PDA

Zobacz pełną wersję : Benzyna taniej o połowę?? Nietypowa ankieta :-)



Senser
05-08-2008, 21:48
Bardzo bym was prosił o pomoc w wypełnieniu ankiety...
Ciekawy jestem, jakie są szanse na zmianę stylu życia Polaków... :-)
A z drugiej strony opinię was samych...

Bezdomna
06-08-2008, 09:55
Ciekawy jestem, jakie są szanse na zmianę stylu życia Polaków...


Tendencyjnie....

ZW
06-08-2008, 11:19
To nie takie proste

Koszt dojazdu to nie jest koszt paliwa ale też "utrzymanie auta w ruchu" w tym opłaty OC, amortyzacja, przeglądy, naprawy i inne. A to minimum drugie tyle co koszt paliwa. Także moja dyspozycyjność a co jak zachoruję, mam inne plany ?

Jeśli ma to być na zasadzie stopu - uda się albo nie, to tak, czasem biorę stopów i nie biorę pieniędzy.

Jeśli miałbym zobowiązanie, choćby tylko moralne, dowożenia tej osoby, to musi być coś więcej - zwrot 50% wszystkich kosztów zapewnienia dojazdu plus:

zarobek (stałbym się taksówkarzem ? ;) he he )
lub
jakieś świadczenie wzajemne np. jego żona zaopiekuje się dzieckiem.

warunek konieczny - osoba uczciwa i sympatyczna
Umawianie się przez internet na każdy dzień z inną osobą absolutnie odpada.

pozdrawiam

arek_sp
06-08-2008, 11:37
Ze względu na charakter pracy "czas" rzadko kiedy wychodzę po ustawowych ośmiu godzinach :( takiego zobowiązanie nie podejme. W innej sytuacji - praca ustawowe osiem godzin to tak, nawet sam bym poszukał taką osobę/by do wspólnych dojazdów. Potem wystarczy uzgodnić pewne podstawowe warunki :roll: i OK :P

Senser
06-08-2008, 11:42
To nie takie proste
Koszt dojazdu to nie jest koszt paliwa ale też "utrzymanie auta w ruchu" w tym opłaty OC, amortyzacja, przeglądy, naprawy i inne. A to minimum drugie tyle co koszt paliwa.

To za ile co i jak...to kwestia wtórna do umówienia się z daną osobą...
Bardziej chodzi o ideę..

ZW
06-08-2008, 12:08
To nie takie proste
Koszt dojazdu to nie jest koszt paliwa ale też "utrzymanie auta w ruchu" w tym opłaty OC, amortyzacja, przeglądy, naprawy i inne. A to minimum drugie tyle co koszt paliwa.

To za ile co i jak...to kwestia wtórna do umówienia się z daną osobą...
Bardziej chodzi o ideę..

Idea jak zawsze jest słuszna. Diabeł siedzi w szczegółach ;)

Tak naprawdę chciałbym dojeżdżać nowoczesną, czystą, punktualną i bezpieczną komunikacją publiczną i czytać gazetę zamiast uważać na tiry i wariatów drogowych.

Jeszcze benzyna wzrośnie ze 2 razy to może i komunikacja publiczna się rozbuduje

pozdrawiam

Trociu
06-08-2008, 13:33
Jeszcze benzyna wzrośnie ze 2 razy to może i komunikacja publiczna się rozbuduje Marzyciel. Wtedy to i ceny biletów wzrosną z 2 razy a inwestycji i tak nie będzie. Bardziej niż na rozbudowaną komunikację miejską stawiałbym bardziej na zwiększenie liczby telepracowników, co przełoży się na mniejszą ilość użytkowników dróg, co rozładuje trochę korki, co spowoduje szybszy dojazd do pracy i mniejsze zużycie paliwa

Ale miało być nie o tym.
Sama idea słuszna, ale z wykonaniem gorzej. Ok - ja mogę ewentualnie zawozić kogoś do pracy/miasta. Ale gorzej już ma ta zawożona osoba. Co będzie musiała zrobić, gdy osoba, która ją przywiozła nie będzie mogła jej odwieźć, bo coś. Szukanie osoby w zastępstwo, komunikacja miejska. To ja wolę już wsiąć w swój samochód kiedy tylko mi pasuje.

Dodatkowo jeżeli ktoś by mnie do miasta przywiózł, to w tym dniu nie mam praktycznie szans na załatwienie czegokolwiek w mieście. Komunikacją miejską jedzie sie z 2 razy dłużej aniżeli samochodem. I jak tu zdążyć i do sklepu i do urzędu.

jacekp71
06-08-2008, 14:54
a mnie sie taki dowcip przypomnial ... a propos ceny benzyny ;-)

Barrack Obama wyglasza przemowienie na przedwyborczym wiecu .... w pierwszym rzedzie od godziny nieustannie wrzeszczy male dziecko, białe dziecko .... rodzice nie reagują ....
Obama nagle schodzi ze sceny i wali dzieciaka przez glowe !

po czym wraca i kontynuuje odczyt:
- " .... a litr benzyny bedzie kosztowal 40 centów !"

co wtedy mysli sobie przecietny Amerykanin ?











.... alez to dziecko się wydzierało ....

ZW
07-08-2008, 10:58
...Komunikacją miejską jedzie sie z 2 razy dłużej aniżeli samochodem. I jak tu zdążyć i do sklepu i do urzędu.

Hm... z tym się nie zgodzę, to znaczy nie całkiem

W małym mieście na krótkim odcinku samochód jest szybszy.

Jeśli masz coś do załatwienia w centrum dużego miasta w godzinach szczytu jadąc z przedmieścia szybsza jest publiczna. Nie tylko autobus - także pociąg podmiejski a w W-ie metro. Dolicz też czas zmarnowany na szukanie miejsca parkingowego.

pozdrawiam

jacekp71
07-08-2008, 11:54
jesli jedziesz dluzej, podnosisz szanse na spowodowanie kolizji w ruchu drogowym poniewaz dluzej przebywasz na drodze ;-)

jesli bedziemy jezdzic bardzo szybko, to krocej przebywamy na drodze, wiec jest bezpieczniej ;-)

taka pokretna logika .... ;-);-)

r-32
24-08-2008, 19:54
Wystarczy spojżeć w statystyki kolizji !!
Jaki procent na parkingach ?
W miastach ?
Na drogach "szybkiego ruchu" :lol: :lol: :lol:
Czym wolniej - tym gorzej :o a jednak !!
Ktoś powie -paradoks!?
Masz rację jacekp71
Pozdrawiam

ZW
25-08-2008, 11:05
Wystarczy spojżeć w statystyki kolizji !!
Jaki procent na parkingach ?
W miastach ?
Na drogach "szybkiego ruchu" :lol: :lol: :lol:
Czym wolniej - tym gorzej :o a jednak !!
Ktoś powie -paradoks!?
Masz rację jacekp71
Pozdrawiam

"kolizji" może tak. A "wypadków" ?

pozdrawiam