PDA

Zobacz pełną wersję : Dwuletni dręczyciel



Stokrotka
20-06-2008, 10:16
Kochani, podpowiedzcie mi, bo się troche pogubiłam - czy ktoś z Was miał problem z wychowaniem małego dziecka i psa?

Moja dwuletnia prawie córeczka bardzo cieszy się z pieseczka i bardzo go kocha, ale jednak musimy jej na okrągło pilnować, bo mogłaby suni zrobić krzywdę - podnosi ją, mocno przytula, czasem pociągnie za wystające części ciała... Karcimy małą na okrągło i pilnujemy aby psu nie stała się krzywda, ale już widze, że sunia boi się małej i niechętnie do niej podchodzi.

Moje pytanie brzmi - czy jak w końcu do dziecka dotrze, co wolno, a czego nie wolno robić pieskowi (co może nastapić za tydzień, a moze i za parę tygodni), to czy piesek jest w stanie zapomnieć, że kiedyś sie bał dziecka i ufnie do niego podchodzić?

proszę sie nie śmiać, ja naprawdę chciałabym to wiedzieć, pewnie są wśród Was osoby, które musiały chronić małego szczeniaka przed nadmiarem uczuć dziecka?

Mufka
20-06-2008, 11:32
Oj to chyba zależny od psa, np pies mojej siostry nie robił sobie nic z tego, że młoda mu ciągnęła za język lub ogon (oczywiście, ja nie patrzyłam na to spokojnie). Obecnie moje dziecko już jest dużą panną, a pies dalej ją bezgranicznie kocha, może zrobić z nim wszystko ;) ( w granicach rozsądku oczywiście, nie wychowałam sadystki :lol:)
PS

A i co to za pytanie czy do dziecka dotrze? oczywiście, że dotrze, chyba że jest upośledzone umysłowo...

Stokrotka
20-06-2008, 12:35
A i co to za pytanie czy do dziecka dotrze?

A ja o to nie pytałam - dla mnie jest oczywiste, że dotrze, jak również niestety oczywiste jest, ze dotrze nie od razu...

Trociu
20-06-2008, 12:53
Może jak ona pociągnie pieska za język, to wy pociągnijcie ją za język. Ona go za uszko, to wy ją za uszko. Problem będzie tylko z ogonkiem ;)

daggulka
20-06-2008, 15:19
dokładnie tak samo uczyliśmy naszą młodszą pociechę...jak młoda uszczypnęła starszą córę, to starsza córa uszczynęła młodą.... skutkowało :D

psa uczyliśmy tak samo .... jak pies ugryzł mnie za mocno, to ja ugryzłam psa (wiem, jak to brzmi ... ale naprawdę tak robiłam - i skutkowało) :D

malawaszka
22-06-2008, 00:19
Może jak ona pociągnie pieska za język, to wy pociągnijcie ją za język. Ona go za uszko, to wy ją za uszko. Problem będzie tylko z ogonkiem ;)

popieram - ten sposób nauczył wiele dzieciaków że nie wolno się na psem "pastwić" z miłości :wink: ja mam spokój, bo moja suka sama pokazała siostrzenicy że sobie nie życzy okazywania nadmiaru uczuć - obie dostały ochrzan i jest spokój - wiedzą że niektórych rzeczy robić nie wolno i kochają się nadal - ale też widzę, że Luna często woli się stlenić żeby nie musiała znowu pokazać :wink:

Będzie dobrze - psiaki i dzieci chowające się razem kochają się na zabój mimo tych "elwirkowych" uścisków

Bauricho
08-07-2008, 15:21
Jamnik mojej nauczycielki wychowywal sie wraz z jej 4 letnim synem, ktory caly czas mu dokuczal, tj nadmiernie okazywal uczucia ;P W tej chwili jamnik ma 9 lat a syn 13 i nie moze do niego podejsc o.0 Pies po prostu nietoleruje gdy chlopak zbliza sie do niego blizej jak na metr lub robi co kolwiek w jego kierunku, a jego pani i pan moga robic z nim co chca, tylko syn ma tak przesr... I tak wlasciwie to nie wiadomo zabardzo czemu bo dziecko nic wiekszego psu niezrobily wtedy i go kocha, ale nie bawia sie, tylko obserwuja. Raz gdy pies sie zgubil a syngo znalazl to nic nie mogl zrobic, pies sie cieszyl ale wziasc na rece sie niedal i tak szli do domu metr od siebie ;P Ogolnie teraz to jest smieszne bo widac ze obaj sie zzyli, ale nie baiwa sie, nie spia razem, nic.


Pomysl z odwzajemnianiem okazanych uczuc fajny i mysle ze bedzie skutkowal. Ja dostalem psa w wieku 15 lat, tez jamnika i uniknolem jakichkolwiek problemow, tyle ze psiak nie mial wieszkszej styznosci z malymi dziwcmi i teraz jest albo malo ufny albo po przekonaniu sie za bardzo ufny ;P

Stokrotka
09-07-2008, 14:15
Myślę, że jakiś postęp jest - małą oczywiście trzeba kontrolować, bo to jest dziecię w wieku nieprzewidywalnym, ale już suni odpuściła - teraz obie broją ile wlezie i obie podlegają nauce czystości - na razie w konkurencji Ania - Kulka prowadzi Ania :-)

Kathi
09-07-2008, 18:02
To gratuluję :lol:
I faktycznie, to przejdzie. Tylko cały czas pilnowac, tłumaczyc, aż do zmeczenia tematem. Moja sunia zapomniała cięzkie czasy i andal wpatrzona w córcie z miłością i zaufaniem. Teraz i córcia odpowiada jej tym samym, bo teraz to już 7-letnia mądra dziewczynka, która broni ją nawet przed osami :wink:

Aneczkab
05-09-2008, 15:28
Może jak ona pociągnie pieska za język, to wy pociągnijcie ją za język. Ona go za uszko, to wy ją za uszko. Problem będzie tylko z ogonkiem ;)
Jak wsadzi palec w oko to my też? Dla mnie to już maltretowanie i kwalifikuje się do zgłoszenia odpowiednim służbom.

Osobiście nie uważam by połączenie zwierze+dziecko było dobrym pomysłem. Dzieci nie widzą różnicy między zabawką którą jej się daje a żywym stworzeniem (zwłaszcza jeśli tak samo wygląda i się nazywa). Niektóre szybciej łapią różnice - inne nie.
Myślę że bardziej pomoże groźba że jak nie przestanie to nie będzie się już z pieskiem bawić (oczywiście musi być zrealizowana w razie czego) niż dręczenie go w celu pokazania że to boli (ja nie rozumiem jak rodzic który z jednej strony zrobił by dla dziecka wszystko może mu bez żadnych wyrzutów sumienia zadawać ból). Ale i tak musi samo w końcu z takiego zachowania wyrosnąć, a do tego czasu starać się jak najbardziej ograniczać ich kontakty (nie tylko z powodu cierpienia pieska, ale także z powodu tego że w końcu może nie wytrzymać - co jest całkiem zrozumiałe - i próbować się bronić, a w tedy tragedia jaką często opisują gazety murowana)

haniairafal
30-06-2009, 13:07
Myslalas o tym, zeby zastanowic sie nad sytuacja z perspektywy oczu swojego dziecka, zamiast achac i ochać nad "sunią"?
Wiesz, mysle, ze jak Twoje dziecko znajdzie ten topik za 20 lat to będzie wstrząśnięte twoimi priorytetami.
Biedna sunia, masakra... Tym bardziej w swietle tych dziesiątków przypadkow, kiedy to kolejne dziecko zagryza psa.
Proszę o odrobiną rozsądku i chwilę zastanowienia.

LeoAureus
30-06-2009, 18:48
Myslalas o tym, zeby zastanowic sie nad sytuacja z perspektywy oczu swojego dziecka, zamiast achac i ochać nad "sunią"
A konkretnie?

haniairafal
30-06-2009, 19:33
Myslalas o tym, zeby zastanowic sie nad sytuacja z perspektywy oczu swojego dziecka, zamiast achac i ochać nad "sunią"
A konkretnie?
Wszystko tu jest "konkretnie". Np. to: "Karcimy małą na okrągło i pilnujemy aby psu nie stała się krzywda".
Grunt to dobre priorytety.

dorianna
30-06-2009, 23:56
Pies nie jest dziecięcą zabawką! Podobnie jak np samochód czy komórka rodziców.

LeoAureus
01-07-2009, 18:43
Wszystko tu jest "konkretnie".
Konkretnie jakby wyglądałoby Twoje spojrzenie z perspektywy dziecka - to radzisz zrobić, więc podpowiedz.
Co w zaistniełej wyżej sytuacji doradziłabyś Stokrotce?
Zamiast krytykować jej sposób powiedz co zrobić, ona prosiła o radę, nie o krytykę.

DPS
02-07-2009, 06:47
Biedna sunia, masakra... Tym bardziej w swietle tych dziesiątków przypadkow, kiedy to kolejne dziecko zagryza psa.
Proszę o odrobiną rozsądku i chwilę zastanowienia.

:lol: :lol: :lol:

dorianna
07-07-2009, 23:32
haniairafal - moja wypowiedź nie odnosiła się do Twojej po prostu wyrażała mój pogląd. Dziecku nie pozwalam na wszystko i psom tez nie pozwalam na wszystko. Każdy ma swoje miejsce. Głównie dla dobra i bezpieczeństwa ich samych a także dla zapewnienia ładu i porządku. I muszą to zrozumieć.

zielony_listek
15-07-2009, 10:38
Stokrotka, Ty okropna kobieto, maltretujesz dziecko a Twoj pies to demon ludojad!

Jak mojej siostry dzieciak zacząl chodzić w chodziku, to najeżdżał na rotwailera. Nie była to jakas złośliwośc, ot dziecko malutkie szło byle do przodu, nie kumało, że psa to boli, a ciekawskie było. No i pies sie nauczył schodzic dziecku z drogi. Innych maltretacji raczej nie było. Przez kolejne lata stosunki dziecko-pies były jak najbardziej normalne.
Mój osobisty pies, owczarek niemiecki, na bardzo wiele pozwalal znajomym dzieciom (ale krzywdy mu nie robiły). Ale wiadomo, że małemu psu dziecko "łatwiej" coś zrobi niz dużemu (w sensie, że prędzej poczuje ból).
Małego psa dziecko chocby niechcący nadepnie, a od dużego to sie prędzej odbije (przezabawny widok, hehe).
A jamniki to w ogóle specyficzne są :wink: