PDA

Zobacz pełną wersję : Elektryka: 3 kable w gniazdku, 2 mają prąd? co się dzieje?



m@rtini
07-08-2008, 19:05
Witam,

Majster przeniósł mi gniazdo w kuchni z jednego miejsca w drugie. Ściany zagipsował, pomalował itp.

Potem ja sam zamontowałem gniazdko i nie działa.

Sprawdzam prąd próbnikiem i....
1. Przewód brązowy - świeci mocno (próbnik oczywiście)
2. Przewód niebieski - świeci słabo
3. Przewód żółty - nic nie świeci

Co się dzieje z tym niebieskim? Gdzie jest przebicie? Jak to naprawić?
Dodam że majster nie to nie elektryk. Puszka gdzie te przewody się łączą jest jeszcze dostępna - później będzie zabudowana meblami kuchennymi. Mam bardzo mało czasu.....

Proszę o pomoc

Dzięki

07-08-2008, 19:09
prawdopodobnie jest zwarcie między brązowym i niebieskim
moze majster wbił gwóźdź w przewód, moze ponacinał nożem izolacje, moze marnie poizolował taśmą w poprzedniej puszce /obstawiam to ostatnie/

retrofood
07-08-2008, 19:55
Ciekawe, czy wyrwać ząb też byś dał majstrowi?
Powinieneś być mu wdzięczny, bo zaordynował ci lekcję poglądową: jakie głupoty popełniają ludzie w imię 20 złotych oszczędności, bo pewnie gdzieś tyle wziąłby elektryk.

m@rtini
07-08-2008, 19:55
To samo i on powiedział...
choć zapewnia że połączenia w puszce są ok
sugeruje że to może być wina kabla....

Wg. mnie to ściema i kto wie może gdzieś po drodze ktoś ten przewód uszkodził.
Załamka. Ostatecznie połączę szeregowo z gniazdem obok (nie będzie to łatwe bo z niego idzie już prąd do innego gniazdka.

Całość to listwa 3 gniazd.
Prąd miał iść z puszki do dwóch a jedno szeregowo połączone (od gniazda do gniazda).

Nie wiem czy dam radę jeszcze 3 gniazdo podpiąć - za mało miejsca na stykach (tam jest miejsce na 2 pary kabli) BERKER.

Robiliście już coś takiego?

m@rtini
07-08-2008, 20:00
Ciekawe, czy wyrwać ząb też byś dał majstrowi?
Powinieneś być mu wdzięczny, bo zaordynował ci lekcję poglądową: jakie głupoty popełniają ludzie w imię 20 złotych oszczędności, bo pewnie gdzieś tyle wziąłby elektryk.


Problem w tym że elektryka na taką robotę nie znajdę - nikt za 20 dychy nie przyjedzie.

Ten sam problem ma z fugowaniem 2 kominów (wypełnienie spoin) - zero chętnych.... Dlatego już na dachu byłem i być może sam to zrobię. Nie jestem po budowlance, ale co murowali też nie byli !

Elektryk co cały dom robił jest akurat na urlopie, a kuchnia w poniedziałek będzie montowana..... a gniazdo musieliśmy przenieść

tryllu
07-08-2008, 20:11
Myślę, że nie jest to kwestia zwarcia.
Masz coś podłączone już do tego obwodu? Jakiekolwiek inne gniazdko zasilane tą parą jest obciążone? Być może przez jakieś podłączone urządzenie zamyka się obwód i na N pojawia się niewielki potencjał, który objawia się żarzeniem próbnika. Przecież masz X przewodów brązowych i X niebieskim spiętych razem.
Teoretycznie gdyby pojawiła się faza na przewodzie N to powinno wywalić bezpiecznik różnicowo-prądowy.

grzegorz1
07-08-2008, 20:22
jeżeli zabezpieczenia nie wyłączają dopływu prądu to nie powinnobyc zwarcia probówka może fałszowac

tryllu
07-08-2008, 20:26
Zakładając, że w ogóle zainstalowano tam róznicówkę :)

m@rtini
07-08-2008, 20:38
Różnicówka jest.
Sam się zdziwiłem jak to jest skuteczne.
Wyłączony bezpiecznik = brak prądu w przewodzie
Przecinam przewód (3 na raz) = wywala cały prąd w domu


Ten problematyczny przewód po podłączeniu do gniazdka skutkuje tym że podłączone do niego urządzenie (akurat odkurzacz) nie działa... i tyle. Innych objawów nie ma.

Ciekawe co jeszcze podpowiecie....

beton44
07-08-2008, 21:42
Uwaga prąd zabija...


Jak Ty się pytasz na forum

o takie sprawy z tymi kabelkami

to ty się nie bierz za ustalanie przyczyn awarii i naprawę

ciesz się że jeszcze nikogo prąd nie poraził

m@rtini
07-08-2008, 22:27
Uwaga prąd zabija...


Jak Ty się pytasz na forum

o takie sprawy z tymi kabelkami

to ty się nie bierz za ustalanie przyczyn awarii i naprawę

ciesz się że jeszcze nikogo prąd nie poraził


Rozumiem, że kolega nigdy tez się o nic nie pyta i sam też nigdy niczego nie naprawiał/dotykał. Wymiana żarówki też? Bezpieczniki zawsze wtedy są wyłączone?

Jak wiesz jak wyłączyć/włączyć (korki), masz próbnik i odrobinę rozumu to co się może stać.... Prędzej piorun a nie gniazdko w domu.

Pozostałym doradcom - wielkie dzięki.
Sprawdzę izolacje w puszcze oraz na końcówce przewodu - może coś jest na wierzchu i powoduje przebicie. A jak nie to elektryka wołam tylko muszę go na więcej zaprosić bo do jednego gniazdka nie przyjedzie.
Pozdrawiam

beton44
08-08-2008, 04:12
hmmmmm.....

jest taki dział forum
http://forum.muratordom.pl/psycholog-dyzurny-czynne-24-godziny-na-dobe,f102.htm
chyba bardziej będzie dla Ciebie odpowiedniejszy :o

retrofood
08-08-2008, 05:47
Jak wiesz jak wyłączyć/włączyć (korki), masz próbnik i odrobinę rozumu to co się może stać.... Prędzej piorun a nie gniazdko w domu.



Tiaaaa... Ten sam tok rozumowania miał ŚP. Jacek Chmielnik, tak, tak, ten aktor...

odrobina rozumu, mówisz... wystarczy, aby wiedzieć, ze pradu nie ma, no ale tyle samo powinno starczyć, aby stwierdzić, że prąd jest.
A u ciebie go nie ma i nie wiesz dlaczego...

Człowieku, robisz coś na lata, na dziesiątki lat. I to przez te lata ma byc bezpieczne, aby twoje dzieci zdrowo się chowały. I teraz w imię zestawu kuchennego szybko..., szybko... gotów jesteś całe to bezpieczeństwo o kant d...y potłuc, bo tobie się spieszy.
Jakimi kategoriami myślisz? Co powinno być ważniejsze???? Aaaaa, rozumiem, najwazniejsza jest opinia sąsiadów. To co na wierzchu ma błyszczeć i być na poziomie, to co w ścianach - może być powiązane sznurkami... więc niech byle cieć zrobi byle jak i tak się zamaluje i nie będzie widać...
I tak się dziwię, że znalazłeś czas na net bo zestaw kuchenny czeka...

Cypek
08-08-2008, 07:10
1. Spróbuj na próbę zamienić żółty z niebieskim.
Jeżeli napięcie się pojawi (odkurzacz ruszy) znaczy przewód niebieski jest uszkodzony.

2. Spróbuj sprawdzić, czy napięcie nie jest między brązowym z żółtym.

Czy w poprzednim gniazdku lub innym podłączonym do tej puszki wszystko jest OK ?

Tak czy siak wezwij elektryka.

Patos
08-08-2008, 07:15
Myślę, że nie jest to kwestia zwarcia.
Masz coś podłączone już do tego obwodu? Jakiekolwiek inne gniazdko zasilane tą parą jest obciążone? Być może przez jakieś podłączone urządzenie zamyka się obwód i na N pojawia się niewielki potencjał, który objawia się żarzeniem próbnika. Przecież masz X przewodów brązowych i X niebieskim spiętych razem.
Teoretycznie gdyby pojawiła się faza na przewodzie N to powinno wywalić bezpiecznik różnicowo-prądowy.
Zgadzam się z kolegą.
Sprawdż to żarówką lub miernikiem, wskażnik neonowy nie jest miarodajnym urządzeniem w twej kwestii.
Pozdrawiam
Patos

Patos
08-08-2008, 07:30
Ciekawe, czy wyrwać ząb też byś dał majstrowi?
Powinieneś być mu wdzięczny, bo zaordynował ci lekcję poglądową: jakie głupoty popełniają ludzie w imię 20 złotych oszczędności, bo pewnie gdzieś tyle wziąłby elektryk.
_________________
Stanisław


Jak wiesz jak wyłączyć/włączyć (korki), masz próbnik i odrobinę rozumu to co się może stać.... Prędzej piorun a nie gniazdko w domu.



Tiaaaa... Ten sam tok rozumowania miał ŚP. Jacek Chmielnik, tak, tak, ten aktor...

odrobina rozumu, mówisz... wystarczy, aby wiedzieć, ze pradu nie ma, no ale tyle samo powinno starczyć, aby stwierdzić, że prąd jest.
A u ciebie go nie ma i nie wiesz dlaczego...

Człowieku, robisz coś na lata, na dziesiątki lat. I to przez te lata ma byc bezpieczne, aby twoje dzieci zdrowo się chowały. I teraz w imię zestawu kuchennego szybko..., szybko... gotów jesteś całe to bezpieczeństwo o kant d...y potłuc, bo tobie się spieszy.
Jakimi kategoriami myślisz? Co powinno być ważniejsze???? Aaaaa, rozumiem, najwazniejsza jest opinia sąsiadów. To co na wierzchu ma błyszczeć i być na poziomie, to co w ścianach - może być powiązane sznurkami... więc niech byle cieć zrobi byle jak i tak się zamaluje i nie będzie widać...
I tak się dziwię, że znalazłeś czas na net bo zestaw kuchenny czeka...

Myślę że twoje opinie nie są odpowiednie, kolega potrzebuje pomocy, a nie głupich wywodów, oczywiście jak by mieszkał obok Ciebie, chętnie byś wziął tą partaninkę.
Ty chyba bardziej jesteś pazerny na kasę niż kolega oszczędny.

retrofood
08-08-2008, 07:45
Przeczytajcie sobie ten wątek, ludzie małej wiary:

http://forum.muratordom.pl/problem-pralniczy-poradzcie,t137576.htm

Patos, pewnie znasz ten studencki dowcip: "Pan zdał a Pani się zdawało" Ty tu robisz za Panią.

Irek.K
08-08-2008, 10:38
Obstawiam że przewód niebieski jest niepodłączony w puszce z której jest pociągnięty.

Bigbeat
08-08-2008, 10:58
prawdopodobnie jest zwarcie między brązowym i niebieskim

Jak byłoby zwarcie, to by nadmiarówkę wywalało.

Na bank niebieski nie podłączony (albo przerwany).

Nie zamieniaj niebieskiego z żółtozielonym, bo od razu będzie Ci wywalało różnicówkę (jak pisałeś - jedną na cały dom :o :evil: :evil: :evil: ) i nic nie sprawdzisz.

Swoją droga jedna różnicówka na cały dom, hmmm, odważne podejście ;)

A co do podciągania żył z sąsiedniego gniazda, to dodam tylko, że jeśli wszystko w domu robisz w ten sposób, to dziwię się, że jeszcze stoi.

pierwek
08-08-2008, 11:41
A co do podciągania żył z sąsiedniego gniazda, to dodam tylko, że jeśli wszystko w domu robisz w ten sposób, to dziwię się, że jeszcze stoi.

to dziw się dalej... normalna praktyka
Ja mam prawie wszystkie gniazdka tak zrobione - kabel idzie od gniazdka do gniazdka. Tylko do pierwszego gniazdka danego obwodu idzie od rozdzielni

Bigbeat
08-08-2008, 12:16
No i co się czepiasz?
Nie chodzi mi o taki sposób wykonania instalacji - ja też tak mam w niektórych miejscach.
Chodzi mi o taki sposób naprawy uszkodzeń - bo w ten sposób nie usuwasz przyczyny, tylko skutek.

pierwek
08-08-2008, 12:31
chyba się nie rozumiemy.... przeniesienie gniazdka nie było usuwaniem skutków awarii ale jak mniemam stało się jej przyczyną.

IMHO pan fachowiec źle połączył kabelki niebieskie w miejscu starego gniazdka to że neonówka lekko świeci też to może sugerować bo coś się tam indukuje - jak kabel jest niepodłączony to tak się nieraz dzieje (widziałem już taki efekt )

przesunięcie gniazdka można było spokojnie zrobić ale w starej puszce należało wykonać połączenie lutowane i puszkę trzeba było zamknąć plastikowym dekielkiem i zatynkować okafelkować - co tam komu pasuje

jeżeli fachowiec usunął starą puszkę i połączył to wago i zakleił gipsem... no to mamy efekt :roll: - ale jak to zrobił w sumie nie wiadomo...

Bigbeat
08-08-2008, 13:18
Kurczę, stary, chyba rzeczywiście się nie rozumiemy.
Jest tak:
Potrzeba przenieść gniazdo.
Ktoś je przenosi, robiąc przy okazji jakiś błąd, przez co przewód N (niebieski) nie ma połączenia.
Autor wątka to zauważa i zastanawia się, jak to naprawić.
No i na koniec padają teksty o dociągnięciu zasilania z innego gniazdka.

A więc:
1. Trudno tu mówić o awarii - jest to po prostu spieprzona robota.
2. Żeby to naprawić, trzeba znaleźć przyczynę (czyli znaleźć miejsce, gdzie ten N nie trybi czy też jest przerwany i to naprawić), a nie dociągać zasilanie z innego gniazda (czyli usuwać skutek, bez wnikania w przyczynę).
I to miałem na myśli mówiąc, że jeśli ktoś w ten sposób postępował również przy budowie domu, to dziwne, że jeszcze stoi.

Rozumiesz??????

pierwek
08-08-2008, 13:38
faktycznie - trzeba było cytować na co odpowiadasz (skoro odpowiadasz na post który jest sporo wyżej) bo zrobiło się to nieczytelne - sądziłem że komentujesz przesuwanie gniazdka - sorka :oops:

m@rtini
08-08-2008, 13:43
Ale pojechaliście....

Nadmienię, że cała instalacje robił elektryk z papierami.
W kilku miejscach dał puszki na gniazda w nadmiarze, np. chciałem listwę x 3:
prąd, RTV, internet
to on dał 4 puszki w listwie (policzył za 3) bo tylko do 3 mam doprowadzone przewody.
A ta czwarta jest gratis - "Pan sobie, albo inny elektryk szeregowo prąd podłączy z gniazdka do gniazdka"

Wg mnie to normalka i nie wiem co się może wydarzyć gdy z jednego gniazkda puszczam 3 kabelki (1,5 mm) do drugiego gniazdka obok (kabelki mają po 15cm). To musi działać i zapewniam że wielu z Was tak ma - chyba że sami sobie elektrykę robiliście....

Ten mój problemowy przewód nie jest obecnie nigdzie wykorzystywany - bezpośrednio idzie z puszki.


Podobną sytuacje mam na innej kondygnacji z oświtleniem - też w niebieskim lekko świeci. I to jest oryginalna instalcja od elektryka z uprawnieniami i wieloletnim stażem pracy w zawodzie. Czy mam go za to wpisać na Czarną listę? Najgorsze że wszystko juz pomalowane....

Duży Boban
08-08-2008, 14:32
U mnie w starym mieszkaniu też na niektórych przewodach N (niebieskich) próbówka lekko żarzyła. Chyba się prąd indukował, nie oznacza to od razu przebicia. O ile pamiętam zjawisko to zauważyłem na wypuście oświetleniowym. Podłączona to tego wypustu lampa działała prawidłowo. Nie panikuj tylko spróbuj coś na próbę do tego gniazda podłączyć. Może niekoniecznie plazmę za parę tysiaków ale jakąś lampkę nocną?

Bigbeat
08-08-2008, 15:07
Indukować tak, że widać to probówką, to się może w kablu, który nie jest nigdzie podłączony.
Oznacza to, że miałeś wyłącznik tego oświetlenia włączony w zerze, a nie w fazie. Kryminał dla elektryka, który to robił.

JANK
09-08-2008, 11:35
Myślę, że dyskusja jest bezprzedmiotowa - jeśli na przewodzie N (niebieskim) neonówka lekko świeci to jak ktoś wcześniej napisał przewód N jest uszkodzony lub niepodłączony :lol:

T-rex
09-08-2008, 12:49
jak masz dostęp do puszki to nie widze problemu.
Odłącz w tej puszce caly kabel idący do gniazdka. Sprawdź w puszcze co i jak - najlepiej multimetrem napiecie miedzy L i N - może gdzieś się jeszcze dwie fazy "spięły".

Potem sprawdź ciagłość każdej z żył - nie ma cudów.

I to jets tak jak sie ufa "majtrom". Jak bys samemy robił to bys pewnie takiego dziadostwa nie narobił ;)

a elektrycy ... ehhh miałem takiego co podłączył przewód PE pod faze. Tak sie chlopina przestraszył (pewnie na samą myśl że mogł by uprawnienia stracić) że zadarmo całą robote wykonal :lol: :lol:

Gwałciciele elektryki są wszedzie. Nic nie zastąpi własnego rozumu.
I nie można dać się nabrać na slogan "fachowiec" - to jest mit.

P.S.
a ten wątek do którego podał kolga link "problem z pralką" jak niby się ma do tego tematu ?
przyczyn ze zepsuła się pralka mogło być 111900 ... :-?

fachmachdach
09-08-2008, 16:09
Kolega retrofood ma 100% racji, prąd to nie kładzenie paneli czy styropianu, jeśli się posiada probówke tylko i nie rozróżnia się podłaczeń szeregowych od równoległych trzeba dać sobie spokój.
Swoją drogą jak można coś zrobić i nie sprawdzić czy działa a zamalpować i zagipsować.

T-rex
09-08-2008, 16:16
Kolega retrofood ma 100% racji, prąd to nie kładzenie paneli czy styropianu, jeśli się posiada probówke tylko i nie rozróżnia się podłaczeń szeregowych od równoległych trzeba dać sobie spokój.
Swoją drogą jak można coś zrobić i nie sprawdzić czy działa a zamalpować i zagipsować.

jak się nie wiem - to się można - a przed zaczęciem roboty trzeba nauczyć. I właśnie forum jest doskonałym narzędziem do nauki. Zdobyta wiedza, skonfrontowana od razu z innymi użytkownikami jest na wejściu lepsza niż 40% "elektryków", którzy zatrzymali się 30 lat temu nie wiedzą co to różnicówka, uziomy w tym idea GUS (głównej szyny uziemiającej). Robia to mechanicznie, barokowo ... Klient mówi że chce instalacje bezpuszkową a oni wielkie oczy :o

o tzw. inteligentnych to juz nie mówie :lol:

i to nie dotyczy elektryków ... ale wszytskich !

95% tych których się nazywa "fachowcami" moża postawić pod ścianę i rozstrzelać za ich fuszerki i tandetę.
Jeśli ktoś chwali "fachowca" to najczęściej z powodu swojej nie wiedzy.

Dzisiaj nie jest ważna wiedza encyklopedyczna - a umiejętność jej znajdowania.

domek.2010
09-08-2008, 18:35
Witam,

Majster przeniósł mi gniazdo w kuchni z jednego miejsca w drugie. Ściany zagipsował, pomalował itp.

Potem ja sam zamontowałem gniazdko i nie działa.

Sprawdzam prąd próbnikiem i....
1. Przewód brązowy - świeci mocno (próbnik oczywiście)
2. Przewód niebieski - świeci słabo
3. Przewód żółty - nic nie świeci

Co się dzieje z tym niebieskim? Gdzie jest przebicie? Jak to naprawić?
Dodam że majster nie to nie elektryk. Puszka gdzie te przewody się łączą jest jeszcze dostępna - później będzie zabudowana meblami kuchennymi. Mam bardzo mało czasu.....

Proszę o pomoc

Dzięki



Sory, ale jeśli sprawdzałeś próbnikiem ” typu neonówka za 50gr” to zawsze przewód N będzie delikatnie świecił, proponuję włączyć np. zwykły czajnik elektryczny i sprawdzić czy grzeje, wtedy będzie pewność czy coś działa czy nie.

Tak więc (co do niektórych) nie wieszajcie i nie straszcie kryminałem bo piszecie nowe rozdziały, kompletnie nie wiedząc o co chodzi.
Proponuję najpierw sprawdzić i upewnić się, że coś faktycznie nie działa, ale nie tym czymś co się nazywa ”próbnik”

JANK
09-08-2008, 19:55
Sory, ale jeśli sprawdzałeś próbnikiem ” typu neonówka za 50gr” to zawsze przewód N będzie delikatnie świecił ...

:o :o :o ciekawa teoria - może ją uzasadnisz :D

T-rex
09-08-2008, 20:32
kolega miał namyśli chyba "elektroniczne" próbniki - gdzie zamiast żaróweczki jest wyświetlacz ciekłokrystaliczny i tam sie pokazują kreski czy coś w tym stylu ...

w tedy faktycznie jak przyłoży do N to może mu tam co nieco się pokazywać ...
Więcej jeśli będzie przewód nie połączony - z racji indukcji. Jeśli będzie połączony mniej ... a nawet wcale :roll:

nie wiem na jakiej zasadzie to działa - ale ja taką jak przyłoże do kaloryfera to mam 12 V :wink:

domek.2010
09-08-2008, 20:46
ciekawa teoria - może ją uzasadnisz

Nie żadna teoria tylko praktyka!!! A najprościej..... to może masz w domu jakieś wyłączniki podświetlane właśnie neonem.........nie ma N a świeci......to samo co najzwyklejszy próbnik. Zabawka która coś pokazuje tylko jeszcze nie wiadomo co, no ale fakt świeci, ale wcale nie oznacza to że jest coś źle połączone lub jest uszkodzony kabel. Żeby to stwierdzić potrzebny jest miernik i to czasami nie jeden.........i na pewno nie za 50zł.........

domek.2010
09-08-2008, 20:50
kolega miał namyśli chyba "elektroniczne" próbniki - gdzie zamiast żaróweczki jest wyświetlacz ciekłokrystaliczny i tam sie pokazują kreski czy coś w tym stylu ...

w tedy faktycznie jak przyłoży do N to może mu tam co nieco się pokazywać ...
Więcej jeśli będzie przewód nie połączony - z racji indukcji. Jeśli będzie połączony mniej ... a nawet wcale

Właśnie takie gdybanie co kto miał na myśli do niczego nie prowadzi, jest gdzieś w poście napisane ELEKTRONICZNE???

nom
09-08-2008, 20:51
Sprawdzam prąd próbnikiem i....
1. Przewód brązowy - świeci mocno (próbnik oczywiście)
2. Przewód niebieski - świeci słabo
3. Przewód żółty - nic nie świeci


Próbnikiem prądu nie sprawdzisz, tylko różnicę potencjałów (napięcie).

Obstawiam, że przewód niebieski ma przerwę, albo słabo jest podłączony w puszcze. Ja w puszcze lutuje przewody albo skręcam i nakładam specjalne takie nakrętki, są też takie złączki zaciskowe, albo kupuje się puszki z łączówkami.

Tak czy siak trzeba mieć miernik (woltomierz), sama "neonówka" to za mało. :-)

09-08-2008, 21:04
może językiem sprawdzic ... jak baterie ... :roll:

fachmachdach
09-08-2008, 21:19
może językiem sprawdzic ... jak baterie ... :roll:

to jest rada , chłopie wiesz co piszesz?, nie tylko piekni bogaci i inteligentni tu wchodzą , tak się nawet nie żartuje kolego super rada.

Kolego Trex , masz racje co do fachowców dlatego sam sie wszystkiego chwytam lecz oprócz sposobów doboru solarów , reku itp. rady nie ma jak uzyskac nawet tutaj, czyli same bzdety budujących nowe chaty

nom
09-08-2008, 22:07
może językiem sprawdzic ... jak baterie ... :roll:

Kiedyś czytałem, że jedna para w wieku 15 lata postanowiła zacząć współżycie seksualne. Chata była wolna, ale dziewczyna nie chciała tego robić bez zabezpieczenia więc wysłała chłopaka po prezerwatywę do apteki. Ten chodził od apteki do apteki ale wszędzie same kobiety, a on wolał kupić u mężczyzny. Po godzinie się zmęczył i wszedł do pierwszej lepszej. Z pewną taką nieśmiałością poprosił panią magister o prezerwatywę. Ona sprzedała. Na odchodnym jeszcze zapytał:
-pani magister, ale co ja mam z tym zrobić?
Pani magister ie wytrzymała i powiedziała:
-połknąć!
No i chłopak zamiast w łóżku z dziewczyną wylądował na pogotowiu. :-)
Pani magister oczywiście straciła pracę.

geguś
09-08-2008, 22:17
jak się nie wiem - to się można - a przed zaczęciem roboty trzeba nauczyć. I właśnie forum jest doskonałym narzędziem do nauki.
Zamknij dzieci (swoje) w domu daj internet, niech się uczą. Miłego wychowywania analfabetów życzę.

10-08-2008, 05:21
może językiem sprawdzic ... jak baterie ... :roll:

to jest rada , chłopie wiesz co piszesz?, nie tylko piekni bogaci i inteligentni tu wchodzą , tak się nawet nie żartuje kolego super rada ...

chłopie, czytaj uwaznie
moje zdanie sformułowane jest w formie pytającej a nie stwierdzającej ...
nie mówiąc o tym ze nie jestem Twoim kolegą i mam własnego nicka
nawet jak na nowicjusza, popełniasz zbyt wiele błędów błedów atakując osobe, a nie poglądy
moze zanim zaczniesz pisac - poczytaj troche regulamin forum ...

T-rex
10-08-2008, 09:33
jak się nie wiem - to się można - a przed zaczęciem roboty trzeba nauczyć. I właśnie forum jest doskonałym narzędziem do nauki.
Zamknij dzieci (swoje) w domu daj internet, niech się uczą. Miłego wychowywania analfabetów życzę.

wyszedłem z założenia że autor tematu nie jest dzieckiem :roll:

Bigbeat
10-08-2008, 09:45
jak się nie wie - to się można - a przed zaczęciem roboty trzeba nauczyć. I właśnie forum jest doskonałym narzędziem do nauki.
/.../
Dzisiaj nie jest ważna wiedza encyklopedyczna - a umiejętność jej znajdowania.
Moim zdaniem prawie masz rację ;)
Prawie - bo nie wszystko da się przekazać w formie opisu, a nawet zdjęcia.
Niektóre rzeczy trzeba pokazać po prostu - a tego forum już nie umożliwi.
Tak więc forum nie zastąpi szkoły i wieloletniej praktyki - choć, trzeba to przyznać, daje niezłą namiastkę tego w postaci sporej ilości wiedzy "w pigułce" (oczywiście pod warunkiem, że ktoś umie ją znaleźć). Nie jest to jednak 100% wiedzy i nigdy nie będzie - wszystkiego na forum się nie nauczysz.

Irek.K
10-08-2008, 10:34
to może masz w domu jakieś wyłączniki podświetlane właśnie neonem.........nie ma N a świeci......to samo co najzwyklejszy próbnikRadzę się douczyć zanim zacznie się coś takiego pisać.

T-rex
10-08-2008, 10:37
oczywiście że się nie nauczysz wszytskiego z forum ... forum jest tylko doskonałą pomocą, na którym można chociaż by rozwiać jakieś wątpliwości ...

praktyka jest też ważna - ale podstawą jest teoria :) zrozumienie wykonywanych czynnosci.

a to wlasnie teorii brakuje wyżej wspomnianej 95% rzeszy "fachowców" - robią mechanicznie - nie wiedząc co i po co ... :roll:

JANK
10-08-2008, 10:51
Nie żadna teoria tylko praktyka!!! A najprościej..... to może masz w domu jakieś wyłączniki podświetlane właśnie neonem.........nie ma N a świeci......to samo co najzwyklejszy próbnik. Zabawka która coś pokazuje tylko jeszcze nie wiadomo co, no ale fakt świeci, ale wcale nie oznacza to że jest coś źle połączone lub jest uszkodzony kabel. Żeby to stwierdzić potrzebny jest miernik i to czasami nie jeden.........i na pewno nie za 50zł.........
http://www.zbychdom.republika.pl/icon/morda.gif

Ale mnie ubawiłeś !

domek.2010
10-08-2008, 11:03
Ale mnie ubawiłeś !

Nie wiem co w tym jest śmiesznego, ale żyj w przekonaniu, że instalację elektryczną można sprawdzić neonem ;)........powodzenia

Bigbeat
10-08-2008, 13:22
Nie żadna teoria tylko praktyka!!! A najprościej..... to może masz w domu jakieś wyłączniki podświetlane właśnie neonem.........nie ma N a świeci......to samo co najzwyklejszy próbnik.
To nie jest praktyka, tylko wydawactwo ("wydaje mi się...").
Jak to nie ma N? N zamyka się przez żarówkę i dla neonówki we włączniku jest N.
Kurczę, człowieku, piszesz takie rzeczy, że aż strach - niedaj Boże jeśzcze ktoś weźmie to poważnie...

domek.2010
10-08-2008, 14:45
Szanowny ”informatyku” sam piszesz o rzeczach o których nie masz zielonego pojęcia, Piszesz i tylko piszesz w dodatku nie na temat i nie doradzasz tylko wprowadzasz zamęt, a co do Twojego twierdzenie że w włączniku jest tzw N to owszem w głębokich gdzie nie ma górnych puszek łączeniowych owszem jest N, to jak mi wytłumaczysz starsze instalacje np. z przed 15 lat, nie było N we włącznikach, a neon do np. schodowego świecił!!!!!! CUD???
Wiem, wiem sam znasz się na wszystkim sam sobie robiłeś elektrykę hydraulikę itd. itd...................Twoja rada była elektryk do kryminału!!!!. A może autor posta źle sprawdził i po prostu i spanikował???

Irek.K
10-08-2008, 16:06
domek.2010: niema powodu do tego żebyś się "denerwował" albowiem nie masz racji.
N zamyka się przez żarówkę i dla neonówki we włączniku jest N.

domek.2010
10-08-2008, 16:11
Irek.K przeczytaj cały wątek......albowiem wyrywasz jedno zdanie z kontekstu.........i tak naprawdę nic z tego nie wynika

Bigbeat
10-08-2008, 19:01
Szanowny ”informatyku” sam piszesz o rzeczach o których nie masz zielonego pojęcia, Piszesz i tylko piszesz w dodatku nie na temat i nie doradzasz tylko wprowadzasz zamęt, a co do Twojego twierdzenie że w włączniku jest tzw N to owszem w głębokich gdzie nie ma górnych puszek łączeniowych owszem jest N, to jak mi wytłumaczysz starsze instalacje np. z przed 15 lat, nie było N we włącznikach, a neon do np. schodowego świecił!!!!!! CUD???
Wiem, wiem sam znasz się na wszystkim sam sobie robiłeś elektrykę hydraulikę itd. itd...................Twoja rada była elektryk do kryminału!!!!. A może autor posta źle sprawdził i po prostu i spanikował???

Szanowny kolego:
1. To, co było kiedyś normą, teraz nie musi nią być. W świetle obowiązujących obecnie przepisów wyłącznik może być włączony tylko w fazie. To tyle w temacie - a co było kiedyś, jakby nieważne trochę jest, prawda? I obecnie, jeśli elektryk zrobi w nowo wykonywanej instalacji wyłącznik w N, należy mu się kryminał, bo wprowadza poważne zagrożenie porażeniem prądem - np. w przypadku konieczności wymiany żarówki.
2. Piszesz, że kiedyś nie było N - to prawie prawda, bo w instalacjach TN-C, które kiedyś były normą, PE i N były jednym przewodem. Czyli było N, tyle razem z PE. Obecnie przepisy wymagają, aby wszystkie nowe instalacje w budownictwie jednorodzinnym były typu TN-S, czyli PE oddzielone od N.
3. Widzę, że głęboko wierzysz w to, że wystarczy neonówkę podłącyć jednym końcem do prądu i już świeci. Bardzo obrazowo i pobieżnie spróbuję Ci więc wytłumaczyć: do świecenia neonówki konieczna jest odpowiednio duża różnica potencjałów na jej wyprowadzeniach. We włączniku nie jest konieczny N - wystarcza różnica potencjałów na "końcach" wyłacznika - przecież rozłącza on obwód 230V, prawda? Natomiast do zaświecenia neonówki w próbówce konieczna jest coś innego niż N, czyli faza - bo za N robi Twoje ciało (poprzez upływność do ziemi, a ziemia połączona jest poprzez PE z N gdzieś tam na słupie z którego doprowadzony jest prąd do Twojej posesji).
3. Tak się składa, że mam kilka zawodów wyuczonych i jednocześnie każdy z nich wykonywałem (lub wykonuję) - i to nie po kilka miesięcy, ale minimum po kilka lat. Dodatkowo bardzo dbam o to, żeby być w tych dziedzinach "na czasie". Daje mi to pewien komfort, bo w przypadku zmian na rynku pracy mogę się szybko przebranżowić, zamiast ryczeć krokodylimi łzami w telewizji, że Państwo i Rząd są be bo nie mam pracy - jak to robią ostatnio rózne grupy zawodowe. Tak więc powstrzymaj się, proszę, od wycieczek tego typu, bo mnie lekko rozśmieszasz... No, i jak widzę w Twoim profilu, nie masz żadnego zawodu?
4. Rzeczywiście sam robiłem dużą część elektryki i hydrauliki. Aktualnie robię też automatykę w domu, ogrodzenie ze sztachet, nawadnianie ogrodu i jeszcze ze 100 innych rzeczy. Jeśli dokładnie chcesz wiedzieć, co jeszcze robiłem lub robię, proszę bardzo, to żadna tajemnica: mogę Ci przesłać wykaz prac na priv - nie ma sensu zaśmiecać forum.
5. Jeśli nie potrafisz zachować dystansu do tego, co czytasz, i wszystko rozumiesz dosłownie - internet nie jest dla Ciebie. Tutaj bez umiejętności wyszukiwania wiedzy pośród żartów i informacji nie na temat po prostu polegniesz.

T-rex
10-08-2008, 19:14
BTW: zawód wyuczony to się miało w PRL'u 8)

teraz szanujący się obywatel nie ma wyuczonego zawodu - własną firme :wink:

to taka dygresja.

Bigbeat
10-08-2008, 19:16
;)
Miałem - ale mi się znudziła ciągła walka z urzędami. Niech mój pracodawca teraz się pomęczy ;)
A o zawodach wyuczonych wspomniałem, żeby kolega domek nie zarzucił mi amatorszczyzny ;)

Rom-Kon
10-08-2008, 19:23
Ciekawe, czy wyrwać ząb też byś dał majstrowi?
Powinieneś być mu wdzięczny, bo zaordynował ci lekcję poglądową: jakie głupoty popełniają ludzie w imię 20 złotych oszczędności, bo pewnie gdzieś tyle wziąłby elektryk.
Teee Elektryk! Bez takich kategorycznych sądów! Bo za 20 a nawet 50zł za jedno gniazdko to sam byś z d... się nie ruszył! Do przeniesienia jednego gniazda to nie znajdzie się żadnego elektryka z papierami... niestety. Wiem z własnego doświadczenia że takie rzeczy muszę sam załatwiać... też dodam że niestety. Gorzej gdy "majster" jest słabo kumaty w takich sprawach - to już grozi nawet śmiercią!

geguś
10-08-2008, 20:58
to prawie prawda, bo w instalacjach TN-C, które kiedyś były normą, PE i N były jednym przewodem. Czyli było N, tyle razem z PE.
Gów.no prawda. W starych instalacjacj nie było żadnego TN-C, PE a nawet N.

domek.2010
10-08-2008, 21:12
1. To, co było kiedyś normą, teraz nie musi nią być. W świetle obowiązujących obecnie przepisów wyłącznik może być włączony tylko w fazie. To tyle w temacie - a co było kiedyś, jakby nieważne trochę jest, prawda? I obecnie, jeśli elektryk zrobi w nowo wykonywanej instalacji wyłącznik w N, należy mu się kryminał, bo wprowadza poważne zagrożenie porażeniem prądem - np. w przypadku konieczności wymiany żarówki.


Czy 15 lat temu wyłączniki montowano i podłączano inaczej jak dziś??? Sam sobie odpowiedz na to pytanie.
Co do kryminału to post dotyczy niesprawnego gniazda a Ty skazujesz elektryka na kryminał za jakiś neon..........może po prostu autor postu źle to sprawdził????



. Piszesz, że kiedyś nie było N - to prawie prawda, bo w instalacjach TN-C, które kiedyś były normą, PE i N były jednym przewodem. Czyli było N, tyle razem z PE. Obecnie przepisy wymagają, aby wszystkie nowe instalacje w budownictwie jednorodzinnym były typu TN-S, czyli PE oddzielone od N.

Jak byś przeczytał dokładnie o czym pisałem a nie skupiał się tylko na tym jak na forum zrobić ”kontrę” to byś doczytał że w starych instalacjach w włącznikach nie było przewodu N, był tylko w górnej puszce.......i nie mąć z TN-S bo nikt chyba nie chce aż tak się zagłębiać................w wiedzę którą pewnie posiadasz a która nie ma nic do pytania autora wątku........



3. Widzę, że głęboko wierzysz w to, że wystarczy neonówkę podłącyć jednym końcem do prądu i już świeci. Bardzo obrazowo i pobieżnie spróbuję Ci więc wytłumaczyć: do świecenia neonówki konieczna jest odpowiednio duża różnica potencjałów na jej wyprowadzeniach. We włączniku nie jest konieczny N - wystarcza różnica potencjałów na "końcach" wyłacznika - przecież rozłącza on obwód 230V, prawda? Natomiast do zaświecenia neonówki w próbówce konieczna jest coś innego niż N, czyli faza - bo za N robi Twoje ciało (poprzez upływność do ziemi, a ziemia połączona jest poprzez PE z N gdzieś tam na słupie z którego doprowadzony jest prąd do Twojej posesji).

Mi nic nie musisz udowadniać bo moje twierdzenie było, że nie da sprawdzić się instalacji elektrycznej neonem, i nie chcę nikogo zanudzać opowieściami dlaczego!!!!! Natomiast zasada działania itd. itd............cóż spytaj użytkownika m@rtini czy przyjdzie na Twój wykład i czy w ogóle ma zamiar tego słuchać. Potwierdzasz tylko moją tezę że neon świeci.



4. Rzeczywiście sam robiłem dużą część elektryki i hydrauliki. Aktualnie robię też automatykę w domu, ogrodzenie ze sztachet, nawadnianie ogrodu i jeszcze ze 100 innych rzeczy. Jeśli dokładnie chcesz wiedzieć, co jeszcze robiłem lub robię, proszę bardzo, to żadna tajemnica: mogę Ci przesłać wykaz prac na priv - nie ma sensu zaśmiecać forum.


Świetnie, że interesujesz się wieloma rzeczami....................



5. Jeśli nie potrafisz zachować dystansu do tego, co czytasz, i wszystko rozumiesz dosłownie - internet nie jest dla Ciebie. Tutaj bez umiejętności wyszukiwania wiedzy pośród żartów i informacji nie na temat po prostu polegniesz.


Sory ale wyznaję zasadę, że jeśli komuś odpowiadam na zadane pytanie na forum to na temat i staram się mu pomóc...........W przeciwieństwie do Ciebie czytam uważnie, no ale jeśli według Ciebie odpowiedzi to żart, to sory................bez komentaża.

Bigbeat
10-08-2008, 21:29
Czy 15 lat temu wyłączniki montowano inaczej jak dziś??? Sam sobie odpowiedz na to pytanie.

Nie muszę. To Ty nie znasz odpowiedzi.



Co do kryminału to post dotyczy niesprawnego gniazda a Ty skazujesz elektryka na kryminał za jakiś neon..........może po prostu autor postu źle to sprawdził????

Nikogo nie skazuję (nie jestem prokuratorem), wyrażam tylko swoją opinię. I pierwsze słyszę o jakimś neonie - chyba coś Ci się pozajączkowało tutaj, bo ja w kwestii żadnego neonu nic nie odpisywałem. Pisałem o podświetleniu włącznika neonówką.



......i nie mąć z TN-S bo nikt chyba nie chce aż tak się zagłębiać................w wiedzę którą pewnie posiadasz a która nie ma nic do pytania autora wątku........

Jeśli nie chcesz (nie umiesz?) się zagłębiać w tak "skomplikowane" sprawy jak różnica pomiędzy TN-S i TN-C to proszę, nie dawaj tutaj rad ludziom, bo prędzej czy później kogoś zabijesz.



Mi nic nie musisz udowadniać bo moje twierdzenie było, że nie da sprawdzić się instalacji elektrycznej neonem, i nie chcę nikogo zanudzać opowieściami dlaczego!!!!!

Ja Ci nic nie próbowałem udowodnić - ja Ci po prostu chciałem wytłumaczyć, ale, cóż, nie udalo się...
I naucz się wreszcie, że neon to świeci na budynku - a to w probówce to neonówka się nazywa.



Natomiast zasada działania itd. itd............cóż spytaj użytkownika m@rtini czy przyjdzie na Twój wykład i czy w ogóle ma zamiar tego słuchać. Potwierdzasz tylko moją tezę że neon świeci.

To nie jest teza - to jest obserwacja. Jeśli nie ma się elementarnych podstaw teoretycznych to tezy można sobie w snach tworzyć.



Sory ale wyznaję zasadę, że jeśli komuś odpowiadam na zadane pytanie na forum to na temat i staram się mu pomóc...........W przeciwieństwie do Ciebie czytam uważnie, no ale jeśli według Ciebie odpowiedzi to żart, to sory................bez komentaża.
Sorry, ale ja wyznaję zasadę, że jeśli ktoś pisze bzdury, i to w dziedzinie, gdzie pomyłka grozi śmiercią, to po prostu reaguję. Doceniam Twoją chcęć pomocy - ale zrozum, nie zawsze musisz mieć rację. Czy może musisz?
A komentarz piszę się przez 'rz', a nie 'ż'. To tak dla rozluźnienia atmosfery.

Na koniec: nigdzie nie pisałem, że instalację można sprawdzić całkowicie posiadając tylko próbnik z neonówką. Reagowałem tylko na tą część Twoich postów, która była bzdurą i bajkopisarstwem.

Dobra, ja już odpuszczam rozmowę z Tobą. Nara, pa!

domek.2010
10-08-2008, 21:57
Prawda owszem boli szkoda że sam nie potrafisz zrozumieć całego postu i tego że kompletnie odpowiadasz nie na temat, cóż znasz się na wielu rzeczach.......czyli tak naprawdę na niczym..........

15 lat temu w puszkach od wyłączników nie było przewodów N!!!!!!! Spytaj swojego ojca.........też pewnie znał się na wszystkim

Kryminał oto Twój zdanie, pomijam już fakt że nie na temat:


Bigbeat Wysłany: Pią, 8 Sierpień 2008 16:07 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Indukować tak, że widać to probówką, to się może w kablu, który nie jest nigdzie podłączony.
Oznacza to, że miałeś wyłącznik tego oświetlenia włączony w zerze, a nie w fazie. Kryminał dla elektryka, który to robił.

Cóż co to TNC itd. itd. według Ciebie kolega goguś też się chyba myli ;)



geguś Wysłany: Nie, 10 Sierpień 2008 21:58 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Bigbeat napisał:
to prawie prawda, bo w instalacjach TN-C, które kiedyś były normą, PE i N były jednym przewodem. Czyli było N, tyle razem z PE.

Gów.no prawda. W starych instalacjacj nie było żadnego TN-C, PE a nawet N.





domek.2010 napisał:

Mi nic nie musisz udowadniać bo moje twierdzenie było, że nie da sprawdzić się instalacji elektrycznej neonem, i nie chcę nikogo zanudzać opowieściami dlaczego!!!!!


Ja Ci nic nie próbowałem udowodnić - ja Ci po prostu chciałem wytłumaczyć, ale, cóż, nie udalo się...
I naucz się wreszcie, że neon to świeci na budynku - a to w probówce to neonówka się nazywa.

Z Twojego tłumaczenia to faktycznie aż nic już nie rozumiem i zastanawiam się nad wyższością nieonu od neonówki???? Proszę o rozwinięcie tematu DOKTORZE NEON.



Sory ale wyznaję zasadę, że jeśli komuś odpowiadam na zadane pytanie na forum to na temat i staram się mu pomóc...........W przeciwieństwie do Ciebie czytam uważnie, no ale jeśli według Ciebie odpowiedzi to żart, to sory................bez komentaża.

Sorry, ale ja wyznaję zasadę, że jeśli ktoś pisze bzdury, i to w dziedzinie, gdzie pomyłka grozi śmiercią, to po prostu reaguję. Doceniam Twoją chcęć pomocy - ale zrozum, nie zawsze musisz mieć rację. Czy może musisz?
A komentarz piszę się przez 'rz', a nie 'ż'. To tak dla rozluźnienia atmosfery.

Na koniec: nigdzie nie pisałem, że instalację można sprawdzić całkowicie posiadając tylko próbnik z neonówką. Reagowałem tylko na tą część Twoich postów, która była bzdurą i bajkopisarstwem.

Dobra, ja już odpuszczam rozmowę z Tobą. Nara, pa!

Po raz kolejny przeczytaj cały post..............i może dojdziesz do wniosku że piszesz bzdury i w dodatku nie na temat.

Za ort oczywiście przepraszam DOKTORZE MIODEK!!

retrofood
11-08-2008, 06:24
Wg mnie to normalka i nie wiem co się może wydarzyć gdy z jednego gniazkda puszczam 3 kabelki (1,5 mm) do drugiego gniazdka obok (kabelki mają po 15cm). To musi działać i zapewniam że wielu z Was tak ma - chyba że sami sobie elektrykę robiliście....


a kto normalny daje 1,5 mm do gniazdek??? :o :o :o Takiego przewodu nie można zabezpieczać bezpiecznikiem większym niż 10A.

HenoK
11-08-2008, 07:02
Tiaaaa... Ten sam tok rozumowania miał ŚP. Jacek Chmielnik, tak, tak, ten aktor...
Dla przypomnienia :
http://www.dziennik.pl/kultura/film/article50710/Aktor_Jacek_Chmielnik_zmarl_tragicznie.html

retrofood
11-08-2008, 07:15
Za ort oczywiście przepraszam DOKTORZE MIODEK!!

z takim podejściem do faktów nie masz co szukać w technice.
bo fakty mówią, że pan Miodek jest PROFESOREM!!!! :D

m@rtini
18-08-2008, 21:21
Kończąc temat.

Wezwałem elektryka z polecenia.
I co?
Gość przyjechał z próbnikiem i żarówką na kabelkach.....

Popatrzył w puszkę, żarówkę pozapalał....
Wziął kasę i pojechał.

Okazało się że to nie jest gniazdko, ale włącznik do rolet zewnętrznych.
Tak to jest jak się rozprowadzi kable, a potem za pół roku przy urządzaniu zmieniasz układ pomieszczenia = gniazka, włączniki wędrują ze ściany na ścianę. ...o błąd nie łatwo, jeżeli te kable przekładają kolesie od wykończeniówki.


Teraz montuje sam dalsze właczniki, a przede wszytskim te do rolet.
Stosuje włącznik BERKER MODUL.

Wygląda to tak:
Do rolety 4 przewody z puszki
Do włącznika 3 przewody od tej puszki.


W jaki sposób sprawdzić czy wszystko jest ok.
Czy wystarczy żarówka na dwóch kabelkach - taką jaką miał w/w elektryk?

Co do czego podłączyć?


Pozdrawiam

m@rtini
18-08-2008, 21:26
Wg mnie to normalka i nie wiem co się może wydarzyć gdy z jednego gniazkda puszczam 3 kabelki (1,5 mm) do drugiego gniazdka obok (kabelki mają po 15cm). To musi działać i zapewniam że wielu z Was tak ma - chyba że sami sobie elektrykę robiliście....


a kto normalny daje 1,5 mm do gniazdek??? :o :o :o Takiego przewodu nie można zabezpieczać bezpiecznikiem większym niż 10A.


Jak widać elektryk z uprawnieniami.
Tak robią "developerzy" w Wawie.
Pisałem już też o dachu....

Elektryk protokół spisał i niby wszystko pomierzył.
Budynek oddany już do użytkowania

I co mam kable wyrywać?

Jak sprawdzić jaki bezpiecznik mam w skrzynce? Po opisie widzę same 16 i 20...

stiff
18-08-2008, 22:20
Jak pisze 16 i 20 to znaczy że masz 16 i 20A

marcin714
18-08-2008, 22:52
No widzisz i dał radę i miał tylko żaróweczkę i neonówkę.

A to że developerzy oszczędzają na elektrycew to nic dziwnego jeśli i budujący dla siebie robią to samo może tylko w mniejszym zakresie. Skoro klienci developerów nie interesują się wogóle elektryką to dostają co dostają. A dostają bardzo niewiele . Obecnie robię projekcik zasilania osiedla ponad 40 dwu poziomowych domów- apartamentów. Każdy po 300- 500 m2 Developper zakupił dla każdgo z tych domów o zgrozo 8kW i dostał bezpiecznik 16A. Bezpieczniki te będą grupowane w GTR kach dla kilku domów a więc spacer po osiedlu wrazie czego. A że developper nie współpracował należycie projektuje mu zasilanie na styk tak jak chciał i za chiny ludowe nikt na osiedlu mocy sobie nie dokupi bez modernizacji całej infrastruktury co jest nie realne. Ale elewacje piękne bedą miały te domki bo mimo ,ze prądu nie ma to część już zrobiono na tip top. Ciekawe ile taki domek kosztuje z 8 kW mocy przyłączeniowej?

retrofood
19-08-2008, 05:26
Elektryka: 3 kable w gniazdku, 2 mają prąd? co się dzieje?

a mówią, że od przybytku głowa nie boli...

m@rtini
19-08-2008, 19:50
Tak mówią....

A co z tymi włącznikami rolet? Ktoś coś poradzi - tylko bez "wezwij elektryka" 8)

JANK
20-08-2008, 08:59
Weź dokumentację od rolet i poczytaj. Trudno coś radzić na odległość.
Ewentualnie :

"wezwij elektryka" 8)

mikolayi
20-08-2008, 09:49
Kończąc temat.

Wezwałem elektryka z polecenia.
I co?
Gość przyjechał z próbnikiem i żarówką na kabelkach.....

Popatrzył w puszkę, żarówkę pozapalał....
Wziął kasę i pojechał.

Okazało się że to nie jest gniazdko, ale włącznik do rolet zewnętrznych.
Tak to jest jak się rozprowadzi kable, a potem za pół roku przy urządzaniu zmieniasz układ pomieszczenia = gniazka, włączniki wędrują ze ściany na ścianę. ...o błąd nie łatwo, jeżeli te kable przekładają kolesie od wykończeniówki.


Teraz montuje sam dalsze właczniki, a przede wszytskim te do rolet.
Stosuje włącznik BERKER MODUL.

Wygląda to tak:
Do rolety 4 przewody z puszki
Do włącznika 3 przewody od tej puszki.


W jaki sposób sprawdzić czy wszystko jest ok.
Czy wystarczy żarówka na dwóch kabelkach - taką jaką miał w/w elektryk?

Co do czego podłączyć?


Pozdrawiam

rozumiem, że w puszce masz tak połączone, że wchodzą 4 przewody z rolety, a wychodzą trzy ? Czwarty przewód to prawdopodobnie reset

sprawdzić możesz je po prostu zwierając.

http://images42.fotosik.pl/2/0cf96428a6bda4b6.jpg (www.fotosik.pl)

barzuc
12-05-2009, 22:16
Podniosę wątek (zanim to zrobiłem forum przeszukałem i przejrzałem praktycznie do 2006 roku).

Problem mam podobny jak pierwotnie poruszony.
Stan "zastany":
- kabel 3x1,5mm od bezpiecznika do łącznika (włącznika?) długi ~10m (puszczony po ścianie, ponad linią sufitu podwieszanego, teoretycznie tylko jedno potencjalne miejsce do przebicia w miejscu przejścia przez poziom kratownicy)
- kabel 3x1,5mm od łącznika do oświetlenia zewnętrznego (na razie nie podłączony ze względu na problem, również jedno potencjalne miejsce przebicia - jak powyżej) długość ~6m
- bezpiecznik 10A (podłączone do niego jeszcze 2 inne przewody do oświetlenia zewnętrznego - działają bez zarzutu, bezpiecznik też działa - jak zrobiłem jakiś czas temu zwarcie (z powodu debilizmu zaocznego ;) ) - wyskoczył)
- podłączenie: kabel do bezpiecznika - napięcie (czarny)) + 0 (niebieski) - do niebieskiego przez listwę do niebieskiego od przyłącza, 0 ochronne (żółto-zielony) - niepodłączone (jakoś oświetlenie z samych oprawek i żarówek za dużo problemów sprawiała, gniazdka oczywiście podłączone :) ); w łączniku połączone ze sobą 0 (zacisk) i przez łącznik napięcie, 0 ochronne niepołączone
- w całym domu nie miałem innych problemów z elektryką (i mam nadzieję, że nie będę miał :) ), a skrzynka z bezpiecznikami wygląda jak w małej elektrowni (64 miejsca, 2 zostały wolne), praktycznie każdy obwód obejmuje osobno gniazdka i oświetlenie zgrupowane po max 2 pomieszczenia + osobne bezpieczniki na "newralgiczne" urządzenia (piekarnik, płyta, ogrzewanie itp)
- ostatnio był podłączany dodatkowy obwód do bramy (osobny bezpiecznik) - chyba jak najbardziej poprawnie (czarny przez bezpiecznik do czarnych, niebieski do szyny z niebieskimi, 0 ochronne do szyny z żółto-zielonymi) bo wszystko co działało działa nadal ;)

Problem: każdy kabel w puszcze łącznika ma napięcie. Żyła z napięciem - świeci neonówką mocno, pozostałe słabiutko (ale świecą). Po przełączeniu łącznika - obie żyły z napięciem świecą mocno, pozostałe 4 - słabo jak wcześniej. Żarówka podłączona do napięcia ze skrzynki i 0 ze skrzynki - nie świeci. Bezpiecznik nie "wywala", do tego przewodu nie jest podłączone nic innego.
Po rozłączeniu 0 - problem występował już tylko na 3 żyłach (kabel skrzynka -łącznik). Po podłączeniu napięcia (tylko napięcia) do dowolnej z żył na kablu łącznik - oświetlenie - na 2 pozostałych żyłach delikatne wskazanie neonówki.

Co sprawdziłem:
- kable nie są zwarte ze sobą wzajemnie (po ich rozłączeniu problem dotyczy tylko jednego kabla, nie obu)
- kable połączone ze sobą zachowują się jak każdy z osobna po rozłączeniu
- na zdjęciach i w dokumentacji od elektryka - kable idą blisko (obok) siebie i raczej wątpliwe aby podczas montażu sufitu zostały przebite (można "przewiercić 2 żyły ale 3 jednocześnie w dodatku w 2 kablach to już byłby szczyt - tym bardziej na odcinku góra 4cm, dodatkowo obok jest położony jeszcze kabel od gniazdka i od sterowania ogrzewaniem - oba bez problemów)
- fragmenty przewodów do których miałem dostęp (z łącznie ~16m jakieś ~8-10m) nie wykazują żadnych oznak uszkodzenia (zmiażdżenie, przecięcie, przewiercenie, inne uszkodzenia mechaniczne) - oczywiście zostaje pozostałe ~8m, które idzie "w ścianach" i innych miejscach niedostępnych
- stelaż sufitu nie jest pod napięciem (sprawdziłem jako jedną z pierwszych rzeczy)
- po rozłączeniu wyłączeniu bezpiecznika - brak napięcia w którejkolwiek żyle (logiczne)
- na moje oko w skrzynce wszystko jest podłączone ok (laik jestem, potrafię odróżnić niebieski od czarnego/brązowego i wiem że teoretycznie w niebieskim nie powinno być napięcia, nie dotykam kabli zanim nie sprawdzę neonówką, czy aby na pewno nie ma napięcia), podłączenie: czarny (napięcie) idzie przez bezpiecznik, niebieski - do listwy, ta dalej do niebieskiego do przyłącza

Pytanie:
- czy coś jeszcze mogę sprawdzić zanim przyjdzie elektryk, czy mogę sam coś jeszcze spróbować zrobić (tak popieram że jeśli się ma dwie lewe ręce to lepiej nie dotykać bo może być gorzej (zdaje się że mam prawą i lewą ;) ), że to ma być bezpieczne - to jest mój priorytet - dlatego póki co cały obwód odłączyłem) Wkurza mnie tylko, że nie mogę podpiąć oświetlenia na zewnątrz które w końcu zrobiłem (12V więc bez zagrożenia - podłączona do gniazdka działa bez zarzutu ;), moja 2 z kolei, pierwsza była sprawdzona "przy okazji" przez elektryka - dla pewności :) )
- czy istnieje choć cień szansy, że jest to wspomniany wcześniej problem indukcji w przewodach (niepodłączone lub słabo podłączone 0 - każdy niebieski dochodzi do szyny, ale żadnego nie próbowałem "wyrywać" - trochę mało miejsca i generalnie nie lubię dużych skupisk kabli 230V ;) )
- czy istnieje (w razie czego) jakieś urządzenie, którym można w przybliżeniu określić odległość punktu zwarcia od końca kabla (kable są układane po liniach prostych, załamują się pod kątem prostym więc znając odległość można dość dokładnie i szybko "odkuć" potencjalne miejsce uszkodzenia (nie, nie ma raszpli (?) w ścianach - tak zamieniłbym na sprawdzony a nie pisał na forum :) ).

Trochę się rozpisałem, ale starałem się jak najdokładniej nakreślić sytuację.
Wdzięczny będę za wszelkie podpowiedzi i informacje.

retrofood
13-05-2009, 06:59
Za długie to wszystko, ale dam ci jedną radę: neonówka nie jest urządzeniam kontrolnym!!! to tylko taki wskaźniczek, którym posługują się elektrycy, bo w zasadzie wiedzą, jak interpretować jej wskazania. Ale w takich sprawach jak twoja, to należy użyć miernika i to najlepiej wskazówkowego (nie cyfrowego) albo zwykłej zarówki w oprawce.

Neonówka własnie świeci czasem przy dłuższych odcinkach przewodu, choć nie jest on w ogóle podłączony. Ot, takie zjawisko fizyczne.

barzuc
13-05-2009, 07:08
Za długie to wszystko, ale dam ci jedną radę: neonówka nie jest urządzeniam kontrolnym!!! to tylko taki wskaźniczek, którym posługują się elektrycy, bo w zasadzie wiedzą, jak interpretować jej wskazania. Ale w takich sprawach jak twoja, to należy użyć miernika i to najlepiej wskazówkowego (nie cyfrowego) albo zwykłej zarówki w oprawce.

Neonówka własnie świeci czasem przy dłuższych odcinkach przewodu, choć nie jest on w ogóle podłączony. Ot, takie zjawisko fizyczne.

Jakieś takie długie samo wyszło :)

Co do żarówki (zwykłej) - podłączałem do napięcia (czarny) i 0 (niebieski) w puszce od (w)łącznika. Nie świeciła.

MARTiiii
13-05-2009, 11:59
Jak u góry, mi też tak elektryk poradził. Weź sobie żarówke z oprawką i tak sprawdzaj bo te próbniki często pokazują co chcą.

barzuc
13-05-2009, 12:22
Jak u góry, mi też tak elektryk poradził. Weź sobie żarówke z oprawką i tak sprawdzaj bo te próbniki często pokazują co chcą.

Jak pisałem ;) - zwykłą żarówką w oprawce sprawdzałem. Nie świeciła.

boszax
13-05-2009, 14:38
Zjawisko nazywa się pojemnością przewodów. Jeżeli idą w kablu trzy żyły jedna jest podłączona do fazy (przewód czrny), druga uziemiona (ż-z przewód), a trzecia nie podłączona do niczego, to w tym przewodzie pojawi się napięcie (np. 80V), które właśnie spowoduje zaświecenie się neonówki. Oczywiście nie mówię tu o ewentualnych przebiciach i innych nietypowych sytuacjach.

RADZĘ UWAŻAĆ Z TYMY ŻARÓWKAMI W OPRAWKACH. SZCZEGÓLNIE METALOWYCH. KIEDY NIE MA ZERA, A WSADZIMY JEDEN PRZEWÓD OD ŻARÓWKI DO NAPIĘCIA, NA DRUGIM PRZEWODZIE ŻARÓWKI POPRZEZ ŻARNIK RÓWNIEŻ JEST NAPIĘCIE FAZOWE. NALEŻY ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ ABY NP. NIE DOTKNĄĆ GWINTU ŻARÓWKI!!!

retrofood
13-05-2009, 17:13
Co do żarówki (zwykłej) - podłączałem do napięcia (czarny) i 0 (niebieski) w puszce od (w)łącznika. Nie świeciła.

No to sa 3 wyjścia:
1. Nie ma napięcia 230V.
2. Na jednym przewodzie jest napięcie 230V i na drugim też.
3. Na jednym przewodzie jest napięcie 230V, ale drugi nie jest nigdzie podłaczony.

Która z opcji jest prawdziwa? Ano weź teraz neonówkę i:
1. Jesli nie swieci na zadnym przewodzie, albo na obydwu świeci słabo
2. jeśli na obydwu przewodach świeci mocno
3. jesli na jednym przewodzie świeci mocno, a na drugim słabo lub wcale

numery odpowiadają tym sytuacjom.

robertsz
13-05-2009, 19:32
Nic nie poradzisz, musisz szukać z żarówką począwszy od rozdzielni, gdzie się ten prąd stracił.
Równie dobrze może to być przewiercenie kabla jak również nie podłączony (słabo dokręcony) niebieski w rozdzielni lub w którejś puszce po drodze.

Ja na codzień korzystam ze wskaźnika FLUKE, który wymusza w obwodzie prąd 200mA. Mam 99,999% pewność że to co pokazuje jest prawdą. Przy okazji wskaże fazę i przetestuje obwód PE. Ale dla dielektyka (nieelektryka) taki zakup jest bezcelowy.
Żarówkę, a właściwie dwie w szeregu mam w walizce, stare przyzwyczajenia :wink:

marcin714
14-05-2009, 00:36
Co do meritum sprawy to nie wiem (bo tekst trudny) czy ty masz jakikolwiek problem. Jeśli żarówki ci świecą - te w oprawkach na suficie ,a nic nie piszesz że nie świecą to w czym problem?


Co zaś do neonówek to mam całkiem odmienne zdanie niż koledzy. Są to nadal najlepsze urządzenia do identyfikacji potencjału. Jak można zauważyć w różnych instrukcjach bezpiecznej pracy czy przepisach są najczęściej obok wskaźników akustycznych stosowane do stwierdzania "napięcia i to w całym zakresie napięć. I nie znajdzie tam nikt ani żarówek, ani czajników ani woltomierzy nawet FLUKE za 1800 bo te urządzenia się do tego nie nadają.
Szczególnie nie nadają się do tego w rękach osób nie znających sie na elektryce.
A teraz dlaczego tak jest.
- neonówka mimo że kosztuje 50 groszy jest tak prosta że aż do bulu niezawodna. Nie ma bateryjki, która sięmoże rozładować i miernik pokazuje cuda, nie ma elektroniki poza oporniczkiem, która czasem wariuje, nie ma przewodów które czasem ulegają przerwaniu mimo że tego nie widać.
Z tego wniosek że neonówka pokaże czasem "napięcie gdzie go niema ale z regułu pokaże go zawsze tam gdzie jest. I jest to sytuacja dużo lepsza od odwrotnej.

A teraz najważniejsze zanim powyrzucacie swoje neonówki. Woltomierze służą do pomiaru napięcia, żarówki czy czajniki wskazują obecność napięcia zaś tylko neonówka wskazuje obecność potencjału a to jest kwestią sprawdzania w każdym przypadku gdy przystępujemy do przcy bez napięcia.

Rozważmy ten pierwszy przypadek świecenia swóch przewodów. Co by było gdyby gość zamiast neonówki miał całą torbęmierników, żarówek i czajnik. Załóżmy że przewód niebieski byłby przerwany lub niepołączony nigdzie. Większośćz was sama może sobie odpowiedzieć na pytanie co pokaże super miernik lub żarówka w takiej lub podobnej sytuacji. Dla tych co nie doszli do tego odpowiadam- nic, zero, żarówka nie świeci, czajnik wody nie gotuje. Wniosek- brak napięcia elektrycznego między dwoma przewodami. Skoro super miernik pokazuje zero to śmiało mogęsięchwyrać przewodów i montować np osprzęt. A tu zdiwka bo mamy trupa. Napięcia między przewodami owszem nie było ale było w stosunku do ziemi. I to właśnie może stwierdzić tylko neonówka za 50 groszy.

Tak więc drodzy majsterkowicze nie wyrzucajcie neonówek i nie zastępujcie ich drogimi mernikami czy żarówkami jeśli chcecie stwierdzić brak obecności "napięcia". Trzeba wbić sobie do głowy, że żąrówka jak nie świeci to nie znaczy zawsze, że brak jej fazy. Często fazęma a brak jej czegoś lub kogoś do zamknięcia obwodu.

retrofood
14-05-2009, 04:30
Co zaś do neonówek to mam całkiem odmienne zdanie niż koledzy. Są to nadal najlepsze urządzenia do identyfikacji potencjału. Jak można zauważyć w różnych instrukcjach bezpiecznej pracy czy przepisach są najczęściej obok wskaźników akustycznych stosowane do stwierdzania "napięcia i to w całym zakresie napięć. I nie znajdzie tam nikt ani żarówek, ani czajników ani woltomierzy nawet FLUKE za 1800 bo te urządzenia się do tego nie nadają.

Och, Marcinie, znowu sprzeczasz się sam ze sobą. No bo chwalisz neonówki, a potem piszesz:


Szczególnie nie nadają się do tego w rękach osób nie znających sie na elektryce.

No bo własnie chodzi o to, że neonówka to dobry wskaźnik tylko wtedy jak się wie, jak jej wskazania zinterpretować i kiedy się wie, czego się szuka.
Dla laików - można przeczytać w postach wyżej. Czarna magia.

barzuc
14-05-2009, 08:00
Udało się problem namierzyć i rozwiązać. Był najprostszy z możliwych (całe szczęście).
Okazało się, że w rozdzielni 0 od tego przewodu się odłączyło a że do listwy dochodzi cała wiązka - nie było tego widać od razu. Dopiero gdy wiązkę rozpiąłem i zacząłem sprawdzać każdy po kolei - znalazł się winowajca. Po podłączeniu (oczywiście najpierw cały prąd w przyłączu sobie wyłączyłem na ta okoliczność ;) ) wszystko działa jak należy. Napięcie w czarnym, 0 w niebieskim, żadnego wskazania neonówką na żółto-zielonym (nie podłączony).
Co do bezpieczeństwa, neonówek i żarówek - jakoś do prądu to respekt czuję i zanim cokolwiek dotknę gołą łapą to kilka razy sprawdzam czy aby na pewno nic w kablu nie ma ;) Jeśli chodzi o metalowe oprawki - owszem wisi kilka pod sufitem ale i tak sprawdzam zanim dotknę, natomiast taką do sprawdzeń mam ebonitową ew drugą porcelanową (że zabić można ;) )

Dziękuję wszystkim za pomoc i informacje.

retrofood
14-05-2009, 08:45
czyli opcja nr 3.

barzuc
14-05-2009, 09:15
czyli opcja nr 3.

Całe szczęście tak.
Dziwne jest tylko, że na niepodłączonym (żółto-zielonym) też napięcia już nie ma. Indukcja mnie zadziwia ;)

retrofood
14-05-2009, 09:21
czyli opcja nr 3.

Całe szczęście tak.
Dziwne jest tylko, że na niepodłączonym (żółto-zielonym) też napięcia już nie ma. Indukcja mnie zadziwia ;)

Nic nie jest dziwne. Przewód tak jak kij ma dwa końce. Drugi jest połączony z N i tworzą PEN. Uziemiony.

marcin714
14-05-2009, 12:49
marcin714 napisał:

Co zaś do neonówek to mam całkiem odmienne zdanie niż koledzy. Są to nadal najlepsze urządzenia do identyfikacji potencjału. Jak można zauważyć w różnych instrukcjach bezpiecznej pracy czy przepisach są najczęściej obok wskaźników akustycznych stosowane do stwierdzania "napięcia i to w całym zakresie napięć. I nie znajdzie tam nikt ani żarówek, ani czajników ani woltomierzy nawet FLUKE za 1800 bo te urządzenia się do tego nie nadają.


Och, Marcinie, znowu sprzeczasz się sam ze sobą. No bo chwalisz neonówki, a potem piszesz:
Cytat:

Szczególnie nie nadają się do tego w rękach osób nie znających sie na elektryce.


Muszę zrobić sprostowanie bo źle zostałem zrozumiany. To woltomierz, żarówka czy czajnik nie nadają się szczególnie dla laików bo dla laika są dwa stany. Miernik coś wskazał , żarówka świeci - napięcie jest i nie podchodzę. Drugi stan to miernik na zero, żarówka nie świeci znaczy bezpiecznie bo napięcia nie ma więc śmiało sięłapie za druta. Ja wiem, ty wiesz że jak woltmier wskazuje zero to jeszcze nic nie znaczy. Natomiast jeśli neonówka nie świeci to wiadomo, że potencjał jest równy ziemi . Nie napiszętu ,że można siębezpiecznie wtedy druta chyćić bo do bezpiecznej pracy trzeba OBWÓD ODŁĄCZYĆ NIE WYŁĄCZYĆ, zablokować łącznik, uziemić obwód, i dopierio sięchytać za druty.

Ale tak czy inaczej uważam, że neonówka to podstawowy przyrząd i elektryków i nie elektryków. Sam zawsze w kieszeni taką mam. Woltomierze zaś dla elektryków i nielicznych nie elektryków którzy zdają sobie sprawęz tego co mierzą.

robertsz
14-05-2009, 19:01
Co zaś do neonówek to mam całkiem odmienne zdanie niż koledzy. Są to nadal najlepsze urządzenia do identyfikacji potencjału. Jak można zauważyć w różnych instrukcjach bezpiecznej pracy czy przepisach są najczęściej obok wskaźników akustycznych stosowane do stwierdzania "napięcia i to w całym zakresie napięć. I nie znajdzie tam nikt ani żarówek, ani czajników ani woltomierzy nawet FLUKE za 1800 bo te urządzenia się do tego nie nadają.
Tutaj też się trochę zagalopowałeś.
Fluke o którym pisałem to nic innego jak T100 za 230zł, który spełnia wszystkie cechy o których napisałeś: wskaźnik akustyczny, możliwa praca bez baterii, cały zakres napięć, a także to że nie dotykam żadnej części metalowej wskaźnika.
I ręczę Ci że to urządzeni się nadaje do codziennej pracy elektryka.
http://www.atel.com.pl/pic/06143.jpg