PDA

Zobacz pełną wersję : Odeszła moja Kochana Psunieczka



moniz
17-06-2008, 22:15
Kochani

dziś mija dokładnie miesiąc od kiedy nie ma już przy mnie mojej najlepszej przyjaciółki - mojego psiaczka Myszki.
Zasnęła 17 maja br. i jest mi nadal strasznie przykro :cry: i długo jeszcze pewnie będzie. Miała 16 lat i 8 miesięcy, a ja większą niż nasz świat nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jednak nie było

Była bardzo pogodnym i ufnym pieskiem. Rozbrykanym i jednocześnie bardzo mądrym. Kiedy było mi smutno przychodziła i przytulała się do mnie. Uwielbiała gryźć pluszaki i jeść lody. W 2007 roku przeszła dwie operacje (ropomacicze i guz sutka). Było bardzo źle z Myszką, ale ona walczyła, a ja razem z nią.
Opiekowałam się i pielęgnowałam ją każdego dnia, zaś w nocy czuwałam :cry: Ciągle miałam nadzieję, że choroba nie wróci. Jednak wróciła w zastraszająco szybkim tempie :cry: W ciągu 1 miesiąca Maleństwo miało guzy w całym organiźmie.
Wtedy nie dało się już nic zrobić :cry: :cry:

Ciągle jest mi b. przykro. Była najukochańszym Pesiaczkiem.
Mam nadzieję, że jest jej teraz dobrze. :cry: :cry: :cry: Ciągle oglądam jej zdjęcia i ciągle płaczę.

Dziękuję, że mogę się z Wami tym podzielić.

lump praski
18-06-2008, 04:28
Bardzo wspolczuje .....

Bobrek odszedl wiele lat temu i teraz tez mam psy, ale on byl jedyny i niezapomnany.....

daggulka
18-06-2008, 07:24
moniz ... wiem, co czujesz...niestety śmierć jest elementem każdego życia i nic na to nie poradzisz :(
wiem, że jest Ci smuno i przykro ....i właśnie dlatego powinnaś wziąć teraz małego szczeniaka ....to nowe życie w Twoim domu powinno pomóc czasowi w zapomnieniu :wink:

Bellucci
18-06-2008, 07:53
Twoja sunia biega teraz po tęczowym moście i jest napewno szczęśliwa...
Powinnaś wziąć sobie jakiegoś malucha na wychowanie, będzie Ci lżej.

frosch
18-06-2008, 08:02
strasznie mi przykro :cry:
to dobry pomysl by wziasc nowego psiaczka do domu ..

moniz
18-06-2008, 22:30
Dziękuję Wam bardzo za słowa wsparcia i zrozumienie. Z jednej strony myślałam o jakimś psiaczku tak później, nawet nie o szczeniaczku, prędzej o jakimś maluchu ze schroniska. Z drugiej zaś ciągle ta tęsknota za Myszeńką. Jej brak i te myśli czy tam u niej wszystko jest dobrze.
Brakuje mi tego merdającego ogonka, który mnie witał, tego cudownego spojrzenia i tej dobroci bijącej od niej.
Nie wiem czy będę umiała pokochać innego pieska tak jak pokochałam Mysiulkę.
Myślę, że jeszcze za wcześnie na taką decyzję.
Jeszcze raz dziękuję za otuchę :D

lump praski
19-06-2008, 00:44
Kazdego psa kocha sie inaczej - ale tak samo mocno .

Sprobuj. Zobacz nawet tutaj ile psiakow tylko czeka zeby obdarzyc Cie miloscia.....

tapken1
24-08-2008, 21:38
Ja tez straciłam swoja najukochańsza Sante umarla majc 7 lat -rak-, kochalam ja tak mocno i nie potrafie wzrayic tego slowami.Kupia po jakimđ czasie sunie rasy COLIE,nazwalam tez SANTA i kocham teraz dwie, jest mi lzej.To moj powiernik i przyjaciel, ma juz 14 lat ale trzyma sie dosc dobrze.Boje sie strasznie jej odejscia.....Boze, jak bedzie mi ciezko.Wspolczuje ci serdecznie, bo znam to cierpienie,ale kup pieska, podobnego, bedziesz kochala dwa.....

tapken1
24-08-2008, 21:53
tego,<ktory byl i tego, ktory jest.Ale ja stracilam nie tzlko ukochanego psa Sante -ona byla wilczyca-, stracilam takze syna, i tego bolu nie mozna porownac do zadnego innego i z tym bolem zyje juz pare lat.To wlasnie samotnie plakalam trzymajac przy sobie Sante, obejmujac ja.Lyzkapaly na jej gllowke, ona stala milcyac jakbypodzielala moj bol, a potem moje lzy delikatnie zlizywala.I za to kocham ja najbardziej, ulzyla mojemu cierpieniu bez slowa....dlatego teraz tak boje sie jej odejscia.To moj najukochanszy pies i on to wie.Odwdziecza sie tym samym.Trzymaj sie dzieckoi wiedz ze nie tylko ty cierpisz a ja cie rozumie doskonale.

zielonooka
25-08-2008, 09:11
Współczuje.
Zawsze moze pomoc mysl ze przezyl wspaniałe 16 lat (nie wiem jaka to rasa byla ale 16 lat to dosyc duzo jak na psa) otoczony miloscia no i po prostu przyszedl jego czas.
Na pewno teraz jest najgorzej bo świeża sprawa. Trzymaj sie >

aha26
25-08-2008, 14:59
bardzo Ci wspolczuje bo wiem sama jak przezywa sie odejscie ukochanego pieska.Moja sunia odeszla na raka w wieku 9 lat i to byl koszmar dla mnie ,za jakis czas wzielam drugiego szczeniaka tej samej rasy i tez kocham ja tak samo jak tamta sunie wiec takze radze Ci zebys wziela jakiegos pieska do domu,nie boj sie o tamtej nigdy nie zapomnisz ...

pawlakoski
25-08-2008, 21:09
moja sunia została nie dawno zagryziona, miała dopiero 4 miesiące!!!rzucił się na nią ogromny wilczur. :cry:

madd
26-08-2008, 11:38
Mi kotka Bronislawa na rekach umierala :cry:
Ale od razu wzielam druga ze schroniska
I kocham ja tak samo mocno.
Wez jakies zwierzatko, ktore potrzebuje opieki i milosci.
I moze jest w tym racja, ze zwierzaki ze schroniska sa bardziej wdzieczne i czule dla swojego opiekuna, bo Kropeczka wlasnie taka jest.
I chociaz nie raz poplacze, bo mi brak Bronki to Kropeczka zaraz mnie rozwesela

kara624
27-08-2008, 10:47
Bardzo ci współczuje. Ja musiałam oddać króliczka bo moja siostra jest uczulona na sierść. :(

Kathi
27-08-2008, 11:02
Bardzo ci współczuje!!! :cry:

smadalena
27-08-2008, 17:54
moniz-Twoja Myszka miała wspaniała opiekunkę i najepsza przyjacólkę w Twojej osobie.Byla szczęśliwym pieskiem,z dobrym życiem.Rozumiem Twój ból bo pamiętam jak kilkanascie lat temu odszedł mój pierwszy piesek-Agat vel Bucuś.Plakalam po nim kilka miesięcy.Bedę plakać,kiedy odejda kolejne moje pieski bo na to nie da sie uodpornić.Ale nie czekaj z decyzją o przygarnięciu innego psiaka-nie obrazisz tym jej pamięci i nie bedzie to znaczylo,że o niej zapomniałaś,a Tobie na pewno pomoże.Trzymaj się.