie tak nie wkurza jak proba zrzucenia odpowiedzialnosci za swoja glupote (brak umowy) na kogos innego
ktos wyzej pisal o ceprach, czlowiek, ktory przyjezdza w gory wydac pieniadze nazywany jest GOSCIEM lub Panem, CEPER to osoba, ktora przyjezdza w gory zarobic pieniadze :)
HEY

helga0
23-09-2003, 22:17
Drizzt - nie pleć głupot. Nie każdy góral to oszust i łajdak. Podobnie nie każdy Warszawiak to porządny człowiek. Miałeś po prostu pecha trafić na prawdopodobnie nierzetelnego człowieka. A z "góralstwem" ma to niewiele wspólnego.
Z innej beczki. Wczoraj na TVN oglądałem program pt. USTERKA. Wiesz o czym było? O awarii kuchenki gazowej. Dwie ekipy "fachowców" z Warszawy nic nie zrobiły (tzn. nie usunęły awarii) niemniej tak "zbajerowały" zlecającego że skasowały za godzine niby roboty po 230 i 400 zł. Potem realizatorzy przenieśli się do Katowic. Przyszedł fachowiec i w ciagu pół godziny usunął większośc usterek i skasował za to 50 zł.
I czy w związku z tym należy powiedzieć, że w Warszawie są sami oszuści i łajdacy a prawdziwi fachowcy jedynie na Ślasku ?
Przyznasz, że takie rozumowanie także jest błędne i niesprawiedliwe.
Pozdrawiam i życzę byś udanie wybrnął z tej sytuacji.

P.s - u mnie górale poprawiali dach po miejscowym partaczu. Mogę o ich pracy, rzetelności i słowności wyrażać się tylko z najwyższym uznaniem.
A skąd się bierze takich górali???

Drizzt
24-09-2003, 06:56
...trafiles na nieuczciwego czlowieka a nie na gorala, w ten sposob obraziles miedzy innymi mnie i mojego wykonawce, ktory jest goralem i np: po wykonaniu fundamentow oddal mi 700 PLN bo zrobil je szybciej niz myslal /quote]

Tak, tak a swistak siedzi i zawija w sreberka. Moje doswiadczenie z tym ludkiem opiera się na dwoch kontaktach, które doswiadczyłem. Obydwa in minus. Jeżeli czujesz sie dotkniety to bardzo przepraszam choć przez jakiś czas zdania nie zmienię. Wczoraj rozmawiałem z tym facetem przez pare minut pieprzył mi o XXI wieku i o tym jak cieżko wykopać fundament a tak naprwdę chodziło mu o to, że ma u siebie nową robotę...Niestety życie jest brutalne i jeden macha piórem a drugi łopatą. Facet chciał w tydzień zarobić tyle ile ja w 2,5 miesiąca Tak więc Paj nie opowiadaj mi, że jestem nieobiektywny. Umowy z gościem nie podpisałem ponieważ mieliśmy to zrobić po jego przyjeździe do mnie. Niestety wrócił do domku i tak "wujek dobra rada" namieszał mu w głowie.

paj^
24-09-2003, 07:37
nie bede udowadniac, ze policzyl mi o 700 PLN mniej, to jest fakt, gosc jest uczciwy, nie kradnie, nie kombinuje jakby tu ukrecic cos dla siebie, w zamian polecilem go 4 osobom, ktorym buduje domy w tym roku, 3 z nich obok mnie ......
nawet nie probuje powiedziec, ze wszyscy gorale sa uczciwi, ale uogolnienia mnie denerwuja, mieszkalem w W-wie ponad 10 lat, wszedzie ludzie sa tacy sami, tylko akcent inny :)

Drizzt
24-09-2003, 07:44
No już dobrze Paj nie bierz tego tak do siebie. Ludzie są różni tu się zgodzę. Ja od zawsze dostawałem goraczki jak dorsli ludzie zachowują ię jak dzieci. Dlatego też być może zadziałałem impulsywnie umieszczając ten post na forum. Oczywiście jesli możesz i chcesz do daj mi namiar na tego gościa - może bedzie zainteresowany.

Ps. Tak naprawdę to akcent człowieka nie ma dla mnie znaczenia jezeli jest uczciwy. Ja nie miałem nigdy doswiadczeń z tzw. fachowcami - ta budowa jest moją pierwszą samodzielną inwestycją.

pwm
25-09-2003, 10:29
Nie przeceniałym tak "wartości" spisanej umowy, umowa ustna też jest ważną umową. Z firmą z, którą spisałem umowę na wykonanie tzw stanu zerowego z uwagi na jakość wykonywanych prac musiałem się rozstać po wylaniu ław fundamentowych i mając w perspektywie utratę 3000PLN albo proces sądowy przez najbliższe lata to wybrałem stratę 3000PLN żeby zaoszczędzić czas i nerwy że o kosztach nie wspomne! Przy budowie domu tak jak w życiu "klient jest dotąd klientem dpóki ma pieniądze w garści potem to juz tylko petent".Pzdrv.PWM