PDA

Zobacz pełną wersję : Witajcie, jestem tu nowa i mam pytanie.



AgaTu
10-08-2008, 17:57
Dziś dowiedzieliśmy się od znajomych o możliwości kupna działki od ich rodziców. Mamy wielki dylemat ponieważ działki są dwie. Jedna i druga ma po 1200 m2. Z tym że na jednej stała kiedyś stodoła po której na dzień dzisiejszy zostały tylko fundamenty. Nie wiemy co się bardziej opłaca kupno tej z fundamentami po stodole czy tej bez fundamentów a cena jednej i drugiej jest ta sama. No i następna sprawa jaki mniej więcej jest koszt w przypadku kupienia tych działek od momentu kupienia do wydania pozwolenia na budowę no i jaki jest też koszt tego pozwolenia?
Chodzi mi o to z jakimi kosztami musimy się liczyć do momentu rozpoczęcia prac przy budowie domu. Ja wiem że te kosztu są różne, ale chodzi mi o takie mniej więcej. Działka znajduje się w okolicach Leszna wielkopolskiego.
Z góry dziękuję za pomoc.

Jola z Melisy
10-08-2008, 18:16
Kup tę, która Ci się bardziej podoba. Fundamenty po stodole to tylko kłopot. Przecież nie postawisz na nich domu.

AgaTu
10-08-2008, 18:23
Dziękuję, za odpowiedź. Ale... te działki są obok siebie. Ja nie chcę wielkiego domu. Taki ok. 100m2. Właśnie się zastanawiałam czy fundamenty po stodole nie można czasem wykorzystać. No i na budowę domu na byłej stodole będę potrzebowała pozwolenie chyba inne niż na budowę domu na działce gdzie nie ma nic. Sama nie wiem, jestem kompletnie zielona w tych tematach. Pomocy :oops:

panda
10-08-2008, 18:37
.......Właśnie się zastanawiałam czy fundamenty po stodole nie można czasem wykorzystać. No i na budowę domu na byłej stodole będę potrzebowała pozwolenie chyba inne niż na budowę domu na działce gdzie nie ma nic.
Fundamenty po stodole można wykorzystać do postawienia stodoły ale nie domu. Pozwolenie jest takie samo tylko więcej kosztów i kłopotów.

AgaTu
10-08-2008, 18:41
Aha!!!!! :lol: Dzięki serdeczne. No właśnie wychodzi jaka jestem zielona! :oops:

stukpuk
10-08-2008, 18:46
Bież tą bez fundamentu , jeżeli są takie same i obok siebie. Po co ci koszty z wywaleniam fundamentu(który i tak do niczego sie nie nadaje)
Pozostały fundament nie ma znaczenia na papiery do uzyskania pozwolenia na budowę. A co do ksztów to różnie bywa? Ale myślę ,że bez 5-7tys. to ani rusz(i to jedna z mniejszych możliwych kwot) Za dużo niewiadomych.

AgaTu
10-08-2008, 18:53
Napisz co potrzebujesz aby te niewiadome stały się bardziej wiadome.
Jeszcze jedno czy to ma jakieś znaczenie że na na działce gdzie stała stodoła był prąd i woda? Tzn. jest prąd i woda

Nefer
10-08-2008, 18:56
Łoj, bierz tę z mediami - bez względu czy są na niej fundamenty czy parking czy pas startowy.
Jeśli ta druga nie ma mediów - to zdecydowanie nie jest taka sama. Jest BARDZO inna.

Jola z Melisy
10-08-2008, 18:58
Znam osoby, które skusiły się żeby skorzystać z istniejącego już fundamentu (i to nie fundamentu stodoły) i postawiły na nim dom. Teraz żałują, bo musiłay dopoasować się do istniejącej sytuacji. Mała oszczędność i mnóstwo problemów.

stukpuk
10-08-2008, 19:04
Łoj, bierz tę z mediami - bez względu czy są na niej fundamenty czy parking czy pas startowy.
Jeśli ta druga nie ma mediów - to zdecydowanie nie jest taka sama. Jest BARDZO inna.

Popieram! Jak masz media to masz kilka tys zł i kilka miesięcy do przodu!!!!!
Nie zastanawiaj się!
A potrzebujesz jeszcze, tylko te najważniejsze, bo po drodze zawsze dochodzi pełno innych potrzebnych papierków :evil:
-wypis i wyrys
-mapki mniejsze
-mapę do celów projektowych
-projekt i jego adaptacja
itp itd

AgaTu
10-08-2008, 19:11
No więc tak dodam wyjaśnienie. Te działki są obok siebie. Dosłownie jedna przy drugiej. Więc na tej jednej są fundamenty bo byłej stodole a na tej jednej nie ma nic. Z tym że wiadomo że tam gdzie była stodoła są i te media o których pisałam a na tej gdzie nie było stodoły trzeba by przeciągnąć prąd i wodę. :lol:

stukpuk
10-08-2008, 19:18
Niezły awatarek!!!!!!!!!!!!! :D
To twoja Hayabuza?

AgaTu
10-08-2008, 19:24
Mojego męża marzenie. :lol:

r-32
10-08-2008, 19:28
Czy może ta ze stotołą od ulicy a ta druga za nią?
Czy może obok siebie wzdłuż ulicy ?
Jakiś wspóny wjazd (droga konieczna)?
Pytam o takie szczegóły bo sam kupiłem działkę z domem do robiórki i jak się okazało :
Po pierwsze trzeba wykorzystać pierwszy rząd zabudowy - czyli po prostu nowy dom moze stać tam gdzie stał stary :o :o (nie tam gdzie chcę)
Wiąże się to z wybraniem starych fundamentów do "druntu rodzimego" :oops:
Tematu dalej nierozwijam -podaj więcej szczegółów.

Pozdrawiam

edde
10-08-2008, 19:31
tylko w jakiej "formir" są tam prad i woda, bo jeśli to była duża działka podzielona na trzy z tego dwie na handel to prad i woda moga tam być na zasadzie tego ze właściciel kabelek z pradem do stodoły sobie podciągnął a to już żadne media, jeśli powiedzmy masz na tej działce licznik pradu i wody, oddzielny niż u właściciela to ok, wtedy działka jest z przyłączonymi mediami, jeśli nie to i tak przyłącza muusisz robić i wtedy bierz tą bez fundamentów

Nefer
10-08-2008, 19:34
albo tę z ktorej do mediów jest bliżej. U mnie za 8 metrów od prądu będzie ok. 10 k. 5 metrów gazu ( po drugie stronie ulicy) 8k.

AgaTu
10-08-2008, 19:34
Pierwsza jest ta ze stodoła a za nie jest ta bez stodoły choć do tych działek jest jedna droga dojazdu

Nefer
10-08-2008, 19:37
Aga-tu skup sie na mediach. Reszta to pryszcz. Chyba, że masz na jednej bagno :)

AgaTu
10-08-2008, 19:37
tam żadnych liczników niema tylko jesttak jak piszesz

AgaTu
10-08-2008, 19:38
te działki są ok

Nefer
10-08-2008, 19:39
No to jeszcze zanim kupisz - weź wypis z planu zagospodarowania albo warunki zabudowy. I zobacz co tam możesz postawić.

AgaTu
10-08-2008, 19:50
ok to sprawdzę

AgaTu
10-08-2008, 19:57
A może kupić jakąś chatkę taką nie całkiem ruinę i ją wyremontować taką do całkowitego remontu

stukpuk
10-08-2008, 20:02
A może kupić jakąś chatkę taką nie całkiem ruinę i ją wyremontować taką do całkowitego remontu
Odradzam osobiście!
Nawet jak wyremontujeszcz na cacy to i tak zawsze stary będzie. i zawsze są jakieś "ale" przy adaptacji i przebudowie. A nowy to nowy, szybko sprawnie i budujesz taki jaki ci pasuje!,

Nefer
10-08-2008, 20:04
Droga Autorko Wątku,

Termos z kawę, ramka fajek i poczytaj to forum. O tym jak np. ktoś kupił dom do remontu - budowany przez krawca. Warto poczytać :)

AgaTu
10-08-2008, 20:05
to fakt nowy to nowy

AgaTu
10-08-2008, 20:08
albo pijanego budowlańca ojciec ma ściany jak w okrąglaku i z tym to już się nie da zrobić to prawda

stukpuk
10-08-2008, 20:08
Droga Autorko Wątku,

Termos z kawę, ramka fajek i poczytaj to forum. O tym jak np. ktoś kupił dom do remontu - budowany przez krawca. Warto poczytać :)

Kawa tak! :D
Ale żeby zaraz papieroski proponować!? :-? :lol:

Nefer
10-08-2008, 20:11
albo pijanego budowlańca ojciec ma ściany jak w okrąglaku i z tym to już się nie da zrobić to prawdaAlbo były kiepskie materiały, albo pompa nie daje rady, albo piec i instalacja do wyrzucenia, albo krzywe ściany, albo krzywe okna, albo dach przecieka, albo nie takie pomieszczenia, albo, albo, albo, albo... 10000 rzeczy.

stukpuk
10-08-2008, 20:14
Mojego męża marzenie. :lol:
Moje też!!!!!!!!!!

AgaTu
10-08-2008, 20:16
A mam jeszcze jedno pytanie nowy to nowy ale jak policzyć koszt budowy ale tak najtaniej i plus minus chodzi mi o domek parterowy 100m2 ze skośnym dachem domek kwadratowy a dach cztero spadowy stan surowy otwarty czyli pozwolenia sciany fumdamęnty i dach bez piwnicy

cieszynianka
10-08-2008, 20:17
Nie kupuj starego! Włożysz w to ogromne pieniądze, a i tak nie będzie się dało wszystkiego zrobić tak, jakbyś chciała. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Tak, jak napisano wyżej zobacz na jakie miny wdepnęli ludzie kupując dom.
Budując sama będziesz miała bliższy Twoim oczekiwaniom, niż kupując gotowy. Mówią, że dom, jak ubranie, powinien być skrojony na miarę właściciela.
Udanych wyborów :wink:

AgaTu
10-08-2008, 20:18
Suzuki to musisz sobie kupić mój mąż chyba jutro pojedzie po suzi

Nefer
10-08-2008, 20:19
A mam jeszcze jedno pytanie nowy to nowy ale jak policzyć koszt budowy ale tak najtaniej i plus minus chodzi mi o domek parterowy 100m2 ze skośnym dachem domek kwadratowy a dach cztero spadowy stan surowy otwarty czyli pozwolenia sciany fumdamęnty i dach bez piwnicy

2000 za metr z ogromnym wkładem pracy własnej.
2500 za metr na materiałach z niskiej pólki
3000 za metr bez własnej pracy i nie oszczędzając na wszystkim.
35000 - na wypasie.

Powyższe za metr domu - bez działki.

AgaTu
10-08-2008, 20:20
zgadzam się z tym nowym domem a i chodzi mi o koszt tego domu bez robocizny

AgaTu
10-08-2008, 20:22
o i te sumy mnie cieszą wreszcie pożadne określenie

cieszynianka
10-08-2008, 20:24
Koszt zależy od użytych matreriałów :roll:

r-32
10-08-2008, 20:27
Droga Autorko Wątku,

Termos z kawę, ramka fajek i poczytaj to forum. O tym jak np. ktoś kupił dom do remontu - budowany przez krawca. Warto poczytać :)
Fakt - moooocne to było !

Pozdrawiam

AgaTu
10-08-2008, 20:34
Kurde mam taki mętlik w głowie że chyba dzisiaj nie zasnę. Najlepiej to wsiądę z mężem w samochód i pojedziemy po tą Hayabusę. Budowa domu dla nas to jest jedna wielka zagadka ale przy tym największe nasze marzenie.

r-32
10-08-2008, 20:35
http://forum.muratordom.pl/ku-przestrodze-lepiej-przeczytaj,t22188.htm

Żadnych okazyjnie,tanio, po znajomości ,do drobnego remontu itp.

Pozdrawiam

Nefer
10-08-2008, 20:38
Nie mogę znaleźć tego wątku, ale zrzuciłam sobie tekst, żeby przesłać znajomym, ktorzy kupują właśnie dom :):)

Wklejam więc :

Historię naszego domu-miny polecam ku przestrodze, zwłaszcza tym którzy planują zakup domu na rynku wtórnym, tym którzy są w „gorącej wodzie kąpani” i tym co nie znają się na budownictwie a chcą mieć chatę.
Miejscami brzmi ona jak opowieść z „NIE DOWIARY” ale niestety jest to szczera prawda.
6 lat temu dysponując pewną kwotą, po sprzedaży mieszkania postanowiliśmy kupić DOM. Jako że chcieliśmy mieć dużą działkę a kwotę mieliśmy ograniczoną, wybór padł na nieruchomość poza granicami miasta (10km) – działka przeszło 1500m2, dom 190 m2, budynki gospodarcze, niestety brak wodociągu i kanalizacji (studnia/szambo).
Ponieważ ja w tym czasie nie miałem jakiegokolwiek doświadczenia w budownictwie (teraz jestem bogatszy o naprawdę duży bagaż doświadczeń) decyzja spadła wyłącznie na mych rodziców, którzy też będąc ‘żółtodziobami ‘ wynajęli znajomego „eksperta budowlanego”.

Ów jegomość (75 lat) obejrzał chatę, opukał i rzekł BRAĆ!
Poprzedni właściciel ( KRAWIEC! ) na pytanie o budulec i kto budował powiedział: Ja budowałem (krawiec qrwa!) ze szwagrem, dom głównie z bala, ale dobudowaliśmy trochę z siuporexu. Panie! Dom ciepły ,suchy i w ogóle!
No więc decyzja zapada, przelew kasy ( bilans wyszedł prawie na 0 czyli UWAGA prawie żadnej kasy na ewentualne niespodzianki ! ), wprowadzamy się! Lato, piękny ogród, grille, zabawa, radość, własny dom !


Po 3 tygodniach spaliła się pompa w hydroforni. Miny nam się wydłużyły! Po dłuższych poszukiwaniach mamy przyczynę – skończyła się woda w studni kopanej !!!!!!!. Totalny popłoch, nie ma się w czy umyć itd. Nie wiemy co robić – przecież mieszkaliśmy w bloku! Za radą znajomego zamawiamy ekipę do wiercenia studni głębinowej która ma przyjechać dopiero za 3 dni. Wodę wybieramy więc ze studni wiadrem (jej resztkę), lejemy do nowej pompy przez lejek, pompa „nabija” hydrofor, można się umyć.

Po 4 dniach przyjeżdża ekipa, robi totalny chlew na działce a przy okazji studnię, inkasuje 3500 pln i odjeżdża. Ale mamy wodę! No jeszcze na pompę głębinową trzeba było wybulić ok. 1200 pln.

Na początku zimy, po mocno deszczowej jesieni i po długim nie zaglądaniu do piwnicy idę po ogóreczki !
Oczy robią mi się jak 5 złotych gdy widzę że wszystkie słoiki pływają, a w piwnicy jest 1m wody!! Popłoch, poszukiwania jakiejś pompy co by to wypompowała, walka z wężami przy –10 st C i z rękawicami które przymarzają do węża.
Akcja z pompą powtarza się z dokładnością 8-9 dni nieprzerwanie do wczesnego lata.
Diagnoza: wysoki poziom wód gruntowych i brak jakiejkolwiek izolacji ścian fundamentowych.

Także tej zimy, przy temp. zewnętrznej –18 st. C jedno z pomieszczeń przylegających do komina wypełnia się dymem, a po chwili w całej chacie jest siwo. Przekrzykując się nawzajem jeden pędzi otwierać okna (-18 st ! ) a drugi przygaszać kocioł (paliliśmy drewnem) i szukać przyczyny tej erupcji. Po dokładnych oględzinach okazuje się że dym przenika przez szczelinę podłoga / ściana (kotłownia jest niżej). Kucie i demolka na czas. Dowiadujemy się że komin wykonany jest z niewiadomego pochodzenia rur ceramicznych, z których jedna pękła. Nic innego nie przychodzi nam do głowy jak tylko zakleić to silikonem żaroodpornym. Udało się!

Gówno. Po tygodniu znowu śmierdzi, gdzieś ulatnia się dym, nawet nie wiemy gdzie. Poza tym nie ma ciągu i z kotła dym leci każdą szczeliną do kotłowni. Wzywamy kominiarzy. Przetykają komin informując nas że ma za mały przekrój w stosunku do mocy kotła i inkasują 80 zł.

Spokój mamy na 2 tygodnie (palimy trochę mokrym drewnem bo zwlekaliśmy z zamówieniem opału a potem to przywieźli świeżo ścięte). Znowu dymi się ze ścian, kotła i cholera wie skąd jeszcze, poza tym na ścianie (w pokoju na górze) przylegającej do komina robią się żółte plamy i przecieka strop w okolicy komina. Przy zacinającym śniegu z deszczem pakujemy się na dach i spuszczając przenośną lampę w komin sondujemy. Wynik: zator w odległości 4 metrów od pow. dachu. Jedziemy po wycior kominowy do sklepu (nie będziemy już nabijać kieszeni kominiarzom), lecz tym narzędziem nie udaje nam się przebić. Do akcji wchodzi łom na lince stalowej, potem odważnik 3 kg i dopiero wycior. Przy okazji organoleptycznie sprawdzamy że komin ma uwaga uwaga średnicę ok. 100 mm przy mocy kotła 25 kW. Totalny dół i załamka. Wysuwamy jednocześnie tezę że to zacinający deszcz spowodował zawilgocenie komina (żółte plamy). Dorabiamy więc daszek. Koniec akcji ok. 2 30 w nocy. Pada śnieg i jest – 8 st C.

Wizyty na dachu będą się od tego momentu powtarzały co 20-30dni ale nabieramy wprawy i konstruujemy gigantyczny wycior o długości 8 metrów. W międzyczasie rozważamy różne warianty wymiany komina.

Latem odkopujemy ściany fundamentowe aby wykonać izolację pionową (sprawa wzmiankowanego „basenu” w piwnicy). Ale dużo się nie napracujemy bo mają tylko 60 cm he he! I jest to po prostu fundament lany bezpośrednio w grunt ! No ale jak odkopaliśmy to coś tam smołujemy. Przy okazji wychodzi na jaw, że ściany nie są docieplone tak jak mówił poprzedni właściciel pięciocentymetrową warstwą izolacji (co to za docieplenie?!) a dwucentymetrową warstwą styropianu. Fajnie co?

Pod koniec lata spod podłogi w holu COŚ wyszło. Po bliższym obejrzeniu i gorączkowej dyskusji pada hasło: mamy niestety grzyba! To szczerze powiedziawszy dobiło nas już zupełnie.
Zawezwany mykolog (wiek ok. 70 lat, znowu jakiś cholerny znajomy znajomych, 2 razy wykonując zdjęcia do ekspertyzy, strzela sobie w oczy fleszem, bo nie zauważa, że odwrotnie trzyma aparat fotograficzny-obiektywem do twarzy !!!!!!)
Po zainkasowaniu ok. 1000 pln (eksperyza) grobowym głosem orzeka: „Będziecie mieli państwo duże kłopoty finansowe”.
Nie muszę pisać jak to na nas zadziałało.
Chodziliśmy dobre 2 m-ce wokół tej podłogi nie zaczepiając w ogóle tematu. Dopiero jesienią mobilizując resztki chęci do walki zrywamy podłogę
( konstrukcja z desek leżała bezpośrednio na ziemi, jakby ktoś był ciekaw ), demolujemy pół zjedzonej ściany i próg w drzwiach wejściowych, potem beton, siporex itd.

Późną jesienią zatkała się rura odpływowa łącząca dom z szambem ( A propos szamba to poprzedni właściciel zapewniał że jest tak duże że „wybiera” je się raz na pół roku. W rzeczywistości było rozszczelnione u góry i nadmiar miał się rozsączać do gruntu. Czyli okazuje się że szambo trzeba opróżniać co 3 tygodnie.) „Takie wypadki zatkania zdarzają się” tłumaczymy sobie, a ponieważ właśnie miał przyjechać wóz asenizacyjny kolesie przetykają nam rurę gratis. I spokój.

Na 2 tygodnie. Ktoś spuszcza wodę w toalecie i wszystko wychodzi w brodziku.
Pożyczamy sprężynę od sąsiada, 15 minut kręcenia i poszło. Bardzo „pachnąca” robota. Dochodzimy do wniosku że to było wyjątkowo złośliwe zrządzenie losu i sprawę rury pozostawiamy.
I to był nasz błąd bo zimą awarie powtarzają się ( sprężynę kupujemy już własną ), największe nasilenie osiągając oczywiście przy temperaturze na zewnątrz –20 st (jak przestajesz kręcić to sprężyna od razu przymarza do rękawiczek ! ),
Kiedy „osiągamy” wartość 4 zatkań na tydzień wezwany zostaje fachowiec. Po skuciu chodnika pod którym przebiega przyłącze okazuje się że rura fi 100 jest zainstalowana za płytko (10 cm pod pow. ziemi), została tam zainstalowana już uszkodzona (spłaszczona), zamarzający grunt spowodował jej dalsze spłaszczenie (po wyjęciu miała grubość ok. 3 cm).
Następuje oczywiście wymiana itd.

Tak gdzieś przed końcem zimy przy mrozie –26 st zamarza połowa rur wodociągowych (2 cm ocieplenia kłania się ! Rury prowadzone w ścianach zewnętrznych. ).
Na szczęście nie popękały.
W międzyczasie, chcąc mocniej dogrzać chatę zagotowujemy wodę w instalacji – na początku panika, bo cała instalacja CO zaczęła się trząść i hałasować jakby miało cały domek wyp.....ć na orbitę (szkoda że tak się nie stało). Intensywne wietrzenie opanowało sytuację, a my już wiemy że kocioł i instalacja są niestabilne jak czwarty reaktor w Czarnobylu (późniejsze założenie pompy obiegowej poprawiło sytuację).

Tak na koniec przytoczę jeszcze kilka smaczków tej epopei:
- instalacja elektryczna w niektórych miejscach wykonana nie z drutu ale z linki (jak przewód do lampki nocnej)

- betonowy daszek nad wejściem to nic innego jak warstwa starej boazerii zalana 3 cm warstwą czegoś co wygląda jak beton

- okoliczni sąsiedzi nagminnie wylewali szambo za płot, na drogę, sobie na posesję (!) Do momentu aż zrobiliśmy „karczemną” awanturę i postraszyliśmy nasłaniem ‘inspekcji ochrony środowiska’

- jeden z pomysłowych sąsiadów pewnego razu zaczął wyrównywać drogę (wtedy była szutrowa) pokruszonym eternitem. Mój półgodzinny wykład o szkodliwości azbestu absolutnie nie trafiał do kolesia, ba, zaczął coś mamrotać żebym nie zadzierał z sąsiadami. Potem to posprzątał i wyrównał sobie tym gównem wjazd na działkę (dureń)

Nasza martyrologia skończyła się sprzedaniem nieruchomości pół roku temu. Wiem że to niezbyt uczciwe wciskać komuś taki shit ,lecz albo byśmy upłynnili ten dom albo by nas „zjadł” do końca. Na pewno nas to zahartowało. I teraz możemy zostać ekspertami budowlanymi.
Pozdrawiamy i przestrzegamy.
Najbardziej naiwni na świecie.

P.S.przepraszam Autora tej opowieści, że bez "źródła".

stukpuk
10-08-2008, 20:39
Kurde mam taki mętlik w głowie że chyba dzisiaj nie zasnę. Najlepiej to wsiądę z mężem w samochód i pojedziemy po tą Hayabusę. Budowa domu dla nas to jest jedna wielka zagadka ale przy tym największe nasze marzenie.
No to mąż szczęśliwy!!!!!!!!!!!
ja narazie nie mam funduszy na Hayabuze :evil: :cry:

AgaTu
10-08-2008, 21:25
Szczęśliwy bardzo chyba jak każdy z takim motorem a niech ma marzeńia trzeba mieć i spełniać

AgaTu
10-08-2008, 21:53
Opowiadanie zaj....te!!!! Uśmiałam się po pachy! Choć na pewno ten komu to się stało wcale nie miał do śmiechu! Ale naprawdę super.
Przekonało mnie że nie warto kupować domu do remontu. Tyle że ja o remoncie w sumie nie myślałam bardziej o przebudowie. Tzn. Kupić jakąś starą chatkę, zburzyć i od nowa. Myślałam że w ten sposób można zaoszczędzić na mediach (bo już są) no i na pozwoleniach. Ale w sumie teraz wydaje mi się że nie ma jak nowe! Pozdrawiam was wszystkich bardzo gorąco!!! :)

Nefer
10-08-2008, 21:55
Miałam ruderkę na działce. Rozwalałam ją - był prąd. I nic nie dało się oszczędzić - inne warunki, potrzeby ehhhh....
dobrych decyzji życzę :)

AgaTu
10-08-2008, 21:57
Ale życie sie składa z takich pierdół będziećie mieli co na starość wspominać

Nefer
10-08-2008, 22:01
Bo budowanie to jedna wielka przygoda hehehe :) Zobaczysz :)

jajmar
10-08-2008, 22:02
U mnie za 8 metrów od prądu będzie ok. 10 k. 5 metrów gazu ( po drugie stronie ulicy) 8k.

I czego to dowodzi?

Ja za 65mb prądu płaciłem ~1300zł; za 67mb gazu ~3200zł, Może lepiej doradzić wystąpinie o warunki dla działek? Warunki dostawy prądu gazu.

Co do pytania autorki wątku to bez fundamntów bedzie chyba tańsza w ogłónym rozliczeniu. Fundamenty to do wywalenia na 100%.

AgaTu
10-08-2008, 22:02
No wierze dlatego piszę co jak gdzie kiedy jak lepiej jak gorzej itd

Nefer
10-08-2008, 22:06
U mnie za 8 metrów od prądu będzie ok. 10 k. 5 metrów gazu ( po drugie stronie ulicy) 8k.

I czego to dowodzi?

Ja za 65mb prądu płaciłem ~1300zł; za 67mb gazu ~3200zł, Może lepiej doradzić wystąpinie o warunki dla działek? Warunki dostawy prądu gazu.

Co do pytania autorki wątku to bez fundamntów bedzie chyba tańsza w ogłónym rozliczeniu. Fundamenty to do wywalenia na 100%.

Dowodzi to cenom przyłączy. Im dalej tym gorzej. Zależy oczywiście od lokalnych dostawców. A warunki trzeba sprawdzić wszystkie :) Jak zawsze przed zakupem.

AgaTu
10-08-2008, 22:12
Ok już rozumiem jak to zacząć wszystko naprawde dzięki

jajmar
10-08-2008, 22:56
U mnie za 8 metrów od prądu będzie ok. 10 k. 5 metrów gazu ( po drugie stronie ulicy) 8k.

I czego to dowodzi?

Ja za 65mb prądu płaciłem ~1300zł; za 67mb gazu ~3200zł, Może lepiej doradzić wystąpinie o warunki dla działek? Warunki dostawy prądu gazu.

Co do pytania autorki wątku to bez fundamntów bedzie chyba tańsza w ogłónym rozliczeniu. Fundamenty to do wywalenia na 100%.

Dowodzi to cenom przyłączy. Im dalej tym gorzej. Zależy oczywiście od lokalnych dostawców. A warunki trzeba sprawdzić wszystkie :) Jak zawsze przed zakupem.

No kurde, alebo ja źle licze albo Ty u Ciebie [prąd] 10mb za 10 000zł u mnie 65mb za 1300zł
u Ciebie [gaz] 5mb - 8000zł u mnie ~67mb - 3200zł,

Skąd wniosek że im dalej tym drożej ? :o

Nefer
10-08-2008, 22:57
U Ciebie jest tak a u mnie inaczej. Ani moja ani Twoja wina. Pytanie jak będzie u założycielki wątku, prawda ?
Mój sąsiad dwie działki dalej ma kilka metrów w plecy. I kilka tysięcy też.

daggulka
11-08-2008, 09:49
warunki, ceny przyłaczy ....różne w zalezności gdzie , kto i z kim :lol:

dla porównania:

prąd- płaciłam w Wattenfallu tylko za kilowaty- rezsta na ich koszt , za to mój tato 100 km ode mnie w Enion'ie musiał zapłacic już za wszystko -również skrzynke i oprzyrządowanie :wink: :lol:

kanalizacja - powinno być tak, iż gmina podciąga nitkę w granicę działki lub w pobliże i my robimy na swój koszt tylko kawałeczek do domu (gdzieniegdzie nawet tę część inwestycji gmina finansuje)...ale nie u nas - wójt sie wycwanił twierdząc że nie ma kasy i rzucając teminami bardzo ogólnymi i nie do przyjęcia - po czym oznajmił , że możemy sobie podciągnąć sami na swój koszt w każdej chwili .... i chcąc mieszkać w jakichś rozsądnych terminach musieliśmy to zrobić na spółę z sąsiadami (koszty ogromne- przewiert pod drogą , oraz 100m pociągniętych rur :evil: )

Tak, że kochani .... media to bardzo , bardzo ważna rzecz ...jesli działka jest z mediami to jest duuuuży plus- Nefer ma rację :roll: .

Jeszcze wspomnę o jednej ważnej rzeczy przy zakupie działki ....kupowaliśmy przez biuro nieruchomości - mówiono nam, że działka media ma w granicy a my na słowo uwierzyliśmy ...okazało się już po zakupie , że mediów w zasadzie w granicy nie ma oprócz wody :evil: . W umowie o mediach ani słowa, więc nawet ich zasądzić nie mogę :evil: . Tak, że nie wierzyć na słowo tylko sprawdzać i wszystko rządać na piśmie.

panda
11-08-2008, 19:46
Wszyscy fascynują się mediami tylko że jest jedno ale bowiem autorka wątku napisała

tam żadnych liczników niema tylko jesttak jak piszesz
Skoro nie ma liczników przy stodole to gdzie są?
Żeby się nie okazało że po sprzedaży właściciel (były) stodoły odetnie media jako swoją prowizorkę.

AgaTu
12-08-2008, 13:35
Więc tak,
właściciel tej działki mieszka obok. Tzn. kiedyś to było jedno gospodarstwo, dom, podwórko, stodoła. Tak to wygląda.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c4bbf5a29f5569f9.html
Prąd jest oczywiście i woda w obu tych domach z przodu, no i był też w stodole. Teraz już rozumiem że, żeby mieć prąd na swojej działce to muszę przeciągnąć na nią i założyć licznik id...

panda
12-08-2008, 14:26
Prąd jest oczywiście i woda w obu tych domach z przodu, no i był też w stodole. Teraz już rozumiem że, żeby mieć prąd na swojej działce to muszę przeciągnąć na nią i założyć licznik id...
Czyli skończyło się podniecanie, zaczęły się realia.
Prąd - jak dobrze pójdzie będzie 3x2.5, stawiałbym raczej na 2x1.5 (do oświetlenia). Woda - będzie pół cala?
Na takich mediach daleko nie pociągniesz, zresztą odbioru nie zrobisz.
Brałbym działkę bez stodoły po wcześniejszym sprawdzeniu czy od bocznej drogi podciągnę media. Ciągnięcie mediów przez cudze działki to też proszenie się o kłopoty

AgaTu
12-08-2008, 14:36
Czyli jeśli chcę mieć swój prąd powinnam ciągnąć go od drogi głównej (tam jest na pewno). Bo przy tej bocznej która prowadzi do działek nie ma na 100%. Czyli trzeba by kopać przez podwórko tych właścicieli? Chyba dobrze zrozumiałam?
Tak samo z wodą?

panda
12-08-2008, 14:44
Czyli trzeba by kopać przez podwórko tych właścicieli? Tak samo z wodą?
Już to widzę jak się godzą, akurat. I jeszcze przez działkę ze stodołą - tylko kto ją potem kupi jak przez środek będą szły media. Sens mają media tylko z bocznej drogi.
Czas wstać od komputera i iść do ZE i Urzędu Gminy popytać :lol:

AgaTu
12-08-2008, 21:21
Kopać się zgodzą, bez problemu. Tyle że i tak masz rację, trzeba ruszyć te cztery litery i iść do gminy. Wszystkim z całego serca dziękuję za pomoc. Dawno nie byłam na takim forum gdzie jest tyle fajnych ludzi. Ostatnio gdzie nie zajrzałam to okazywało się że banda de....i a tu proszę, kulturka no i znacie się na rzeczy. Bardzo dziękuję
Napiszę co z tego wyszło!